W artykule zatytułowanym „Gaza a podwójne standardy” w wydawanej w Londynie saudyjskiej gazecie „Al-Sharq Al-Awsat” były redaktor tej gazety, Tariq Al-Homayed, pisze, że od czasu ataku Hamasu z 7 października 2023 r. na południowy Izrael i po wybuchu wojny w Gazie Arabowie gorzko narzekają, że Zachód, a zwłaszcza Stany Zjednoczone, stosują podwójne standardy wobec Izraela i Hamasu. Jednak, mówi Al-Homayed, sami Arabowie są również winni stosowania podwójnych standardów w kontaktach z Izraelem i Hamasem.
Jako przykład podaje, że nikt wśród Arabów nigdy nie mówił Hamasowi, aby przestał narażać życie Gazańczyków lekkomyślnymi awanturami wywołującymi wyniszczające wojny, zamiast szukać prawdziwego rozwiązania, które powstrzyma rozlew krwi. Nikt nigdy nie powiedział reżimowi syryjskiemu, żeby przestał zabijać ludność cywilną i atakować ją, a także aby szukał politycznego rozwiązania kończącego rozlew krwi, ani też nikt nie powiedział bojownikom w Sudanie, by przestali zabijać i ocalili to, co pozostało z kraju. Dodaje, że nikt nie krytykuje „sponsorów Bractwa Muzułmańskiego w regionie” (robiąc aluzję do Kataru), którzy sami będąc w bezpośrednim kontakcie z Izraelem, mają na celu „podżeganie i prowokację” przeciwko innym krajom, które tworzą więzi z Izraelem zgodnie z tym, „co służy ich interesom narodowym”.
Wracając do kwestii Hamasu, Al-Homayed konkluduje: „To nie do pomyślenia, aby [brutalna wojna w Gazie] trwała dalej bez Hamasu ponoszącego odpowiedzialność”.
Poniżej podajemy fragmenty jego artykułu opublikowanego w anglojęzycznym wydaniu „Al-Sharq Al-Awsat”. [1]
Od wybuchu izraelskiej wojny w Gazie, po operacji 7 października, ze wszystkich krajów arabskich i ich urzędników słyszeliśmy określenie „podwójne standardy”. Nie sądzę, by istniał inny termin używany częściej przez całą tę wojnę. Wyrażenia tego często używa się do krytyki Zachodu, a w szczególności Stanów Zjednoczonych, ale czy ta krytyka odnosi się tylko do nich? Jestem przekonany, że nie. Prawda jest taka, że nasz region również cierpi z powodu „podwójnych standardów”, niezależnie od tego, czy w stosunkach z Izraelem lub Hamasem… Jak? Oto odpowiedź…
Od wybuchu wojny nie słyszeliśmy arabskiego głosu mówiącego Hamasowi: Dość awantur… Należy znaleźć rozwiązania, które powstrzymają rozlew krwi ludności Gazy, ani też, że istnieje realne, geograficzne zagrożenie dla Gazy oraz bezpieczeństwa Jordanii i Egiptu.
Żaden przedstawiciel arabski, w jakiejkolwiek aluzji lub oświadczeniu, nie powiedział [szefowi biura politycznego Hamasu] Ismailowi Haniji po jego wezwaniach do zawieszenia broni i rozpoczęcia rozwiązania w postaci dwóch państw: Jeśli naprawdę w to wierzysz, to po co wywoływać nierówne i nieuzasadnione wojny, bo to również byłoby podwójnym standardem?
Żaden z nich nie powiedział Hamasowi: Jak można iść na wojnę, nie przygotowując się do ochrony niewinnych, zapewnienia im [zaspokojenia] najmniejszych podstawowych potrzeb i przynajmniej zaopiekowania się ludnością Gazy, tak jak to zrobiłeś w przypadku młodej Izraelki, Maji lub drugiej kobiety, która uciekła z niewoli ze swoim psem?
Nie słyszeliśmy od Arabów, żeby ktoś mówił lub dał przeciek do mediów, że niektóre kraje w regionie mające stosunki z Izraelem muszą zaprzestać składania ofert i zaprzestać kampanii swoich armii elektronicznych za pośrednictwem mediów społecznościowych, aby „demonizować” niektóre [inne] kraje arabskie!
Nie słyszeliśmy krytyki pod adresem sponsorów Bractwa Muzułmańskiego w naszym regionie, czy to poprzez zakładanie wprowadzających w błąd stron internetowych „elektronicznych armii”, ponieważ niektórzy mają prawo komunikować się z Izraelem i jego przywódcami, podczas gdy podżeganie i prowokacje są skierowane przeciwko krajom arabskim, które robią to, co służy ich interesom narodowym.
Poza historią Gazy, ale w swoim czasie, nie usłyszeliśmy od Arabów, aby ktokolwiek mówił reżimowi w Syrii w formie podpowiedzi lub oświadczenia, by przestał zabijać i atakować ludność cywilną, i znalazł polityczne rozwiązanie, by zakończyć rozlew krwi.
Nikt nie powiedział rządowi libańskiemu, że tak jak potępiacie zabijanie dziennikarzy, których życie Hezbollah naraża na ryzyko, [powinniście także] zaprzestać ataków stron na dziennikarzy, którzy się z nimi nie zgadzają, ponieważ to także jest podwójny standard.
Nie słyszeliśmy, żeby ktokolwiek krytykował bojowników w Sudanie i nazywał rzeczy po imieniu, aby powstrzymać rozlew krwi i ocalić to, co pozostało z kraju – jeśli w ogóle coś z tego zostało.
Tak, Zachód pod przewodnictwem Waszyngtonu ma podwójne standardy. Rzeczywiście, Waszyngton jest oficjalnym dostawcą podwójnych standardów na arenie międzynarodowej, w sposób rażący i prowokacyjny, ale my też mamy swoje problemy.
To nie do pomyślenia, by ta brutalna wojna w Gazie trwała dalej bez pociągnięcia do odpowiedzialności Hamasu. Kampanie zdrady stanu i zabójstwa moralnego nie mogą być kontynuowane przy wsparciu stron w naszym regionie, które celowo praktykują podwójne standardy.
Izrael jest zbrodniarzem, ale nie powinniśmy także kryminalizować siebie i niewinnych, biegnąc naprzód. Nikt nie będzie walczył w imieniu Gazy, ani Iran, ani Hezbollah, dlatego musimy powiedzieć dość zabijania i niszczenia…
[1] English.aawsat.com, December 3, 2023.