Na początku listopada 2009 r., po kilku latach walk między Houthi i rządem jemeńskim, Arabia Saudyjska rozpoczęła ofensywę militarną przeciwko rebeliantom Houthi w północnym Jemenie w odpowiedzi na ich infiltrację jej terytorium. W trakcie tej ofensywy Arabia Saudyjska podjęła pewne kontrowersyjne kroki, które nie skupiły zbyt wiele uwagi prasy i ludności tak w regionie, jak na arenie międzynarodowej. Jak przyznała Arabia Saudyjska, działała ona przeciwko Houthi na wodach międzynarodowych, włącznie z zatapianiem statków, zaś Houthi i ich zwolennicy informowali o bombardowaniu przez Saudyjczyków terytorium Jemenu, włącznie z użyciem bomb fosforowych.

Należy zauważyć, że Saudyjczycy uważają tę ofensywę za przełom i za okazję rozwiązania raz na zawsze problemu granicy jemeńskiej przez zatrzymanie napływu terrorystów, szmuglerów i nielegalnych imigrantów z Afryki, którzy wkradają się przez tę granicę. W tym celu Saudyjczycy podjęli kroki, by zamienić pograniczną prowincję Jazan w strefę bezpieczeństwa, ewakuując obywateli saudyjskich i zrównując z ziemią cały ten obszar. Walki pomiędzy wojskiem saudyjskim a Houthi ustały 11 lutego 2010 r., kiedy Houthi jednostronnie ogłosili zawieszenie broni.

Poniżej podajemy raporty o tej ofensywie, zarówno saudyjskie, jak i ze strony Houthi i ich zwolenników..

Raporty ze źródeł saudyjskich

Zatapianie statków

Przez całą ofensywę przeciwko Houthi prasa saudyjska informowała o saudyjskich operacjach militarnych, włącznie z zabijaniem bojowników, zatapianiem statków, działalnością militarną na wodach międzynarodowych i ewakuacją obywateli saudyjskich oraz oczyszczeniem obszarów wzdłuż granicy z Jemenem. Na przykład, londyńska gazeta “Al-Hayat” informowała, że 16 listopada 2009 r. siły saudyjskie zbombardowały dwa statki, które weszły na saudyjskie wody terytorialne u wybrzeży Jazan, zmuszając znajdujących się na nich uzbrojonych bandytów do poddania się [1] . Londyńska gazeta „Al-Shark Al-Awsat” informowała, cytując wojskowe źródło saudyjskie, że saudyjski helikopter zatopił dwa statki, które zbliżały się do wybrzeża saudyjskiego, najwyraźniej z kierunku Somalii, i nie zareagowały na rozkaz zatrzymania się [2] .

Militarna aktywność na wodach międzynarodowych

Były saudyjski oficer marynarki, Amru Al-Amiri, napisał w saudyjskie gazecie „Okaz”: „Jednostki naszej marynarki, która jest częścią naszych sił zbrojnych, są obecnie rozmieszczone na wodach południowych, a [także] na wodach międzynarodowych. Otaczają i aresztują tych, którzy próbują przeniknąć [do naszego kraju] oraz każdego, kto może im pomagać – a wszystko to na wodach międzynarodowych” [3] .

Rozszerzanie strefy operacji militarnych

20 listopada 2010 r. saudyjska liberalna witryna internetowa www.elaph.com doniosła, że wojsko saudyjskie ewakuowało wioski wzdłuż granicy z Jemenem, żeby nie dopuścić do zranienia ich mieszkańców podczas walk i zrównało z ziemią te obszary po otrzymaniu raportów, że infiltratorzy Houthi chowali się w opuszczonych budynkach. 12 grudnia witryna ta poinformowała, że wojsko saudyjskie rozszerzyło strefę swojego rozlokowania w górzystym regionie granicznym i włączyło dodatkowe wsie do strefy bezpieczeństwa z zamiarem zrównania ich z ziemią, wydaliwszy uprzednio Houthi z tych obszarów [4] .

Zabijanie infiltratorów na ziemi saudyjskiej

Saudyjski wiceminister obrony i lotnictwa książę Khaled bin Sultan bin Abd Al-Aziz, powiedział saudyjskiemu kanałowi telewizyjnemu Al-Arabiya, że armia saudyjska zabiła setki bojowników Houthi na ziemi saudyjskiej, po tym jak odmówili opuszczenia swoich pozycji w pobliżu granicy jemeńskiej [5]

Raporty Houthi i ich zwolenników

Ataki powietrzne w Jemenie, śmierć cywilów

Podczas walk witryna internetowa Houthi, Al-Minbar, informowała o operacjach saudyjskich przeciwko bojownikom Houthi i jemeńskim cywilom, włącznie z atakami z powietrza na terytorium Jemenu, których wynikiem była śmierć niebiorących udziału w walce. Na przykład, witryna informowała, że 30 listopada 2009 odrzutowce saudyjskie zbombardowały cele w regionie miasta Madhab w prowincji Saada, zabijając siedem osób cywilnych. Witryna opisała to jako „okrutną masakrę kobiet i dzieci, którzy są niewinnymi obywatelami jemeńskimi… w regionie daleko od strefy walk… przy pomocy samolotów i każdego rodzaju zabronionej broni ciężkiej” [6] . Według raportu z 13 grudnia zabito 70 cywilów i raniono 100 na rynku w mieście Razah, po tym jak saudyjskie myśliwce odrzutowe zaatakowały miasto ponad 50 razy [7] . Wraz z pisemnymi raportami witryna puściła również wideo pokazujące skutki nalotów: ruiny budynków i rozrzucone wśród zgliszczy ciała cywilów [8] .

Użycie bomb fosforowych

Według Houthi wojsko saudyjskie używało także bomb fosforowych przeciwko nim. 10 listopada 2009 r. katarska witryna al-Jazeera.net doniosła, cytując Muhammada Abd Al-Salama, rzecznika przywódcy rebeliantów Houthi, Abd Al-Malika Al-Houthi, że myśliwce saudyjskie zrzuciły bomby fosforowe na bazy Houthi w okręgu Al-Malahiz, siedem kilometrów w głąb terytorium jemeńskiego. Doradca rządu saudyjskiego zaprzeczył temu, mówiąc, że armia saudyjska używała jedynie bomb oświetlających i nie przeprowadza operacji poza granicą [9] .

Przywódca Houthi: Celowanie w cywilów jest częścią strategii saudyjskiej

Przywódca Houthi, Abd Al-Malik Al-Houthi, powiedział, że armia saudyjska celuje zarówno w bojowników, jak i cywilów. W nagranym przemówieniu, ogłoszonym 31 grudnia 2009 r. na witrynie Al-Minbar, potępił naloty saudyjskie, USA i jemeńskie w Jemenie, nazywając je „zbrodniami wojennymi i masowym zabijaniem cywilów”. Dodał: „Wrogowie zamienili ataki na cywilów w podstawową strategię, której używają w próbie wywierania na nas nacisków” [10] . W wywiadzie dla libańskiej gazety „Al-Akhbar” wyjaśnił, że Houthi walczą z armią saudyjską, ponieważ prowadzi ona „wojnę na lądzie, na morzu i w powietrzu, naruszając suwerenność Jemenu i próbując najechać terytorium [jemeńskie] i przeniknąć dziesiątki kilometrów w głąb [kraju] w celu stworzenia [saudyjskiej] ‘strefy buforowej’” [11]

Irańska telewizja pokazuje “torturowanie zakładników jemeńskich”

6 lutego 2010 r. irański kanał Press TV nadał wideo rzekomo pokazujące saudyjskich żołnierzy chłoszczących związanych jemeńskich cywilów, podejrzanych o związki z rebeliantami Houthi. Wideo zostało także umieszczone na YouTube [12] .

Arabia Saudyjska ewakuuje cywilów, żeby stworzyć strefę bezpieczeństwa

Jak wspomniano, potrzeba prowadzenia skutecznej kampanii przeciwko Houthi skłoniła Saudyjczyków do ewakuacji tysięcy obywateli z regionu wzdłuż granicy z Jemenem. Wydaje się, że ta ewakuacja, przeprowadzona pospiesznie podczas nasilonych walk, nie ma być tymczasowa i że niektóre regiony przygraniczne mają pozostać bez mieszkańców. Tak wynika z pilnego rozkazu króla Abdallaha, by zbudować ośrodki uchodźcze dla ewakuowanych w prowincji Jazan, z dziesiątkami tysięcy jednostek mieszkalnych i usługami takimi jak meczety, kliniki i szkoły [13] . Książę Fahd bin Sultan bin Abd Al-Aziz, gubernator prowincji Tabuk, dołączył się do tej sprawy i poinstruował organizacje społeczne w Jazan, by pomogły w budowie ośrodków dla uchodźców [14] .

Ten rozwój sytuacji ponownie rozpalił debatę w Arabii Saudyjskiej o kwestii granicy z Jemenem, która została wytyczona w Traktacie z Jeddy z 2000 r. W 2003 r. Arabia Saudyjska rozpoczęła budowę bariery bezpieczeństwa wzdłuż granicy, ku konsternacji Jemenu. Budowa bariery doprowadziła do starć z plemionami po jemeńskiej stronie granicy, które twierdzą, że narusza ona ich prawa człowieka, oddzielając je od ich ziemi i naruszając jedność plemienną [15] .

Książę saudyjski Saud bin Mansour wzywa Jemeńczyków do poparcia budowy bariery bezpieczeństwa

7 grudnia 2009 r., w artykule w saudyjskiej gazecie “Al-Watan” książę Sa’ud bin Mansour wezwał prezydenta Jemenu, by poparł budowę tej bariery: „…Powracając do kwestii Wielkiej Bariery Jemeńskiej, w 2003 r. [saudyjski] Sztab Naczelny przedstawił raport o barierze granicznej i jej [potencjalnych] korzyściach, a po pewnym czasie oznajmiono, że sprawa jest rozpatrywana… [ale] nic nie słyszeliśmy od tego czasu. Z tej platformy mediów oraz jako obywatel saudyjski zwracam się do dzielnego dowódcy jemeńskiego [tj. prezydenta Jemenu Ali Abdallaha Saliha], który żywi tylko miłość do królestwa [saudyjskiego], tak samo jak przywódcy [tego królestwa] żywią tylko miłość do niego, i mówię mu: ‘Szanowny Prezydencie i drogi bracie, [proszę tylko] o moralną współpracę i poparcie dla naszego królestwa w [realizacji] tego projektu, który przyniesie korzyści obu naszym krajom [i stworzy] alternatywę dla chaosu, jakiego doświadczamy. [Ten chaos] nie skończy się, chyba że armia będzie cały czas stacjonowała na granicy, co nie jest realistyczne, albo zbudujemy Wielką Barierę Jemeńską, która jest marzeniem każdego obywatela jemeńskiego i saudyjskiego, [bo da nam] życie pomyślności i bezpieczeństwa’” [16] .

Saudyjski publicysta Fares bin Hazzam: Ewakuowani nie powróca do swoich domów

Fares bin Hazzam, publicysta saudyjskiej gazety “Al-Riyadh” ocenił, że obywatele ewakuowani z regionu przygranicznego nie dostaną pozwolenia na powrót i że władze saudyjskie będą kontynuowały ewakuację w celu stworzenia pustej strefy bezpieczeństwa, gdzie straż graniczna może operować swobodnie: „Jak dotąd, ewakuowano szeroki obszar wzdłuż granicy i jedynymi obecnymi tam są [teraz] siły wojskowe, które na długo nie pozostaną… Cel ich obecności przez ostatnie trzy tygodnie zaczyna być realizowany: ewakuują mieszkańców wsi, wypierają bojowników [Houthi] i oczyszczają teren z ukrytej broni. Dziesiątki wiosek, które były rozrzucone na chybił trafił wzdłuż granicy, nie zostaną [odbudowane], bo te tymczasowe osiedla, które przelały się przez granicę do Jemenu, nie pozwalały siłom specjalnym na sprawowanie pełnej kontroli nad pasem granicznym – i był to główny czynnik, który tak ułatwiał infiltratorom przekraczanie [granicy]…

Los tysięcy wieśniaków, [którzy mieszkali] wzdłuż granicy, staje się jasny: nigdy nie wrócą do swoich poprzednich [domów]. Te dotknięte biedą wsie, pozbawione większości podstawowych [oznak] rozwoju, zostaną wyeliminowane, a obszar zostanie oczyszczony i zamieniony w pustą strefę, jako przeszkoda dla działalności infiltratorów i szmuglerów. Nietrudno przewidzieć los wieśniaków, wygnanych ze swoich domów: obozy uchodźców są tymczasowym [rozwiązaniem] i nie powinno się pozwolić im istnieć dłużej niż miesiąc. [Potem] musi się przyjąć odpowiedzialność zorganizowania [ewakuowanym] odpowiednich mieszkań tymczasowych w miastach prowincji Jazan, aż będzie można zbudować dla nich nowoczesne osiedla – bo ci obywatele zasługują na wiele [pomocy] od ojczyzny… Obecnie celem jest ewakuacja pasa [szerokości kilku] kilometrów w Arabii Saudyjskiej i pozostawienie go jako strefy aktywności straży granicznej” [17] .

Saudyjski publicystat Hashem Abdu Hashem wzywa do rozwinięcia i rehabilitacji regionów przygranicznych

W serii artykułów w gazecie “Al-Riyadh” publicysta Hashem Abdu Hashem rekomenduje ustanowienie organu państwowego, mającego zadanie sformułowania i realizacji wszechstronnej strategii dla zabezpieczenia i rozwinięcia regionów przygranicznych Arabii Saudyjskiej: „Wzywam do ustanowienia nowego i skutecznego organu rządowego podlegającego bezpośrednio królowi, który podejmie szerokie, narodowe zadanie zapewnienia bezpieczeństwa kraju na granicach północnej i wschodniej, i będzie pracował na rzecz rozwoju tych regionów i ich mieszkańców… żeby byli źródłem siły dla ojczyzny zamiast [wrotami dla] infiltratorów, szmuglerów, terrorystów i przestępców oraz wygodnymi korytarzami na przechodzenie niebezpiecznych spisków…” W innym artykule Abdu Hashem wezwał do „planowania na wysokim szczeblu i ścisłego monitorowania militarnego bezpieczeństwa regionów przygranicznych, które obejmują duże obszary, stoimy bowiem przed napływem infiltracji z Sudanu, Erytrei, Dżibutu, Somalii i Jemenu, co naraża ten region i ich mieszkańców na wielkie niebezpieczeństwo”.

Inaczej niż bin Hazzam, Abdu Hashem był przeciwny ewakuacji obywateli saudyjskich z regionów przygranicznych. Zamiast tego zalecał traktowanie tych regionów jako strefy wojennej, wyposażenie ich w schrony i inwestowanie w ich rehabilitację i rozwój. Podsumowując swoje propozycje, powiedział: „W skrócie tym, co proponuję, jest militaryzacja regionu [przygranicznego], nie tylko przez zwiększenie skuteczności militarnej i wojennej, ale przez wpojenie mieszkańcom ducha walki. Minął czas, kiedy [mogliśmy być] leniwi, jak gdybyśmy żyli w Szwajcarii…” [18]

Należy zauważyć, że na początku marca 2010 r., kilka dni po zakończeniu działań wojennych między Arabią Saudyjską a Houthi, wiceminister obrony i lotnictwa, książę Khaled bin Sultan, wyjaśnił, że nie zostaną poczynione żadne zmiany po obu stronach granicy jemeńsko-saudyjskiej, ale zagroził ostrym odwetem na wypadek dalszej infiltracji uzbrojonych bojówkarzy [19] .


*L. Barkan jest pracownikiem naukowym MEMRI.


Przypisy:

[1] “Al-Hayat” (Londyn), 18 listopada 2009.

[2] “Al-Sharq Al-Awsat” (Londyn), 19 listopada 2009.

[3] “Okaz” (Arabia Saudyjska), 6 grudnia 2009.

[4] www.elaph.com, 20 listopada, 12 grudnia 2009.

[5] www.alarabiya.net, 12 stycznia 2010.

[6] www.almenpar.org, 30 listopada 2009.

[7] www.almenpar.org, 13 grudnia 2009.

[8] Patrz na przykład http://www.almenpar.org/news.php?action=view&id=1979, 2 stycznia 2010.

[9] www.aljazeera.net, 10 listopada 2009.

[10] www.almenpar.org, 31 grudnia 2009.

[11] “Al-Akhbar” (Liban), 5 stycznia 2010.

[12] http://www.youtube.com/watch?v=BxW9F4y7iwY

[13] “Al-Watan” (Arabia Saudyjska), 3 grudnia 2009.

[14] “Al-Sharq Al-Awsat” (Londyn), 19 listopada 2009.

[15] Patrz MEMRI Inquiry and Analysis No. 162,”The Saudi Separation Fence,” 13 lutego 2004, http://www.memri.org/report/en/0/0/0/0/0/0/1062.htm .

[16] “Al-Watan” (Arabia Saudyjska), 7 grudnia 2009.

[17] “Al-Riyadh” (Arabia Saudyjska), 24 listopada 2009.

[18] “Al-Riyadh” (Arabia Saudyjska), 28 Listopada, 30 listopada, 2 grudnia, 7 grudnia 2009.

[19] „Al-Hayat” (Londyn), 7 marca 2010.