W odpowiedzi na zapowiedziane przez prezydenta Obamę wycofanie oddziałów amerykańskich z Afganistanu, dyrektor jordańskiej instytucji nadzorującej radio i telewizję Saleh Al-Kallab napisał, że wycofanie tych oddziałów sprowadzi klęskę na Afganistan i zostawi ten kraj na łasce terrorystów i w stanie narastającego chaosu.

Poniżej podajemy fragmenty jego artykułu: [1]

Jeśli wycofanie amerykańskich sił będzie przebiegało tak jak to Barack Obama zapowiedział, doprowadzi to do takich samych rezultatów jak wycofanie się USA z tego [kraju w początkach lat 90. ubiegłego wieku]…

W następstwie wycofania się, Afganistan został zostawiony swojemu losowi i mudżahedinom, którzy kłócili się o łupy, ale szybko pojawili się talibowie. Z pomocą obcego wywiadu [to znaczy pakistańskiego wywiadu]… [talibowie] ustanowili władzę tak zacofaną, że niczego podobnego nie widziano nawet w średniowieczu. [Tu również ] narodziła się Al-Kaida, pod dowództwem Osamy bin Ladena, która podjęła akty terroru w skali globalnej, czyniąc z pewnych państw Zachodu cel szczególny…

Ale jeśli siły amerykańskie naprawdę się wycofają … w sytuacji, w której [Afganistan] jest w tej tragicznej sytuacji, z talibami, mogącymi uderzyć w dowolny cel i nadal istniejącą Al-Kaidą, mogącą również uderzyć w dowolnym punkcie, tak w [Afganistanie] jak i poza nim – sytuacja musi powrócić do tego co było [zanim Amerykanie przybyli]. Wówczas będziemy świadkami powrotu takich tragedii jakie miały miejsce w związku z pierwszym wycofaniem się [Ameryki] w początkach lat 90., ale w bardziej katastrofalnej formie.

Amerykanie mają świetne instytuty badawcze i profesjonalny wywiad. [USA] są państwem z instytucjami, gdzie żadna administracja nie może przekreślić tego, co zrobiła poprzednia administracja. Dlatego też nie mogą wycofać się z kraju, na który oni sami sprowadzili wszystkie problemy, przed którymi ten kraj stoi. [Powinni się wycofać] dopiero po zagwarantowaniu jego stabilności i ustanowieniu silnego rządu, który może ochronić kraj przed tymi wszystkimi, którzy chcą mu zaszkodzić.

Wycofanie się w tej chwili będzie wielką zbrodnią, ponieważ sytuacja w Afganistanie nie jest jeszcze ustabilizowana. [Prezydent] Hamid Karzai tkwi po uszy w korupcji, i nie potrafi nawet obronić swojego pałacu, który jest celem ciągłych ataków ze strony talibów i Al-Kaidy.

Osama bin Laden nie był [źródłem] wszystkich ataków skierowanych na USA i inne kraje. Jest rzeczą oczywistą, że zabicie go nie uwolniło Afganistanu od talibów ani świata od Al-Kaidy. Charyzmatyczny przywódca zniknął, ale sieć globalnego terroru pozostała. To oznacza, że wycofanie się amerykańskich oddziałów z Afganistanu, czy to stopniowe czy nagłe, będzie prowadziło do wzrostu przemocy i spowoduje, że sytuacja w Afganistanie będzie gorsza niż była w początkach lat 90., zamieniając ten kraj w jeden wielki obóz terrorystyczny, [pełen] stale tykających bomb.

Dziwną rzeczą jest fakt, że poziom bezpieczeństwa w Iraku jest 10 razy wyższy niż sytuacja w Afganistanie, a jednak Amerykanie wywierają znaczącą presję na [różne] elementy na irackiej arenie politycznej, aby te zwracały się do Waszyngtonu z żądaniami pozostawienia [amerykańskich ] sił, pod pretekstem obaw przed gwałtownym powrotem anarchii i terroru.

To potwierdza rzecz oczywistą, [mianowicie], że Amerykanie uznają tylko własne interesy. Nawet jeśli wymaga to porzucenia najbliższych przyjaciół, nie zawahają się ani na moment – ponieważ nic nie jest [dla nich] ważne prócz ich własnych interesów.


[1] Al-Rai (Jordania), 24 czerwca 2011.