Jordański biznesmen Talal Abu Ghazaleh udzielił niedawno wywiadu Decision Makers TV (Zjednoczone Emiraty Arabskie). Abu Ghazaleh, przewodniczący i założyciel międzynarodowej organizacji z siedzibą w Jordanii, Talal Abu-Ghazaleh Organization, założył wiele profesjonalnych firm w dziedzinie zarządzania, konsultingu, usług prawnych i informatyki. W 2007 r. został mianowany przez sekretarza generalnego ONZ, Ban Ki Moona na stanowisko wice przewodniczącego UN Global Compact. Założył także Talal Abu Ghazaleh College of Business, wydział niemiecko-jordańskiego uniwersytetu. Jest ekspertem w dziedzinie własności intelektualnej i księgowości i uzyskał przydomek „ojca chrzestnego arabskiej księgowości”. W 2007 r. został wprowadzony do IP Hall of Fame w Chicago.
Przewodniczy licznym arabskim i międzynarodowym komitetom i instytutom oraz rozmaitym komitetom i inicjatywom ONZ, włącznie z United Nations Global Alliance for ICT and Development (od 2009).
Poniżej podajemy fragmenty tego wywiadu, który został nadany 14 lipca 2010 r..
Żeby zobaczyć ten clip w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/0/0/0/0/0/0/2553.htm .
Talal Abu Ghazaleh: 11 września nie był islamską operacją ani islamskim terroryzmem. Zostało to przeprowadzone przez talibów. W naszej epoce siła syjonistyczna kontroluje wszystkie ośrodki podejmowania decyzji. Zawsze mówię, że tak samo jak my, Arabowie, USA jest ofiarą syjonistycznych wpływów, które często – jeśli nie zawsze – sterują decyzje USA przeciwko interesom amerykańskim i są zawsze zgodne z interesami syjonistycznymi. […]
To był izolowany incydent, przeprowadzony przez grupę nazywającą się Taliban. Tak się złożyło, że ten incydent rozwinął się w “islamski terroryzm” i “arabski terroryzm”…
Dziennikarz: I w “globalny terroryzm”…
Talal Abu Ghazaleh: Racja, i w „wojnę przeciwko terroryzmowi”. Cały język został wypaczony, żebyśmy zaczęli mówić o „wojnie przeciwko terrorowi”. Wojna jest prowadzona między dwiema siłami, dwiema armiami, dwoma krajami, dwoma gangami. Kto jest drugą stroną w przypadku tej wojny z terrorem?
Musieli stworzyć wroga, żeby z nim walczyć i mieć sprawiedliwość po swojej stronie, kiedy mówią o wojnie z terrorem.
Tak więc globalny syjonizm stworzył pojęcie wroga nazywanego “terrorystyczny islam” Jak to jest, że nie mówimy o “katolickim terroryzmie” w przypadku wojny w Irlandii? Nikt nawet nie wspomina, że te ruchy terrorystyczne były katolickie. Jak to jest, że nie wspominamy religii ETA w Hiszpanii i Europie?
Tylko w wypadku Talibanu religia jest przyczepiona do [ruchu]. To jest wyjątek od tego, co było regułą w całej historii. Oskarżenie rzuca się przeciwko grupie, która jest wrogiem syjonizmu – ponieważ sam syjonizm jest wrogiem tej grupy – a mówię o narodzie arabskim i islamskim.
Dlatego, żeby ustawić to w kontekście historycznym, syjonizm, który spiskował cały czas, natknął się na historyczną okazję i przekonał także administrację USA, że to jest okazja.
W ten sposób się to wszystko zaczęło. Tak zaczęła się wojna. Ośrodki badawcze – aczkolwiek po cichu i w sekrecie – rozumieją, że USA zapadły się w tym grzęzawisku w wyniku żydowskiej nienawiści do Ameryki. Każdy, kto myśli inaczej – wierząc, że syjonistyczny wróg kocha Amerykę i działa w jej najlepszym interesie – myli się.
Wszystkie konsekwencje 11 września, jak również przygotowania prowadzące do 11 września…
Dziennikarz: To wszystko zostało “uknute”…
Talal Abu Ghazaleh: Właśnie tak. Jest to zrobione przez kolonialistów i syjonistów. […]