Szejk Yousef Al-Qaradhawi, przewodniczący Międzynarodowego Związku Uczonych Muzułmańskich (IUMS), dał niedawno wyraz opiniom na rozmaite tematy polityczne, szczególnie na sprawę palestyńską, twierdząc, że jedynym sposobem wyzwolenia okupowanych ziem jest opór. Wezwał muzułmanów do prowadzenia dżihadu samopoświęcenia, a tych, którzy nie są do tego zdolni, do podjęcia innych form dżihadu. Skrytykował także przywódców arabskich za uparte trzymanie się procesu politycznego w ogóle, a arabskiej inicjatywy pokojowej w szczególności, która jego zdaniem osiągnęła minimalne rezultaty. Al-Qaradhawi chwalił Turcję za wkład w sprawę flotylli do Gazy i Mauretanię za zerwanie stosunków z Izraelem.

Żeby zobaczyć stronę MEMRI poświęconą Al-Qaradhawiemu, odwiedź http://www.memri.org/subject/en/114.htm .

Poniżej podajemy fragmenty niektórych jego niedawnych wypowiedzi:


„Musimy przywrócić do życia to, co… Hassan Al-Bana nazwał ‘przemysłem śmierci’”

Podczas wizyty w Mauretanii w dniach 19-20 maja 2010 r. szejk Al-Qaradhawi wezwał muzułmanów do składania siebie w ofierze w celu zdobycia swoich praw: „Musimy przywrócić do życia to, co założyciel Bractwa Muzułmańskiego, Hassan Al-Bana, nazwał ‘przemysłem śmierci’ w artykule z 1940. Ummah dzisiaj potrzebuje samo poświęcenia na rzecz [osiągnięcia] praw i w ten sposób zwycięstwo będzie zdobyte” [1] . Dodał, że trzeba wywierać presję, by wyzwolić Palestynę i że „inercja, która zaszkodziła wszystkim, może się zmienić, jeśli ummah znajdzie ludzi, którzy celują w umieraniu na rzecz Allaha” [2] .

W piątkowym kazaniu z okazji 62-ej rocznicy Nakby Al-Qaradhawi wezwał do dżihadu, żeby zwrócić Palestynę Palestyńczykom: „Prawo muzułmanów do Palestyny i [innych ziem] będzie [urzeczywistnione] tylko siłą. Możemy zrealizować nasze prawa tylko przez opór… Musimy stanąć obok naszych braci, mudżahedinów. Wzywam [muzułmanów] do ruszenia do dżihadu i wszystkie frakcje do walki, jak jedność, z wrogiem. Nie ma miejsca na podziały i sprzeczki; musimy pracować razem, szczególnie od kiedy wojna obejmuje wszystkie szczeble – wojskowy, polityczny, ekonomiczny, kulturalny i religijny” [3] . Al-Qaradhawi podkreślił, że sam modli się do Allaha o “pomoc w walce ze syjonistami i o spowodowanie utraty życia wśród nich, i o to, żeby trafiła go kula, która oddzieli głowę od ciała”. Podkreślił, że „najlepsza śmierć, na jaką może mieć nadzieję muzułmanin, nie jest śmiercią w łóżku, ale jako szahid na polu bitwy dla Allaha” [4] .

Palestyńczycy prowadzą dżihad zarówno pieniędzmi, jak i krwią, musimy więc im pomóc przynajmniej pieniędzmi

Al-Qaradhawi wyraził także poparcie dla innych form dżihadu jako środka pomocy Palestyńczykom: “Ponieważ mudżahedini wśród ludu palestyńskiego prowadzą dżihad pieniędzmi i krwią, żeby chronić święte miejsca muzułmańskie i wspierać wiarę w Allaha, musimy przynajmniej prowadzić dżihad pieniędzmi, każdy według możliwości, żeby pomóc naszym braciom w obronie naszej ziemi i miejsc świętych. Musimy popierać Jerozolimę i bronić meczetu Al-Aksa jak tylko potrafimy, naszą krwią, pieniędzmi, sercami, mową i modłami oraz bojkotowaniem towarów wroga… Muzułmańska ummah jest jednym ciałem – jeśli – jeden z naszych członków doznaje bólu, cierpi całe ciało” [5] .

„Przywódcy arabscy… nie robią niczego i czekają, by Izrael wręczył im państwo palestyńskie [na srebrnym półmisku]”

Al-Qaradhawi potępił arabskich i muzułmańskich przywódców, którzy unikają walki z Izraelem i czepiają się zamiast tego procesu pokojowego, mimo jego niezadowalających wyników. W jednym z kazań piątkowych powiedział: „Meczet [Al-Aksa] i wszystko wokół niego jest w niebezpieczeństwie, a ummah nie robi nic. Jej przywódcy, którym Allah powierzył odpowiedzialność za obronę ziemi i honoru, niczego nie robią i czekają, by Izrael wręczył im państwo palestyńskie [na srebrnym półmisku]… O ludzie! Kraje nie otrzymują dobroczynności od swoich wrogów, szczególnie od Żydów! Czy daliby wam datek dobroczynny? Czy jest do pomyślenia, że daliby prezent za darmo?… Jeśli nie wyruszycie na dżihad i nie będziecie stawiali oporu, nigdy nie dostaniecie waszego państwa [palestyńskiego]. To, co zostało odebrane mieczem, można odzyskać tylko mieczem… Przywódcy muszą powiedzieć: będziemy popierać opór tak długo, jak długo Izrael nadal kradnie, uzurpuje sobie ziemię i buduje osiedla… Wzywam także ludy arabskie i muzułmańskie, by przeciwstawiły się tym złodziejom. Syjoniści nie są usatysfakcjonowani, ponieważ pragną [ustanowić] Wielki Izrael, krok za krokiem” [6] .

W kazaniu piątkowym z okazji Dnia Nakby Al-Qaradhawi powiedział, że ustanowienie państwa Izraela było możliwe z powodu zaniechań muzułmanów: „O tej porze roku obchodzimy rocznicę bolesnego [zdarzenia], a mianowicie ustanowienia syjonistycznego tworu zwanego Izraelem. Jutro, 15 maja zaznacza 62 rocznicę Izraela. Jest to bolesne wspomnienie, którego nie wolno zapomnieć żadnemu muzułmaninowi ani Arabowi… Ustanowienie Izraela było możliwe, ponieważ muzułmanie zarzucili [walkę]…” [7]

Negocjacje są daremne; twór syjonistyczny musi zostać wyeliminowany

Podczas wizyty w Mauretanii Al-Qaradhawi krytykował państwa arabskie za trzymanie się arabskiego procesu pokojowego “mimo wszelkich krzywd [wyrządzonych] przez syjonistów Palestyńczykom i meczetowi Al-Aksa”. Potępił przywódców arabskich za ponowienie „daremnych [negocjacji] ze syjonistami”, które po niemal 20 latach nie potrafiły „zwrócić ziemi, bronić honoru [Arabów] i uratować miejsc świętych” [8] . Al-Qaradhawi twierdził również, że “w latach 1940. armie arabskie odegrały znaczącą rolę w opóźnieniu okupacji Palestyny, ale decyzje polityczne [przywódców arabskich] wręczyły Palestynę syjonistom na półmisku zdrady”. Powiedział, że „byłoby lepiej dla ummah, gdyby jej przywódcami byli duchowni” [9] . Al-Qaradhawi skrytykował także pośrednie rozmowy między Palestyńczykami a Izraelem, twierdząc, że niczego nie osiągną: „[Przywódcy arabscy] postanowili prowadzić negocjacje pośrednie i dostali policzek od Netanyahu… Wzywam ich, by stanęli jak mężczyźni wraz z ludem palestyńskim i mieszkańcami Zachodniego Brzegu i Gazy. [Przywódcy arabscy] powstrzymują mieszkańców [Zachodniego] Brzegu przed oporem” [10] .

W innym piątkowym kazaniu Al-Qaradhawi powiedział, że Izrael musi zostać wyeliminowany, ponieważ został założony na kłamstwach: „Mimo wszystkich międzynarodowych intryg i nacisków [nic] nie dorównuje osiągnięciom szlachetnego oporu. Arabowie próbowali całą mocą powstrzymać ustanowienie tego złodziejskiego tworu. Siedem armii arabskich ruszyło wtedy do boju. Część [ich żołnierzy] została zabita albo dostała się do niewoli… Niemal wygrali, ale [wtedy] zgodzili się na zawieszenie broni, które było liną ratunkową dla Żydów… którzy pokonali Arabów [kiedy] ci się na końcu poddali… Przez lata opisywaliśmy Izrael jako oszukańczy… Ten oszukańczy kraj napadł na wszystkich frontach, podczas gdy my tylko [go] potępialiśmy. My mamy potępienia, podczas gdy oni mają żelazo i ogień.

W 1967 r., który nazywam drugą Nakbą, wzięli to, co pozostało z Palestyny. Od wtedy nie odzyskaliśmy ani jednej jej części z wyjątkiem Synaju, na warunkach ograniczających swobodę ruchu Egiptu na własnej ziemi. Potem, niestety, niektóre kraje arabskie zaczęły podpisywać porozumienia i ustanawiać związki, publicznie i po cichu, ze syjonistycznym okupantem, pozostawiając Palestynę samotną na placu boju… Istniała zgoda między Arabami, że Izrael jest fałszywym tworem i że [twór] ustanowiony na fałszywych fundamentach sam jest fałszywy. Musi zostać wyeliminowany, ponieważ został zbudowany na bazie złodziejstwa… Arabowie zgodzili się, że istnieje potrzeba zrealizowania tego, ale potem żądali tylko, by cofnąć agresję z 1967 r., jak gdyby ta agresja zanegowała agresję 1948 r. [Było to równoznaczne] z rezygnacją z naszej pierwotnej ziemi. [Ale] nawet to się nie zdarzyło i Izrael nie powrócił do granic z 1967 r., podczas gdy my nadal wyczerpujemy się [daremnymi] negocjacjami…

Zwykliśmy mówić: będziemy stawiać opór i wyruszymy na dżihad, a co zostało odebrane mieczem, nie zostanie zwrócone piórem i negocjacjami. Czyniliśmy ustępstwa w drodze pokoju i pojechaliśmy do Oslo, gdzie zgodzono się na odroczenie [dyskusji] o głównych problemach, takich jak Jerozolima, uchodźcy i granice. O czym negocjowali i co świętowali?… Niestety, istnieje nadal wśród nas grupa, która goni za iluzją pokoju. Co [zyskaliśmy] z tego przedłużonego procesu negocjacji, który zawiódł raz za razem, a za każdym razem pod inną nazwą: bezpośrednie lub pośrednie [negocjacje] rozwiązanie dwóch państwa, Mapa Drogowa i inne bezsensowne nazwy?…” [11]

W piątkowym kazaniu 4 czerwca 2010, Al-Qaradhawi powiedział, że Allah “wyeliminuje ten kraj syjonistycznego wroga tak samo, jak wyeliminował wszystkich tyranów na Ziemi, ponieważ [syjoniści] działają z tyranią i korupcją” [12] .

Pochwały dla Turcji i Mauretanii po flotylli do Gazy

Po wydarzeniach z maja 2010 r. z flotylla do Gazy, w których zginęło dziewięciu tureckich aktywistów, Al-Qaradhawi chwalił Turcję za jej wkład: „Wszyscy szahidzi są spomiędzy naszych tureckich braci – potomków Mahometa Zwycięzcy i jego potężnych braci”. Podziękował także innym uczestnikom flotylli: Europejczykom, Amerykanom i Arabom oraz Azjatom, ale szczególnie Turkom, dodając, że „kolejna flotylla pomści śmierć” tureckich aktywistów” [13] .

Al-Qaradhawi pochwalił prezydenta Mauretanii za zerwanie stosunków z Izraelem w proteście przeciwko wydarzeniom wokół flotylli i powiedział, że był to akt, który umożliwił mu wizytę w tym kraju: “Dzisiaj jestem szczęśliwy, że mogę odwiedzić prezydenta Muhammada Ould Abd Al-Aziza… Przez wiele lat chciałem odwiedzić ten kraj, ale była przeszkoda, która nie pozwalała mi tego zrobić, a mianowicie ambasada syjonistycznego wroga, którego flaga powiewała nad tym arabskim, islamskim miastem. Ale prezydent, niechaj Allah go chroni, nalegał na oczyszczenie ziemi z tego brudu mimo wielkiego nacisku z Wschodu i z Zachodu, i na przywrócenie Mauretanii jako prawdziwie islamskiego i arabskiego kraju” [14] .



[1] “Al-Masri Al-Yawm” (Egipt), 24 maja 2010.

[2] “Al-’Arab” (Katar), 23 maja 2010.

[3] „Al-Raya” (Katar), 15 maja 2010.

[4] www.aljazeera.net, 22 maja 2010.

[5] “Al-Raya” (Katar), 1 maja 2010.

[6] “Al-Sharq” (Katar), 27 marca 2010.

[7] “Al-Raya” (Katar), 15 maja 2010.

[8] www.aljazeera.net, 22 maja 2010.

[9] “Al-’Arab” (Katar), 23 maja 2010.

[10] “Al-Sharq” (Katar), 27 marca 2010.

[11] “Al-Raya” (Katar), 15 maja 2010.

[12] “Al-Sharq” (Katar), 5 czerwca 2010.

[13] “Al-Sharq” (Katar), 5 czerwca 2010.

[14] “Al-Raya” (Katar), 20 maja 2010.