W artykule w dziale opinii w londyńskiej gazecie “Al-Quds Al-Arabi” Awd Suleiman, syryjski wykładowca komunikacji, mieszkający we Francji, zaatakował apatię Zachodu wobec ofiar flotylli do Gazy i jego ogólną obojętność wobec sytuacji muzułmanów. Nazwał kulturę Zachodu „kulturą homoseksualną”, która broni homoseksualistów i zwierzęta, ale nie zważa na krzywdy wyrządzane Arabom.
Poniżej podajemy fragmenty jego artykułu[1]:
„Zachód jest odpowiedzialny za głodzenie całej Palestyny”
Nie jest zaskakujące, że postawa Zachodu wobec flotylli wolności jest tak miękka i słaba. W każdym razie nie oczekiwaliśmy, by Rada Bezpieczeństwa [ONZ], która jest pod kontrolą syjonistów i Zachodu, otwarcie i jednoznacznie potępiła barbarzyński atak tworu syjonistycznego na grupę nieuzbrojonych i bezbronnych cywilów na pełnym morzu.
To Zachód jest odpowiedzialny za głodzenie całej Palestyny, nie tylko za masakrę flotylli wolności. Nie można od niego oczekiwać, że potępi agresję syjonistyczną na tych, którzy stoją solidarnie z Palestyną – kiedy z jednej strony to on wręczył Palestynę syjonistom, którzy przez 70 lat trudzili się, by ustanowić ten zboczony przyczółek na arabsko-islamskiej ziemi.
Nikt inny, jak Brytyjczycy dali Palestynę syjonistom, chociaż nie była ich i chociaż [syjoniści] na to nie zasłużyli. Nikt inny, jak Francja rozwinęła nuklearne możliwości syjonistów i wyposażyła ich w samoloty bojowe, żeby mogli wszędzie atakować ludy arabskie. Czy to nie Niemcy doiły własny naród i dawały to mleko syjonistom – sprzecznie z opowiadaniami [o Holocauście], których źródeł nie znamy? Żeby nie wspomnieć Ameryki, która swoim terroryzmem, udaremniła dziesiątki rezolucji przeciwko zbrodniczemu tworowi syjonistycznemu.
Nie oczekiwaliśmy [nawet], by państwa arabskie potępiły syjonistyczny akt piractwa, ani nie [oczekiwaliśmy tego od sekretarza generalnego Ligi Arabskiej] Amr Moussy, nie mówiąc już o krajach zachodnich i Ameryce, które chronią terroryzm i homoseksualistów na całym świecie.
Kraje europejskie, które udają, że są cywilizowane i twierdzą, że chronią prawa zwierząt w dodatku do praw człowieka, były nieporuszone atakiem na flotyllę wolności i nie wypowiedziały ani jednego słowa – tak jak nie potępiły syjonistyczno-amerykańskich ataków na Jenin, Gazę, Sabrę i Szatilę i schron Al-Amarija, i długą listę innych potworności.
Jeśli Europa i Ameryka należą do cywilizowanych krajów, które udają, że bronią praw człowieka, to dlaczego nie działają zdecydowanie poprzez Radę Bezpieczeństwa, żeby potępić czyny syjonistów? Dlaczego te same kraje nie odwołują swoich ambasadorów z Tel Awiwu? Natomiast, jeśli homoseksualista w jakimś kraju islamskim zostaje źle potraktowany, cały świat jest wzburzony i przywódcy homoseksualistów w całej Europie wypowiadają się w obronie wrodzonych skłonności do własnej płci, do dzieci, a nawet do zwierząt.
„Ponieważ twór syjonistyczny jest światowym centrum homoseksualizmu, rzecznicy kultury homoseksualizmu [czują] się zobowiązani do stanięcia z nim w szeregu”
Ponieważ twór syjonistyczny jest światowym centrum homoseksualizmu, rzecznicy kultury homoseksualizmu [czują] się zobowiązani do stanięcia z nim w szeregu, a także do dawania mu pryncypialnego poparcia przy odbieraniu życia dzieciom, czego dokonuje codziennie przez ostatnie 70 lat.
Gdyby jakieś zwierze zostało zabite w [ataku na] flotyllę wolności, Brigitte Bardot wniosłaby zaskarżenie w obronie tego zwierzęcia do Rady Bezpieczeństwa, rad praw zwierząt i do rad homoseksualistów na całym świecie. Ale ci, którzy zginęli, [byli tam] żeby identyfikować się z Gazą lub sami byli mieszkańcami Gazy, więc nie mają żadnych praw. Rzecznicy kultury homoseksualizmu uważają ich za coś gorszego od zwierząt…
[To była] barbarzyńska zbrodnia syjonistyczna na pełnym morzu i na wodach międzynarodowych; jej ofiary nie miały żadnej broni, ale miały lekarstwa dla niewinnych dzieci, które od lat są pod oblężeniem. Ich nagrodą było zabicie przez siły syjonistyczne, na oczach całego świata.
Jaka była reakcja Wielkiej Brytanii? Skontaktowała się z rządem syjonistycznym i zażądała informacji o sytuacji brytyjskich obywateli na pokładzie. ONZ wyraziła zdumienie, a Hiszpania zażądała wyjaśnień w sprawie ataku. Szwecja oznajmiła, że atak jest nie do zaakceptowania; Biały Dom wyraził żal z powodu ofiar ataku. [Amerykanie] popierali atak, ale nie chcieli ofiar; czy może być, że mieli nadzieję [tylko] na rannych więźniów? Francja potępiła nadmierne użycie siły, ale nie sprzeciwiała się samemu atakowi…
Porównajcie to, jeśli chcecie, do ataku kraju arabskiego na brytyjskich, francuskich lub amerykańskich [obywateli]. Czy świat nie stanąłby na głowie? Rada Bezpieczeństwa niewątpliwie zebrałaby się, żeby jednogłośnie potępić incydent, cytując klauzulę 7, żeby rozpocząć wojny i zabić tysiące. Ale jeśli zaatakowanym jest Arab albo muzułmanin, może iść do diabła – Europa uważa go za bezwartościowego, [bo] nie jest homoseksualistą i jest niecywilizowany.
Jakie dziwne są drogi tej kultury – która oparta jest na zniewoleniu innych ludzi, grabieniu zasobów ubogich i upokarzaniu narodów potęgą militarną.
Europa stawała na głowie, żeby bronić tego duńskiego idiotę, Flemminga Rose [redaktor “Jyllands-Posten”, który opublikował karykatury Mahometa] i uczyniła te obraźliwe karykatury symbolem wolności w krajach homoseksualistów – tak jak cała Europa stanęła w obronie Salmana Rushdie’ego, kiedy poniżył on islam, i jak broni każdego homoseksualistę, który oczernia naród lub język arabski, albo każdego, kto wyrządza krzywdę islamowi, religii Allaha.
Świat nigdy nie bronił naszych praw – w Palestynie, w Iraku ani nigdzie indziej na planecie. Także wielu przywódców arabskich nie robi niczego dla prawa ludów arabskich odzyskania Palestyny, ziemi wszystkich Arabów. Wielu przywódców krajów islamskich nie broni prawa muzułmanów do zdobycia Jerozolimy.
Nie mamy żadnych nadziei wobec [tej] kultury homoseksualnej, niezależnie od tego, co mówią o obronie praw człowieka. Naszą jedyną nadzieją jest, że narody arabskie i muzułmańskie obalą trony despotów i wyjaśnią swoim przyjaciołom, zanim wyjaśnią wrogom, co to znaczy bronić praw i co to znaczy zginąć, by je zdobyć. Tylko wtedy ta ummah odzyska honor – i modlę się do Allaha, by to zdarzyło się wkrótce. Dla Allaha nie jest niemożliwe spowodowanie tego.
[1] “Al-Quds Al-Arabi” (Londyn), 22 czerwca 2010.