Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z szejkiem Al-Azhar, Ahmadem Al-Tayyebem, nadanym przez Dream1 TV (Egipt) 27 sierpnia i 3 września 2010 r.:
Żeby zobaczyć ten klip w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/0/0/0/0/0/0/2619.htm .
Ahmad Al-Tayyeb: Nie ulega wątpliwości, że Kościół zachodni w pewnym okresie torował drogę koloni
alizmowi lub był wykorzystywany przez kolonializm, żeby wypełnić cel kolonializmu na Wschodzie. Dlatego zjawisko nawracania – lub też zjawisko orientalizmu, w które się to później rozwinęło – szło w ślady kolonializmu. […]
Jeśli zwrócimy się do islamu, nie widzimy niczego takiego. Przez całą historię żadni muzułmanie nie wybierali się do jakiegoś kraju i nie zmuszali jego ludności do [nawrócenia się] lub zwabiali ich, by to zrobili, przy pomocy pieniędzy, podarków, pracy i tak dalej, w przygotowaniu dla armii islamskiej, by okupowała ten kraj. Powodem jest to, że w nauczaniu islamskim, prawie i prawoznawstwie, nie ma niczego takiego jak zmuszanie kraju do nawrócenia się. […]
Dlaczego były prowadzone krucjaty przeciwko muzułmanom? Twierdzili oni, że muzułmanie byli niewiernymi i że Jezus im się objawił, mówiąc im, by uratowali grób, z którego zmartwychwstał, z rąk niewiernych. Jezus nie powiedział tego, Boże broń. Prawdą jest, że tam były zaangażowane interesy. W tym czasie Europa była bardziej barbarzyńska niż cokolwiek innego. Powiedzieli, że skorzystali z krucjat: „Nauczyliśmy się od Wschodu, kiedy skolonizowaliśmy te kraje”.
W tym, okresie rozpoczęli kolonializm w naszym regionie. Schwytali 3 tysiące muzułmanów w Akrze. Muzułmanie poddali się i jest dobrze wiadome, że kiedy więzień poddaje się – to koniec. Chociaż obiecali muzułmanom, że ich nie zabiją, jeśli się poddadzą, zabili ich do ostatniego, w jeden dzień. Niektórzy historycy mówią, że nogi koni były zanurzone w krwi muzułmańskiej. Niemniej ten okres skończył się, kiedy krzyżowcy zostali rozgromieni. To zdarzyło się tylko wtedy, kiedy narody Wschodu połączyły się pod Saladynem.
Porównuję to i historię nowoczesną – jak niezgoda muzułmanów umożliwia armiom Zachodu kolonizowanie krajów muzułmańskich i jak jedność może ich rozgromić w bardzo krótkim czasie. […]
Znaczeniem dżihadu dla Allaha jest obrona. Czy zna pan Ministerstwo Obrony? To jest dżihad. W żadnym wersecie koranicznym nie znajdzie pan wzmianki o rozpoczynaniu walki. To, co pan znajdzie, to walka, by odeprzeć walkę. […]
Jeśli wróg wkracza do kraju, każdy musi mu się przeciwstawić. W innym wypadku dżihad powinien być kolektywnym obowiązkiem, nie zaś indywidualnym. Kolektywny obowiązek oznacza, że kieruje Ministerstwo Obrony i zbiera armię kraju. Kwestia wojny nie jest zostawiona jednostkom. To jest jedna z tych rzeczy, które nie są zostawione jednostkom, a jeśli ktoś jest w to zaangażowany, jest to zabronione i należy wystąpić przeciwko niemu. […]
Produkowana broń nie jest używana na Zachodzie. Nie jest używana w Ameryce ani w Europie. Rynki i ośrodki napięcia są tworzone w celu użycia tej broni. Jeśli myśli pan, że to co mówię jest dziwne, to proszę mi pokazać choć jedną strefę wojny w Ameryce, w Europie lub choćby w Japonii albo Australii, którą można porównać z wojną szalejącą od 50 lat w Palestynie i z wojnami w Afganistanie, Somalii i, oczywiście, w Iraku i tylko Bóg wie, gdzie będzie następna strefa wojny. To wszystko dzieje się…
Reporter: Zamieniliśmy się w Dar Al-Harb [Dom Wojny].”
Ahmad Al-Tayyeb: Tak, ten Dar Al-Harb został nam narzucony. Narzucili na nas wojny, z którymi nie mamy nic wspólnego. Oni określają, które obszary staną w płomieniach, żeby mogli eksportować swoją broń i brać nasze pieniądze. Sprzedają nam śmierć. […]
Twierdzę, że gdyby nie islam i kultura islamu, Europa pozostałaby w całkowitej ciemnocie do dzisiaj. Naszą kulturę można znaleźć w Andaluzji i w Rzymie. Wszelką sztukę przynieśli muzułmanie. Gdyby nie cywilizacja muzułmańska, Europa nie byłaby Europą, a w konsekwencji Ameryka nie byłaby Ameryką. […]
Dzisiaj są wyraźne i namacalne wezwania do szyityzacji młodzieży sunnickiej. […]
Dzisiaj istnieje rodzaj… nazywam to inwazją [szyicką]. […]