Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z poetą syryjskim Alim Ahmadem Saidem Asbarem „Adonisem”, który nadała Dubai TV 19 marca 2012 r.:
Adonis: Niepokoję się, że owoce zbiorą siły, które nie uczestniczyły w tej niewinnej, tętniącej życiem i spontanicznej rewolucji. Ta rewolucja nie chce dojść do władzy, ale chce zmienić społeczeństwo i zbudować nową przyszłość.
Dziennikarka: Ale siły, o których pan mówi, doszły do władzy przez głosowanie.
Adonis: To prawda, ale nie zrobiły tego w imię rewolucji.
Dziennikarka: No to co? Nawet gdyby to zrobiły, to taki był wybór buntowników.
Adonis: Nie oni są tymi, którzy przeprowadzili rewolucję. Rewolucja nie może mieć miejsca w społeczeństwie średniowiecznym, takim jak społeczeństwo arabskie, przy pomocy zasad wyznawanych przez takie średniowieczne społeczeństwo. Rewolucja nie może być prowadzona w imię religii. Religia powinna być szanowana jako osobista wiara, ale nie może służyć jako podstawa rewolucji politycznej. […]
W świetle wydarzeń, jakie widzieliśmy niedawno, te [rewolucje] stały się wojujące, co może prowadzić do wojny domowej w społeczeństwie.
Dziennikarka: Czy wini pan buntowników za tę przemianę, czy wini pan reżimy za sposób, w jaki się tym zajmowały?
Adonis: Oczywiście. Krytykowanie tych reżimów, żądanie, by się zmieniły i oskarżanie ich… Te reżimy są oparte na korupcji i tyranii. Jeśli o mnie chodzi, to nie ma co do tego wątpliwości. Te reżimy muszą zostać zmienione.
Ale taka zmiana musi obejmować plan na przyszłość. Nie możemy używać tych samych środków, jakich używały reżimy, kiedy przynosimy rewolucję lub zmianę. Nie wolno nam polegać na religii jako na sile politycznej, nie wolno nam używać sekciarstwa jako elementu w konflikcie i nie wolno nam zwracać się do obcych mocarstw w celu zdobycia broni… Niestety, to co widzimy, jest sprzeczne z tymi zasadami. […]
Używanie religii do celów politycznych jest formą przemocy. Kiedy [do rewolucji] wprowadza się przemoc i broń, staje się skorumpowana i zamienia się w coś innego. Ludzie, którzy popierają rewolucję, powinni mieć prawo wyrażenia swoich poglądów. Rewolucja jest wybuchem idei i wolności, i jest nie do pomyślenia, by patrzeć na ludzi z odmiennymi poglądami tak jak dawniej – a także dzisiaj – patrzy na nich reżim. Jeśli rewolucja nie pozwala na różnorodność opinii, staje się tylko kolejnym reżimem [dyktatorskim]. […]
Jeśli chodzi o rewolucję arabską, w społeczeństwie, które zasadniczo nadal jest średniowieczne, powinna mieć przynajmniej trzy główne zasady – nie wchodząc w szczegóły.
Pierwszą zasadą jest sekularyzacja – sekularyzowanie społeczeństwa, żeby odejść od sekciarstwa, od narodu etnicznych i sekciarskich większości i mniejszości. Bez sekularyzacji nie może być żadnej sprawiedliwości, równości ani wolności. To jest pierwsza rzecz.
Drugą rzeczą jest wyzwolenie kobiet spod rządów prawa islamskiego. Jak długo kobiety są podporządkowane tym prawom, społeczeństwo pozostanie sparaliżowane i rewolucja będzie bezsensowna.
Trzecią zasadą jest, że nie powinno być żadnej obcej interwencji.
Rozwój wydarzeń dowiódł, że te trzy zasady są nieobecne. Nikt nie mówi o sekularyzacji, nikt nie mówi o wyzwoleniu kobiet, a jeśli chodzi o obcą interwencję, to wie pani, co się dzieje. Wręcz przeciwnie, organizuje się konferencje w Tunezji i partie polityczne wzywają do przywrócenia kalifatu i o prawo dla mężczyzn trzymania niewolnic obok żon. […]
Dzisiaj każde państwo, które bazuje na religii, jest z konieczności państwem przemocy, ponieważ “inni” są uznani tylko jako obywatele drugiej kategorii. […]
Moim zdaniem prezydent [Al-Assad] powinien ustąpić ze względów moralnych. Nie można rządzić na tle krwi i trupów. Z moralnego punktu widzenia rola prezydenta jest skończona.
Dziennikarka: Czy uważa go pan za tylko moralnie odpowiedzialnego?
Adonis: Nie, mówię o jego roli jako prezydenta. Nawet jeśli zignorujemy to, co dzieje się w kraju, przemoc przeciwko ludziom, zabijanie, okaleczanie… Dokonują ich obie strony. Opozycja lub jej część także działa przemocą. […]
Jestem przeciwko zbrojnej opozycji i przeciwko opozycji, która polega na cudzoziemcach. To dlatego nie spotkałem się z Burhanem [Ghalyounem], chociaż go znam. Spotkałem się z innymi [przywódcami opozycji syryjskiej], którzy utrzymują, że rewolucja syryjska powinna być pokojowa, że powinna być nie-sekciarska i że powinna mieć jasny plan na przyszłość, który nie obejmuje obcej interwencji. […]
Dziennikarka: W piątek były demonstracje przeciwko reżimowi syryjskiemu i ich hasłem było “natychmiastowa interwencja militarna”. Tego żądają ludzie, Adonis.
Adonis: Jacy ludzie?
Dziennikarka: Ludzie, których widzimy.
Adonis: Nawet jeśli tego żądają ludzie, osobiście jestem temu przeciwny. Jestem przeciwny interwencji militarnej wszelkiego rodzaju i pod jakimkolwiek pretekstem lub [z jakiejkolwiek] przyczyny. Jeśli ludzie nie są zdolni do uczynienia poświęceń niezbędnych do zmiany reżimu, to zmiana jest bezsensowna.
Dziennikarka: Oczekuje pan, że ludzie poniosą jeszcze więcej ofiar?
Adonis: Absolutnie. Rewolucji nie można przeprowadzić w dzień lub dwa, z tylko jedną lub dwiema ofiarami śmiertelnymi.
Dziennikarka: Trudno będzie ludziom słuchać pana, mówiącego taką rzecz, kiedy jest pan daleko, w Paryżu…
Adonis: Madam, będzie w porządku, jeśli mnie będą przeklinać. Muszę powiedzieć prawdę.” […]