Starszy duchowny saudyjski szejk Salman Al-Odeh, który jest głównym edytorem Islamtoday.net, potwierdził niedawno twoją ostrą opozycję wobec Al-Kaidy i terroryzmu w ogóle. Wezwał także zastępcę przywódcy Al-Kaidy Aymana Al-Zawahiriego, by ponownie przemyślał radykalną ideologię swojej organizacji.

Al-Odeh był przywódcą ekstremistycznego ruchu saudyjskiego Sahwa [1] i lata 1994-1999 spędził w wiezieniu z powodu opozycji wobec polityki rządu saudyjskiego podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej (1990-1991). W listopadzie 2004 r. Al-Odeh był jednym z 26 duchownych, którzy podpisali fatwę popierającą dżihad przeciwko wojskom USA w Iraku [2] .

W ostatnich latach Al-Odeh złagodził swoje poglądy i publicznie krytykował Osamę bin Ladena, chociaż nadal popierał opór przeciwko siłom koalicyjnym w Iraku [3] . W szóstą rocznicę ataków 11 września, we wrześniu 2007 r. Al-Odeh ostrzegł bin Ladena, że jeśli nie zrezygnuje z drogi terroru, będzie odpowiedzialny za śmierć milionów, za co ostatecznie będzie odpowiadał przed Allahem [4] .

Starszy rangą agent Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim (AQAP) wydał komunikat potępiający najnowsze oświadczenia Al-Odeha i utrzymujący, że tylko ci, którzy sami są zaangażowani w dżihad, mają prawo do wydawania fatw wobec innych bojowników dżihadu.

Poniższy artykuł przedstawia główne punkty niedawnych oświadczeń Al-Odeha, jak również odpowiedź Al-Kaidy:

Większość ofiar islamskiego terroru to muzułmanie; naród muzułmański jest jedynym narodem, którego synowie zabijają sie wzajemnie

W programie nadanym przez saudyjski kanał MBC we wrześniu 2009 r. w ósmą rocznicę ataków 11 września Salman Al-Odeh namawiał zastępcę przywódcy Al-Kaidy Aymana Al-Zawahiriego, by poszedł w ślady licznych organizacji islamskich i ponownie rozważył ideologię swojej organizacji, żeby zapobiec zabijaniu muzułmanów. Zauważył, że Al-Kaida zabiła więcej muzułmanów niż nie-muzułmanów i że świat muzułmański „pali się w płomieniach Al-Kaidy” i jest narażony na gwałtowne wypadki i wybuchy bomb. Dodał, że ze względu na niedawny sukces Zachodu w zapewnianiu bezpieczeństwa Al-Kaida zrezygnowała z ataków na Zachodzie i zwróciła oczy na kraje islamskie, gdzie bezpieczeństwo nie jest tak ściśle pilnowane. Al-Odeh twierdził ponadto, że ludzie, którzy akceptują ideologię Al-Kaidy takfir i zamachy bombowe w krajach takich jak Algieria, Arabia Saudyjska, Irak i Somalia, odrzucili dialog także ze swoimi współwyznawcami muzułmanami i że motywem wielu z nich nie są ani przekonania religijne, ani racjonalne, ale zaburzenia emocjonalne, frustracja i poczucie dyskryminacji [5] .

Przy innej okazji Al-Odeh powiedział w tym programie: „Muzułmanie są jedynym narodem, którego synowie zabijają sie wzajemnie; nie ma żadnego innego narodu na świecie – ani wśród Żydów, ani chrześcijan, ani buddystów, ani pogan – którego synowie to robią… Nie powinniśmy rzucać kamieni na domy innych… ostatecznie to zaszkodzi nam, jak jest powiedziane: ‘Ludzie, którzy mieszkają w szklanych domach, nie powinni rzucać kamieni w innych’. Mówimy to do Iranu i do każdego innego kraju arabskiego lub islamskiego, ponieważ można powiedzieć o naszych domach, że są zrobione ze szkła bardziej niż można to powiedzieć o wszystkich [innych domach]… Część ogólnego cierpienia islamskiego wypływa z wewnętrznych] walk, z arabskiej i islamskiej mentalności i z pragnienia, by … [wzniecić] więcej kłopotów w tym arabskim i islamskim [regionie]…

Jak długo nasi ludzie będą czepiać się broni, jak gdyby był to jedyny środek osiągnięcia ich celów ?” [6]

Duchowni muszą wyraźnie i jednoznacznie potępić terror dokonywany w imię islamu

10 października 2009 r. w artykule ogłoszonym na Islamtoday.net, który edytuje, Al-Oleh wezwał duchownych do powstrzymania się przed wdawaniem się w ekstremistyczne wykłady religijne. Namawiał ich, by jednoznacznie potępili morderczy terroryzm dokonywany w imię islamu, żeby uratować „naiwną młodzież” wciąganą do organizacji terrorystycznych. Poniżej podajemy fragmenty tego artykułu:

“Wzywałem i nadal będę wzywać naszych lojalnych duchownych i kaznodziejów, by nazywali rzeczy ich prawdziwymi imionami i usunęli boskie i święte określenie „dżihad” z operacji dokonywanych przez mordercze organizacje, które zabijają niewinnych ludzi i podkopują bezpieczeństwo w krajach islamskich lub innych krajach, z którymi mamy porozumienia…

Ważne jest wyraźne potępienie ohydnych zbrodni dokonywanych na całym świecie w imię Allaha lub dżihadu i usunięcie przebrania, jakiego dostarczają im ich nazwy – czy tą nazwą jest ‘Al-Kaida, czy ‘organizacja dżihadu’ czy też ‘organizacja militarna lub bojowa’, czy ‘państwo islamskie’. Wymamrotane słowa, niejasne oświadczenia lub ogólne deklaracje [w tej sprawie] nie wystarczają [by to potępić] – [choć moje oświadczenia] nie odnoszą się do oporu wobec okupanta lub obrony ojczyzny, jak w wypadku Palestyńczyków, co do którego wszyscy się zgadzamy… Rozkazuję sobie i moim kolegom kaznodziejom, mówcom i pisarzom, by potępili w najwyraźniejszych możliwie słowach tę perwersję, która obejmuje rozlew krwi, zniszczenie społeczeństwa, zepsucie wizerunku islamu, powstrzymanie wzrostu, [szerzenie] pogardy dla podstaw prawa islamskiego i dla humanizmu, okrucieństwo na całym świecie i agresję wobec życia ludzkiego.

[Potępiając przemoc] nie wolno nam pomylić tego [potępienia] z dyskusją o innych nagannych sprawach ani wiązać ich ze sobą w sposób, który skłoni ignoranta do błędnego myślenia, że czynimy wymówki lub szukamy alibi. [Na przykład] nie wolno nam przywoływać takfir [tj. oskarżenia innego muzułmanina o herezję] lub tafjir [tj. „wybuch” czyli zamach samobójczy], kiedy omawiamy dewiację, która jest społeczna, polityczna lub medialna, mówiąc: Taka jest przyczyna takfir lub tafjir… To nie jest dobre podejście i może ono nasunąć tym [ignorantom myśl], że jeśli coś im się nie podoba, to mają prawo użyć przemocy. Musimy oddzielać te sprawy i dobierać starannie słowa i czyny, żeby nie przekazać negatywnego przesłania takim ludziom….

Nie ma znaczenia, jeśli ktoś oskarża mnie o pracę dla jednej lub drugiej strony, albo o bycie ‘[agentem] rządu’, ponieważ mówię coś, czego nie chce usłyszeć. Bowiem, Allah mi świadkiem, to potępienie [przeze mnie] jest wynikiem [mojego] głębokiego religijnego odczucia i racjonalnego przekonania… Od kiedy zaczęły się te operacje przemocy [potrzeba] ponownych rozmów z [sprawcami] i błaganie ich, by przestali, stało się religijną, kulturową, moralną i daawa koniecznością dla tych wszystkich, którzy dbają o przyszłość tej religii, o przyszłe pokolenia i zachowanie tego, co pozostało ze stabilności krajów muzułmańskich…

To, co dzieje sie w Somali i innych miejscach, jest opłakaną tragedią. Sieje się tam zniszczenie w imię islamu; tratuje i zabija ludzi w pustych zaułkach i zburzonych domach; odbiera się życie nawet podczas miesiąca Ramadanu. Powtarzam szczerze i głośno: Allah nie da powodzenia czynom zepsutych i zdrajców… ani tym, którzy zabijają muzułmanów w imię islamu lub w imię wprowadzania szariatu. Nigdy im się nie powiedzie; spadnie na nich kara Allaha i będą przedmiotem szyderstwa swoich ziomków, aż pożałują.

Po wrześniu 2001 r. Al-Kaida nie pozostała taka, jak była; stała się zjawiskiem globalnym, do którego wielu napisało pieśni miłosne… Zmieniła się ich strategia i zło wyzwoliło się i rozprysło na [wiele] fragmentów w różnych miejsca [po świecie]… jak gdyby [nazwa „Al-Kaida”] była marką dostępną każdemu, kto chce działać w jej imieniu, niezależnie czy ma organizację z przywództwem ściśle związanym z Al-Kaidą.

Wzywam tych, którzy nadal upierają się przy nie [omawianiu tej sprawy] w swoich przemówieniach, żeby zastanowili się nad momentem, kiedy staną przed Allahem… Mając współczucie dla tych naiwnych młodych ludzi i dla tych, którzy do nich dołączą, musimy im powiedzieć: to jest droga, która prowadzi donikąd, nie chroni przed złem i ani nie przybliża was do raju, ani nie oddala od piekła. Każdy, kto chce, żeby mu się powiodło na tym świecie i żeby został zbawiony w świecie przyszłym oraz [chce zyskać] zadowolenie Allaha i raj, musi trzymać się podstaw islamu [7] .

Terroryzm psuje wizerunek islamu i muzułmanów; strzelanina w Fort Hood nie ma usprawiedliwienia

Al-Odeh ostrzegł, że także najmniejsze ataki na Zachód są wykorzystywane do nasilenia rasowego podżegania przeciwko islamowi i muzułmanom [8] . Nazwał strzelaninę w Fort Hood, podczas której major Nidal Hasan zabił 13 i zranił 29, akcją nie dającą się usprawiedliwić, i powiedział, że są tego prawdopodobne negatywne konsekwencje dla muzułmanów w USA i w Europie, którzy mogą być uważani za piątą kolumnę. Dodał, że taki incydent cieszy syjonistów, którzy wykorzystają go, żeby ostrzec świat przeciwko muzułmanom i pokrzyżować każdą próbą umiarkowanego traktowania muzułmanów [9] .

Młodzi ludzie, którzy przybywają z zagranicy, żeby dołączyć do dżihadu, szkodzą Irakowi

W artykule na Islamtoday.net Al-Odeh napisał, że młodzi ludzie, którzy przybywają do Iraku, żeby dołączyć do dżihadu, w rzeczywistości szkodzą krajowi i są teraz częścią problemu irackiego. Jest tak dlatego, powiedział, że niektórzy z nich byli zbyt młodzi, niektórzy nie byli wystarczająco wykształceni, a większość nie znała szariatu i Sunny. Powiedział, że to z tego powodu zabijają czasami młodych Irakijczyków, zachęcają do fitny, a w niektórych wypadkach zabijają także każdego, kto się z nimi nie zgadza – włącznie z kaznodziejami i swoimi kolegami dżihadystami.

Al-Odeh dodał, że wszystkie fatwy dotyczące oporu w Iraku są adresowane tylko do Irakijczyków i że na ile mu wiadomo żadne wydające je władze religijne nie powiedziały, że Irak, Palestyna i jakikolwiek inny kraj powinny być otwarte dla każdego, kto chce tam przybyć i prowadzić opór.

W tym kontekście witryna internetowa zauważyła, że Al-Odeh był jednym z pierwszych, którzy ostrzegali młodych ludzi przed wybieraniem się do Iraku, żeby dołączyć do dżihadu. Kilka lat temu w wywiadzie dla kuwejckiej gazety „Al-Rai” powiedział on: „Sądzę, że nikt, w żadnych okolicznościach nie powinien iść do Iraku, niezależnie od panującej tam sytuacji. Jestem przeciwny temu, by szli tam nie-Irakijczycy i twierdzę, że Irak powinien zostać pozostawiony jego własnym obywatelom… [Podobnie] sprzeciwiałem się, by młodzi ludzie szli do Afganistanu, ponieważ ktoś pracujący lub działający w kraju, który nie jest jego, szczególnie w walce, będzie prawdopodobnie odległy od uczuć i natury obywateli tego kraju i będzie między nimi obcym. Jak może walczyć za nich, skoro nie w pełni zna ich troski? Jak może przyjąć najświętszą i najważniejszą misję [walki za ojczyznę] zamiast nich?” [10] Witryna podała także, że w 2003 r. Al-Odeh wydał fatwę przeciwko wybieraniu się na dżihad do Iraku [11] .

Reakcja Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim: “Fatwy w sprawie dżihadu są akceptowalne tylko od dżihadystów działających na arenie dżihadu”

12 października 2009 r. starszy agent Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim (AQAP) szejk Ibrahim bin Suleiman Al-Rubaish [12] opublikował dokument zatytułowany „Dr Salman Al-Odeh przez [ostatnie] 20 lat”. Dokument krytykował Al-Odeha, twierdząc, że od czasu aresztowania przez władze saudyjskie zmienił się z entuzjastycznego zwolennika dżihadu i opozycjonistę wobec reżimu saudyjskiego w zwolennika establishmentu sprzeciwiającego się drodze dżihadu i potępiającego mudżahedinów.

Al-Rubaish odrzucił następnie twierdzenia Al-Odeha, że motywem działania mudżahedinów są zaburzenia emocjonalne, nie zaś szariat, mówiąc, że to jest jednak prawdą o ludziach, którzy nagle i radykalnie zmieniają swoje poglądy, jak to zrobił Al-Odeh. Al-Rubaish stwierdził, że „fatwy dotyczące dżihadu są akceptowalne tylko od dżihadystów działających na arenie dżihadu” i wezwał Al-Odeha, by albo dołączył do dżihadu i dopiero potem dawał rady mudżahedinom, albo skierował legalny program dla dżihadu do muzułmańskiej ummah, jeśli uważa, że mudżahedini działają bezprawnie.

Al-Rubaish napisał: “Salman wezwał [Osamę] bin Ladena i [Aymana] Al-Zawahiriego, by przestali zabijać – jak gdyby zabijanie istniało tylko z powodu tych dwóch i zniknęło [ze świata], jeśli oni je zakończą. Wszyscy wiedzą, że władcy niewiary nadal zabijają wielu muzułmanów, podczas gdy pod swoimi rządami mudżahedini zabijają [tylko] wroga…

Salman twierdzi, że motywem wielu młodych [mudżahedinów] nie są ich przekonania o szariacie, ale zaburzenia emocjonalne. To można raczej powiedzieć o tych, którzy byli uwięzieni i zwolnieni wkrótce potem, a wtedy przyszli do nas z koncepcjami umiarkowania i kompromisu albo oświecenia, odseparowując się od swoich [dawnych] zachowań, zmieniając ton i styl swojej mowy [wyraźna aluzja do Al-Oleha]. Jeśli zaś chodzi o mudżahedinów, na wypadek, gdyby Salman tego nie wiedział, mają oni zasady szariatu, których się nie wyrzekną za żadną cenę. Dla [tych zasad] idą czasami do więzienia i nie wycofają się od nich bez dowodu [osadzonego] w szariacie. Im bardziej są torturowani i bici, tym stają się silniejsi; jeśli jednemu z nich popłynie krew, ociera ją i mówi: ‘Allahu, weź tyle mojej krwi, ile pragniesz’. Czy ta niezłomność, nawet wobec śmierci, istnieje tylko by zaspokoić potrzeby emocjonalne?…

Te wezwania [Al-Oleha] nie szkodzą mudżahedinom, nie wpływają na ich drogę, ponieważ oni i ich zwolennicy wiedzą, że fatwy dotyczące dżihadu są akceptowalne tylko od dżihadystów działających na arenie dżihadu… Mój bracie Salmanie, jeśli chcesz, by twoja rada została zaakceptowana, pospiesz dołączyć [do dżihadu], dołącz do mudżahedinów, żyj z nimi w głodzie i strachu – a potem im doradzaj, a znajdziesz uszy nastawione na [każdą twoją radę], która jest zgodna z prawdą…

Jeśli uważasz, że dżihad mudżahedinów jest bezprawny [według szariatu]… musisz skierować legalny program dżihadu do [muzułmańskiej] ummah, który przywróci mu honor i wyeliminuje haniebny stan – pod warunkiem, że [rada] nie będzie ograniczona do [żądań inwestowania wysiłków] wyłącznie w edukację, kulturę i daawa. Nie można bowiem uniknąć wojny i sam jesteś świadomy ‘konieczności konfrontowania [wrogów wiary]’ [13] . Jeśli nie wierzysz, że ummah jest gotowa do konfrontacji, daj nam wstępny plan przygotowania na to ummah i nie zapomnij włączyć w to przygotowania militarnego…

[A] gdybyś powiedział, jak to robiłeś w przeszłości, że alternatywą jest mądre prowadzenie daawa, dobrymi słowami, w cywilizowany sposób i z cierpliwością… to czy walka jest sprzeczna z mądrym prowadzeniem daawa i z dobrymi słowami? Jeśli zaś chodzi o bycie cywilizowanym, jest to równie wartościowe jak dżihad…; a jeśli chodzi o cierpliwość, to czy istnieje większa cierpliwość niż te 60 lat, które Palestyna straciła – i które nadal mamy cierpliwie znosić?” [14]

Przypisy:

[1] Ruch wahabitów założony w latach 1970., który za prawdziwy rząd islamski uważa rząd oparty na równym partnerstwie między establishmentem religijnym a państwem, oraz prawie islamskim wypływającym wyłącznie z Koranu i Sunny.

[2] Patrz MEMRI Special Dispatch No.896, „Reactions and Counter-Reactions to the Saudi Clerics’ Communiqué Calling for Jihad in Iraq,” 21 kwietnia 2005, http://www.memri.org/report/en/0/0/0/0/0/0/1361.htm .

[3] Patrz MEMRI TV Clip No. 587, „Saudi Cleric Salman Al-Odeh Explains Why He Supports Jihad in Iraq,” 2 marca 2005, http://www.memritv.org/clip/en/587.htm,

[4] Patrz MEMRI Special Dispatch No. 1717, „Saudi Cleric Salman Al-Odeh Slams 'Brother’ Osama bin Laden, Warns Him He’ll Be Responsible for Deaths of Millions, Reminds Him He Must Face Allah,”, http://www.memri.org/report/en/0/0/0/0/0/0/2378.htm .

[5] http://www.islamonline.net/servlet/Satellite?c=ArticleA_C&cid=1252188031987&pag , 13 września 2009.

[6] http://www.islamtoday.net/albasheer/services/printart-12-124519.htm, 19 grudnia 2009

[7] http://www.islamtoday.net/salman/services/printart-28-120375.htm, 3 października 2009.

[8] http://www.islamonline.net/servlet/Satellite?c=ArticleA_C&cid=1252188031987&pag, 13 września 2009.

[9] http://www.islamtoday.net/albasheer/artshow-12-122788.htm, 15 listopada 2009.

[10] www.islamtoday.net/albasheer/artshow-12-124915.htm, 26 grudnia 2009.

[11] www.islamtoday.net/salman/services/printquis-23-19054.htm, 20 marca 2003.

[12] Al-Rubaish był uprzednio uwięziony w Guantanamo; w grudniu 2006 r. został wydalony i przekazany w ręce władz saudyjskich, by uczestniczył w programie rehabilitacyjnym dla dżihadystów. W którymś momencie – podobno w kwietniu 2004 r. – uciekł do Jemenu i od tego czasu znajduje się na liście saudyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych 85 najbardziej poszukiwanych ludzi. W Jemenie Al-Rubaish przyłączył się do Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim (AQAP), gdzie obecnie służy jako starszy prawodawca, być może jako mufti AQAP.

[13] Aluzja do przemówienia Al-Odeha z 9 listopada 1992 r. pod tym samym tytułem.

[14] http://al-falojal.com/vb/showthread.php?t=91474, 6 września 2009.