Wprowadzenie

W ostatnich miesiącach rozgorzały napięcia między muzułmanami a chrześcijanami w Egipcie w następstwie wielu incydentów, w tym demonstracji po zniknięciu Camilii Szehaty Zacher, żony koptyjskiego biskupa, która rzekomo przeszła na islam i jest przetrzymywana przez Kościół Koptyjski; schwytanie rzekomego „statku z bronią”, będącego własnością syna funkcjonariusza Kościoła Koptyjskiego, który przybył do Egiptu w sierpniu 2010 r. i przewoził podobno ładunek materiałów wybuchowych z Izraela; oświadczenie Anby Biszoja, sekretarza Synodu, z którego wynikało, że Koptowie są rdzennymi mieszkańcami Egiptu a muzułmanie ich gośćmi oraz że chrześcijanie „zginą jak męczennicy” zanim pozwolą komukolwiek zaszkodzić Kościołowi; oraz wypowiedzi w reakcji na to Frontu Uczonych Al-Azharu i byłego sekretarza generalnego Międzynarodowego Związku Uczonych Muzułmańskich dra Muhammada Salima Al-Awy, który napomykał, że Koptowie przygotowują się do wojny z muzułmanami i że Kościół Koptyjski jest niezależnym bytem, ponad konstytucją i prawem egipskim. Wszystko to wywołało wściekłość wobec koptyjskiej mniejszości w Egipcie, która zareagowała demonstracjami oraz rozpoczęciem bitwy prawnej i medialnej w swojej obronie.

Mimo prób przywódców administracji religijnej, tak muzułmańskiej, jak chrześcijańskiej, rozładowania napięcia i niedopuszczenia do eskalacji przemocy, wypowiedzi postaci religijnych po obu stronach tylko podsyciły płomienie. Oświadczenie wydane przez Akademię Badań Islamskich Al-Azhar wzywało do jedności Egipcjan, ale równocześnie rozwścieczyło chrześcijan stwierdzeniem, że Egipt jest państwem muzułmańskim i że status Koptów jako równoprawnych obywateli zależy od ich respektowania tego faktu. Koptyjski patriarcha papież Szenuda III, zaprzeczył istnieniu broni w kościołach i klasztorach i powiedział, iż przykro mu, że słowa Biszoja obraziły muzułmanów. Jego wypowiedzi przyjęto jednak jako częściowe potwierdzenie stanowiska Biszoja, nie zaś przeprosiny, i nie udobruchały one muzułmanów, którzy nadal żądają dymisji Biszoja i postawienia go przed sądem. Istotnie, egipskie siły bezpieczeństwa wyraziły niepokój, że Biszoj może zostać zaatakowany przez muzułmańskich ekstremistów, odmówił on jednak zaakceptowania ochrony.

Do wysiłku tłumienia niepokojów dołączył także prezydent Egiptu Hosni Mubarak. W przemówieniu z okazji Dnia Zwycięstwa w październiku 2010 r. podkreślał znaczenie jedności narodowej i ostrzegał, że obrażanie przekonań religijnych obywateli egipskich, czy to muzułmanów, czy chrześcijan, jest linią, której nie wolno przekroczyć, i że każdy, kto podżega do wojny domowej będzie miał do czynienia ze zdecydowanymi działaniami. Władze wzywają postacie religijne, by nie poruszały tematu stosunków koptyjsko-muzułmańskich, a także naciskają na media egipskie i arabskie, drukowane i elektroniczne, by przestały publikować materiały, które mogą przedłużyć agitację. Kilka kanałów telewizyjnych zostało tymczasowo zamkniętych z nakazem zaprzestania nadawania podburzających programów.

Konflikt przycichł dopiero po ataku Al-Kaidy 31 października 2010 r. na kościół w Bagdadzie i po groźbach ataków na chrześcijan i kościoły w Egipcie, jeśli Camilia Szehata nie zostanie uwolniona, co skłoniło egipskich muzułmanów do wystąpienia w obronie swoich chrześcijańskich rodaków.

Publicyści w prasie egipskiej, tak muzułmanie, jak chrześcijanie, podkreślali potrzebę unikania konfliktu sekciarskiego, który mógłby doprowadzić kraj do zagłady. Niektórzy atakowali Biszoja, opisując go jako chorążego wojny przeciwko muzułmanom i przedstawiciela potężnej frakcji ekstremistycznej w Kościele. Inni podkreślali, że jest to marginalna frakcja w Kościele, która nie reprezentuje większości Koptów i że ekstremistyczne wystąpienia Biszoja i jego zwolenników tylko zaszkodziły społeczności koptyjskiej.

Incydenty i wystąpienia przyczyniające się do wzrostu napięć

1. Sprawa Camilii Szehaty

Camilia Szehata Zacher, żona biskupa koptyjskiego, zniknęła z domu na kilka dni w lipcu 2010 r. Działacze koptyjscy zgadywali, że została porwana i zmuszona do przejścia na islam, albo uciekła i dobrowolnie przeszła na islam, i organizowali duże demonstracje, żądając informacji, co się z nią stało. Należy zanotować, że podobne niepokoje wybuchły w Egipcie w grudniu 2004 r. w sprawie Wafy Constantine, żony koptyjskiego księdza, która rzekomo przeszła na islam i nadal jest przetrzymywana przez Kościół Koptyjski. Władze egipskie twierdziły, że Camilia wyszła z domu po kłótni z mężem [1] , a głowy Kościoła oznajmiły, że nigdy nie przeszła na islam i jest bezpieczna i zdrowa [2] .

Sprawa Camilii wywołała furię w kręgach islamistycznych i dżihadystycznych, jak to widać w szeregu reakcji i incydentów: członek forum dżihadu Szumukh Al-Islam, który nazywa siebie „Asim Al-Jaddawi” wezwał Beduinów na Synaju do porywania i zabijania turystów chrześcijańskich w odwecie za rzekome porwanie i uwięzienie koptyjskich kobiet, które nawróciły się na islam; 1 września 2010 r. duchowny mauretański Abu Al-Mundhir Al-Szinqiti wydał fatwę pozwalającą na zabijanie egipskich Koptów [3] ; w oświadczeniu przyjmującym odpowiedzialność za atak na kościół w Bagdadzie 31 października 2010 r. Al-Kaida w Iraku stwierdziła, że atak był reakcją na porwanie Camilii i że Kościół Koptyjski ma 48 godzin na uwolnienie „kobiet muzułmańskich zamkniętych w egipskich klasztorach”, w innym razie Al-Kaida obierze za cel chrześcijan w Egipcie i gdzie indziej [4] ; egipski minister dziedzictwa Muhammad Hamdi Zaqzouq napomykał wręcz, że demonstracje w sprawie Camilii wywołały śmiertelny atak na kościół w Bagdadzie i groźby Al-Kaidy wobec egipskich chrześcijan [5] .

2. Przechwycenie koptyjskiego „statku z bronią”

16 sierpnia 2010 r. media egipskie poinformowały, że aparaty bezpieczeństwa przechwyciły statek wyładowany materiałami wybuchowymi, który przybył do Egiptu z Izraela i którego właścicielem jest Joseph Boutros Al-Jabalawi, syn zastępcy głowy Kościoła Koptyjskiego w Port Saidzie [6] . Egipski minister spraw wewnętrznych rozkazał aresztować Al-Jabalawiego, po tym jak adwokat Nabih Al-Wahsz wniósł skargę domagająca się, by władze przeszukały patriarchat Port Saidu i jego kościoły, czy nie ma tam ukrytych materiałów wybuchowych. Al-Wahsz wyraził podejrzenie, że w ostatnich latach wiele kościołów i klasztorów zostało kryjówkami nielegalnych materiałów wybuchowych i więzieniem setek Koptów, którzy przeszli na islam. Wyraził on zamiar wniesienia pozwu wzywającego ministerstwo spraw wewnętrznych do umieszczenia pod nadzorem wszystkich kościołów i klasztorów – tak jak meczety nie mają immunitetu przed dochodzeniem [7] .

3. Front Uczonych Al-Azharu: chrześcijaństwo akceptuje przymusowe nawrócenia

W reakcji na tę sprawę Front Uczonych Al-Azharu [8] wydał oświadczenie stwierdzające, że przechwycenie statku wskazuje na chrześcijański spisek zwalczania islamu i zmuszania muzułmanów do nawrócenia się: „Chrześcijaństwo… nieustannie definiuje swoją jawną i tajną politykę wyeliminowania wszystkich rywali lub upokorzenia [wyznawców innych religii] i pozbawienia ich wszelkich powodów do życia, żeby byli zmuszeni do nawrócenia się na chrześcijaństwo…” Oświadczenie to popiera wezwanie do umieszczenia kościołów i klasztorów pod nadzorem i do prawa przeprowadzania w nich rewizji w celu przywrócenia honoru instytucjom państwowym [9] .

4. Sekretarz Synodu Anba Biszoj: Koptowie są rdzeniem tego kraju; muzułmanie są naszymi gośćmi

Mniej więcej miesiąc później, Anba Biszoy, sekretarz generalny Synodu Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego w Egipcie, wydał oświadczenie, które jeszcze bardziej nadwerężyło stosunki muzułmańsko-koptyjskie. Powiedział on niezależnej gazecie egipskiej „Al-Masri Al-Yawm”: „Koptowie są rdzeniem tego kraju. Kochamy [muzułmańskich] gości, którzy przyszli i osiedlili się na naszej ziemi i uważamy ich za braci, ale [teraz] chcą oni kontrolować także nasze kościoły? Odrzucam wszystko, co szkodzi muzułmanom, ale jako chrześcijanie zrobimy wszystko, także zginiemy jak męczennicy, jeśli ktoś spróbuje zaszkodzić naszej misji chrześcijańskiej…” [10]

Napięcie wzrosło jeszcze bardziej, kiedy media opublikowały szczegóły wykładu, jaki Biszoj miał zamiar wygłosić na konferencji Koptyjskich Ortodoksów w Fajoum 22 września 2010 r. Wykład miał zawierać sugestię, że werset 5:17 Koranu, który opisuje chrześcijan jako „bluźnierców” [11] , został dodany po śmierci Mahometa. Podczas samego wykładu Biszoj wyjaśnił, że chciał jedynie podnieść tę możliwość, nie zaś stwierdzić to jako fakt [12] . W oficjalnym wyjaśnieniu opublikowanym później napisał, że jego argumenty zostały błędnie przedstawione i że nie zamierzał poddawać w wątpliwość islamu ani Koranu, i podkreślił: „Nasi muzułmańscy bracia są naszymi partnerami w ojczyźnie” [13] . Egipska prasa poinformowała jednak, że podczas konferencji rozdawano pamflety, wzywające uczestników do słuchania wezwań Biszoja do obrony kościołów i klasztorów kosztem własnego życia, jeśli zostaną przeprowadzane tam rewizje [14] . Skłoniło to setki Egipcjan do wyjścia na ulice w proteście przeciwko oświadczeniom Biszoja i z żądaniem usunięcia go ze stanowiska [15] . Demonstracje przeprowadzano także przed ambasadami egipskimi za granicą i rozmaite strony wniosły szereg pozwów przeciwko Biszojowi [16] .

5. Al-Awa: Biszoj przygotowuje wojnę przeciwko muzułmanom

Były sekretarz generalny Międzynarodowego Związku Uczonych Muzułmańskich, dr Muhammad Salim Al-Awa, prowadził kontratak na Biszoja. W wywiadzie dla Al-Dżaziry powiedział, że Biszoj i papież Szenuda są odpowiedzialni za kryzys w stosunkach muzułmańsko-koptyjskich i że oświadczenia Biszoja wskazują, iż „przygotowuje on wojnę z muzułmanami” [17] . Powiedział także, że Kościół Koptyjski musi być posłuszny konstytucji i nie może zachowywać się jak niezależny organ, który jest ponad nią. Dodał: „Kiedy Kopt ukrywa broń w kościele, może to tylko znaczyć, że przygotowuje się do użycia jej przeciwko muzułmaninowi”. Kilka dni później wyjaśnił, że odnosił się konkretnie do rzekomego statku z bronią Al-Jabalawiego, nie zaś do Koptów ogólnie i wyraził gotowość przeproszenia [18] .

Al-Awa napisał także uczoną odpowiedź na stwierdzenia Biszoja o Koranie i islamie, którą opublikował jako dwuczęściowy artykuł, każda część ukazała się w innej gazecie [19] . Artykuł stwierdzał, że Biszoj nie ma żadnego upoważnienia do dyskutowania lub interpretowania Koranu, ani próbowania pogodzenia go z nakazami wiary chrześcijańskiej. Al-Awa dodał: „Źródłem problemu jest to, że Kościół wykorzystuje ustępliwą postawę państwa wobec niego… i więzi każdego [kogo zachowanie] mu się nie podoba, lekceważąc prawo i konstytucję, podczas gdy odpowiednie instytucje państwowe pozostają obojętne na to zaskakujące zachowanie…” [20]

Wypowiedzi Al-Awy zostały zrozumiane przez społeczność koptyjską jako próba podżegania przeciwko chrześcijanom i chrześcijaństwu. Papież Szenuda określił je jako „niefortunne” i powiedział, że modli się za każdego, kto obraża Kościół i ma nadzieje, że Bóg poprowadzi ich we właściwym kierunku. Prawny doradca Szenudy, Naguib Gibrail, wniósł skargę przeciwko Al-Awiemu i dziennikarzowi Al-Dżaziry, przeprowadzającemu z nim wywiad [21] . Sekretarz Sądu Koptyjskiego w Aleksandrii wezwał prezydenta Mubaraka do ochrony miejsc modlitw i oddawania czci i do zmuszenia właściwych instytucji do wydania oficjalnych oświadczeń, poprawiających błędy w oznajmieniach Al-Awy [22] .

6. Al-Azhar: Egipt jest państwem muzułmańskim

Akademia Badań Islamskich Al-Azhar odpowiedziała Biszojowi oświadczeniem, które potępiło jego „nieodpowiedzialne twierdzenia o fałszowaniu Koranu”, które podważają narodową jedność Egiptu. Zadeklarowała, że „Egipt jest państwem muzułmańskim, jak stanowi jego konstytucja, która funkcjonuje jako kontrakt społeczny między wszystkimi jego obywatelami” i że status chrześcijan jako obywateli z równymi prawami i obowiązkami – status przyznany chrześcijanom z Najran przez Mahometa – zależy od „respektowania przez nich islamskiej tożsamości [państwa] i praw człowieka zakotwiczonych w konstytucji” [23] . To oświadczenie, które zatwierdził mufti Egiptu Ali Guma [24] , wywołało wiele oburzenia w kręgach koptyjskich. Świecki Front Koptyjski wezwał Al-Azhar do wycofania twierdzenia, ze Egipt jest państwem muzułmańskim i przyjęcia odpowiedzialności za konsekwencje, które mogą powstać z powodu tego twierdzenia [25] .

Próby złagodzenia napięcia międzyreligijnego

1. Mubarak: Kwestie religii i wiary są linią, której nie wolno przekroczyć

W próbie uspokojenia sytuacji prezydent Mubarak podczas przemówienia z okazji Dnia Zwycięstwa wezwał do zachowania jedności narodowej i powstrzymania się od szkodzenia jej: “Pracujemy [na rzecz] nowoczesnego państwa obywatelskiego… które nie miesza religii i polityki, które podkreśla zasadę obywatelstwa w teorii i w praktyce, i które zachowuje jedność między swoimi muzułmańskimi i chrześcijańskimi synami”. Mubarak dodał, że nikt w Egipcie nie jest ponad prawem i konstytucją i ostrzegł, że każdy, kto podżega do konfliktu i wojny domowej, spotka się z zdecydowanym działaniem [26] .

2. Papież Szenuda: To Koptowie są gośćmi muzułmańskiej większości

Do prób zaprowadzenia pokoju zwerbowano także głowy religijnych establishmentów muzułmańskiego i chrześcijańskiego. Papież Szenuda, który wielokrotnie występował w mediach, powiedział w telewizji egipskiej, że przykro mu, iż wypowiedzi Biszoja spowodowały ból muzułmanom i zaprzeczył istnieniom zapasów broni w kościołach. Powiedział, że słowa Biszoja o muzułmanach będących gośćmi Koptów, mogły być wyjęte z kontekstu i dodał: „[Wszyscy] mieszkamy na ziemi, która należy do Allaha. [Wszyscy] jesteśmy gośćmi na ziemi Allaha, nikt więc nie może powiedzieć, że muzułmanie są gośćmi Koptów. [Właściwie] jestem skłonny powiedzieć, że to my, Koptowie, jesteśmy gośćmi muzułmanów, ponieważ [muzułmanie] są w większości… Musimy rozładować całe to napięcie… Nie może być [rozładowane] przez tworzenie większego napięcia, a tylko przez pokój, miłość, spokój i wzajemne zrozumienie…” [27]

Wspólne oświadczenie wydane przez Szenudę i szejka Al-Azhar dra Ahmada Al-Tayyeba stwierdza, że kwestie religii i wiary są czerwoną linią, której nikomu nie wolno przekroczyć. Powtórzyli oni wezwanie Mubaraka do zachowania tkanki społecznej i przeciwstawienia się ekstremistom oraz potępili każde oświadczenie oczerniające religię jakiegokolwiek Egipcjanina, czy to muzułmanina, czy chrześcijanina. Dodali, że nie ma różnicy miedzy synami ojczyzny, którzy wszyscy żyją pod jedną flagą, i że istnieje potrzeba ustanowienia praw przeciwko obrażaniu uczuć religijnych Egipcjan [28] .

3. Powstrzymanie mediów

Jako część wysiłków zapobieżenia eskalacji ruch Al-Gamaa Al-Islamiyya ostrzegł przeciwko wydawaniu fatw sankcjonujących przemoc wobec Koptów egipskich w reakcji na oświadczenia Biszoja i wezwał muzułmanów, by ograniczyli swoje reakcje do protestów pokojowych [29] . Wywarto także naciski na media egipskie, by kooperowały. Egipski minister informacji Anas Al-Fiqi, wezwał egipskie i arabskie kanały satelitarne, by powstrzymały się od zajmowania kontrowersyjnymi kwestiami religijnymi i obiecał monitorowanie treści kanałów telewizji egipskiej oraz niektórych kanałów NileSat z uwagi na potencjalnie zapalne materiały [30] . Za namową Al-Fiqiego kilka kanałów satelitarnych podpisało memorandum porozumiewawcze, w którym podjęły się unikania treści mogących zaszkodzić społeczeństwom arabskim, szerzyć treści nienawiści i przemocy lub pogłębić podziały religijne, sekciarskie i etniczne [31] . Później zamknięto tymczasowo kilka kanałów NileSat, włącznie z Al-Nas i Al-Rahma [32] .

Egipska Najwyższa Rada Dziennikarstwa wezwała do stania na straży zasad etyki dziennikarskiej i zajmowania się kontrowersyjnymi oświadczeniami z najwyższą dokładnością i uwagę na ochronę jedności narodowej [33] . Podobno także niezależna gazeta „Al-Masri Al-Yawm” z poparciem Al-Azhar i trzech kościołów egipskich zainicjowała posunięcia dla zatrzymania publikacji materiałów prasowych, które mogły wywołać kryzys [34] , zaś Egipski Związek Dziennikarzy założył komitet do sformułowania reguł informowania o stosunkach między religiami w Egipcie [35] .

4. Wpływ gróźb Al-Kaidy

Ostatecznie to groźby Al-Kaidy spowodowały zmianę tonu muzułmanów wobec Koptów. Szejk Al-Azhar Ahmad Al-Tayyeb potępił te groźby i powiedział, że zastraszanie Koptów egipskich jest równoznaczne z zastraszaniem muzułmanów egipskich, ponieważ jedni i drudzy są integralną częścią tkanki społecznej [36] . Egipski kaznodzieja salaficki, szejk Muhammad Hassan, powiedział, że chrześcijanie Egiptu mają status ahl al-dhimma (ludzi chronionych), i dlatego żadnemu muzułmaninowi nie wolno ich zabijać lub pozwolić na ich zabijanie. Muzułmanie muszą raczej szanować każdego, kto nie szkodzi ich wierze, jak to jest powiedziane w Koranie 60:8: „Allah nie zabrania wam, abyście byli dobrzy i sprawiedliwi
względem tych, którzy was nie zwalczali z powodu religii ani nie wypędzali was z waszych domostw. Zaprawdę, Allah miłuje ludzi sprawiedliwych!” [37]

Papież Szenuda skomentował, że, paradoksalnie, groźby Al-Kaidy miały efekt pozytywny, ponieważ „spowodowały, że wielu ludzi poczuło solidarność z nami, włącznie z muzułmańskimi duchownymi, pisarzami, dziennikarzami i personelem [służb] bezpieczeństwa… [jak również] wiele islamskich instytucji i gazet, które wyraziły poparcie dla Kościoła” [38] .

Reakcje mediów egipskich

Większość piszących do prasy egipskiej, zarówno muzułmanów, jak chrześcijan, którzy zajmowali się kwestią niedawnych napięć między religiami, skupiło się na próbie znalezienia wspólnego gruntu i na pojednaniu między obydwiema stronami, unikając równocześnie takich tematów jak status Kościoła Koptyjskiego i jego relacje z państwem oraz różnice religijnych doktryn i przekonań. Autorzy muzułmańscy potępili Biszoja jako przedstawiciela ekstremistycznej frakcji w Kościele, podczas gdy Koptowie podkreślali, że on i jego zwolennicy zaszkodzili Kościołowi i nie reprezentują większości społeczności koptyjskiej.

Poniżej podajemy fragmenty kilku z tych artykułów:

1.Redaktor “Al-Gumhouriyya: Biszoj jest chorążym wojny przeciwko muzułmanom

Muhammad Ali Ibrahim, redaktor egipskiej gazety rządowej “Al-Gomhouriyya”, napisał: “Od długiego już czasu Biszoj był symbolem ekstremizmu w Kościele i chorążym wojny – nie tylko przeciwko muzułmanom, ale przeciwko wszystkiemu co nie jest ortodoksją. Biszoj postanowił, że będzie potężną szpicą chrześcijaństwa. Pewni przywódcy w Kościele mianowali go na to stanowisko, żeby dowieść, że chrześcijanie nie są uciskaną mniejszością i że mogą postawić muzułmanów w trudnym położeniu…

Z tego powodu jest niewyobrażalne, że jego oświadczenie było przejęzyczeniem się lub [tylko] reakcją na ekstremistyczne stanowisko muzułmańskie. Biszoj reprezentuje potężną frakcję w Kościele i jest pierwszym, który ośmielił się obrazić Koran [przez rzucenie wątpliwości] na tekst koraniczny i czas, kiedy jego wersety zostały objawione. [Nawet] dr Awa, choć jego wypowiedzi były ekstremistyczne, nie dyskutował nakazów chrześcijaństwa. Niektórzy muzułmanie przyjmują ekstremistyczną postawę wobec Koptów, ale nie kwestionują Nowego Testamentu… Biszoj przenosi nas w bardzo niebezpieczne miejsce, w którym wyznawcy każdej religii próbują interpretować tę drugą religię jak im się podoba… To jest [jak] bomba, którą Biszoj rzuca nam w twarz…

Gdyby mówił tylko we własnym imieniu, nie przejmowałbym się jego słowami. Ale [faktem] jest, że duża liczba księży wystąpiła w jego obronie, co wskazuje, że ma poparcie potężnej instytucji i na tym polega problem: ci, którzy go popierają, są wszyscy księżmi, podczas gdy żaden ze zwolenników Al-Awy nie jest z Al-Azhar. Taka jest różnica między tymi dwoma establishmentami religijnymi w Egipcie: Al-Azhar [zajmuje się tylko] kwestiami wiary, podczas gdy Kościół jest [nie tylko] organem religijnym [ale także] politycznym, społecznym i prawnym…” [39]

2. Dziennikarz egipski: wypowiedzi Biszoja są sprzeczne z wiarą chrześcijańską

Egipski dziennikarz Ahmad Basza nazwał Biszoja chrześcijańskim odpowiednikiem założyciela Bractwa Muzułmańskiego Hasana al-Bany. Napisał on: „Anba Biszoj podcina chrześcijańskie żądanie państwa obywatelskiego i stanowi kłopot dla tych wszystkich, którzy sympatyzują z tym [żądaniem]… Pogląd Biszoja, który jest funkcjonariuszem bliskim Kościołowi Koptyjskiemu i papieżowi Szenudzie i jest jednym z jastrzębi w Kościele, nie różni się od poglądu Hassana Al-Bany [założyciela Bractwa Muzułmańskiego] i ruchu [Al-Bany], który zrodził tak wiele ekstremistycznych i zbrojnych organizacji religijnych…

W chrześcijaństwie określenie istishhad[męczeństwo] odnosi się do tego, kto wyznaje wiarę, nie zaś do tego, kto rozlewa krew [innych]. [W chrześcijaństwie to określenie] nie jest kojarzone z dżihadem i samopoświęceniem. Wiara chrześcijańska opiera się na tolerancji. Nie zachęca swoich wyznawców do zabijania i nie wysyła ich, żeby dokonywali masakr i umierali jako męczennicy, chyba że [ktoś] żąda, by czcili idole lub wyrzekli się wiary, jak to się zdarzało w starożytności…

Dlatego oświadczenie tego ekstremistycznego patriarchy [Biszoja, że chrześcijanie zostaną męczennikami zanim pozwolą władzom na rewizje w kościołach] miało służyć celowi politycznemu, nie zaś religijnymi… Oświadczenie Biszoja ociekało ekstremizmem i było częścią trendu dominującego obecnie w Kościele [a mianowicie wysiłku] odrodzenia lub ustanowienia ruchu Bractwa Chrześcijańskiego na wzór Bractwa Muzułmańskiego…” [40]

3. Działacz koptyjski: w jaki sposób nagle z prześladowanych staliśmy się prześladowcami?

Wielu Koptów podkreślało, że mimo wojowniczego tonu oświadczenia Biszoja, nie są oni atakującymi, ale atakowanymi. Działacz koptyjski Mounir Biszai napisał: „Egipt doświadczył niedawno intensywnego huraganu, który zdaniem wielu można określać jako Huragan Fitna… Jak większość sztormów w przyrodzie [Huragan] Fitna pozostawił społeczeństwo egipskie w strzępach, szczególnie stosunki między chrześcijanami i muzułmanami w tym kraju. Jego najbardziej niszczącą [cechą] była próba zmiany zaakceptowanych norm, które zmieniły się z dnia na dzień. Przed [sztormem] my, Koptowie, czuliśmy się jak mniejszość pozbawiona praw, ale teraz oskarża się nas o odwrotność: o czerpanie sił z zagranicy i prześladowanie muzułmańskiej większości.

Nagle przeszliśmy od skarg do samoobrony, od żądania praw do przekonywania społeczeństwa, że nie pozbawiamy innych ich praw… Przed [Huraganem] Fitna znani byliśmy jako słaba i atakowana [strona], a teraz jesteśmy oskarżani o gromadzenie broni… W jaki sposób nagle zamieniliśmy się z prześladowanych w prześladowców, ze słabych w silnych tyranów, i z biednych w bogatych wyzyskiwaczy? W jaki sposób te kłamstwa rozeszły się szeroko, bez tego byśmy cokolwiek zyskali lub by nasza sytuacja poprawiła się choć o jotę?…” [41]

* L. Azuri jest pracownikiem naukowym w MEMRI.


[1] “Al-Ahram” (Egipt), 25 lipca 2010.

[2] “Al-Ahram Al-Masai” (Egipt), 29 września 2010.

[3] Shumukh Al-Islam forum, 28 sierpnia 2010. Patrz MEMRI JTTM report: ” A Call to Kidnap and Kill Tourists and Christians in Egypt,” 3 września 2010, http://www.memrijttm.org/content/en/blog_personal.htm?id=3763&param=IDTA .

[4] “Al-Masri Al-Yawm” (Egipt), 2 listopada 2010. Patrz także MEMRI JTTM reports: „ISI Attacks Baghdad Church, Threatens to Attack Christians, Churches Throughout Middle East,” 1 listopada 2010, http://www.memrijttm.org/content/en/blog_personal.htm?id=3967&param=APT; „ISI: Churches, Christian Organizations Are Now Legitimate Targets,” 3 listopada 2010, http://www.memrijttm.org/content/en/blog_personal.htm?id=3982&param=APT .

[5] “Al-Shurouq” (Egipt), 4 listopada 2010.

[6] Według źródła z kół sędziowskich Egiptu statek w rzeczywistości przybył z Chin i ładunkiem nie były materiały wybuchowe, ale nielegalny transport rakiet-zabawek do wystrzelenia na zakończenie Ramadanu. „Al-Ahkbar” (Egipt), 16 sierpnia 2010; “Al-Misriyyoun” (Egipt), 23 września 2010.

[7] “Al-Shurouq” (Egipt), 16 sierpnia 2010; „Al-Misriyyoun” (Egipt), 17 sierpnia 2010.

[8] Organ absolwentów Al-Azhar, który został rozwiązany w 1999 r. wyrokiem sądu za atakowanie umiarkowanego stanowiska ówczesnego szejka Al-Azharu Muhammada Sayyeda Tantawiego. Front został założony na nowo rok później w Kuwejcie i od tego czasu wyraża ekstremistyczne opinie w kwestiach religijnych, politycznych i społecznych.

[9] www.islamway.com, 19 sierpnia 2010.

[10] “Al-Masri Al-Yawm” (Egipt), 15 września 2010.

[11] Werset ten mówi: „Zaprawdę bluźnią ci, którzy mówią, że Chrystus syn Marii jest Allahem. Powiedz: Któż ma najmniejszą możność uczynić coś przeciw Allahowi, jeśli On zechce zgubić Chrystusa, syna Marii, jego Matkę i wszystkich, którzy są na ziemi? Do Allaha bowiem należy królestwo niebios i ziemi, i tego, co jest między nimi. On stwarza to, co chce.
Allah jest nad każdą rzeczą wszechwładny”.

[12] “Al-Masri Al-Yawm” (Egipt), 24 września 2010.

[13] “Al-Gomhouriyya” (Egipt), 24 września 2010; „Al-Masri Al-Yawm” (Egipt), 27 września 2010.

[14] “Al-Misriyyoun” (Egipt), 26 września 2010.

[15] 24 września 2010, około tysiąca protestujących demonstrowało przed meczetem w Aleksandrii, a 30 września tysiące protestowały w Kairze, żądając postawienia Biszoja przed sądem i zawieszenia Papieża Szenoda na jego stanowisku. „Al-Misriyyoun” (Egipt), 1 października 2010.

[16] Powództwo wniosło ponad 100 adwokatów, którzy żądali przeprowadzenia dochodzenia w sprawie Biszoja za kwestionowanie władz egipskich, podżeganie do fitny (konfliktu) i szkodzenie jedności narodowej. „Al-Misriyyoun” (Egipt), 20 września 2010; “Al-Masri Al-Yawm” (Egipt), 26 września 2010.

[17] “Al-Misriyyoun” (Egipt), 16 września 2010.

[18] “Al-Shurouq” (Egipt), 16, 20 września 2010.

[19] Pierwsza część ukazała sie w niezależnej gazecie „Al-Masri Al-Yawm”. Jednak ta gazeta, której jednym z właścicieli jest koptyjski przedsiębiorca Naguib Sawiris, postanowiła nie publikować drugiej części i ukazała sie ona zamiast tego w niezależnej gazecie „Al-Misriyyoun”.

[20] “Al-Misriyyoun” (Egipt), 3 października 2010.

[21] “Al-Masri Al-Yawm” (Egipt), 21 września 2010.

[22] “Al-Shurouq” (Egipt), 19 września 2010.

[23] “Al-Ahram” (Egipt), 26 września 2010.

[24] “Al-Misriyyoun” (Egipt), 27 września 2010.

[25] www.alarabiya.net, 26 września 2010.

[26] “Al-Ahram” (Egipt), 6 października 2010.

[27] “Al-Ahram Al-Masai” (Egipt), 27września 2010.

[28] “Al-Ahram” (Egipt), 7 października 2010.

[29] “Al-Misriyyoun” (Egipt), 21 września 2010.

[30] “Al-Ahram” (Egipt), 28 września 2010.

[31] “Al-Quds Al-Arabi” (Londyn), 14 października 2010.

[32] “Al-Ahram” (Egipt), 14 października 20, 2010.

[33] “Al-Ahram” (Egipt), 28 września 2010.

[34] „Al-Masri Al-Yawm” (Egipt), 3 października 2010.

[35] “Al-Ahram Al-Masai” (Egipt), 13 października 2010.

[36] “Al-Ahram” (Egipt), 3 listopada 2010.

[37] www.alarabiya.net, 11 listopada 2010.

[38] “Al-Masri Al-Yawm” (Egipt), 4 listopada 2010. W reakcji na groźby Al-Kaidy prasa rządu egipskiego na ogół przyjęła linie, że Egipt nie traktuje tych gróźb jako konkretnego zagrożenia swojego bezpieczeństwa, ponieważ jest w stanie obronić się, ale że Koptowie są częścią ojczyzny i Egipt nie pozwoli nikomu skrzywdzić ich ani podważyć jedności narodowej. Na przykład Makram Muhammad Ahmad, przewodniczący Egipskiego Związku Dziennikarzy, napisał, że organizacje terrorystyczne zeszły z prawdziwej drogi islamu, szerząc konflikty i zniszczenie, i że w wyniku tego naród egipski nie sympatyzuje z nimi i odpowie siłą, jeśli Al-Kaida popełni “pomyłkę swojego życia” i spróbuje zaatakować Egipt. „Al-Ahram” (Egipt), 4 listopada 2010.

[39] “Al-Gomhouriyya” (Egipt), 27 września 2010.

[40] “Roz Al-Yousef” (Egipt), 18 września 2010.

[41] www.copts-united.com, 24 października 2010.