18 marca 2010 r. Al-Arabiya TV nadała reportaż o Komalah, kurdyjskiej partyzanckiej grupie lewicowej, walczącej z Iranem. Program, nadany w serii „Misja specjalna”, przedstawiał, jak twierdzono, nigdy przedtem nie widziany materiał filmowy z górskiego obozu szkoleniowego tej grupy.
Komalah dokonuje potajemnych operacji przeciwko siłom irańskiego wywiadu i irańskiemu Korpusowi Strażników Islamskiej Rewolucji (IRGC), włącznie z zabijaniem irańskich funkcjonariuszy, wojną partyzancką i graniem w „kotka i myszkę” z siłami irańskimi. Zachowują związki z innymi kurdyjskimi grupami opozycyjnymi – zarówno wojskowymi, takimi jak PJAK (Partia Wolnego Życia w Kurdystanie), jak i politycznymi, jak Kurdyjska Partia Lewicy w Syrii.
Reporter przeprowadził wywiad z sekretarzem generalnym Komalahu, Omarem Ilkhanem Zadehem, który “jest na czele większości list osób poszukiwanych przez władze irańskie. Według Zadeha, Irańczycy przez ostatnich 30 lat dokonali egzekucji setek bojowników, „ale to nie zmieni naszej polityki”. W celu chronienia interesów prowincji irackiego Kurdystanu członkowie Komaleh nie atakują Iranu z terytorium irackiego Kurdystanu, ale mają silne oddziały zbrojne w i wokół miast irańskiego Kurdystanu”.
Zadeh oskarżył reżim irański o używanie wszystkich środków do zwalczania ich, włącznie z prowadzeniem “wojny heroinowej” – rozdając narkotyki młodzieży kurdyjskiej – i rozpoczęciem nadawania programów radiowych i telewizyjnych w języku kurdyjskim, o których mówi, że jest to próba zepsucia języka.
Reportaż daje rzadki wgląd w świat Kamalah, gdzie członkowie zachowują surowy, socjalistyczny tryb życia i wiele kobiet jest bojowniczkami.
Według reportera działalność grupy finansowana jest głównie przez darczyńców z Europy, ale także przez “haracz” nakładany na kwitnący przemyt alkoholu do Iranu.
Tłumaczenie wywiadu z sekretarzem generalnym Komalahu, Omarem Ilkhanem Zadehem i bojowniczką Komalahu Barią Jozad jest oparte na arabskich napisach..
Żeby obejrzeć ten odcinek w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/0/0/0/0/0/0/2439.htm .
Komalah – materiał filmowy obozu szkoleniowego grupy
Reporter: Kim jest Komalah, partia robotnicza irańskiego Kurdystanu? Czy staną się drogą do zmiany reżimu irańskiego, jak ich odpowiednicy w Iraku? Co ważniejsze – czy koła reżimu w Iranie zaczynają się obracać, czy też są to jedynie marzenia, które roztrzaskają się o irańskie skały? Zapraszam razem ze mną – Ahmadem Al-Salehem – na tego tygodniową „Misję Specjalną”.
Reportaż pokazuje materiał filmowy z obozu szkoleniowego Komalah w górzystym terenie.
Reporter: Ten obóz jest po raz pierwszy otwarty dla kamer i po raz pierwszy grupa dziennikarzy może zobaczyć, co kryje się za murami najważniejszej bazy szkolącej bojowników irańskiego Komalah.
Ta organizacja przeciwstawia się irańskiemu reżimowi i walczy na własnym terenie, przeprowadzając operacje klasyfikowane przez irański wywiad jako „ściśle tajne”. Większość z nich to kurdyjscy Irańczycy. Reszta, o różnej przynależności narodowej, to ludzie, którzy stracili nadzieję na cokolwiek innego poza walką i planowaniem operacji zbrojnych, przeprowadzanych na terytorium działania jednej z najbardziej niebezpiecznych organizacji wywiadowczej w tym regionie.
Komalah uważa, że ich operacje przeciwko irańskiej agencji wywiadowczej stanowią grę w kotka i myszkę. Różnica polega jednak na tym, że ich role zmieniają się i żadna ze stron nie utrzymuje swojej roli w tym nieprzewidywalnym kraju, który łatwo może obrócić się przeciwko swoim.
Pewni przywódcy Komalahu wyjaśnili, jak zabili przedstawiciela Iranu w prowincji Kurdystanu. Zabili go na ziemi irackiej, ponieważ uważali go za przedstawiciela wywiadu irańskiego.
Reportaż realizowany jest na tle cmentarza Komalah, pokazując groby rząd za rzędem.
Reporter: Niedaleko stąd leży jeden z dobrze znanych cmentarzy Komalah, gdzie chodząc po nim człowiek zdaje sobie sprawę z rozmiarów prowadzonych operacji przez innego gracza w tej grze.
To miejsce odzwierciedla znaczącą role odgrywaną w tym regionie przez irańskie agencje bezpieczeństwa i armii. Członkowie Komalah są chowani tutaj tylko jeśli zostali zabici przez Irańczyków w operacjach wojskowych lub wywiadowczych prowadzonych głównie na ziemi irackiej. […]
Przywódca Komalah, Omar Ilkhan Zadeh: Reżim irański atakuje siłami zbrojnymi i rozdaje narkotyki wśród kurdyjskiej młodzieży
Przywódca Komalah jest na czele listy osób najbardziej poszukiwanych przez władze irańskie. Utrzymuje intensywne kontakty polityczne z innymi partiami kurdyjskimi, walcząc z niektórymi ramię w ramię, jak PAJK, podczas gdy inne są towarzyszami w opozycji politycznej, jak Kurdyjska Partia Lewicy w Syrii, która ma silne więzy z Komalah.
Sekretarz generalny Komalah, Omar Ilkhan Zadeh: W odniesieniu do operacji zbrojnych – egzekucje nie zmienią naszej polityki. W ciągu ostatnich trzydziestu lat dokonano egzekucji setek naszych bojowników. Powstrzymujemy się przed atakowaniem Iranu z terytorium irackiego Kurdystanu, próbując chronić interesy rządu prowincji Kurdystanu. Nie atakujemy stąd, ale mamy silne oddziały zbrojne, zorganizowane w miastach irańskiego Kurdystanu i poza nimi.
Reporter: Zadeh – którego organizacja zdecydowała, że inaczej niż PJAK będzie działała w ukryciu – wierzy, że ma wpływ na 10 milionów ludzi w Iranie. Mówi, że Komalah bojkotuje media, ponieważ ich przeciwnicy podejmują różne kroki w zwalczaniu ich, nawiasem mówiąc, włącznie z „wojną heroinową”.
Omar Ilkhan Zadeh: Irański Kurdystan jest atakowany przez siły zbrojne i wszystkie obszary Kurdystanu zostały zamienione w strefy militarne. Dodatkowo reżim irański założył stacje telewizyjne i radiowe w języku kurdyjskim, żeby wypaczyć nasz język. Te kanały udają, że są kurdyjskie, ale w rzeczywistości język, którego używają, jest daleki od poprawnego kurdyjskiego.
Dodatkowo reżim irański szerzy wśród młodych Kurdów narkotyki takie jak heroinę, haszysz i opium. Uważamy to za nową kampanię „Anfal”, tym razem poprzez heroinę. Iran próbuje od trzydziestu lat założyć tę pułapkę dla Kurdystanu. Przewodniczy temu projektowi wiceprezydent Ahmadineżada Mohammad-Reza Rahimi. […]
Na tle filmów scen bitwy:
Reporter: Ale to nie znaczy, że między tymi dwiema stronami nie ma użycia siły, jak można zobaczyć na tych zdjęciach z bitwy z IRGC w północnym Iranie. […]
Szkolenie i ideologia Ruchu
Reporter: W tym obozie ochotnicy do walki z reżimem irańskim przechodzą testy. Następnie rozpoczyna się szkolenie, żeby zamienić ich w aktywnie walczących na ziemi irańskiej. Szkolenie obejmuje, na wstępnym etapie, wykłady o celach ruchu, żeby zapoznać tych bojowników z ideologią ruchu, po czym następują teoretyczne wykłady o broni, jaką będą używać w walce. Ruch wybiera najzdolniejszych członków na instruktorów.
[…]
Ideologia członków ruchu nie różni się zanadto od ideologii partii Tudeh i komunistów. Ich symbole spotyka się tu częściej niż symbole irańskie. Nazywają Iran „Republiką Islamską”, żeby podkreślić różnicę ideologii między reżimem irańskim a ich ruchem. Niemniej nie uważają się za komunistów.
Podobnie jak w irańskiej kulturze militarnej noc uważana jest za najlepszy czas do operacji zbrojnych i jest to także czas, kiedy są w stanie maksymalnego pogotowia. Większość szczytów górskich pokrywa śnieg przez większość roku. To umożliwia tym bojówkarzom na przeprowadzanie manewrów i patroli, a w pewnych okresach, zabezpieczanie obszarów, przez które mają przechodzić ich oddziały, żeby prowadzić operacje przeciwko IRGC.
Uzbrojeni bojownicy nie przechodzą zorganizowanego treningu wojskowego. Ich trening przyjmuje postać wojny partyzanckiej. Ich metoda ataku i odwrotu daje im przewagę w wielu konfrontacjach z armią irańską i siłami bezpieczeństwa.
Materiał filmowy ze scen bitwy trwa, a po nim następuje wywiad z młodą kobietą –bojownikiem.
Reporter: Matka Barii Jozad była bojowniczką i nie wahała się przekazać ducha walki swojej córce, dopóki nie zostanie osiągnięty cel rządzenia zachodnim Iranem.
Baria Jozad: Przybyłam tutaj, żeby wziąć udział w walce zbrojnej, bronić moich praw, praw kobiet i demokracji. Moja matka należała do peszmergów Komalah przez 20 lat. Teraz mieszka w Szwecji, ale nadal działa w Komalah. Jestem dumna, że idę jej drogą.
Komalah finansowana przez europejskich darczyńców i przez “haracz” płacony przez szmuglerów
Reporter: Ale kto finansuje Komalah? Większość funduszy tej organizacji pochodzi od darczyńców z Europy, gdzie są aktywne organizacje stowarzyszone z Komalah. Komalah narzuca także podatki na szmuglerów, którzy używają szlaków pod ich kontrolą, gdzie jest kwitnący handel alkoholem szmuglowanym do Iranu. Organizacja nie zaprzecza, że żąda „haraczu” od handlarzy, których Komalah oskarża o kolaborację z reżimem irańskim. Organizacja zaprzecza jakimkolwiek związkom z Amerykanami.Większość pieniędzy idzie na broń i szkolenie. Zachowują socjalistyczną kulturę i ich ubrania i wyżywienie są skromne. Bojownicy nie otrzymują pieniędzy, poza palaczami, którzy dostają symboliczne sumy. Pomoc dostarczana przez administrację Komalah jest głównym dochodem ich rodzin.