Rządowa gazeta saudyjska “Al Riyadh” opublikowała niedawno dwa artykuły swojego redaktora naczelnego Turki Al-Sudairi’ego; w artykułach tych pisze on, że rozwiązaniem chronicznych niepokojów w Libanie jest powrót Libanu do Syrii, od której został oddzielony przez Francuzów po pierwszej wojnie światowej. Także w wywiadzie dla Alarabiya.net Al-Sudairi bronił tego pomysłu, podkreślając równocześnie, że jest to tylko jego osobista opinia.

Poniżej podajemy streszczenia oraz fragmenty obu artykułów i wywiadu:

Redaktor naczelny “Al-Riyadh”Turki Al-Sudairi: „Dlaczego Liban nie miałby powrócić do Syrii?

Pierwszy artykuł Al-Sudairi’ego, zatytułowany „Dlaczego Liban nie miałby powrócić do Syrii?” [1] , został opublikowany tydzień po szczycie saudyjsko-syryjskim w Damaszku. Napisał on: „Wiem, że nie jest to prosta sprawa (…) Wiem, że trudność, jeśli chodzi o Liban, polega na proponowaniu idei, która jest podobna do nawoływania do połączenia państw Zatoki Perskiej w jedno państwo, ponieważ jest między nimi tak wiele punktów zbieżnych lub sugerowanie, że Sudan powinien znowu stać się przedłużeniem Egiptu i powrócić do politycznej i ekonomicznej rzeczywistości [która panowała] zanim [stał się odrębnym państwem] (…)

Liban jednak różni się [od tych innych krajów arabskich] pod jednym ważnym względem (…) Problemem w Libanie jest to, że trudno jest zbudować rząd zdolny do przewodzenia wszystkim ludziom w swoich granicach, ponieważ różne grupy w Libanie mają odrębne rządy z unikatowymi postawami i interesami, które utrwaliły [trwające] od wielu lat podziały. Dzięki tym podziałam osiągnęły wyjątkowe korzyści, których nie osiągnęłyby, gdyby podporządkowały się jednemu, wspólnemu rządowi.

Kiedy analizujemy historię Libanu, stwierdzamy, że przynajmniej przez ostatnie 40 lat pokój był wyłącznie czasowym zawieszeniem broni [po którym zawsze] następowała wojna domowa, jak gdyby było to prawomocne działanie (…)

Mówimy [więc]: ‘Dlaczego Liban nie miałby powrócić do Syrii?’, bo Syria ma silny reżim, zdolny do rozwiązania mnogości rządów w Libanie. W rzeczywistości to nie Syria byłaby głównym beneficjentem tego trudnego rozwiązania. To raczej Liban byłby głównym beneficjentem, a także wielu arabskich inwestorów (…) i turystów (…)

Układ Sykes-Picot oddzielił Liban od Syrii, dlaczego [więc] nie mógłby powrócić do Syrii w oparciu o swoją arabską tożsamość?”

Al-Sudairi w drugim artykule: pokój w Libanie może osiągnąć tylko siła zewnętrzna

Następnego dnia Al-Sudairi opublikował artykuł zatytułowany „Oto co miałem na myśli w sprawie Syrii i Libanu”, napisany – jak powiedział – w odpowiedzi na reakcje kolegów zdziwionych pierwszym artykułem. Wyjaśnił w nim, że celem artykułu była analiza sytuacji w Libanie i nie zamierzał proponować jakichś konkretnych posunięć w rzeczywistości. Nazwał również moment publikacji artykułu – tydzień po szczycie saudyjsko-syryjskim w Damaszku – „wielkim błędem”.

Al-Sudairi nie wycofał się jednak z opinii, że Liban lepiej wyszedłby na powrocie do Syrii, ale bronił jej. Na poparcie swojego poglądu podał liczne zamachy na wysoko postawionych Libańczyków, ignorując twierdzenia Sojuszu 14 Marca o syryjskim udziale w niektórych z nich. Powtórzył także argumenty dotyczące korzyści ekonomicznych, wyjaśniając, że niestabilność Libanu spowodowała „utratę wielu arabskich inwestorów i wielu turystów”. „Pokój w Libanie – powtórzył – nie stanie się rzeczywistością, jeśli nie zostanie narzucony przez siłę zewnętrzną” [2] .

Wywiad z Al-Sudairim: „To jest najbardziej odpowiedni sposób na powstrzymanie przywódców libańskich, którzy powodują dezintegrację [swojego kraju]”

W wywiadzie dla alarabiya.net Al-Sudairi podkreślał, że artykuł z 13 października 2009 r. wyrażał tylko jego osobiste poglądy. Powiedział, że osiągnięcie pokoju w Libanie nie jest łatwym zadaniem, ponieważ o losie kraju „decyduje nie mniej niż siedem rządów” i powtórzył: „W świetle stanu swoich przywódców Liban musi być rządzony z zewnątrz”.

Podkreślił także, że powołanie nowego rządu kraju nie pomogłoby: “Nawet jeśli rząd zostanie powołany [w niedalekiej przyszłości], będzie słaby, ponieważ każda grupa [w nim] będzie panować [tylko] nad własnymi zwolennikami i rząd pozostanie [wyłącznie] ogólną ramą”.

Al-Sudairi powiedział następnie: “Liban jest częścią Al-Sham [3] , a wiadomo, że historycznie Al-Sham obejmował więcej niż jeden kraj. Wszystkie te kraje – poza Libanem – potrafią istnieć niezależnie i żyć w pokoju z innymi”. Wyjaśnił, że wymienił Syrię jako kraj, który mógłby opanować Liban, ponieważ jest to jedyny kraj arabski z nim graniczący, nie zaś dlatego, że uważa, iż Syria ma prawo do Libanu.

“Nie interesuje mnie tu Syria – powiedział – Jednakże jest to najbardziej odpowiedni sposób na powstrzymanie przywódców libańskich, którzy powodują dezintegrację [swojego kraju] (…) Nie mówię, że Syria chce tej roli. Wręcz przeciwnie, wiele przecierpiała i poniosła wiele trudności i strat z powodu Libanu” [4] .



[1] “Al-Riyadh” (Arabia Saudyjska), 13 października 2009. Następnego dnia artykuł został przedrukowany w syryjskiej gazecie „Al-Watan”.

[2] “Al-Riyadh” (Arabia Saudyjska), 14 października 2009.

[3] Al-Sham, lub Wielka Syria, historycznie obejmowała Syrię, Liban, Jordanie and Palestynę.

[4] www.alarabiya.net, 13 października 2009.