Poniżej podajemy fragment wywiadu z przywódcą “Narodu Islamu”, Louisem Farrakhanem, nadanego w telewizji Al-Dżazira 6 listopada 2009 r. Podpisy są transkrypcją angielskiego oryginału tam, gdzie jest on słyszalny.
Żeby zobaczyć ten odcinek w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/2271.htm .
Prowadzący wywiad: Zacznijmy od najnowszego rozwoju na froncie amerykańskim i od dyskryminacji rasowej wobec muzułmanów i prześladowań wobec nich – incydent związany z panem Nidalem Hasanem, muzułmańskim psychiatrą arabskiego pochodzenia, który zabił 13 żołnierzy w amerykańskiej bazie Fort Hood. Do jakiego stopnia ten incydent dotyka muzułmanów i czyni ich celem prześladowań?
[…]
Louis Farrakhan: Jak pan wie, od 11 września w Ameryce i w innych częściach świata te siły antyislamskie wzmogły swoje wysiłki, żeby zrobić muzułmanów… żeby spowodować patrzenie na muzułmanów jak na niecywilizowanych, dzikich i podłych ludzi. Jest to próba sił antyislamskich i niektórych członków społeczności żydowskiej, i niektórych członków społeczności chrześcijańskiej, którzy połączyli się, by potępić islam i źle mówić o Proroku Mahomecie, a nawet posuwają się tak daleko, że mówią, iż muzułmanie czczą diabła.
[…]
Jest tak, drodzy bracia i siostry, dlatego, że islam czyni takie postępy w Stanach Zjednoczonych, że te siły antyislamskie próbują zatrzymać przypływ postępu islamu.
[…]
Ten niedawny niefortunny incydent, który miał miejsce w bazie Fort Hood w Teksasie dodał paliwa do ognia. W imieniu wszystkich muzułmanów w świecie muzułmańskim jesteśmy zasmuceni stratą 13 żołnierzy amerykańskich i 30 innych, którzy zostali ranni w tym incydencie. Żadna istota ludzka nie byłaby zadowolona widząc ten rodzaj rzezi, spowodowanej przez oficera armii USA.
Musimy jednak spojrzeć na majora Nidala Hasana. Co mu się przydarzyło? Pod jakim był stresem? Jakie obrazy musiał znosić?
[…]
Kiedy są muzułmanie, którzy kochają Amerykę i którzy idą do sił zbrojnych, żeby bronić Ameryki i służyć interesom Ameryki, a potem Ameryka, niestety, pod kłamstwami administracji George’a W. Busha, rozpoczyna atak na Irak i na Afganistan i teraz ci żołnierze zabijają muzułmanów… Kiedy więc idą na wojnę do Iraku i Afganistanu, rodzaj nienawiści, która jest wbudowana w siły amerykańskie, kiedy nazywają muzułmanów ‘sierściuchy’ i ‘czarnuchy pustyni’, a potem w więzieniu Abu Ghureib muzułmańskie kobiety były gwałcone i muzułmańscy mężczyźni gwałceni analnie… Wszystko to wpływa na muzułmanów służących w armii. Kiedy więc jesteś obrażany przez twojego zwierzchnika albo przez kolegów żołnierzy, w pewnym momencie człowiek może się załamać. Niestety, sądzę, że to właśnie zdarzyło się kapitanowi [sic] Nidalowi Hasanowi.
[…]
Prowadzący wywiad: Proszę pozwolić mi odebrać telefon z Niemiec. Pan Jibril.
Mr. Jibril (przez telefon): Halo. Mam skomplikowane pytanie i chciałbym, by pozwolił mi pan je dokończyć. Skierowane jest do pana Farrakhana.
Prowadzący wywiad: Bardzo proszę.
Mr. Jibril: Afrykanie w Ameryce – lub raczej Afro-Amerykanie – byli ujarzmieni przez wiele lat i prowadzili długą walkę o sprawiedliwość i równość, oni więc, ze wszystkich ludzi, najlepiej rozumieją kwestie sprawiedliwości i równości. Odwiedza pan Trypolis. W istocie odwiedza pan tyrański reżim, który ujarzmia Libijczyków i rabuje ich pieniądze. Otrzymuje pan nieczyste pieniądze, zrabowane narodowi libijskiemu. Otrzymuje je pan od Kadafiego. Lata temu Kadafi zabił 1200 libijskich więźniów politycznych w kilka godzin. Unicestwił ich. Jak więc może pan to zaakceptować w imię islamu, w imię afro-amerykańskich braci, którzy zakosztowali takiego cierpienia? Jak może pan akceptować nieczyste pieniądze od tyrana?
Prowadzący wywiad: Rozumiemy. Czy ma pan inne pytanie? Proszę, Louis Farrakhan.
Louis Farrakhan: Mówię panu, że nie rabujemy bogactwa Trypolisu ani Libii. Libia nie oferuje nam pieniędzy. Postęp, jakiego dokonujemy w Ameryce, jest robiony przez zbieranie centów i dziesięciocentówek, i dolarów od biednych ludzi, którzy popierają Louisa Farrakhana i Naród Islamu. Pozwól, że zapytam, drogi bracie. Czy jest choć jeden przywódca, jeden król, jeden władca na całym świecie, który nie jest winny jakiegoś grzechu?