Poniżej podajemy fragmenty publicznego przemówienia przywódcy Hamasu Chaleda Maszala, które nadała Al-Dżazira TV 2 sierpnia 2010 r.:

Chaled Maszal: Niezależne podejmowanie decyzji jest bronione karabinem. Jest kształtowane na polu bitwy i odzwierciedla wolę ludu. Jeśli chodzi o negocjacje, to podporządkują was amerykańskim decyzjom i izraelskim naciskom i groźbom.

Na Allaha, czułem honor i dumę, i duch dżihadu znowu się we mnie obudził, kiedy [jestem] w tym obozie. Jest prosty, ale jego wartości są wzniosłe. Faktycznie, to jest droga. Stąd wyjdziemy i nie możemy dotrzeć do końca z żadnego innego miejsca.

Wielu przywódców, sił i organizacji zgubiło drogę. Zaczęli właściwą ścieżką, stawiali właściwe kroki, ale zgubili drogę i zaczęli wędrować bez celu ścieżką umów i negocjacji.

Mój brat Abu Jihad i moi bracia dowódcy frakcji, i Szabiba, i wszyscy przedstawiciele z drogiej Syrii, z Libanu, z kraju oporu i z Palestyny z świętej Jerozolimy… Mówię im: To jest ścieżka. Nigdy nie będziemy się wstydzić, nawet jeśli próbują nas przerazić oskarżeniami o terroryzm. Jeśli nasz dżihad jest terroryzmem, niech mówią co chcą. Będziemy trzymać się dżihadu, oporu i karabinu jako ścieżki do wyzwolenia i powrotu, z wolą Allaha. […]

Nie ma żadnego uzasadnienia negocjacji palestyńsko-izraelskich, czy bezpośrednich, czy pośrednich. Te negocjacje czerpią wymuszone uzasadnienie z presji amerykańskiej i izraelskiej. Jeśli chodzi o arabską aprobatę [negocjacji bezpośrednich], to jest ona nic nie warta. Arabska aprobata nie nadaje legitymacji tym negocjacjom, ponieważ aprobata została Arabom narzucona, ale nie wypływa z ich wolnej woli. […]

Dzisiaj, na tych obchodach, powtarzamy opcję oporu i karabinu. To jest ścieżka do naszego honoru i chwały. To przetasuje karty i odda inicjatywę w nasze ręce. To wyciągnie nas z tego cuchnącego grzęzawiska, w którym zgubiliśmy naszego ducha i naszą wolną wolę, i w którym staliśmy się bezgłośnym echem – echem zewnętrznych dyktatów. […]