Poniższe fragmenty pochodzą z wywiadu z przywódcą Druzów libańskich Walidem Jumblattem, które nadała BBC TV, sekcja arabska, 11 maja 2010.

Żeby zobaczyć ten odcinek w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/2477.htm .

„Broń Hezbollahu będzie stopniowo włączana [w armię libańską]… Potrzebna nam jest wysokiej jakości broń Hezbollahu”

Walid Jumblatt: Kraje zachodnie zawsze chcą siać niezgodę w świecie arabskim i islamskim. Dzięki Bogu udało nam się, wraz z Sojuszem 14 Marca – pod auspicjami Kataru i całego świata arabskiego – skonsolidować dialog w Libanie i uniknęliśmy sekciarskiego konfliktu, który planowano dla Libanu.

Dziennikarz: Cytowano pana słowa, że jest pan przekonany, iż [pełne przemocy] wydarzenia z 7 maja 2008 r. nie zostaną powtórzone. Niektórzy mogą zapytać, czy ma pan jakieś gwarancje od Hezbollahu, który ma broń określoną kiedyś przez pana jako „broń zdrady”.

Walid Jumblatt: Wtedy było bardzo wysokie napięcie i słowa były skrajnie emocjonalne. Jeśli pana intencją jest zawrócenie nas do słów tamtego czasu – mam nadzieję, że nie wrócimy do tych przeklętych słów.

Dziennikarz: Czy były to słowa niesłuszne, czy oparte na błędnej informacji?

Walid Jumblatt: Były oparte na błędnej informacji i błędnej analizie.

Dziennikarz: Które zostały panu dostarczone?

Walid Jumblatt: Ta informacja krążyła i atmosfera była bardzo napięta. Dzisiaj Porozumienie Doha stanowi gwarancję, która skonsolidowała dialog między Libańczykami. To jest nasza gwarancja na przyszłość.

Dziennikarz: Zgadza się pan ze mną, że sprawa broni Hezbollahu była wtedy częścią problemu i były dyskusje o tym, czy należy rozbroić Hezbollah i tak dalej. Ta broń pozostaje kwestią sporną, co znaczy, że sytuacja znowu może stać się wybuchowa.

Walid Jumblatt: Wręcz przeciwnie. Jak powtarzałem raz za razem, ta broń zostanie stopniowo włączona [do armii libańskiej] w stosownym momencie politycznym. Ale ponieważ ta broń jest obecna, jest skuteczna i jest niezbędna dla obrony Libanu, no to niech będzie. […]

Dziennikarz: Powiedział pan, że nigdy pan nie zapomni lekcji 7 maja. Jaka to była lekcja?

Walid Jumblatt: Najważniejszą rzeczą jest to, że powinniśmy czynić wszelkie możliwe ustępstwa, by uniknąć konfliktu wewnętrznego lub wojny domowej. […]

Jeśli Zachód albo jakieś kraje arabskie nie dają armii libańskiej broni wysokiej jakości, potrzebujemy broni wysokiej jakości Hezbollahu.

Dziennikarz: Ile czasu zabierze armii libańskiej rozwinięcie siły potrzebnej do obrony przeciwko Izraelowi? Czy chcecie, żeby Hezbollah zachował swoją broń do czasu, kiedy armia libańska osiągnie poziom armii izraelskiej?

Walid Jumblatt: Absolutnie nie, ale przynajmniej powinniśmy zwrócić się do USA, Francji i innych krajów i poprosić o skuteczną broń przeciwczołgową. Ale oni odpowiedzieliby: “Nie, to mogłoby uszkodzić czołgi izraelskie”. Gdybyśmy poprosili ich o broń przeciwlotniczą, powiedzieliby “Nie”. To jest błędne kolo. Czy Zachodowi udało się powstrzymać Izrael przed wtargnięciem na nasze niebo, ziemię i wody?

Dziennikarz: Gdyby miał pan broń przeciwlotniczą, czy użył by jej pan i rozpoczął wojnę przeciwko Izraelowi?

Walid Jumblatt: Oczywiście. Mamy prawo się bronić. […]

Zgodziliśmy się [z Hezbollahem] co do podstawowych zasad – specjalnych stosunków z Syrią i zawieszenia broni z Izraelem. Nie chcemy ani pokoju, ani porozumienia z Izraelem. To jest najlepszy sposób obrony.

Dziennikarz: Nawet jeśli Izrael zaoferuje, że wycofa się z ziemi, której żądacie?

Walid Jumblatt: Nawet wtedy. Możemy zaryzykować pokój po ustanowieniu państwa palestyńskiego i powrocie uchodźców palestyńskich na ich ziemię. […]

Dziennikarz: Czy może pan przysiąc, że Syria nie dostarcza Hezbollahowi żadnej broni?

Walid Jumblatt: To nie jest kwestia przysięgania. Celem oporu jest obrona Libanu. Skąd biorą broń – to ich sprawa…

Dziennikarz: Ale to wprowadza tę broń do kraju [Libanu]…

Walid Jumblatt: Jak powiedziałem, prosiliśmy kraje zachodnie, by dały Libanowi broń wystarczającą do jego obrony. Ale Zachód nie dał nam nic, tylko jakieś wyposażenie, część z tego była dobra, a część nie była. Gdzie [ruch] oporu zdobywa broń? Nie obchodzi mnie to. […]

„Nie było żadnych sekciarskich sporów w Libanie; Kto rozdarł Irak na kawałki, jeśli nie Ameryka i Zachód?”

Dziennikarz: To tak, jakby pan mówił, że broń Hezbollahu jest używana tylko przeciwko Izraelowi, a nie dla jakichkolwiek celów regionalnych, jak służenie jako narzędzie w rękach Iranu, żeby wzmocnić pozycję Hezbollahu i szyitów w Libanie…

Walid Jumblatt: Przepraszam, ale wchodzi pan w kwestie sekciarskie. To jest niewłaściwe.

Dzennikarz: Czy te sekciarskie kwestie istnieją, czy nie?

Walid Jumblatt: Z całym szacunkiem… Wpasowuje się pan prosto w zachodnią politykę fragmentacji.

Dziennikarz: Co, w Libanie nie istnieją spory sekciarskie? To przyniósł Zachód?

Walid Jumblatt: Nie było żadnych sporów sekciarskich w Libanie. Kto rozdarł Irak na kawałki, jeśli nie Ameryka i Zachód? Oni stworzyli tę sekciarską kłótnię i zmasakrowali Irak. […]

Dziennikarz: W wypadku takiej konfrontacji, czy pana ruch polityczny poparłby Hezbollah, niezależnie od tego, czy mieliby rację, czy nie?

Walid Jumblatt: Będziemy popierać Hezbollah w obronie przeciwko Izraelowi. To nie jest kwestia poparcia Hezbollahu. Staniemy przeciwko wspólnemu wrogowi. Ani mniej, ani więcej.

Dziennikarz: Czy znaczy to, że otworzycie górę Hermon i pozwolicie Hezbollahowi na rozmieszczenie tam broni na wypadek konfrontacji?

Walid Jumblatt: Wierzę, że Hezbollah jest wystarczajaco łebski, by nie rozmieszczać nigdzie swoich rakiet. Po drugie, konfrontacja będzie w miejscu znanym Hezbollahowi. Po trzecie, otworzymy nasze domy – jak to zrobili wszyscy Libańczycy w 2006 r. – na wypadek strumienia uchodźców spowodowanego nalotami Izraela.

Dziennikarz: Ale nie dostarczycie logistycznego lub militarnego wsparcia? Walid Jumblatt: To nie jest kwestia do omawiania w telewizji.