Kiedy zmarłemu już królowi Libii Idrisowi powiedziano, że w jego pustynnym królestwie odkryto ropę naftową, westchnął: „Chciałbym, żebyś mi powiedział, że odkryłeś wodę. Woda sprawia, że ​​ludzie pracują, a ropa sprawia, że ​​marzą”.

U góry: „Uczyniliśmy z wody wszystko, co żyje [Koran 21:30]”
Poniżej: „Woda jest błogosławieństwem, zachowaj ją”.


Wstęp

W dniu 11 lipca 2007 r. w briefingu dla pracowników Komisji Spraw Zagranicznych Senatu Stanów Zjednoczonych na temat „Potencjalnych konfliktów wodnych na Bliskim Wschodzie” [1], identyfikując wcześnie ten rodzący się kryzys, autor niniejszego raportu przedstawił między innymi następujące punkty dotyczące niedoboru wody na Bliskim Wschodzie:

Bliski Wschód jest najbardziej dotkniętym niedoborem wody regionem na świecie. Większość krajów regionu nie jest w stanie zaspokoić obecnego zapotrzebowania na wodę;

Średnia dostępność wody wynosi 1200 metrów sześciennych (CM) na osobę rocznie i przewiduje się, że do 2050 r. zmniejszy się o połowę (w porównaniu ze średnią globalną wynoszącą obecnie 8900 metrów sześciennych na osobę rocznie [2007] i około 6000 metrów sześciennych na osobę rocznie w 2050;

Warstwy wodonośne są nadmiernie eksploatowane, a jakość wody pogarsza się, co ma konsekwencje dla zdrowia ludzkiego, wydajności rolnictwa i środowiska;

Zawodna dostępność wody skłania ludzi do migracji w poszukiwaniu lepszych możliwości;

A około 60 procent wód w regionie to wody transgraniczne, tj. wody, które przepływają przez granice międzynarodowe, narażając wiele krajów, w tym Egipt, Irak i Syrię, na skutki decyzji podjętych w górnym biegu rzeki przez kraje nadbrzeżne. Współczynnik obciążenia, czyli udział ogółu odnawialnych źródeł wody pochodzących spoza kraju: Egipt (96,9 proc.), Syria (80,3 proc.) i Irak (53,3 proc.)

Badanie przeprowadzone przez Bank Światowy na temat problemu niedoboru wody

Bank Światowy opublikował 27 kwietnia tego roku obszerne opracowanie znacznie bardziej szczegółowych analiz z ponad 200 stronami tekstu, wykresów, tabel i przypisów do kwestii poruszonych we wstępie. [2] Badanie przeprowadzone przez czterech doświadczonych ekonomistów Banku Światowego zwraca uwagę na trzy główne kwestie: obecną sytuację w zakresie zapotrzebowania na wodę i jej dostępności, prognozy do 2050 r. oraz wyniki instytucji zaangażowanych w zarządzanie zasobami wodnymi i sposób, w jaki powinny być kształtowane tak, aby radzić sobie z pojawiającymi się strategicznymi niedoborami wody.

Według tego badania kraje Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej (MENA) są jednymi z najbardziej dręczonymi niedoborami wody na świecie, a ponadto są najgorętszymi i najbardziej suchymi krajami. Doświadczyły zmniejszających się dopływów wody wzdłuż wspólnych rzek i wspólnych warstw wodonośnych. Badanie ostrzega, że ​​wzrost populacji i zmiany klimatu tylko zaostrzą problem niedoboru wody. Rzeczywiście, populacja wzrosła z nieco ponad 100 milionów w 1960 roku do ponad 450 milionów w 2018 roku i oczekuje się, że wzrośnie do około 720 milionów w 2050 roku.

Kraje w regionie o największych populacjach – Irak, Syria, Egipt i Maroko – mają znaczną populację rolniczą i są domem dla ponad 70 procent ludności wiejskiej regionu, liczącej 167 milionów. Kraje te kierują ponad trzy czwarte poboru wody na nawadnianie w rolnictwie.

W badaniu oszacowano, że do 2030 r. średnia roczna dostępność zasobów wodnych na mieszkańca w regionie MENA spadnie poniżej bezwzględnego progu niedoboru wody wynoszącego 500 CM na osobę rocznie. Badanie stwierdza, że ​​w ciągu następnej dekady wszystkie kraje MENA spadną poniżej progu niedoboru wody wynoszącego 1000 CM na osobę rocznie. Ostrzega ponadto, że pobór wody jest znacznie większy niż dostępne zasoby odnawialne, a jest mało prawdopodobne, by malejące źródła zaopatrzenia zostały uzupełnione przez opady deszczu. W badaniu oszacowano, że zapotrzebowanie na wodę w 2050 r. będzie wymagało dodatkowej podaży w wysokości 25 miliardów metrów sześciennych rocznie, co odpowiada budowie 65 stacji odsalania wielkości Ras Al-Chair w Arabii Saudyjskiej, obecnie największej na świecie.

Oczywiście odsalanie nie jest wolne od kosztów, jeśli chodzi o szkody dla środowiska. Zakłady odsalania wyrzucają duże ilości solanki, słonego materiału, który zwiększa zasolenie wody morskiej. Rybołówstwo pada główną tego ofiarą. Rybacy skarżyli się na spadek ilości ryb w Zatoce Perskiej, przypisywany wielu zakładom odsalania prowadzonym przez kraje Zatoki Perskiej, głównie Arabię ​​​​Saudyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Zdolność odsalania jest największa w regionie MENA i wynosi 46 procent w porównaniu z 13 procentami w USA i 8 procentami w Europie Zachodniej.

Charakter wzrostu populacji ma znaczący wpływ na zużycie wody. Populacja miejska wzrosła z 40 milionów w 1962 roku do 300 milionów w 2020 roku. Urbanizacja pociąga za sobą zmianę stylu życia, a populacje zurbanizowane prawdopodobnie zużywają więcej wody na mieszkańca niż tradycyjna ludność wiejska, powodując dodatkowy stres w zapotrzebowaniu na wodę. Badanie wskazuje, że zarówno Gaza, jak i Zachodni Brzeg są silnie zurbanizowane, a ponad trzy czwarte ludności mieszka w miastach. Zmniejsza się udział rolnictwa jako źródła utrzymania.

Zarządzanie zasobami wodnymi

Co ciekawe, w badaniu czytamy: „W całej historii instytucje inwestujące i zarządzające [projektami] wody irygacyjnej na dużą skalę były powiązane ze scentralizowanymi formami władzy – faraonami, sułtanami, cesarzami, królami, administracjami kolonialnymi i post-niepodległościowymi rządami centralnymi”. Skupienie się na dużych projektach infrastrukturalnych, zwłaszcza tamach, rozszerzyło rolę rządów centralnych w zarządzaniu zakładami wodnymi.

W badaniu zwrócono uwagę na znaczne rozbieżności między podażą a popytem na wodę. Zachęcona dostępnością dochodów z ropy naftowej, jak również pożyczkami udzielanymi na preferencyjnych warunkach przez organizacje międzynarodowe, takie jak Bank Światowy, większość rządów w regionie zainwestowała znaczne środki finansowe w budowę zapór i dużych projektów wodnych, których budowa, choć kosztowna, niesie ze sobą znaczny prestiż dla władców. Z drugiej strony kraje te pozostały w tyle pod względem popytu, a mianowicie budowy infrastruktury niezbędnej do kierowania wody tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna, czy to w rolnictwie, czy do konsumpcji miejskiej.

Obawiając się politycznej rewolty i niestabilności politycznej, większość rządów niechętnie podnosi ceny wody, aby odzwierciedlały rzeczywisty koszt produkcji, a jednocześnie zachęcały do ​​efektywnego wykorzystania ograniczonych zasobów i zniechęcały do ​​marnotrawstwa. Nielegalne podłączanie do wodociągów, nieefektywne lub skorumpowane egzekwowanie rachunków i pobieranie należnych pieniędzy stanowią duże obciążenie dla zarządzania zasobami wodnymi. Egzekwowanie przepisów wodnych często spotyka się z silnym oporem użytkowników. Badanie podaje przykład z Jordanii, gdzie mieszkańcy wsi wyrzucili urzędników zajmujących się przepisami wodnymi, gdy próbowali zamknąć nielegalne studnie. W rezultacie wkład każdego metra sześciennego wody w wartość dodaną brutto rolnictwa nawadnianego waha się od mniej niż 0,10 dolara za cm w Libii do ponad 2 dolarów w Izraelu, co daje 20-krotną różnicę. Całkowita produktywność wody w MENA wynosi tylko około połowy przeciętnej światowej.

Wirtualna woda

Aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na wodę w przyszłości, w opracowaniu sformułowano dość dużą liczbę zaleceń. Obejmują one bardziej efektywne wykorzystanie wody w rolnictwie, ekonomiczne ustalanie cen w celu zniechęcenia do marnotrawstwa, wydajniejsze instytucje gospodarki wodnej oraz dalsze poleganie na wirtualnej wodzie.

Wirtualna woda to ukryty przepływ wody w zbożach i innych towarach, którymi handluje się między krajami. Na przykład Egipt jest największym importerem pszenicy na świecie. Potrzeba 11 000 galonów wody, aby wyhodować buszel lub około 60 funtów pszenicy. Tradycyjnie uprawa ryżu wymaga od 3000 do 5000 litrów wody do wyprodukowania kilograma ryżu i około 135 000 galonów wody do wyprodukowania tony lucerny przeznaczonej na paszę dla zwierząt. Arabia Saudyjska jest jednym z największych importerów lucerny. Wirtualny import wody w MENA – woda importowana w żywności i innych towarach rolnych podwoiła się do 255 miliardów CM w latach 1998-2010. Biorąc pod uwagę, że ilość wody przepływającej przez Nil wynosi około 300 milionów CM, wirtualna woda wpływająca do MENA poprzez towary rolne i inne jest mniej więcej równa całemu przepływowi wody w rzece Nil w ciągu dekady. Polegając w dużym stopniu na wirtualnej wodzie, kraje MENA oszczędzają ogromne ilości wody, która byłaby potrzebna, a w niektórych przypadkach niedostępna w wystarczającej ilości, do lokalnej uprawy towarów w celu wyżywienia dużej i szybko rosnącej populacji. Badanie wskazuje jednak, że poleganie na wirtualnym imporcie wody naraża kraje na szok podażowy, taki jak ten, który spowodowała niedawna wojna na Ukrainie.

Wniosek

Autorzy badania konkludują następującymi ogólnymi spostrzeżeniami: „…wody staje się coraz mniej w regionie MENA… a obecne trajektorie popytu przewyższają podaż. Dostępne odnawialne zasoby wodne są nadmiernie przydzielane do zastosowań konsumpcyjnych (rolnictwo, miasta i przemysł). Podczas gdy główne przyczyny niedoboru wody są związane ze wzrostem demograficznym i gospodarczym, koszt zaniechania działań związanych z klimatem jest znacznie wyższy w MENA niż w innych regionach świata. Kontynuacja obecnej ścieżki gospodarki odpadami i alokacji może kosztować region od 6 i 14 proc. produktu krajowego brutto (PKB) do 2050 r. – w porównaniu ze światową średnią redukcji PKB o mniej niż 1 proc. do 2050 r.”

Woda, a nie terytorium czy uchodźcy, może być głównym źródłem konfliktów na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Większość krajów MENA czerpie wodę spoza swoich granic. Rosnąca populacja zarówno w krajach znajdujących się w górnym, jak i w dolnym biegu rzeki, w połączeniu ze zmianami klimatycznymi, zanieczyszczeniem i szybko rosnącą urbanizacją, wywrze wielką presję na zmniejszanie się zasobów wodnych i być może wywoła konflikty zbrojne. W niedalekiej przyszłości region może zostać skonfrontowany z tymi, których Organizacja Narodów Zjednoczonych określiła jako „uciekinierów wodnych”, czyli tych, których ziemia znalazła się pod wodą i tych, którzy nie mogą znaleźć wody do picia.