Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z prezydentem Jemenu Alim Abdallahem Salehem, nadanym przez Al-Arabiya TV 25 marca 2011 r.
Żeby zobaczyć ten odcinek w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/0/0/0/0/0/0/2875.htm .
„Komu mam przekazać [władzę]? Nieznanemu?”
Ali Abdallah Saleh: Nie trzymam się kurczowo władzy, ale komu mam ją przekazać? Nieznanemu? Oni bezustannie szukają nieznanego. Chcą pozbyć się reżimu…
Dziennikarka: Nie było więc dyskusji, komu prezydent Ali Abdallah Saleh ma przekazać rządy na wypadek, gdyby zdecydował się zrezygnować?
Ali Abdallah Saleh: Absolutnie nie. To nigdy nie było dyskutowane.
Dziennikarka: Wspólna Konferencja Stron [opozycja i przywódcy religijni] nie oferowała żadnych opcji…
Ali Abdallah Saleh: Za każdym razem, kiedy rząd przedstawia inicjatywę zakończenia tego kryzysu, Wspólna Konferencja Stron podnosi progi swoich żądań. Mówię im, że jestem gotów spokojnie przedyskutować przekazanie rządów, ponieważ nie trzymam się kurczowo władzy. Ale komu mam ją przekazać? Nieznanemu? Jak długo burzycie kompleksy rządowe, oblegacie oddziały banku centralnego i atakujecie policję, byłoby to jak oddanie władzy nieznanemu, anarchii. To jest lekkomyślnością z ich strony. Chcą odejścia reżimu, niezależnie od tego, kto dojdzie do władzy. Jedyne czego chcą, to obalenia reżimu politycznego, nawet jeśli oznacza to przekazania władzy diabłu. […]
Byłem u władzy 32 lata. To bardzo rozległe doświadczenie i chcę przekazać je pokojowo narodowi, nie zaś anarchii. […]
Wspólna Konferencja Stron jest mniejszością. Ich demonstracje na ulicach nie przyciągają więcej niż 2,5% populacji liczącej 25 milionów. Organizują demonstracje z 4 tysiącami ludzi, podczas gdy ja organizuję demonstracje z milionem ludzi. Jeśli mogą zorganizować wiec z 20 tysiącami ludzi, ja mogę zorganizować wiec z 2-3 milionami ludzi.
Jak mniejszość może zmusić większość? To jest niesłychane gdziekolwiek na świecie. To jest nie do przyjęcia. Jest nie do przyjęcia, by mniejszość w społeczeństwie zmuszała większość. Widziała może pani miliony, które zebrały się wczoraj na placu Al-Sabeen – to było referendum [mojej] legitymacji. […]
Wyrażamy żal z powodu starć z cywilami, ponieważ przelana została czysta krew, i uważamy martwych za męczenników…
„Było tylko 41 [zabitych cywilów], mniej więcej”
Dziennikarka: Panie prezydencie, to nie jest to, co ja mówię, ale co oni mówią. Oni mówią, że 52 ludzi zostało zabitych przez snajperów, którzy strzelali im w głowy.
Ali Abdallah Saleh: To jest przesadzone. Według moich danych było tylko 41, mniej więcej.
Dziennikarka: Powiedzmy więc 41…
Ali Abdallah Saleh: Tożsamość 7 lub 8 nadal jest nieznana.
Dziennikarka: Mówili, że strzelano ludziom prosto w głowę…
Ali Abdallah Saleh: To prawda, tak…
Dziennikarka: Tego nie mogli zrobić zwykli cywile. Musieli być wyszkoleni.
Ali Abdallah Saleh: Jemeńczycy są strzelcami wyborowymi.
Dziennikarka: Są niebezpieczni. Bałabym się przejść ulicą…
Ali Abdallah Saleh: Wszyscy Jemeńczycy są strzelcami wyborowymi. Wszyscy są szkoleni w użyciu broni. […]
Jemen jest bombą zegarową. Jeśli nie będziemy pracować ze wszystkimi krajami o dobrej woli, arabskimi i innymi, żeby zmniejszyć tę przepaść i rozpocząć dialog polityczny, będzie niszcząca wojna domowa, która ogarnie cały region. […]