Alberto M. Fernandez
Zwykle jest to dobry znak, gdy przywódca kraju chwali ustawodawcę za jego oddanie interesom narodu. Ale w tym przypadku przywódcą kraju był były premier Somalii Ali Hassan Khayre, a ustawodawczynią, którą chwalił, była demokratyczna kongresmenka z Minnesoty Ilhan Omar. Khayre nie mógł mówić wyraźniej: „Interesy Ilhan nie są interesami Minnesoty ani narodu amerykańskiego, ale Somalii”. Następnie wezwał somalijskich Amerykanów do poparcia urzędującej członkinię Senatu z Minneapolis w prawyborach Demokratów w 2024 r. Podczas gdy aktywiści Partii Republikańskiej złożyli skargę dotyczącą etyki w związku z tym incydentem, rzecznik Omar odrzucił skargę „skrajnej prawicy”, zauważając, że Omar nie odegrała żadnej roli w zorganizowaniu ani namawianiu do wizyty somalijskiego polityka. [1]
Słowo „nacjonalizm”, zwłaszcza z przydawką „chrześcijański nacjonalizm”, stało się jednym ze słów wyzwalających gniew zachodniego lewicowego komentariatu. Istnieje tam z innymi groźnymi przymiotnikami, takimi jak „skrajnie prawicowy” i „populistyczny”. Jeśli nie potępia się go wprost, nacjonalizm jest w naszych czasach przeciwstawiany patriotyzmowi. Rzekoma różnica polega na tym, że ten drugi jest rzekomo mniej toksyczny – patriota kocha swój kraj – podczas gdy nacjonalista kocha swój kraj kosztem innych krajów. Jednak to starsze słowo, „patriotyzm”, dr Johnson opisał jako „ostatnie schronienie szubrawców”. [2] Biograf Johnsona wyjaśnił, że „nie miał na myśli prawdziwej i hojnej miłości do naszego kraju, ale ten udawany patriotyzm, który tak wielu, we wszystkich epokach i krajach, uczyniło płaszczykiem dla własnego interesu”.
Tak jak te dwa słowa są czasami przeciwstawiane, a innym razem używane zamiennie, tak wydaje się, że w naszych czasach istnieją dwa rodzaje nacjonalizmu – rodzaj, który jest uważany za alarmujący i rodzaj, który spotyka się z obojętnością, a nawet akceptacją na Zachodzie. „Zły” rodzaj wydaje się być miłością do kraju należącego do Zachodu, jako poszczególnych państw lub jako szerszej zbiorowości, jak w cywilizacji zachodniej lub kulturze zachodniej. Jest to cywilizacja, która długo rozkwitała w Europie i wśród jej bezpośrednich potomkach (Ameryka Północna i Południowa, Australia) na całym świecie, która czerpie ze starożytnego dziedzictwa Jerozolimy, Aten i Rzymu.
Czytając media głównego nurtu, można by pomyśleć, że niebezpieczeństwo pochodzi od tych, którzy są zbyt przychylni Ameryce lub konkretnym krajom europejskim. A niektórzy z tych, którzy podnoszą alarm w sprawie chrześcijańskiego nacjonalizmu, wydają się w rzeczywistości mówić o jakiejkolwiek chrześcijańskiej obecności na arenie publicznej, która różni się od elitarnej opinii liberalnej. [3] „Dobry” rodzaj nacjonalizmu wydaje się pochodzić z krajów niezachodnich, często zaciekle sprzeciwiających się Zachodowi i przekazywany dzięki szybkiemu wzrostowi diaspory imigrantów, często muzułmańskich, na Zachodzie. Zachód jest dziś zalany nacjonalizmem, ale ten, który jest rozpieszczany i traktowany ze zbiorowym wzruszeniem ramion, to nacjonalizm „anty-Zachodni”. [4]
Nie wszystkie nacjonalizmy wydają się być sobie równe. W dzisiejszej Europie obywatele lub mieszkańcy mający powiązania z zdecydowanie szowinistycznymi państwami w Turcji, Algierii, Pakistanie i Egipcie mogą z dumą machać swoimi symbolami narodowymi nie tylko na wydarzeniach sportowych, ale i politycznych. Czasami te dwie rzeczy są ze sobą łączone. Na początku lipca 2024 r. tureccy kibice piłki nożnej nie tylko machali turecką flagą i wykonywali nacjonalistyczny znak Szarego Wilka na meczu w Berlinie, ale także skandowali hasła przeciwko (głównie syryjskim Arabom muzułmańskim) azylantom w… Turcji. [5] Lewicowe wiece polityczne podczas ostatniego okresu wyborczego we Francji w czerwcu i lipcu 2024 r. były zalane flagami państw muzułmańskich z komunistycznymi banerami tu i ówdzie; trójkolorowej flagi Republiki Francuskiej nigdzie nie było widać.
Ale przez większość ostatniego roku jeden nacjonalizm dominował na ulicach Zachodu, od Los Angeles po Berlin. Jego symbolami są flaga palestyńska i arabska chusta na głowę, kefija, oba symbole arabskiego i palestyńskiego nacjonalizmu par excellence. Te same symbole, które kiedyś oznaczały rewolucję i wojnę na ulicach Ammanu i Bejrutu w latach 70., mają teraz szerszy zasięg. Palestyński nacjonalizm, który pewien pisarz nazwał „Globalnym Imperium Palestyny”, przeżywa swój moment. [6] Aktywiści w Nowym Jorku i Filadelfii, niosący palestyński sztandar i z twarzami zasłoniętymi kefiją lub maską KN95, spalili nawet amerykańską flagę w Dniu Niepodległości. „Zalewali Manhattan”, przypominając operację terrorystyczną Hamasu z 7 października, „Potop Al-Aksa”. [7] Gdziekolwiek się znajdują, protesty pro-palestyńskie są zalane agresywną antysemicką retoryką, często połączoną z narracjami przeciwko gospodarzom (anty-USA, anty-Francja, itd.) i przeciwko policji. Na wiecach pojawiali się nawet aktywiści Korei Północnej. [8] A przemoc nie ogranicza się do słów, ale często przelewa się w czyny. [9] Palestyna jest tylko jednym ze składników tej obiecanej rewolucji. [10]
Jeśli przejawy palestyńskiego nacjonalizmu są widoczne, jego rywal w postaci nacjonalizmu żydowskiego lub izraelskiego, znany również jako syjonizm, jest pod bezprecedensowym atakiem na Zachodzie. Trudno o większą ironię. W USA, pro-izraelskie demonstracje często obejmują zarówno flagi izraelskie, jak i amerykańskie. Propalestyńskie wiece mają flagi amerykańskie tylko po to, aby je spalić. W Wielkiej Brytanii starożytny Krzyż Świętego Jerzego jest wyśmiewany jako prowokacyjny symbol nacjonalistyczny i jest traktowany z podejrzliwością, podczas gdy amerykańska flaga stworzona przez Waszyngtona w 1775 roku spotyka się z podobnym potępieniem. [11] Flagi Hamasu lub Hezbollahu są mile widziane.
Dzisiaj wydaje się, że tak naprawdę każdy jest typem nacjonalisty lub ideologa – byle nie ci z zachodnią flagą lub chrześcijańskim lub żydowskim symbolem religijnym. Piąta kolumna nacjonalizmu i religijny szowinizm antyzachodni, wewnątrz Zachodu, stały się rutynowe i chronione. Pytania dla reszty z nas brzmią: Czy będziemy bronić siebie i naszych symboli? I: czy w ogóle wiemy, kim „my” jesteśmy?
*Alberto M. Fernandez jest wiceprezesem MEMRI.
[1] Algemeiner.com/2024/07/04/ilhan-omar-slapped-ethics-complaint-conservative-watchdog-holding-rally-ex-somali-pm, July 4, 2024.
[2] Samueljohnson.com/refuge.html.
[3] Pewresearch.org/religion/2024/03/15/christianitys-place-in-politics-and-christian-nationalism, March 15, 2024.
[4] X.com/mishtal/status/1810190879648305412, July 8, 2024.
[5] X.com/KickTurk/status/1809624096751382957, July 6, 2024.
[6] Tabletmag.com/sections/news/articles/global-empire-of-palestine, December 19, 2023.
[7] Youtube.com/watch?v=NZD64_-r7nM&t=3s, July 4, 2024.
[8] MEMRI Special Dispatch No. 11404, North Korean Rhetoric Gains Support Among Anti-Israel Protestors, June 18, 2024.
[9] Jewishchronicle.timesofisrael.com/los-angeles-mayor-failed-to-protect-jews-amid-pogrom-at-shul-critics-say, June 24, 2024.
[10] Frontpagemag.com/pro-hamas-groups-rally-round-serial-arsonist-casey-goonan, July 8, 2024.
[11] Nytimes.com/2024/05/22/us/justice-alito-flag-appeal-to-heaven.html, May 22, 2024.