Stosunki Liban-USA są obecnie napięte z powodu stanowiska Libanu wobec kryzysu syryjskiego, a szczególnie z powodu jego zgody na nieautoryzowane wtargnięcia Syrii na jego terytorium w pogoni za żołnierzami Wolnej Armii Syryjskiej (WAS). Oświadczenie wydane 6 marca 2012 r. przez ambasadę amerykańską w Bejrucie stwierdziło, że podczas spotkania z libańskim ministrem spraw wewnętrznych Marwanem Charbelem ambasador USA, Maura Connelly, wezwała rząd libański do „ochrony wszystkich nieuzbrojonych Syryjczyków, włącznie z członkami WAS” i wyraziła zaniepokojenie jej kraju „zniknięciami i porwaniami Syryjczyków w Libanie”[1] .

Według doniesienia opublikowanego tydzień później w gazecie libańskiej “Al-Akhbar” Connelly przekazała Charbelowi osobisty list od prezydenta Baracka Obamy, w którym prezydent ganił rząd libański za ekstradycję opozycjonistów syryjskich, którzy uciekli do Libanu, i za pozwolenie reżimowi syryjskiemu na uprowadzenie opozycjonistów syryjskich z ziemi libańskiej. W liście wyraził także zaniepokojenie, że Hezbollah może nie dopuścić, by rząd libański udzielił schronienia uchodźcom syryjskim. Gazeta wnioskuje z tego, że USA oczekują od Libanu zaangażowania w militarną konfrontację z armią syryjską na swojej północnej granicy oraz poparcia dla opozycji syryjskiej[2] .

Według innego doniesienia “Al-Akhbar” ambasador syryjski w Libanie Ali Abd Al-Karim Ali zażądał ekstradycji z Libanu członków WAS, także nieuzbrojonych, ponieważ Syria uważa ich za dezerterów[3] .

Schwytany między żądaniami syryjskimi i amerykańskimi rząd libański wybrał honorowanie tych pierwszych, wyrażając równocześnie niezadowolenie z amerykańskiej interwencji w jego sprawy. Dzień po spotkaniu Connelly-Charbel i natychmiast po spotkaniu między Connelly i libańskim premierem Najibem Miqatim rząd libański wydał oświadczenie, w którym „przypomina dyplomatom pracującym [w Libanie] o ich obowiązku honorowania Konwencji Genewskiej [o Stosunkach Dyplomatycznych] oraz instytucji i praw państwa… w celu uniknięcia jakiegokolwiek naruszenia, które mogłoby wpłynąć na stosunki Libanu z inną stroną…”[4] (oświadczenie nie wymieniło USA). 14 marca 2012 r. komisja spraw zagranicznych parlamentu libańskiego wydała podobne oświadczenie[5] .

Patriarcha maronitów Beshara Al-Rai, który popiera reżim syryjski, Hezbollah i Siły 8 Marca, wypowiedział się podobnie: “Liban nie potrzebuje niczyjej [pomocy] w podejmowaniu decyzji. Wie jak dźwigać odpowiedzialność [za własne sprawy] i wie z kim się konsultować. Jesteśmy niezależnym, wolnym i suwerennym krajem, i rząd podejmuje decyzje zgodnie z potrzebami państwa”[6] .

Libański minister spraw zagranicznych Adnan Mansour, członek partii Michel Aouna, która należy do Sił 8 Marca, odniósł się otwarcie do żądań amerykańskich mówiąc: „Liban nie jest [krajem] któremu można stawiać żądania. Działa zgodnie z interesami swojej sytuacji bezpieczeństwa i opcjami, jakie ma… W żaden sposób nie możemy popierać obecności uzbrojonych żołnierzy na ziemi libańskiej. Nie chcemy bazy Ashraf[7] w Libanie ani tworzenia problemu bezpieczeństwa w [naszym kraju]”[8] .

Hezbollah, który podobnie jak Syria ma znaczne wpływy w rządzie libańskim, również był rozwścieczony żądaniami USA. Wiceprezydent Rady Wykonawczej Hezbollahu, Nabil Qaouq, który jest także członkiem parlamentu libańskiego, powiedział: “Amerykańscy oficerowie w ambasadzie [USA w Bejrucie] kierują zbrojeniem [rebeliantów syryjskich], ich operacjami przeciwko [reżimowi] syryjskiemu i ich infiltracją [do Syrii] Ambasada USA w Libanie jest gniazdem szpiegów i sztabem [kierującym walką] przeciwko Syrii”[9] .

Gazeta libańska „Al-Bina” cytuje źródła dyplomatyczne w Bejrucie, mówiące w podobnym duchu: „Ambasador USA w Libanie, Maura Connelly, nadzoruje bezpośrednio sztab w ambasadzie i organizuje szmugiel broni i infiltrację bojówkarzy do Syrii… Podobna działalność ma miejsce w ambasadach USA w innych krajach graniczących z Syrią, szczególnie w Turcji i w Jordanii… Ta działalność odbywa się ze stałą i bezpośrednią koordynacją ze służbami wywiadowczymi tureckimi, francuskimi, saudyjskimi i katarskimi”[10] . Należy dodać, że doniesienie to zostało powtórzone następnego dnia w gazecie rządu libańskiego „Al-Watan”[11] .






[1] Al-Mustaqbal(Lebanon), March 7, 2012.

[2] Al-Akhbar(Lebanon), March 15, 2012.

[3] Al-Akhbar(Lebanon), March 10, 2012.

[4] Al-Mustaqbal(Lebanon), March 8, 2012.

[5] Al-Safir(Lebanon), March 15, 2012.

[6] Al-Mustaqbal(Lebanon), March 9, 2012. For more on the patriarch’s views, see MEMRI Inquiry & Analysis Series No. 763, „The Miqati Government in Lebanon– Continued Subjugation to the Syrian Patron,” November 23, 2011, http://www.memri.org/report/en/0/0/0/0/0/0/5856.htm .

[7] A base of Iranian oppositionists in Iraq.

[8] Al-Akhbar(Lebanon), March 8, 2012.

[9] Al-Akhbar(Lebanon), March 12, 2012.

[10] Al-Bina(Lebanon), March 13, 2012.

[11] Al-Watan(Lebanon), March 14, 2012.