W wywiadzie telewizyjnym kuwejcka autorka dr Ibtihal Al-Khatib mówiła o niebezpieczeństwie mieszania religii i polityki i powiedziała, że Hezbollah powinien przeanalizować własne zachowanie podczas wojny latem 2006 roku.
W wywiadzie nadanym przez finansowaną przez Arabię Saudyjską libańską stację telewizyjną LBC TV 27 stycznia 2010 r. Al-Khatib powiedziała: „Przeraża mnie każdy religijnie motywowany ruch oporu”. Podając jako przykład Europę w czasie krucjat powiedziała, że Europa stała się stabilna dopiero kiedy Kościół ograniczył swoją rolę do przewodnictwa duchowego i został odizolowany od polityki. Region arabski jest wybuchowy „z powodu mieszania religii i polityki”, zdaniem Al-Khatib. „Jeśli kierownictwo jest sunnickie, uciskani są szyici, a jeśli kierownictwo jest szyickie, uciskani są sunnici. Ten ucisk prowadzi do niestabilności, która z kolei prowadzi do rewolucji”.
O zachowaniu Hezbollahu podczas wojny latem 2006 r. powiedziała: „Gdybym doznała jakichś strat w tej wojnie… zbadałabym, co poszło źle” zamiast ogłaszać „boskie zwycięstwo”, urządzać obchody zwycięstwa i rozdawać cukierki.
W przeszłości Al-Khatib rozważała podobne kwestie, krytykowała rolę Hezbollahu w wojnie i mówiła, że jedynym sposobem ochrony praw religijnych w świecie arabskim jest sekularyzm.
Żeby zobaczyć ten odcinek w MEMRI TV, odwiedź: http://www.memritv.org/clip/en/2396.htm
Żeby zobaczyć poprzednie wypowiedzi, odwiedź: http://www.memritv.org/clip/en/1720.htm .
Mówię o sobie, że jestem Kuwejtką, a nie, że jestem szyitką, ponieważ wiara jest sprawą osobistą.
Ibtihal Al-Khatib: Pani przedstawiła mnie jako szyitkę, ale ja zawsze przedstawiam się jako Kuwejtka. Nie mówię o mojej wierze publicznie, ponieważ jest to sprawa osobista. Dla mnie jest to kwestia zasady, aby podkreślić prywatną naturę wiary religijnej.
Dziennikarka: Tak myślałam, że będzie pani przeciwna, żeby panią określać jako szyitkę, czy mogę zatem używać określenia ‘muzułmanka’, a więc ani szyitka, ani sunnitka.
Ibtihal Al-Khatib: Nie. Po prostu Kuwejtka.
[…]
Państwo powinno zaakceptować wszystkie religie. Egipt, Liban Kuwejt, ludzie różnych wyznań żyją w tych krajach i powinni móc czuć się w tym samym stopniu obywatelami, chrześcijanie, muzułmanie, niewierzący…
Dziennkarka: Czy pani kraj dyskryminuje pani religię?
Ibtihal Al-Khatib: Jeśli prawo jest religijne, wówczas tak, zdecydowanie. Dyskryminuje twoje przekonania religijne jeśli nie zgadzają się one z wyznaniem dominującym. Dlatego właśnie zawsze podkreślam, i jest to dla mnie kwestia zasad, że nie określam się wyznaniem, gdyż to jest sprawa między mną a Stwórcą. Przedstawiam się wyłącznie jako Kuwejtka.
Dziennkarka: Oczywiście respektuję pani opinię.
Podobnie jak Izrael, Hezbollah powinien przeanalizować swoje zachowania podczas tej wojny
Dziennikarka: Dlaczego domaga się Pani zbadania [działań] Hezbollahu?
Ibtihal Al-Khatib: Sądzę, że dochodzenie powinno być zainicjowane przez sam Hezbollah i raczej przez ludzi, którzy go popierają, aniżeli przez jego przeciwników. Gdybym poniosła straty w tej wojnie, nawet uważając, że zwyciężyłam, powinnam zbadać błędy i to jak mogliśmy uniknąć ofiar w ludziach, strat materialnych i tak dalej. Tego nie zrobiono. Zamiast tego [świętowano] tylko zwycięstwo. Ogłoszono święte zwycięstwo i rozdawano cukierki. […]
Raport Eliyahu Winograda przedstawił izraelskie straty i bardzo szanuję takie podejście, chodzi mi tu o sposób działanie, a nie o to, że było to zrobione przez Izrael – ponieważ odpowiedzialność [za własne czyny] jest podstawą sukcesu. Jeśli ktoś mówi, że ten raport gloryfikował Izrael, powiedziałabym, że to nonsens. Była to prawdziwa, szczegółowa analiza, zmierzająca do skorygowania przyszłych działań. Hezbollah powinien zrobić to samo.
[…]
Byłam przekonana, że decyzje podjęte przez Hezbollah były błędne, że były niezgodne z interesem Libanu jako państwa. Było tak, jakby Hezbollah był państwem w państwie. […]
Kiedy przekonania religijne biorą górę nad polityką prowadzi to do rozlewu krwi
Ibtihal Al-Khatib: Każdy odwołujący się do religii ruch oporu przeraża mnie, ponieważ motywacja religijna wyklucza [wszystkie] inne podejścia.
[…]
Proszę spojrzeć na Europę, te wszystkie ich krucjaty i czysto chrześcijańskie ruchy zmierzające do wyzwolenia krajów i rozpowszechnienia chrześcijaństwa. Wszystkie te ruchy prowadziły do rozlewu krwi i niczego nie przyniosły. Ruchy religijne…
Dziennikarka: Z czyjej winy tak jest?
Ibtihal Al-Khatib: Tak jest kiedy religijne przekonania biorą górę nad polityką.
[…]
Dla przykładu, Hamas jest motywowany przez religię. Jest przekonany, że muzułmanie muszą ostatecznie zwyciężyć i że Żydzi zostaną rozgromieni. W jaki sposób Izrael i Hamas mogą prowadzić dialog? Tu nie ma miejsca na dialog.
Odnosi się to również do Izraela. Izrael jest rasistowskim krajem, ponieważ został zbudowany na fundamencie żydowskiej religii. Być może dziś jest w tym kraju świeckie podejście i próby separacji… Ich początki jednakże były żydowskie. To wzajemne zarzynanie nigdy się nie skończy.
[…]
Europa jest tu najlepszym przykładem. Prowadzili religijne wojny przez stulecia, aż w końcu nawet Kościół zorientował się, że to do niczego nie prowadzi. Nie można zmusić… Zawsze powtarzam, są dwie rzeczy, do których nie można ludzi zmusić: wiara i miłość. Nie możesz zmusić kogoś, żeby cię kochał, lub, żeby w coś wierzył, albo nie wierzył.
Kościół zdał sobie z tego sprawę i ograniczył swoją rolę do kazań, do przewodnictwa duchowego i moralnego, ale został odseparowany od polityki. Europa ustabilizowała się dopiero, kiedy Kościół został odseparowany od polityki. To pozwoliło Europejczykom zjednoczyć się mimo religijnej różnorodności.
Dziennikarka: Ale…
Ibtihal Al-Khatib: Proszę mi pozwolić dokończyć. Dziś muzułmanie i ludzie innych religii szukają schronienia w Europie. Czują się tam bezpieczniejsi i bardziej stabilni niż we własnych, muzułmańskich krajach. Emigrują do miejsc, gdzie jest praca, gdzie jest wolność słowa, a nawet wolność wyznania, której nie ma w ich własnych krajach.
[…]
Ludzie, którzy są prześladowani w swoich krajach – czy to ekonomicznie, czy ze względu na swoje wyznanie – emigrują do krajów tak zwanego “niewiernego Zachodu”, żeby mieć swobodę ekonomiczną, społeczną, a nawet swobodę praktyk religijnych. To jest najlepszy dowód na to co mówię. Ludzie sądzą, że nawołuję do separacji religii i społeczeństwa, czyli, że chcę, aby religii nie było w społeczeństwie. Byłoby to naiwnością.
[…]
Dialog z Izraelem powinniśmy prowadzić już teraz
Dziennikarka: Czy pani jest zwolenniczką pokoju z Izraelem?
Ibtihal Al-Khatib: To bardzo drażliwe pytanie. Zamierzam o tym pisać w moim następnym artykule w związku z rozmową, którą miałam z moim ojcem. Powiedziałam mu, że powinniśmy prowadzić ten dialog już teraz. Palestyńczycy umierają od stu lat i być może przyszedł czas na dialog, tak aby społeczeństwo palestyńskie mogło się odbudować, aby ich dzieci mogły żyć i studiować i miały lepsze perspektywy niż to niekończące się zabijanie.
Dziennikarka: Czy sądzi pani, że Izraelczycy mogliby zaakceptować dialog, przecież oni również uznają zasadę odwoływania się do przemocy?
Ibtihal Al-Khatib: No cóż, oni są w chwili obecnej stroną silniejszą, zaś Palestyńczycy są stroną słabszą [na scenie] międzynarodowej.
Będziemy prowadzili opór w bardziej inteligentny sposób
Dziennikarka: Więc powinniśmy się poddać?
Ibtihal Al-Khatib: Absolutnie nie. Powinniśmy prowadzić opór, ale w inny sposób. Moim zdaniem, powinniśmy prowadzić opór w bardziej inteligentny sposób.
[…]
Spójrzmy na przykład Japonii po drugiej wojnie światowej, kiedy bomby atomowe zostały zrzucone na dwa miasta japońskie. Japonia poddała się oświadczając: przegraliśmy wojnę, Stany Zjednoczone wygrały. Nie będziemy chować urazy. Nie będziemy żyć obsesją na ten temat. Japonia zaczęła się odbudowywać i dziś jest głównym gospodarczym zagrożeniem Stanów Zjednoczonych . Odbudowała swoją technologię i swoją gospodarkę.
Interviewer: Ale Palestyna i Izrael różnią się od Stanów Zjednoczonych i Japonii.
Ibtihal Al-Khatib: To są różne przypadki, ale to co mówię, to że powinniśmy porzucić siłową konfrontację.
[…]
Dziennikarka: Dlaczego niektóre kraje arabskie i muzułmańskie odrzucają ideologię szyitów? Ibtihal Al-Khatib: Sądzę, że przede wszystkim dlatego, że jest to ideologia mniejszości – nie chodzi tu o liczby, ale o siłę polityczną, podobnie jak sunnicka ideologia jest uciskana w Iranie. Ze względu na pomieszanie religii i polityki, jeśli sunnici są przywódcami szyici są represjonowani, kiedy szyici są przy władzy, sunnici są represjonowani. Te represje prowadza do destabilizacji, która z kolei prowadzi do rewolucji. Dlatego ten region jest tak niespokojny.