13 września 2010 r. pakistańska witryna internetowa zamieściła niedawny wywiad telewizyjny z Haji Mohammadem Mohaqqiqim, przywódcą Hizb Wahdat-e-Islami (Islamskiej Partii Jedności). W wywiadzie Mohaqqiq mówił o szeregu problemów afgańskich włącznie ze swoim poparciem dla prezydenta Hamida Karzaia w wyborach w sierpniu 2009 r.

Wywiad został nadany w ramach programu Jirga, prowadzonego przez znanego prezentera telewizyjnego Saleema Safiego w głównym kanale telewizji pakistańskiej, Geo News. W wywiadzie tym, który został nadany z lektorem w języku urdu, Mohaqqiq krytykował rząd Karzaia za to, że tylko Pasztunowie są na ważnych pozycjach ministerialnych w gabinecie.

Szyicka partia Mohaqqiqa, Hizb Wahdat-e-Islami, reprezentuje głównie plemię Hazara z Afganistanu. Przywódca Hazarów podkreślił, że główną przyczyną, dla której wojska USA są w Afganistanie, jest to, że talibowie i inni bojówkarze stanowią zagrożenie dla świata. Wezwał Afganistan i Pakistan do zjednoczenia się, by przeciwstawić się zagrożeniu ekstremizmem w obu krajach.

Poniżej przedstawiamy niektóre fragmenty tego wywiadu [1] :

„Chciałbym to powiedzieć bardzo kategorycznie, że główną przyczyną obecności Amerykanów w Afganistanie są talibowie, a nie my”

Prezenter Saleem Safi: Mohaqqiq Sahib, pierwsze pytanie do pana: Powszechnym przekonaniem jest, że ludzie na północy są po jednej stronie, a Pachtunowie [tj. Pasztunowie z południowego Afganistanu] są po drugiej. Dlaczego nie poparł pan w wyborach Tadżyka Abdullaha Abdullaha… i dlaczego poparł pan Pasztuna Hamida Karzaia?

Mohaqqiq: Afganistan jest ojczyzną wszystkich Afgańczyków – Tadżyków, Uzbeków, Pachtunów, Hazarów i innych, mniejszych plemion – wszyscy Afgańczycy są braćmi. Społeczność Hazarów jest częścią Afganistanu i nikt nie może ich ignorować; ale jeśli chodzi o społeczność Hazarów i jej przywództwo, nie jest ono ograniczone tylko do mnie…

Nie chcemy, by Afganistan był podzielony na podstawie językowej, społecznej i geograficznej [tj. północ, południe, wschód i zachód]. Musiał pan także zauważyć, że czasami walczą północ z południem i w [tych konfiguracjach konfliktu] musiał pan widzieć, że nasza społeczność nigdy nie pozostawała ograniczona. Ta konfiguracja powstała przeciwko działaniom talibów w ostatnim dziesięcioleciu.

Prezenter: Mohaqqiq Sahib, mówi się, a ideę tę wyrazili niektórzy amerykańscy intelektualiści, że jeśli Amerykanie będą musieli opuścić Afganistan, istnieje opcja podziału Afganistanu. Czy sądzi pan, że istnieje jakakolwiek możliwość podziału Afganistanu na północ i południe?

Mohaqqiq: Amerykański intelektualista, o którym pan mówi, próbował rozwiązać tę kwestię hipotetycznie; ale na praktycznym poziomie nie słyszałem, by ktokolwiek chciał podjąć tę kwestię wzdłuż tych linii, jeśli chodzi o analizę Afganistanu. Chciałbym jednak wyrazić bardzo kategorycznie, że główną przyczyną obecności Amerykanów w Afganistanie są talibowie, a nie my.

Widzieliśmy to w praktyce, a pan także musiał od lat słyszeć o ich terrorystycznej działalności… [Talibowie] zabili tysiące ludzi od Farjab do Bamijan i od Bamijan do Mazar-e-Szarif. Terrorystyczna atmosfera, którą stworzyli, nie była ograniczona tylko do Afganistanu, ale wyszli także poza Afganistan; i zaczęli przeprowadzać ataki także w świecie zachodnim; i z tego powodu wojska społeczności międzynarodowej i wojska amerykańskie są dzisiaj obecne w Afganistanie.

Zasadniczo istnieje potrzeba wielkiej zmiany w praktykach talibów. Inaczej mogą nadejść bardziej niebezpieczne programy [groźby] w praktyce.

„Jak pan wie z historii talibów, nigdy nie trzymali swoich mieczy w pochwach przeciwko Hazarom i masakrowali ich na wielką skalę”

Prezenter: Powszechnie uważa się tutaj, że ludy północy – Tadżykowie, Uzbecy i Hazarzy – nie uważają Pakistanu za bliski sobie i mają zarzuty przeciwko Pakistanowi albo są przeciwko Pakistanowi. Jaka jest przyczyna, że taki pogląd zakorzenił się na północy, że Pakistan jest przeciwko nim?

Mohaqqiq: Popieram pana pogląd; jest faktem, że po Afganistanie [druga] największa liczba Hazarów żyje w Pakistanie i odegrali oni rolę w historii Pakistanu. Nazwisko [byłego głównodowodzącego armii pakistańskiej] generała Mohammada Musy Khana na zawsze będzie oświetlało historię Pakistanu, w pewnym momencie był on gubernatorem w Pakistanie; poza tym odegrał także przykładową rolę w rządzie pakistańskim i instytucjach wojskowych i w innych cywilnych instytucjach [Pakistanu].

Jeśli chodzi o pana pytanie, był powszechny pogląd, że Pakistan popiera talibów, a jak pan wie z historii talibów, oni nigdy nie trzymali swoich mieczy w pochwach przeciwko Hazarom i masakrowali ich na wielką skalę, było więc naturalne, że pojawi się taki pogląd; musimy jednak patrzeć ku przyszłości zamiast w przeszłość. Zagrożenie, przed którym stał Afganistan z Pakistanu jest także… tym samym zagrożeniem [przed którym teraz stoi Pakistan], i tym zagrożeniem jest kwestia terroryzmu.

Nigdy nie byłem zdania, żeby utrzymywać chłodne stosunki z jakimkolwiek sąsiadującym krajem, szczególnie z Pakistanem, który [odegrał] niezwykle ważną rolę podczas afgańskiego dżihadu; popierał nasz dżihad i tysiącom Afgańczyków dał schronienie w swoim kraju podczas dżihadu. Nie powstaje więc taki problem.

„Terroryści… [Afganistanu i Pakistanu] są zjednoczeni i chcą pogorszyć sytuację i uczynić pustynię z tych dwóch krajów”

Prezenter: Także teraz z pewnych zakątków przychodzą twierdzenia, że Pakistan po kryjomu popiera talibów. Jakie jest pana zdanie o tym i jak pan widzi ogólnie rolę Pakistanu wobec Afganistanu?

Mohaqqiq: Jak pan zauważył, Afganistan i Pakistan są w podobnej sytuacji. Także tam znajdzie pana ataki terrorystyczne, zamachy samobójcze i bomby przy drogach, i inne trwające aktywności terrorystyczne; a to samo jest także tutaj. Tam znajdzie pan talibów afgańskich; tu znajdzie pana talibów pakistańskich.

Byłoby lepiej, gdybym unikał używania słowa talib, ponieważ jest to dobre słowo i oznacza szukających edukacji. Byłoby właściwe, gdybym użył słowa „terrorysta” na nich, a terroryści obu tych krajów są zjednoczeni i chcą pogorszyć sytuację i uczynić pustynię z tych dwóch krajów.

Byłoby lepiej, gdyby te dwa kraje usiadły razem, poszukały wszechstronnego rozwiązania tej kwestii, jak walczyć przeciwko większemu wyzwaniu, które nazywa się terroryzm, zamiast żeby Pakistan nadal obwiniał Afganistan przez połowę dnia, a przez resztę dnia Afganistan obwiniał Pakistan, podczas gdy terroryści korzystają z tego [konfliktu] od środka.

O rozmowach pokojowych z talibami: “Rozmawiasz o pokoju z dobrymi intencjami, ale talibowie myślą, że stałeś się słaby”

Prezenter: Mohaqqiq Sahib, mówił pan, że talibowie nie są talibami [w dosłownym znaczeniu “uczniami”], ale terrorystami; ale teraz [prezydent] Hamid Karzai próbuje znaleźć rozwiązanie kwestii afgańskiej przez prowadzenie rozmów z tymi właśnie talibami. Czy te negocjacje z talibami są możliwe; i czy poparłby pan taki proces?

Mohaqqiq: Moim zdaniem nie ma Afgańczyka, włącznie ze mną, który nie chce pokoju. Pytaniem jednak jest, że jeśli posuwamy się ku pokojowi i procesowi pojednania, to jaki jest tego mechanizm? Moim zdaniem, jeśli trzymasz flagę pokoju, a nie masz żadnego praktycznego mechanizmu, chcesz pokoju, ale nie masz żadnej strategii, to, moim zdaniem, nie dałoby to nam żadnego rozwiązania i byłoby bardzo trudnym zadaniem.

Drugą sprawą jest, że proces pokoju, który rozpoczął Hamid Karzai lub obecny rząd afgański, [jest dobry], ale czy ci, z którymi rozpoczął te negocjacje, chcą pokoju? Dajesz jednostronnie hasło do pokoju, ale po drugiej stronie oni popełniają czyny terrorystyczne.

A kolejną sprawą jest to, na jakiej podstawie mówisz o pokoju? Rozmawiasz o pokoju z dobrymi intencjami, ale talibowie myślą, że stałeś się słaby i dlatego mówisz o pokoju. [Myślą oni, że] koalicja i siły zagraniczne stały się słabe i dlatego chcą mówić o pokoju. Tak więc zamiast przynieść korzyści procesowi pokojowemu, szkodzi to sprawie [pokoju]. Bez żadnej strategii i bez żadnego mechanizmu, wzywasz jednostronnie do pokoju, a oni to wykorzystują…

Żeby poprzeć proces pokojowy trzeba być bardzo przejrzystym i zaufać wszystkim ludziom afgańskim. A przez ostatnich… dziewięć lat praktykowaliśmy pewne wartości, takie jak prawa człowieka, prawa różnych społeczności, religii, wolność mowy i podobne dobre wartości. [Ważne jest wiedzieć], jaką postawę mają talibowie wobec tych wartości, czy je akceptują, czy nie.

Po drugie, jeśli talibowie myślą, że wejdą znowu do Afganistanu z bronią i zaatakują jakąś część Afganistanu, to jest to teraz niemożliwe i nie zostanie zaakceptowane w żadnej części Afganistanu.

„Moim zdaniem rozwiązanie kwestii afgańskiej jest ukryte w obu sposobach – [kampanii] militarnej i procesie pokojowym”

Prezenter: Czy NATO może zlikwidować talibów albo Al-Kaidę przy pomocy siły?

Mohaqqiq: Nie sądzę, by rozwiązanie militarne było jedynym rozwiązaniem kwestii afgańskiej. Ale [równocześnie] nie popieram idei proszenia talibów. Moim zdaniem rozwiązanie kwestii afgańskiej jest ukryte w obu sposobach – [kampanii] militarnej i procesie pokojowym.

Pakistan także próbował tego przez długi czas; i teraz wasz rząd także doszedł do tego wniosku, że żadne więcej rozmowy [nie powinny być prowadzone] z talibami. A teraz wy także zaczęliście uciekać się do użycia siły.

„Moim zdaniem wojna, która toczy się w Afganistanie, nie jest wojną zastępczą; ale podstawową kwestią w Afganistanie jest ekstremizm”

Prezenter: Czy nie jest prawdą, że Amerykanie używają ziemi afgańskiej przeciwko Iranowi [na przykład] w sposobie, w jaki umiejscowili Abdula Malika Reigiego, przywódcę Jundallahu?

Mohaqqiq: Afganistan nigdy nie chciał być używany przeciwko żadnemu krajowi i naród afgański nigdy nie pozwoliłby żadnemu krajowi na użycie Afganistanu jako odskoczni przeciwko żadnemu krajowi, ani nie pozwolił na żadną wojnę zastępczą w swoim kraju. Moim zdaniem wojna, która toczy się w Afganistanie, nie jest wojną zastępczą; ale podstawową kwestią w Afganistanie jest ekstremizm. A ci ekstremiści są odpowiedzialni za zniszczenie Afganistanu i są odpowiedzialni za zniszczenie Pakistanu. Ci ekstremiści interpretują islam zgodnie z własnymi chęciami i z powodu ich specyficznej interpretacji religii są dzisiaj odpowiedzialni za wszystkie te incydenty.

Nie myślę, że Reigi był urodzony w Ameryce albo w Afganistanie. On był urodzony i wychowany w Iranie. Problem polega na tym, że był on ekstremistą. Jest więcej przykładów i nie chcę wymieniać nazwisk. Naszym podstawowym problemem jest ekstremizm i zła interpretacja religii, a przez to Afganistan i ten region doszedł do tego stanu.

W 2001 r., kiedy zawarto porozumienie w Bonn, w gabinecie było pięciu ministrów Hazarów; ale dzisiaj nie ma ani jednego ministra [z tej społeczności]”

Prezenter: Istnieją różne opinie o obecnym rządzie Hamida Karzaia. W Pakistanie większość analityków jest zdania, że nie ma on prawdziwej władzy, ale że prawdziwą władzę mają Tadżykowie z północy. Z drugiej strony ludzie tacy jak [były szef wywiadu afgańskiego] Amrullah Saleh twierdzą, że Hamid Karzai promuje tylko Pachtunów i chce zdławić innych. Praktycznie, jak patrzy pan na skład rządu Karzaia?

Mohaqqiq: Dam panu kilka przykładów i sam pan zdecyduje, czy rząd afgański jest koalicją i rządem przedstawicielskim?

W 2001 r., kiedy zawarto porozumienie w Bonn, w gabinecie było pięciu ministrów Hazarów; ale dzisiaj nie ma ani jednego ministra [z tej społeczności]. Dzisiaj wszyscy ważni ministrowie pochodzą z jednego plemienia i jest to Pachtun.

Sam pan może zgadnąć czy taki rząd jest rządem przedstawicielskim…

Prezenter: Z tego, co pan mówi, jest ewidentne, że wszystko jest w rękach Pachtunów; ale wrażenie na zewnątrz, w Pakistanie, jest, że prawdziwa władza jest w rękach północnych Tadżyków.

Mohaqqiq: Myślę, że takie typy analiz i ocen rozpuściły pana Karzaia i zamieniły pana Karzaia w rodzaj miękkiego dyktatora. Moim zdaniem pan Karzai musi zmienić swój sposób rządzenia, bo droga, którą idzie, nie jest bardzo stosowna dla narodowej jedności afgańskiej. Afganistan jest krajem wszystkich [plemion] i każdy powinien mieć udział w rządzie afgańskim…

Przypis:

[1] www.expresspakistan.com (Pakistan), 13 września 2010; tekst został nieznacznie zredagowany dla większej jasności.