W niedawnym artykule Waddah Abd Rabbo, redaktor naczelny gazety syryjskiej “Al-Watan”, przeprowadził bezprecedensowy atak na reżim i prezydenta Egiptu, stwierdzając, że ten reżim wziął udział w spisku mającym na celu nowe narysowanie mapy Bliskiego Wschodu oraz, że uciska swój naród.

Atak Abd Rabbo pojawił się w odpowiedzi na szereg niedawnych artykułów opublikowanych w egipskiej gazecie “Al-Masri Al-Yawn”, zaznaczających pierwsze dziesięciolecie rządów syryjskiego prezydenta Baszara Al-Assada. Abd Rabbo napisał, że te artykuły rozwścieczyły go, ponieważ obraziły syryjskiego prezydenta, jak również naród syryjski. Był także wściekły z powodu wywiadu tej gazety z Abd Al-Halimem Khaddamem, byłym wiceprezydentem Syrii, który jest obecnie przywódcą opozycji wobec syryjskiego reżimu; w wywiadzie tym Khaddam skrytykował Assada i powiedział, że rozczarował on tych wszystkich, którzy spodziewali się, że rozpocznie on reformę reżimu syryjskiego[1] .

Artykuły “Al-Masri Al-Yawm” o reżimie syryjskim, które było oparte na ocenach dziennikarzy syryjskich i zagranicznych oraz na artykułach z prasy zachodniej, przyznały, że Assad zyskał popularność w kraju i za granicą, z powodzeniem poradził sobie z międzynarodowymi naciskami, wyprowadził Syrię z międzynarodowej izolacji i ustanowił politykę otwartości gospodarczej. Niemniej artykuły krytykowały sytuację praw człowieka w Syrii i twierdziły, że Assad nie spełnił oczekiwań w tej dziedzinie. Jeden z nich cytował Burhana Ghalyuna, przewodniczącego Centrum Współczesnych Badań Arabskich i Orientalnych na Sorbonie, który ocenił, że nie ma żadnej szansy na zmianę w Syrii i że w Syrii nie tylko nie ma żadnej wolności ideologicznej, politycznej lub organizacyjnej, ale że są tam próby wykorzenienia jej[2] .

Artykuł Abd Rabbo jest kolejnym przejawem niedawnej eskalacji napięć w dialogu między tymi dwoma krajami po okresie stosunkowego spokoju, jaki nastąpił po arabskim szczycie w Libii w marcu 2010 r. Przed tą publikacją wymianę ostrych oskarżeń spowodowała wizyta w Egipcie Samira Geagei, przywódcy libańskiej opozycji wobec Syrii[3] .

Poniżej podajemy fragmenty artykułu Abd Rabbo[4] :

„Te [artykuły] … są zniewagą nie tylko dla statusu prezydenta syryjskiego, ale także dla całego narodu syryjskiego”

…Wczoraj przeczytałem dział w egipskiej gazecie “Al-Masri Al-Yawm”, przysłanej mi przez kolegę z Kairu. Ta gazeta podaje się za „niezależną”. [Artykuły] w tym dziale są zniewagą nie tylko dla statusu prezydenta syryjskiego, ale także dla całego narodu syryjskiego, dla jego szlachetnej historii i jego przywódców… To, co opublikowała [ta gazeta], jest absurdalne z powodu nonsensów, kłamstw i błędów, jakie pojawiły się w tym dziale, którego jedynym celem jest sprowokowanie Syryjczyków.

Chciałbym uspokoić moich kolegów w Egipcie – nie jesteśmy sprowokowani. Możecie nadal pisać jak chcecie. Syryjska karawana jedzie dalej, podczas gdy psy szczekają, znajdując w niektórych stronniczych gazetach platformę do szerzenia swojej trucizny, a niczego nie mówię o ich tożsamości, źródłach ich finansowania i o tym, gdzie leży ich lojalność.

Należy zauważyć, że artykuły publikowane w tej egipskiej gazecie opierają się na wypowiedziach… tych, którzy nazywają siebie “przeciwnikami reżimu syryjskiego”. Nie jest przypadkiem, że kilka dni przed [publikacją tych artykułów] gazeta opublikowała „wywiad” z Abd Al-Halimem Khaddamem, których chowa się ze strachu we Francji – nie strachu przed syryjskimi funkcjonariuszami, ale ze strachu przed prostymi Syryjczykami, którzy uważają go za haniebne uosobienie oportunizmu, korupcji, kolaboracji [z wrogiem] i zepsucia moralnego. Gazeta, która opublikowała ten wywiad, jest [najwyraźniej] nieświadoma tego, od jak dawna Khaddam prosił swoich znajomych, by wstawili się za nim [do reżimu syryjskiego] w celu otrzymania łaski, która pozwoliłaby mu na powrót do Syrii…

Media egipskie są kontrolowane przez rząd

Egipt nie ma żadnej “niezależnej prasy”. Istnieje [tylko] stronnicza i finansowana prasa, która promuje reżim egipski i jego cele. Gazeta „Al-Masri Al-Yawm”, która opublikowała dział o Syrii, jest haniebnym przykładem prasy, która podaje się za niezależną, ale [w rzeczywistości] jest finansowana przez egipskie aparaty [bezpieczeństwa]. Jedynym celem tej publikacji jest przekazanie Syrii oficjalnego przesłania egipskiego, a mianowicie, że Egipt nadal istnieje i jego rola się nie skończyła. Egipt pragnie przekazać to przesłanie całemu światu, ponieważ czuje, że jego rola skurczyła się i praktycznie zanikła – szczególnie od kiedy dołączył do Izraela w oblężeniu i ataku na Gazę, ponieważ jego status obniżył się na arenach arabskiej i międzynarodowej i ponieważ [zaczął] skupiać całą uwagę na utorowaniu drogi Gamalowi Mubarakowi do zastąpienia ojca [jako prezydent].

Nie chcemy wchodzić w szczegóły dotyczące życia politycznego Egiptu ani wtrącać się w jego sprawy wewnętrzne. Naród egipski jest wielkim narodem, szanowanym przez wszystkich Syryjczyków. Ten naród zdolny jest do poradzenia sobie z wszystkimi sprawami wewnętrznymi i ze swoją przyszłością i nie potrzebuje niczyjej pomocy. Tak jest mimo ucisku w jakim żyją, braku podstawowych swobód, dowolnych aresztowań, więzień rozrzuconych po całym kraju i codziennych pogwałceń praw człowieka, które potępiają organizacje międzynarodowe i [także] Biały Dom, potężny sojusznik Egiptu, jak również kraje europejskie, które były zmuszone przerwać milczenie i potępić [ucisk] narodu egipskiego…

Jako prywatna gazeta my [w “Al-Watan”] pragniemy powiedzieć naszym “braciom” w rządzie egipskim, że otrzymaliśmy ich przesłanie i wywołało u nas wielki śmiech, szczególnie kiedy [artykuły w “Al-Masri Al-Yawm”] wspomniały “krew i ucisk”. Przypomniało nam niezapomnianą krew [ludzi] Gazy [1] egipski ucisk 80 milionów szanowanych obywateli, którzy rzucili się na pomoc swoim braciom z okupowanych terytoriów, ale egipskie aparaty bezpieczeństwa przeszkodziły im w przekroczeniu [granicy] i udzieleniu pomocy palestyńskim braciom. [Te artykuły] przypomniały nam także stanowisko Egiptu wobec bombardowania [przez Izrael] wiosek w Libanie Południowym latem 2006 r. i o tym, jak nasza „siostra” [Egipt] wzięła udział w spisku, by na nowo nakreślić [mapę] Bliskiego Wschodu – spisku, który udało się pokrzyżować siłom oporu na Bliskim Wschodzie i narodom Syrii i Libanu, nie pozwalając w ten sposób Izraelowi i jego zwolennikom na przejęcie całego świata arabskiego, od Morza Śródziemnego do Zatoki Perskiej…

Dochowywaliśmy medialnego zawieszenia broni [między Syrią a Egiptem], które zapanowało po arabskim szczycie w Sirte [w Libii]. Jeśli jednak nie ma innego wyboru poza wznowieniem wymiany ciosów medialnych, to funkcjonariusze egipscy powinni wiedzieć, że jesteśmy u szczytu gotowości… W rzeczywistości tęsknimy do odpowiedzenia na truciznę szerzoną przez egipską „niezależną prasę”. Jest wystarczająco dużo kwestii, które możemy podnieść, szczególnie jeśli chodzi o rządy prezydenta Hosni Mubaraka przez ostatnich 29 lat…

Prezydent Baszar Al-Assad cieszy się poparciem 20 milionów Syryjczyków i podobnym poparciem za granicą. Jest to dla nas źródłem dumy. „Niezależnej” prasie [egipskiej], która omawia wewnętrzne sprawy Syrii, wystarczy spojrzeć tylko na spotkania Assada ze społecznościami syryjskimi za granicą, by zrozumieć, że siła Syrii leży w Syryjczykach zjednoczonych wokół swojego prezydenta.

Tym, którzy podżegają media egipskie przeciwko Syrii, mówimy: ludzie w szklanych domach nie powinni rzucać kamieniami. Syria została pobłogosławiona swoim prezydentem i [także] Egipcjanie zostali pobłogosławieni arabskim przywódcą o nazwisku Baszar Al-Assad, który potrafi bronić praw wszystkich Arabów, gdzie by nie byli.


[1] “Al-Masri Al-Yawm” (Egipt), 9 lipca 2010.

[2] “Al-Masri Al-Yawm” (Egipt), 13 lipca 2010.

[3] Patrz MEMRI Seria Specjalnych Komunikatów – Nr 3090 – 12 lipca 2010
Egipska gazeta rządowa: Syria jest związana z irańską agendą

[4] „Al-Watan” (Syria), 15 lipca 2010.