Ostatnio Egipt zaostrzył ton wobec USA po naciskach amerykańskich na reżim egipski, by ten zapewnił uczciwość w wyborach parlamentarnych 28 listopada 2010 r., pozwalając na nadzór międzynarodowy [1] . Egipt utrzymywał, że nadzór międzynarodowy stanowi interwencję w sprawy wewnętrzne Egiptu i że nadzór lokalnych organów obywatelskich jest wystarczający. Egipt był także rozgniewany spotkaniem, które odbyło się niedawno między urzędnikami USA a przedstawicielami amerykańskiego instytutu badawczego Grupa Robocza ds. Egiptu, żeby przedyskutować sytuację wewnętrzną w Egipcie. Według źródła z egipskiego ministerstwa spraw zagranicznych, ten instytut badawczy ma anty-egipski program i nie jest dobrze obznajomiony z sytuacją na ulicy egipskiej [2] .
Innym punktem spornym był raport Departamentu Stanu USA o wolności religijnej w Egipcie. Rzecznik egipskiego ministerstwa spraw zagranicznych Hossam Zaki protestował, że Departament Stanu nie ma żadnego upoważnienia do badania tej sprawy i powiedział, że jedyne raporty o prawach człowieka, jakie uznaje Egipt, to te, które wydaje Organizacja Narodów Zjednoczonych. Dodał, że raport ten przedstawił skrzywiony obraz wolności religijnej w Egipcie, ponieważ polegał na stronniczych źródłach, takich jak relacje prasowe i dane z organizacji pozarządowych (NGO) o wątpliwej wiarygodności, a dla Egiptu jest nie do zaakceptowania, że jakieś państwo miałoby działać jako patron innego suwerennego i niepodległego państwa [3] .
Ten ostry ton powtórzył się także w niedawnych artykułach i artykułach redakcyjnych w egipskiej prasie rządowej, które oskarżały USA o ingerowanie w sprawy Egiptu i o protekcjonalne traktowanie go. Inne artykuły oskarżały USA o rosnący wpływ Iranu w regionie, szczególnie w Iraku. Niektórzy twierdzili nawet, że wpływ Iranu w Iraku jest wynikiem spisku irańsko-amerykańskiego, żeby wymazać sunnicko-arabską tożsamość Iraku i pozwolić szyitom na przejęcie kraju. Gazeta rządowa „Al-Masaa” opublikowała kilka artykułów publicysty, który pisze pod pseudonimem „Arabi Asil”, sugerujących, że USA stały za niedawnymi atakami terrorystycznymi w Iraku, jak również za alarmem bombowym z paczkami UPS – czego celem miało być usprawiedliwienie utrzymywania wojsk w Iraku i odciągnięcie uwagi od czynów w Afganistanie i gdzie indziej.
Poniżej podajemy fragmenty niektórych artykułów:
Krytyka ingerencji USA w sprawy Egiptu
“Al-Akhbar”: Ameryka nie narzuci Egiptowi swojego programu
Artykuł redakcyjny w egipskiej gazecie rządowej “Al-Akhbar” stwierdził: “Ameryka mianowała się patronem świata, mimo że nigdy nie była w stanie zrozumieć ani rozwiązać choćby jednego problemu, jaki spotkała w różnych częściach [świata] i mimo swojej niezdolności do pojęcia natury [innych] społeczeństw. USA muszą zrozumieć, że Egipt, który ma liczącą tysiąclecia cywilizację i reżim zakotwiczony w instytucjach politycznych, odrzuci każdą ingerencję w swoje sprawy wewnętrzne. Nikt, także Ameryka, nie narzuci własnego programu i celów na niego i nie podda się on żadnej presji ani szantażowi. Egipt jest niezmiennie dumny ze swojej suwerennej i niepodległej woli narodowej i nie pozwoli nikomu interweniować w swoje sprawy wewnętrzne pod żadnym pretekstem…
[Oświadczenie egipskiego ministerstwa spraw zagranicznych, protestujące przeciwko spotkaniu między urzędnikami rządowymi USA a Grupą Roboczą ds. Egiptu] wskazywało na niekompetencję administracji USA, która nie respektuje unikatowej natury społeczeństwa egipskiego i na [jej] urojenie, że USA mogą działać jako patron Egiptu [przez kierowanie jego] posunięciami w sprawach politycznych. Ameryce nie wolno zapomnieć, że ma urojenia, kiedy [próbuje] rozwiązać wewnętrzne [w ramach USA] naciski przez wtykanie nosa w sprawy Egiptu. Wszyscy Amerykanie, którzy pozwalają sobie na pokusę takiej [koncepcji], muszą zrozumieć, że nikt nie jest naszym patronem – ani Ameryka, ani nikt inny” [4] .
Karykatura w gazecie rządowej “Al-Ahram”: „Dlaczego wtykasz nos w nasze sprawy?” [5]
“Al-Gumhouriyya”: Przyjaźń Ameryki jest urojeniem
Gazeta rządowa “Al-Gumhouriyya” napisała w artykule redakcyjnym: “Przez dziesięciolecia Ameryka nigdy nie zaprzestała prób ingerencji w wewnętrzne sprawy Egiptu, albo jako część otwarcie wrogiej [polityki], jak w epoce [prezydenta Gamala Abd] Al-Nassera, albo jako część pozornie przyjaznych [stosunków], które USA [teraz] udają, że zachowują z nami, żebyśmy zapomnieli ich wrogości wobec celów i oczekiwań narodu egipskiego i [pozostałych] narodów arabskich, którzy dążą do postępu, wzrostu i przywrócenia ich legalnych praw.
Wrogość [Ameryki wobec Egiptu] osiągnęła szczyt [w 1973 r.], kiedy administracja USA wysłała konwój samolotów [transportowych] do pokonanych sił Izraela na Synaju podczas pełnej chwały Wojny Październikowej, dostarczając im w ten sposób linę ratunkową. Pozwoliło [to] Izraelowi na przetargi na arenie dyplomatycznej, mimo jego porażki w tej świętej wojnie, której celem było wyzwolenie Synaju i innych okupowanych ziem arabskich.
Oświadczenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, przekazujące odrzucenie ingerencji USA, wyraziło pogląd każdego patrioty egipskiego, który ceni niepodległość swojej ojczyzny i rozumie cel tej jawnej ingerencji. Minione doświadczenie uczy nas, że [ta interwencja] służy [promowaniu] wrogości wobec Egiptu i odwrócenia [uwagi Egipcjan] od ich żywotnej walki. Tak jest mimo połyskujących, fałszywych sloganów [Ameryki] o przyjaźni” [6] .
Redaktor naczelny “Al-Masaa”: To USA naruszają wolność religijną
Khaled Imam, redaktor naczelny wieczornego wydania “Al-Gumhouriyya”, “Al-Masaa”, napisał: „Ameryka zapomina, że jej poprzedni prezydent, George Bush w 2001 r., po zamachach 11 września, ogłosił krucjatę przeciwko światu muzułmańskiemu. Zapomina, że Bush i jego żołnierze dokonali wielu haniebnych [czynów] w Guantanamo i Abu Gharib. Odmówili muzułmanom [prawa] do modlenia się, deptali Koran, naruszali honor mężczyzn i maltretowali kobiety, niszczyli meczety i mordowali ludzi tysiącami, z zimną krwią. Ameryka ignoruje fakt, że muzułmanie mieszkający na jej ziemi są prześladowani: są przetrzymywani bez procesu sądowego i ich życie prywatne jest naruszane. Ameryka przymyka oczy na przestępstwa nienawiści [dokonywane] przeciwko muzułmanom na jej ziemi, przeciąga śledztwa lub [obwinia za przestępstwa] anonimowych [ekscentryków]. Co daje jej więc prawo krytykowania lub atakowania nas?…
Departament Stanu USA musi zrozumieć, że jego raport [o stanie wolności religijnej w Egipcie] nie przestrasza nas… Jeśli istnieją problemy, rozwiążemy je sami. Nie potrzebujemy patronów. Chciałbym, by Ameryka nauczyła się lekcji i spojrzała przede wszystkim na własne, haniebne czyny i na katastrofy [które spowodowała], zanim zwróci się z krytyką wobec innych…” [7]
Redaktor naczelny “Al-Gumhouriyya”: Czy USA chcą stworzyć w Egipcie anarchię w stylu irackim?
Redaktor naczelny “Al-Gumhouriyya”,Muhammad Ali Ibrahim, utrzymywał, że przez wywieranie otwartej presji na Egipt USA stworzyły w Egipcie klimat buntu, który może prowadzić do anarchii, czego przykładem są niedawne starcia między policją a demonstrującymi Koptami w sprawie budowy kościoła w okręgu Giza, w których zginęło dwóch Koptów, dziesiątki zostało rannych, a setki aresztowano [8] . Napisał on: „Nie widzę związku między USA a wyborami w Egipcie. Czy USA chcą stworzyć ‘kreatywny chaos’ [w Egipcie] – [którego] używają tak skutecznie przeciwko [różnym] krajom? Czy chcą zmusić władze egipskie do zaakceptowania każdego pokoju podyktowanego przez Izrael, niezależnie od tego, czy upokarza on Arabów i muzułmanów, czy nie? Lub czy Waszyngton chce szybko wykończyć Egipt, ponieważ jeśli on upadnie, Izrael będzie miał przewagę w regionie?… Demokracja, której USA chcą dla Egiptu jest podobna do tej, którą ustanowili w Iraku: demokracja anarchii… Jest jasne, że [doroczne] raporty USA o wolności religijnej i demokracji, zazwyczaj publikowane pod koniec roku, zostały przyjęte przez Bractwo Muzułmańskie i niektórych radykalnych Koptów jako licencja na sianie spustoszenia w kraju, niszczenie budynków i rozlewanie krwi cywilów i policjantów – ponieważ czuli, że za nimi stoi Ameryka…” [9]
USA są odpowiedzialne za irańskie wpływy w Iraku
Redaktor naczelny “Al-Akhbar”: Ameryka wpuściła Iran do Iraku i Zatoki
Muhammad Barakat, redaktor naczelny gazety rządowej “Al-Akhbar”, napisał: „Najpoważniejszym błędem, jaki zrobiły USA podczas inwazji i okupacji Iraku, które zniszczyły ten kraj arabski i pogwałciły [prawo] międzynarodowe, było… otwarcie na oścież drzwi dla Iranu [pozwalając mu w ten sposób] na szerzenie swojego wpływu w regionie i na otwartą ingerencję w sprawy Iraku w sposób, który wyłącznie służy jego interesom. Z powodu inwazji i okupacji Iran ma teraz przewagę w Iraku, czy USA się to podoba, czy nie.
[Przed inwazją] Irak był potężnym krajem z integralnością terytorialną, poczuciem arabskiej narodowości, silną armią zdolną do obrony jego granic i instytucjami państwowymi, które były zdolne – ideologicznie, kulturalnie, materialnie, moralnie i społecznie – do odparcia każdej próby irańskiej kontrolowania lub wpływania na ten kraj… Największym grzechem Ameryki po [samej] inwazji i okupacji, jest niezdolność zrozumienia różnicy między Saddamem Husajnem a państwem irackim i pomieszanie pragnienia wyeliminowania Saddama Husajna i wszystkich członków jego reżimu z [próbą] zniszczenia państwa irackiego: jego podstaw, wszystkich jego instytucji cywilnych i wojskowych i jego infrastruktury na wszystkich poziomach…
Kiedy Ameryka najeżdżała i okupowała Irak, nie rozumiała – lub może rozumiała, ale lekceważyła ten fakt – że toruje drogę dla Iranu, by [ustanowił] swoją obecność, wpływał na i zbroił milicje w Iraku, a także że toruje drogę Iranowi do Zatoki [umożliwiając mu w ten sposób] realizację często [wyrażanej] nadziei osiągnięcia także tam znaczącego i rosnącego wpływu… Każdy może teraz zobaczyć, że szerzenie wpływu i kontroli w Iraku… zaostrzyło apetyt Iranu do szerzenia wpływów także w Zatoce, a to jest niebezpieczne. [Ale] największym [niebezpieczeństwem] jest to, że Iran nie zatrzyma się tam, ale zacznie zerkać na resztę świata arabskiego…” [10]
Publicysta “Al-Gumhouriyya”: USA pozwalają szyitom na przejęcie Iraku
Publicysta “Al-Gumhouriyya”, dr Lutfi Nassef napisał: ”Na tym etapie historii ojczyzna arabska jest celem wielu ciosów i spisków USA i krajów europejskich oraz pierwszego sprzymierzeńca Ameryki, państwa Izrael. Obecnie Irak jest celem wielu spisków amerykańskich, których celem jest wymazanie tożsamości arabskiej, i w których, niestety, pomaga Iran [tak że każda] próba zrozumienia jego relacji z USA pozostawia nas w konsternacji.
Na powierzchni widzimy konflikt amerykańsko-irański, aż do punktu amerykańskiego bojkotu ekonomicznego Iranu i okazjonalnych gróźb USA o rozpoczęciu wojny przeciwko niemu. Ale jest inny [aspekt] stosunków irańsko-amerykańskich w Iraku. Od pierwszego [dnia] inwazji Ameryki na Irak, była ona popierana przez szyitów tego kraju, którzy są z pochodzenia Irańczykami, i przez irańskie milicje, które wniknęły do Iraku, żeby pomóc Amerykanom w okupowaniu sunnickich Irakijczyków.
Najnowszy rozwój polityczny w Iraku ujawnia [istnienie] amerykańsko-irańskiego porozumienia, by wyłączyć Arabów sunnitów [w Iraku] i umożliwić szyitom, którzy są lojalni wobec Iranu, przejęcie kraju, rozłamanie go na części i wymazanie jego arabskiej tożsamości. Kiedy rozpoczęła się inwazja USA, szyici zgromadzili się z całego Iraku, pod ochroną wojsk amerykańskich, żeby pomóc Amerykanom rządzić krajem i przynieść zatratę Arabom sunnickim. Dzisiaj USA działa [na rzecz] wykluczenia Arabów sunnickich i umiarkowanych szyitów [w Iraku], żeby skonsolidować rządy [irackiego premiera] Nouriego Al-Malikiego, który, według Wikileaks, jest pierwszym sojusznikiem Iranu i pierwszym agentem Ameryki…
Jest nieprawdopodobne, by USA prezentowały Iranowi Irak na srebrnym półmisku, nie dostając niczego w zamian i bez [osiągnięcia] tajnych porozumień [z Iranem]… Celem Ameryki w przyjściu do Iraku nie było szerzenie demokracji, jak twierdziła, ani broń nuklearna Saddama Husajna. Celem było [przejęcie] ropy naftowej i z powodu ropy naftowej USA nigdy nie wyjdą z Iraku…
W dodatku do tego, co dzieje się w Iraku, widzimy i słyszymy o posunięciach Ameryki w południowym Sudanie i o podziale Sudanu – a tam także motywem jest ropa naftowa. Ale ostatecznym motywem [jest pragnienie] osłabienie i podziału wielkiej ojczyzny Arabów, rozdarcie jej i przejęcie…” [11]
Publicysta “Al-Masaa”: USA stoją za zamachami terrorystycznymi w Iraku
Publicysta “Al-Masaa”, popołudniowego wydania gazety rządowej “Al-Gumhouriyya”, który pisze pod pseudonimem „Arabi Asil” [12] , sugeruje, że USA brały udział w atakach terrorystycznych w Iraku: „Nie można wykluczyć, że amerykańskie siły okupacyjne brały udział w licznych śmiertelnych aktach przemocy dokonanych niedawno w Iraku, a także we wcześniejszych [zamachach]. Jeśli chce się wiedzieć, kto dokonał [pewnego] przestępstwa, należy zapytać kto odniósł z niego korzyść. [USA] odniosły korzyść [z tych zamachów], ponieważ szukają uzasadnienia dla pozostawienia swoich wojsk w Iraku. [Ponadto] te zamachy były planowane przez zawodowe aparaty wywiadowcze i w związku z nimi nie aresztowano ani jednego terrorysty…
USA nie powinny mieć żadnych trudności w znalezieniu organizacji [które przyjęły odpowiedzialność za te zamachy] przez Internet. Można odkryć serwer, z którego informacja została wysłana, jak to było robione wiele razy w przeszłości. To jest łatwe. Ale [prawdą jest], że są to fikcyjne organizacje, używane przez USA jako przykrywka dla swoich zbrodni, lub też organizacje, do których przeniknął wywiad USA. Musimy pamiętać, że wojsko amerykańskie zawsze przybywa na miejsce tych zamachów pod pretekstem ‘walki z terroryzmem’, ale ich prawdziwym celem jest zniszczenie wszelkich dowodów, które terroryści mogli zostawić, lub zabicie każdego [terrorysty], który mógł pozostać żywy, [żeby zapewnić], iż zabiorą swoje sekrety do grobu” [13] .
Alarm paczek z bombami – spisek amerykańsko-izraelski
W innym artykule „Arabi Asil” sugeruje, że USA stały także za paczkami-bombami wysłanymi niedawno z Jemenu do krajów zachodnich. Napisał sarkastycznie: „Nie ulega wątpliwości, że Jemen stał się producentem nowoczesnych drukarek, więc ma całkowity sens to, że synagoga w Chicago, która potrzebuje drukarki, odrzuca nowoczesne [modele] dostępne na rynkach amerykańskim, europejskim i japońskim i zamawia jedną z Jemenu. Skorzystała z okazji Al-Kaida i wysłała do synagogi drukarkę z bombą-pułapką, która mogła spowodować tragedię, gdyby nie czujność władz w Dubaju i Arabii Saudyjskiej.
Ta historia nie ma sensu. Nie potrzeba geniusza, żeby zrozumieć, że jest to [jedynie] amerykańsko-izraelska farsa, mająca na celu odciągnięcie uwagi od zbrodni Ameryki i zachodu przeciwko narodom muzułmańskim: [przeciwko] ludziom Afganistanu, którego dziesiątki synów jest zabijana codziennie pod pretekstem, że są ‘rebeliantami’; [przeciwko] ludziom Iraku [którzy są celem] nigdy niekończących się zbrodni amerykańskich; [żeby już nie wspomnieć] spisku w celu podzielenia Sudanu. [Także] Izrael korzysta przez odciąganie uwagi Zachodu od jego zbrodni popełnianych przeciwko świętym miejscom chrześcijańskim, dokonywanym przez żydowskich terrorystów w koordynacji z ich reżimem… Paczki były niewątpliwie niczym więcej jak fałszywymi [bombami] przygotowanymi w ambasadzie USA w Sanaa” [14] .
Przypisy:
[1] O poprzednim kryzysie Egipt-USA po żądaniu USA zaprowadzenia wolności politycznych w Egipcie, patrz MEMRI Seria Specjalnych Komunikatów – Nr 2932 – 30 kwietnia 2010
Ostre reakcje w Egipcie na żądanie USA wolności politycznej w tym kraju
[2] “Al-Ahram” (Egipt), 19 listopada 2010.
[3] “Al-Ahram” (Egipt), 21 listopada 2010.
[4] “Al-Akhbar” (Egipt), 18 listopada 2010.
[5] “Al-Ahram” (Egipt), 25 listopada 2010.
[6] “Al-Gumhouriyya” (Egipt), 19 listopada 2010.
[7] “Al-Masaa” (Egipt), 20 listopada 2010.
[8] “Al-Ahram” (Egipt), 24 i 25 listopada 2010.
[9] “Al-Gumhouriyya” (Egipt), 28 listopada 2010.
[10] “Al-Akhbar” (Egipt), 20 października 2010.
[11] “Al-Gumhouriyya” (Egipt), 13 listopada 2010.
[12] Według dziennikarza Hassaneina Kuruma, który śledzi media egipskie, felietony pisane przez 'Arabi Asil’ są w rzeczywistości artykułami redakcyjnymi „Al-Masaa”.
[13] „Al-Masaa” (Egipt), 11 listopada 2010. [14] ”Al-Masaa” (Egipt), 3 listopada 2010.