Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z egipskim uczonym Mamounem Fandym, który nadała ANB TV 30 marca 2012 r.

Mamoun Fandy: Ludzie błędnie rozróżniają między Najwyższą Radą Sił Zbrojnych a Bractwem Muzułmańskim. Moim zdaniem jednak Partia Wolność i Sprawiedliwość nie jest skrzydłem politycznym Bractwa Muzułmańskiego. To raczej samo Bractwo Muzułmańskie jest skrzydłem politycznym NRSZ.

Dziennikarz: Do takiego stopnia?

Mamoun Fandy: Oczywiście. Pierwszym układem zawartym między NRSZ a Bractwem Muzułmańskim było, że Bractwo Muzułmańskie będzie służyć jako popularne skrzydło NRSZ w celu zdławienia rewolucji. NRSZ przekształciła się z obrony rewolucji do obrony kontrrewolucji. Zachowanie NRSZ w ciągu ostatniego roku dowodzi, że jest nieodzowną częścią kontrrewolucji, ponieważ pragnienie zachowania funduszy i statusu w społeczeństwie przeważyły nad potrzebą wszechstronnej wizji dla porewolucyjnego Egiptu.

W ostatecznym rachunku NRSZ i Bractwo Muzułmańskie nie widzą dalej swojego nosa. Nie potrafią wyobrazić sobie nowego, wolnego Egiptu. Wszystko sprowadza się do ich wąskich interesów – kilku miliardów dolarów, które chcą zachować. W Egipcie wszystko jest o pieniądzach. […]

Młodzież [rewolucji] wierzyła w marzenie o lepszej przyszłości. Stopniowo jednak zrozumieli, że mają do czynienia z reżimem, który jest gorszy od Mubaraka, reżimem, który zdarł ubranie z młodej dziewczyny na placu Tahrir, bijąc ją. Społeczeństwo egipskie nigdy przedtem nie widziało takich rzeczy – takiej przemocy, która gwałci zakazy – nawet jeśli weźmiemy pod uwagę traktowanie kobiet przez Arabów. Widzieliśmy przemoc i zastraszanie, zarówno fizyczne, jak kulturowe.

Społeczeństwo egipskie jest uważane za umiarkowane w swoim myśleniu, ale umiarkowani wycofali się ze sceny, ponieważ kij jest doprawdy bardzo twardy. Chodzi mi o „kij” NRSZ – jej broń, bicie na ulicach oraz „kij” oskarżania ludzi o herezję.

Dziennikarz: Czy wycofanie się umiarkowanych jest definitywne?

Mamoun Fandy: Nie [wycofali się] na dobre. Sądzę, że wycofali się na chwilę w celu zebrania sił do większej i głębszej rewolucji, która może także obejmować przemoc. Następna fala rewolucyjna nie będzie pokojowa, jak mogą sądzić niektórzy. […]