Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z egipskim scenarzystą Wahidem Hamedem, który nadała Al-Arabiya TV 7 czerwca 2012 r.
Dziennikarka: Powiedział pan, że rewolucja została porwana i umieszczona w zamrażalniku w kostnicy. Co pan przez to rozumie?
Wahid Hamed: Rewolucję w Egipcie wywołali młodzi Egipcjanie, którzy mieli dość wszystkiego, co widzieli wokół siebie. Byli lojalni wobec rewolucji i udało im się doprowadzić do prawdziwej zmiany.
Są jednak ludzie, którzy wykorzystali sytuację rewolucyjną, a chodzi mi szczególnie o ruch islamistyczny – także frakcja, która była przeciwko rewolucji i nie brała w niej udziału. Na przykład ruch salaficki w Egipcie do ostatniej minuty wzywał do zachowania stabilności i nie buntowania się przeciwko władcy. Teraz, kiedy rewolucja dokonała się, twierdzą fałszywie, że w niej uczestniczyli.
To samo dotyczy Bractwa Muzułmańskiego – pozostali na bocznym torze do przejęcia [placu Tahrir] 28 [stycznia]. Rewolucja zaczęła się 25 stycznia, a oni dołączyli 28, widząc, z której strony wieje wiatr. […]
Nie ufam Bractwu Muzułmańskiemu.
Dziennikarka: Czy będzie pan głosował na Ahmada Shafiqa?”
Wahid Hamed: [Bractwo Muzułmańskie] nie spełnia swoich obietnic. Wzywam każdego… od momentu, kiedy przejęli kontrolę nad parlamentem i poczuli, że mają władzę, złamali wszystkie obietnice, jakie uczynili. […]