Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z egipskim scenarzystą Wahidem Hamedem, nadanym przez Al-Hayat TV 5 czerwca 2011 r.

„Tym, którzy popierają rządy militarne, mówię ‘nie’ i tym, którzy popierają rządy religijne, mówię ‘nie’”

Wahid Hamed: Moim zdaniem [Bractwo Muzułmańskie] używa islamu do swoich celów politycznych. Osobiście jako przede wszystkim Egipcjanin, [który jest] muzułmaninem, mówię “nie” państwu religijnemu.

Dziennikarka: Bractwo Muzułmańskie także zadeklarowało, że jest przeciwne państwu religijnemu.

Wahid Hamed: Nie wierz im. […]

Jeśli rządy armii zostaną przedłużone, doprowadzi to do dyktatury. To samo dotyczy rządów religijnych i może doprowadzić nas do dyktatury jeszcze szybciej. To dlatego popieram państwo obywatelsko-świeckie. Tym, którzy popierają rządy militarne, mówię ‘nie’ i tym, którzy popierają rządy religijne, mówię ‘nie’.

„Tureckiego modelu nie można zaprowadzić w Egipcie”

Dziennikarka: Zgadzam się z panem całkowicie, ale proszę pozwolić mi na odegranie roli adwokata diabła. Powiedział mi pan, bym nie wierzyła żadnemu członkowi Bractwa Muzułmańskiego, który mówi, że chce państwa obywatelskiego z religijnym źródłem władzy. Powiedział pan, że nie powinniśmy w to wierzyć. A jeśli zastosujemy turecki model rządów z jego świeckim zarządzaniem sprawami państwowymi? Dlaczego nie dać Bractwu Muzułmańskiemu przywileju wątpliwości i założyć, że to zaprowadzą, jeśli osiągną władzę?

Wahid Hamed: Model turecki…

Dziennikarka: Szczególnie po wizycie tureckiego prezydenta w biurze Przewodnika Generalnego Bractwa Muzułmańskiego kilka tygodni temu…

Wahid Hamed: Model turecki nie może być zaprowadzony w Egipcie.

Dziennikarka: Dlaczego nie?

Wahid Hamed: Powiem pani. Partia islamska, która rządzi Turcją, przyniosła tam wielkie ożywienie, ale w Turcji armia broni świeckiego charakteru kraju. W Turcji są kluby nocne…

Dziennikarka: Wszystko można tam znaleźć.

Wahid Hamed: Wszystko.

Dziennikarka: Kobiety noszące nikab, jak również kobiety noszące bikini.

Wahid Hamed: Wolność jest zagwarantowana dla wszystkich – dla tych, którzy się modlą, i dla tych, którzy się upijają. Tutaj tak nie jest. […]

Jaki jest problem z rządami religijnymi? Problem z rządami militarnymi jest taki, że jeśli się im sprzeciwisz, użyją przeciwko tobie nadmiernej siły.

Dziennikarka: Co ma pan na myśli? Tutaj, w Egipcie?

Wahid Hamed: W każdym kraju, w którym są rządy wojskowe. Z natury wojsko powinno bronić ojczyzny, a politycy powinni rządzić krajem.

Dziennikarka: Każdy ma swoją rolę?

Wahid Hamed: Tak jest. Jeśli analizujemy historię, widzimy, że ktokolwiek sprzeciwia się reżimowi militarnemu, na przykład w republikach afrykańskich lub w republikach bananowych – zostaje potraktowany z przemocą. Jeśli sprzeciwiasz się reżimowi religijnemu, przykro powiedzieć, nie sprzeciwiasz sie jednostkom. Mówią ci, że sprzeciwiasz się samej religii i dlatego jesteś heretykiem. Koniec dyskusji. Różnice opinii między ludźmi lub politykami nie powinny nigdy być traktowane jako sprzeciw wobec religii. Religia jest święta dla wszystkich. […]

Nasza konstytucja stanowi wyraźnie, że jest zakazane [zakładanie] partii religijnych. Kiedy Bractwo Muzułmańskie założyło partie polityczną, powiedzieli, że paradoksalnie nie ma ona nic wspólnego z Bractwem Muzułmańskim, mimo że wszyscy członkowie tej partii należą do Bractwa Muzułmańskiego. To jest partia religijna, a to jest zakazane w konstytucji.

Dziennikarka: Powiedzieli także, że wielu członków nie z Bractwa Muzułmańskiego jest w tej partii.

Wahid Hamed: Sa tam także Koptowie. Moim osobistym zdaniem…

Dziennikarka: Zastępca przewodniczącego partii jest Koptem.

Wahid Hamed: To nie ma znaczenia. Z całym szacunkiem, uważam, że celem jest uniknięcie jakiegokolwiek religijnego cienia na tej partii.

Dziennikarka: Zewnętrznie?

Wahid Hamed: Tak, ale w rzeczywistości…

Dziennikarka: Jest to gra polityczna.

Wahid Hamed: Tak. […]