W dwóch niedawnych wywiadach telewizyjnych egipski duchowny Wagdi Ghneim wychwalał dżihad mówiąc: „Jesteśmy narodem, który celuje w tworzeniu sztuki śmierci… I tak umrę, powinienem więc być twórczy, żeby zapewnić, iż moja śmierć będzie dla Allaha”. Później powiedział: „Bracia, modlimy się do Allaha, byśmy zostali terrorystami, jeśli terror znaczy dżihad dla Allaha”.

Rozważał także kwestię równości kobiet mówiąc: „Wszystko, co wy, kobiety, potraficie zrobić, ja potrafię zrobić lepiej, bo jestem mężczyzną…” poza czterema rzeczami, których „nawet najbardziej męski mężczyzna nie potrafi zrobić”: ciąża i urodzenie dziecka, wychowanie i służenie dzieciom, pielęgnowanie męża i zajmowanie się domem.

Oba wywiady nadał kanał telewizji Hamasu Al-Aqsa TV 4 i 14 lutego 2010.

Żeby zobaczyć ten odcinek w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/2398.htm .

Poprzednie odcinki pokazujące Wagdi Ghneima znajdują się tutaj: http://www.memritv.org/clip/en/2208.htm .

Fragmenty wywiadu z 4 lutego 2010 r.:

„Powinniśmy myśleć jak umrzeć dla Allaha zamiast, żeby nas przejechał samochód”

Wagdi Ghneim: Bóg nie mówi, że jest tylko jeden sposób uprawiania dżihadu i jeśli przegapiłeś go – to koniec. Nie, dżihad to olbrzymia kwestia. Sura Al-Ankabut kończy się: „A tych, którzy walczyli w naszej sprawie, My z pewnością poprowadzimy na Nasze drogi”. Nasze drogi, nie naszą drogę. „Droga” znaczyłaby, że jest tylko jedna. Ale tam są “drogi”.

Jakie są drogi dżihadu? Jedną jest dżihad duszy. Jeśli nie możesz wstać rano na czas na poranne modły – jesteś beznadziejny. Beznadziejny. Jak poświęcisz życie, skoro nie możesz poświęcić kilku godzin snu? Jeśli śpisz i chrapiesz podczas modłów porannych – czy poświęcisz życie? To dlatego ci przeklęci syjoniści Żydzi mówią, że jak długo liczba muzułmanów modlących się podczas porannych modłów jest mniejsza niż liczba muzułmanów modlących się w piątkowych modłach, twór syjonistyczny jest bezpieczny.

[…]

Jesteśmy narodem, który celuje w tworzeniu sztuki śmierci. Szejk Hassan Al-Bana powiedział, że jesteśmy narodem, który celuje… “Celować” znaczy, że jesteśmy bardzo dobrzy w… W czym? W tworzeniu sztuki śmierci. I tak umrę, powinienem więc być twórczy, żeby zapewnić, iż moja śmierć będzie dla Allaha. Powinniśmy myśleć, jak umrzeć dla Allaha, zamiast żeby nas przejechał samochód na autostradzie.

[…]

Jesteśmy narodem, który celuje w tworzeniu sztuki śmierci. To dlatego nasi wrogowie tak bardzo się nas boją.

„Ich Bogiem jest dolar”

Czy nasi wrogowie nie mówią, że jesteśmy zacofanym narodem? Że nie mamy porządnej nauki? Czy nie mówią, że nasze kraje nie są czyste? Dlaczego więc tak się nas boją? Dlatego, że mamy coś, czego oni nie mają: wiarę. Oni nie wierzą w Boga. Ich Bogiem jest dolar.

To dlatego w chwili, kiedy Kaddafi powiedział im, że wycofa pieniądze ze Szwajcarii… Kiedy jego syn był w Szwajcarii, pobił służącego. Służący postanowił zagrać twardziela, więc poszedł na policję i wniósł skargę, ponieważ tam, prawo, rządy prawa, wolność, demokracja, zupa mulukhiya czy cokolwiek…

Złapali biednego syna Kaddafiego i wrzucili go do więzienia na dwa dni. Jego ojciec powiedział: Tak chcecie? Świetnie. Wycofam pieniadze z waszych banków i przestanę pompować ropę.

Sam prezydent Szwajcarii poszedł go przepraszać do Libii. Ludzie krytykowali go i mówili: „Nie powinieneś tego był zrobić. Jesteś prezydentem Szwajcarii, dlaczego go przepraszasz?!” Prezydent powiedział: “Gdyby chciał, żebym go przepraszał raz a razem – zrobiłbym to”. Dlaczego? Bo dotknął boga, którego czczą – dolara. […]

„Modlimy się do Allaha, żeby zostać terrorystami, jeśli terror znaczy dżihad”

Jesteśmy narodem walczącego dżihadu i powinniśmy kierować wszystkich ludzi na tę drogę. Przykro powiedzieć, ale niektórzy kaznodzieje i uczeni wstydzą się wymówić słowo „dżihad”. Nie używają słowa „dżihad”. Boją się. Proszą cię, byś nie używał słowa “dżihad”. Dlaczego? “Żeby nie powiedzieli, że jesteśmy terrorystami”. Mudżahid jest obecnie nazywany “terrorystą”. Bracia, modlimy się do Allaha, byśmy zostali terrorystami, jeśli terror znaczy dżihad dla Allaha.

[…]

„[Na Zachodzie] mówią: “Panie, panienki i panowie…” Mężczyźni są na końcu – to jest, jeśli w ogóle mają tam prawdziwych mężczyzn. Powinniśmy zaczynać od „Panowie”, potem „panie” a na końcu niezamężne kobiety. Powiedziałem to, kiedy miałem wykład w Japonii po angielsku. Powiedziałem do nich: „Gentlemen and Ladies…” Powiedzieli: „Co to jest?!” Powiedziałem im: wiem, co myślicie, ale to jest nasza religia. To jest islam. Mężczyźni są strażnikami kobiet.

[…]

Fragmenty wywiadu z 14 lutego 2010r.:

Wszystko co potrafią zrobić kobiety, mężczyźni potrafią zrobić lepiej

Wagdi Ghneim: Kobietom prawo islamskie pozwala na rzeczy, które są zgodne z ich naturą kobiecą i są zgodne z pracą, którą mają wykonywać. Jaką pracę masz wykonywać? Pracę, którą Bóg stworzył dla ciebie.

Pomyśl o tym. Jestem mężczyzną. Wszystko, co wy, kobiety, potraficie zrobić, ja potrafię zrobić lepiej, bo jestem mężczyzną i jestem silniejszy od was. Moje ciało jest silniejsze.

Na przykład, mogę zgasić pożar. Mogę wejść na drabinę i trzymać wąż strażacki, ale ty nie możesz, bo jesteś kobietą. Jesteś słaba. Mogę pracować jako stróż nocny. Mam pistolet i karabin lub choćby kij baseballowy. Jeśli słyszę, że ktoś idzie, mówię: „Gdzie jesteś?” Ale ty? Ty jesteś kobietą. Boisz się, jeśli zbliży się do ciebie mysz.

[…]

Dlatego są prace, których kobiety nie mogą wykonywać – jak bycie sędzią. Nie możesz być sędzią, bo serce nie pozwoli ci skazać kogoś na śmierć. Możesz skazać kogoś na śmierć? Jako mężczyzna mogę skazać osobę na śmierć – także na powieszenie. Ale ty – jeśli morderca przyprowadzi dzieci do sądu, i trzyma swoje nowonarodzone przed tobą… Jeśli skażesz go na śmierć – kto wychowa dziecko? Twoja dusza nie pozwoli ci skazać go na śmierć.

[…]

Wszystko, co potrafisz zrobić, jak potrafię zrobić lepiej z czterema wyjątkami. Nawet najbardziej męski mężczyzna nie potrafi zrobić tych rzeczy. Pierwsze: ciąża i urodzenie dziecka. Drugie, wychowanie i służenie dzieciom. Trzecie, pielęgnowanie męża. Możecie myśleć, że się pomyliłem, ale nie, powiedziałem umyślnie: pielęgnowanie męża. Czwarte, zajmowanie się domem. To są cztery rzeczy, w których kobiety są dobre.

Jako mężczyzna nie mogą zrobić nic z tego. Mogę pomóc trochę żonie i zamieść podłogę tu i tam, ale nie cały czas, bo to nie jest naturalne dla mnie. Nie umiem zapomnieć jak raz jedno z moich dzieci wymiotowało i moja żona albo teściowa – myślę, że to była moja żona – podłożyła rękę, o tak, i… To jest mój syn, ale na Boga, nigdy nie mógłbym tego zrobić. Albo kiedy dziecko brzydko pachnie, mówię do niej: popatrz, co zrobił, idź i zmień pieluszkę.

Jestem mężczyzną. To nie jest dla mnie. To są rzeczy, w których wy celujecie. Możecie zabrać dziecko i je oczyścić. To wasza praca, chwała Allahowi.