Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z członkinią Rady Szura Bahrajnu, Samirą Rajab, który nadała Al-Arabiya TV 22 października 2010 r.
Żeby zobaczyć ten klip w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/0/0/0/0/0/0/2692.htm .
„Zasadniczo nie ma żadnej organizacji o nazwie Al-Kaida”
Samira Rajab: Moim zdaniem [11 września] był sfabrykowaną operacją, która zdarzyła się po zakończeniu zimnej wojny w celu stworzenia nowego ducha, który zastąpiłby ducha komunizmu.
Dziennikarz: Czy Al-Kaida była sfabrykowana, czy nie? Czy w ogóle istnieje?
Samira Rajab: Zasadniczo nie ma żadnej organizacji o nazwie Al-Kaida. […]
Ile incydentów zostało zaaranżowanych w określonych punktach czasu w celu poparcia pewnych spraw? Na przykład w wyborach w USA pewna partia polityczna mogła potrzebować ataku i istotnie tego dnia przeprowadzano atak… Wiele rzeczy należy dokładnie przedyskutować. […]
Irak ma się dzisiaj gorzej niż w dniach Saddama
Dziennikarz: Czy więzienia nie były pełne w dniach Saddama Husajna, który rządził krajem ogniem i siarką piekielną?
Samira Rajab: Te rzeczy często mówiono, ale nawet jeśli założymy, że jest w nich ziarnko prawdy, to czy jest jakieś porównanie między tym, co dzieje się w Iraku dzisiaj i co działo się przed okupacją? Więzienia są zakładane na całym świecie. Dzisiaj USA nie wystarczają więzienia zbudowane na odległych wyspach…
Dziennikarz: Mówi pani, że więzienia są przepełnione w Iraku, ale były także przepełnione w dniach Saddama Husajna.
Samira Rajab: Nie. Nie było tak źle, jak to przedstawiają anty-irackie media. W dzisiejszym Iraku nie chodzi tylko o więzienia. Rozlewana jest krew i kiedy ludzie wychodzą rano z domów, nie mogą być pewni, że wrócą bezpiecznie do domu z powodu wszystkich tych bomb.
Dziennikarz: Czy uważa pani, że bezpieczeństwo jest ważniejsze od demokracji?
Samira Rajab: Nie ma demokracji bez bezpieczeństwa. […]
Dziennikarz: Prasa w Bahrajnie ostro panią krytykowała. W 2005 r. prasa potępiła to, co napisała pani o imamie Sistanim. Czy żałuje pani tego, co napisała pani o imamie Sistanim, po reakcjach, protestach i groźbach, jakie pani otrzymała?
Samira Rajab: Nie żałuję tego. To co napisałam nie usprawiedliwiało całej tej awantury.
Dziennikarz: Czy nie uważa pani, że była to zniewaga dla symbol religijnego, czczonego przez miliony?
Samira Rajab: Kiedy taki symbol religijny angażuje się w politykę, staje się postacią publiczną i musi być pociągnięty do odpowiedzialności. […]