Szef sztabu armii pakistańskiej generał Aszfak Kajani, de facto dyrektor naczelny Pakistanu

Na nadzwyczajnym posiedzeniu w Islamabadzie 14 czerwca 2011 e. szef sztabu armii pakistańskiej generał Aszfak Kajani, prezydent Asif Zardari i premier Jousuf Raza Gilani oraz inni przywódcy wojskowi zdecydowali nie poddawać się „obcemu” – tj. amerykańskiemu – naciskowi na operację militarną w Waziristanie Północnym. Według doniesień mediów pakistańskich przywódcy polityczni i wojskowi „postanowili nie czynić żadnych kompromisów w sprawie bezpieczeństwa narodowego” [1] .

W spotkaniu uczestniczył także przewodniczący Komitetu Połączonych Szefów Sztabu, generał Chalid Szameem Wynne, szef sztabu marynarki, admirał Noman Baszir, szef sztabów sił powietrznych, marszałek Rao Kamar Suleman i minister obrony, generał broni (w stanie spoczynku) Sjed Athar Ali. Było to pierwsze spotkanie na wysokim szczeblu, w którym prezydent Zardari, premier Gilani i szefowie wszystkich służb oraz przewodniczący połączonych szefów sztabów usiedli razem, żeby przedyskutować sytuację Pakistanu w następstwie jednostronnej operacji USA z 2 maja w Abbottabadzie, w której zabito Osamę bin Ladena, oraz zamachu terrorystycznego z 22 maja na PNS Mehran, kwaterę główną marynarki pakistańskiej.

Według tej relacji „dyskutowano kwestie lepszej koordynacji między instytucjami cywilnymi i wojskowymi, komisji Abbottabadu, śledztwa w sprawie ataku terrorystycznego na bazę Mehran oraz nową falę zamachów terrorystycznych… Przywództwo cywilne i wojskowe postanowiło rozpocząć operację przeciwko terrorystom, by powstrzymać tę nową falę zamachów i zdecydowało nie zaakceptować żadnej presji zewnętrznej” [2] .

W artykule redakcyjnym w wiodącej gazecie pakistańskiej “The Express Tribune”, kierownictwo pakistańskie zostało ostrzeżone przez zrywaniem więzów z USA: “Od [bojówkarskich dowódców] Neka Muhammada do Baitullaha Mehsuda i Iljasa Kaszmiriego, Pakistan był w stanie stawić czoła swoim dręczycielom tylko z pomocą amerykańską. Stąd też zerwanie z USA może być na korzyść planów Al-Kaidy narzucenia Pakistanowi ‘znuklearyzowanej’ teokracji”.

Poniżej podajemy fragmenty tego artykułu redakcyjnego [3] :

„Armia chciała zatwierdzenia ‘konsensusu narodowego’ [w sprawie] nie działania przeciwko terrorystom w Waziristanie Północnym na rozkaz USA”

Islamabad był cichym świadkiem kolejnego niezmiernie ważnego spotkania – po raz pierwszy na takim szczeblu – między całą wierchuszką pakistańskich sił zbrojnych a premierem i prezydentem, reprezentującymi cywilną stronę kraju. Według doniesień w spotkaniu uczestniczyli przywódcy wojskowi, w tym przewodniczący Komitetu Połączonych Szefów Sztabów, generał Chalid Szameem Wynne, szef sztabu armii pakistańskiej generał Aszfak Parvez Kajaniszef sztabu marynarki, admirał Noman Baszir, szef sztabu sił powietrznych marszałek Rao Kamar Suleman i minister obrony generał broni (w stanie spoczynku) Sjed Athar Ali.

Ponieważ oficjalne oświadczenie o tym spotkaniu, długości jednej linijki, niczego nie ujawniło, media, co zrozumiałe, zabrały się za zgadywanie poczynając od cywilno-wojskowego zdecydowania, by „nie czynić żadnych kompromisów w sprawie bezpieczeństwa narodowego”. Po tym były inne oczywiste tematy: lepsza koordynacja między instytucjami cywilnymi i wojskowymi, komisja Abbottabadu, śledztwo w sprawie ataku terrorystycznego na bazę Mehran oraz nowa fala zamachów terrorystycznych. Nieoficjalne źródła dodały więcej przypraw mówiąc: „Przywództwo cywilne i wojskowe postanowiło rozpocząć operację przeciwko terrorystom, by powstrzymać tę nową falę zamachów i zdecydowało nie akceptować żadnej presji zewnętrznej”.

Spotkanie odbyło się w Prezydenturze [w Islamabadzie], podkreślając w ten sposób dialog między partią i rządem z jednej strony, a najwyższym dowództwem armii z drugiej. Ostatecznym domysłem, biorąc pod uwagę znaczenie ogólnie przypisywane niedawnej wizycie Amerykanów w Islamabadzie, było, że Armia chciała zatwierdzenia ‘konsensusu narodowego’[w sprawie] nie działania przeciwko terrorystom w Waziristanie Północnym na rozkaz USA. Wcześniejsze, odrębne oświadczenie o tym spotkaniu ze strony dowódców wojskowych już wskazywało na wspomniany konsensus przez powtórzenie zdecydowania armii na wyprawę do Waziristanu Północnego w czasie, który sama wybierze, oraz sprzeciw wobec operacji w tym regionie amerykańskich samolotów bezzałogowych. Jaka była potrzeba powtórzenia tego raz jeszcze?

„Pakistan jest zwyciężany od środka przez terroryzm Al-Kaidy”

W spotkaniu uczestniczyli szefowie wszystkich sił armii, włącznie z szefem marynarki, który dostał się pod szczególną presję po ataku Al-Kaidy na PNS Mehran w Karaczi. W spotkaniu brał udział także szef sił powietrznych, który podobno zaoferował akcje lotnictwa przeciwko samolotom bezzałogowym, operującym na terytorium Pakistanu. Generał Wynne – który jak dotąd spokojnie przyjmował obecne gwałtowne sprzeczności USA-Pakistan – był tam także. Prezydent Asif Ali Zardari i premier Jousuf Raza Gilani już poparli „kartę ponownej oceny stosunków z USA” daną armii pakistańskiej przez jednogłośną rezolucję na wspólnej sesji parlamentu. Co więcej mogli powiedzieć wierchuszce poza tym, że sprzeciwiają się polityce USA w regionie i są przeciwko proponowanej przez USA operacji w Waziristanie Północnym?

Trudno powiedzieć, co dokładnie zaszło, ale innymi możliwymi tematami są: dyskusja o wypowiedziach przeciwko armii dochodzących ze wszystkich kręgów społeczności politycznej oraz z mediów. Wierchuszka mogła omówić treść niedawnych spotkań na wysokim szczeblu z Amerykanami, które nie przeszły dobrze, włącznie ze [spotkaniem] z dyrektorem CIA Leonem Panettą, na którym, według „Time Magazine” pan Panetta oskarżył Pakistan o zmowę z pro-afgańskimi bojówkarzami talibskimi na obszarach plemiennych. Kierownictwo wojskowo mogło wskazać na inne „nieprawidłowości”, takie jak niedawna wypowiedź [prowincjonalnego] ministra Chyber Pachtunchwa, że Pakistan sam nie potrafi walczyć z terrorystami i że musi działać wspólnie z USA, by ich pokonać.

W przyszłym roku Amerykanie zaczną opuszczać Afganistan. Inaczej niż w Pakistanie, gdzie polityka obsesyjnie utknęła na Indiach, Waszyngton zmieni taktykę i okaże elastyczność, którą niektórzy już nazywają porażką; ale może to okazać się negatywne dla Pakistanu, nawet jeśli Islamabad i Kabul zbliżą się i Pakistan zatrzyma jakiś pozór nacisku lub kontroli nad afgańskimi talibami pod [wodzą] mułły Omara. Pakistan jest zwyciężany od środka przez terroryzm Al-Kaidy. Od [bojówkarskich dowódców] Neka Muhammada do Baitullaha Mehsuda i Iljasa Kaszmiriego, Pakistan był w stanie stawić czoła swoim dręczycielom tylko z pomocą amerykańską. Stąd też zerwanie z USA może być na korzyść planów Al-Kaidy narzucenia Pakistanowi ‘znuklearyzowanej’ teokracji.


[1] “The News” (Pakistan), 14 czerwca 2011.

[2] “The News” (Pakistan), 14 czerwca 2011.

[3] “The Express Tribune” (Pakistan), 15 czerwca 2011. Tekst artykułu został nieznacznie zredagowany dla większej jasności.