W niedawnym artykule przeciwko islamskiemu terroryzmowi polityk-weteran indyjski, dr Subramanian Swamy, wywołał burzę polityczną przez sformułowanie tego, co uważa się za skrajnie prawicowy program hinduski przeciwko muzułmanom w Indiach. W artykule opowiada się za uchyleniem przepisów gwarantujących specjalne prawa mieszkańcom Kaszmiru, usunięcie setek meczetów z kontrowersyjnych miejsc hinduskich świątyń, zajęcie terytorium Bangladeszu o wielkości proporcjonalnej do rozmiarów migracji z Bangladeszu do Indii oraz za innymi posunięciami.

Artykuł został napisany po serii wybuchów bombowych w Bombaju 13 lipca 2011 r. Dr Subramanian Swamy jest prezydentem partii Janata, byłym ministrem indyjskim, a obecnie profesorem ekonomii na Uniwersytecie Harvarda. Jego artykuł, zatytułowany „Jak zmieść terror islamski” został opublikowany przez „Daily News and Analysis”, wiodąca gazetę indyjską.

Po publikacji tego artykułu rozległy się żądania, by dr Swamy został wyrzucony z Harvardu za bigoterię. Ponad 260 ludzi z Harvardu – pracowników naukowych, członków kadry, studentów, a nawet rodziców – wzywało do usunięcia Swamy’ego. Donald H. Pfister, dziekan Uniwersytetu Harvarda, powiedział: „Z całą powagą rozpatrzymy tę sprawę” [1] . „Swamy łamie najbardziej podstawowe standardy szacunku i tolerancji” stwierdza petycja zainicjowana przez Umanga Kumara, studenta Harvard Divinity School oraz Sanjaya Pinto, doktoranta [2] .

Poniżej podajemy fragmenty tego artykułu [3]:

„Islamski terroryzm jest dla Indii najważniejszym problemem bezpieczeństwa narodowego; fanatyczni muzułmanie uważają zdominowane przez hindusów Indie za ‘niezamknięty rozdział islamskich podbojów’”

Terrorystyczny wybuch w Bombaju 13 lipca 2011 r. wymaga głębokiego i decydującego zastanowienia przez hindusów w Indiach. Hindusi nie mogą zaakceptować, że zostaną zabici w taki halal [dozwolony w islamie] sposób, nieustannie krwawiąc każdego dnia aż naród wreszcie upadnie. Definiuję tutaj terroryzm jako nielegalne użycie siły, żeby przerazić cywilną populację i skłonić ją do uczynienia bądź nie uczynienia aktów przeciwko własnej woli i własnemu dobru.

Islamski terroryzm jest dla Indii najważniejszym problemem bezpieczeństwa narodowego. Co do tego nie będzie żadnych wątpliwości po roku 2012. Do tego roku spodziewam się przejęcia Pakistanu przez talibów i ucieczki Amerykanów z Afganistanu. Wówczas islam stanie przed hinduizmem, by „zakończyć niezamkniętą sprawę”. Następca Osamy bin Ladena już oświadczył, że Indie są pierwszym celem tej organizacji terrorystycznej, nie zaś USA.

Fanatyczni muzułmanie uważają zdominowane przez hindusów Indie za „niezamknięty rozdział islamskich podbojów”. We wszystkich innych krajach zdobytych przez islam 100% [populacji] nawracało się na islam w ciągu dwudziestu lat od najazdu islamskiego. Niepodzielone Indie z 1947 r. były w 75% hinduskie, także po 800 latach brutalnych rządów islamskich. Działa to na nerwy fanatykom.

„Hindus jest celem… muzułmanie w Indiach są programowani w powolnym procesie do zostania radykałami – i w ten sposób do ześlizgnięcia się w samobójstwa przeciwko hindusom”

W pewnym sensie nie obwiniam muzułmańskich fanatyków za obieranie za cel hindusów. Winię hindusów, którzy do skrajności doprowadzili indywidualność dozwoloną przez Sanatan Dharma [wieczną ścieżkę]. Miliony hindusów mogą zgromadzić się bez patronatu państwowego na Kumbh Mela [pielgrzymka hinduska], w pełnej samoorganizacji, ale wszyscy oni wracają do domu, obojętni na to, że hindusi stanowią cel w Kaszmirze, [w indyjskich miastach] Mau, Melviszaram i Malappuram i małym palcem nie ruszą, żeby pomóc zorganizować hindusów.

Gdyby połowa hindusów głosowała razem, wznosząc się ponad kastę i język, prawdziwa partia hinduska miałaby większość dwóch trzecich w parlamencie i zgromadzeniach.

Pierwszą nauczką, którą należy wyciągnąć z niedawnej historii terroryzmu islamskiego przeciwko Indiom oraz z stawiania czoła terroryzmowi w Indiach jest to, że celem jest hindus i że muzułmanie w Indiach są programowani w powolnym procesie do zostania radykałami – i w ten sposób do ześlizgnięcia się w samobójcze [zamachy] przeciwko hindusom. Zamachy terrorystyczne są organizowane, by naruszyć psychikę hinduską i stworzyć strach przed wojną domową.

Hindusi muszą wystąpić wspólnie jako hindusi przeciwko terrorystom i nie czuć indywidualnej izolacji – lub, co gorsza, lekceważyć to, ponieważ nie dotyczy to osobiście jego lub jej. Jeśli jeden hindus umiera tylko dlatego, że on czy ona jest hindusem, to umiera część każdego hindusa. To jest zasadnicza postawa, konieczna część virat (oddanego) hindusa.

Potrzebujemy wspólnej mentalności hinduskiej, żeby przeciwstawić się islamskim terrorystom. Muzułmanie w Indiach mogą do nas dołączyć, jeśli naprawdę mają uczucia wobec hindusów. Nie uwierzę, że mają, dopóki nie przyznają z dumą, że chociaż są muzułmanami, ich przodkowie byli hindusami. Jeśli jakiś muzułmanin przyzna swoje hinduskie dziedzictwo, to my, hindusi, zaakceptujemy jego lub ją jako część Brihad Hindu Samaj (wielkiego społeczeństwa hinduskiego), którym jest Hindustan [ziemia hindusów].

„Każda polityka zwalczania terroryzmu musi zacząć się od wymagania, by każdy… hindus stał się virat [oddanym] hindusem; drugą lekcją w zwalczaniu terroryzmu jest, że nigdy nie wolno nam skapitulować”

Indie, to jest Bharat, to jest Hindustan, jest narodem hindusów i innych, których przodkami byli hindusi. Inni, którzy odmawiają przyznania tego, oraz ci cudzoziemcy, którzy zostali indyjskimi obywatelami przez zarejestrowanie, mogą pozostać w Indiach, ale nie powinni mieć prawa głosu (co znaczy, że nie mogą być wybieranymi przedstawicielami).

Każda polityka zwalczania terroryzmu musi zacząć się od wymagania, by każdy hindus stał się virat hindusem. Do tego trzeba mieć hinduską mentalność, która uznaje, że istnieje vjaktigatcharitra (charakter osobisty) i rasztrija charitra (charakter narodowy). Na przykład, [premier Indii] Manmohan Singh ma wysoki charakter osobisty, ale przez to, że jest marionetką półanalfabetki Sonii Gandhi [przewodniczącej rządzącej partii Kongresu w Indiach] i ględzi o wszystkich kwestiach narodowych, dowiódł, że nie ma rashtriya charitra.

Drugą lekcją w zwalczaniu terroryzmu jest, że nigdy nie wolno nam skapitulować lub ustąpić wobec jakichś żądań, jak zrobiliśmy w 1989 r. (uwalniając pięciu terrorystów w zamian za córkę muftiego Mohammeda Sajeeda, Rubaiję) i w 1999 r. uwalniając trzech terrorystów po porwaniu samolotu indyjskich linii lotniczych Flight IC-814 [przez bojówkarzy pakistańskich do rządzonego przez talibów Afganistanu].

Trzecią lekcją jest, że [niezależnie od tego] jak mały jest incydent terrorystyczny, naród musi odpowiedzieć masywnym odwetem. Na przykład, kiedy starano się zaatakować świątynię Ajodhja, powinniśmy byli odpowiedzieć odbudowaniem świątyni Rama na tym miejscu.

„Usunąć masdżid [meczet] w świątyni Kaszi Viszwanath [w Varanasi] – i 300 meczetów w miejscach innych świątyń”

Według liberałów o miękkim sercu terroryści rodzą się albo dorastają z powodu analfabetyzmu, biedy, ucisku i dyskryminacji. Twierdzą, że zamiast eliminować ich, należy usunąć te cztery upośledzenia w społeczeństwie. To bzdury. Osama bin Laden był miliarderem. W nieudanym zamachu na Times Square niedoszły terrorysta Szahzad pochodził z wysoko postawionej rodziny w Pakistanie i miał MBA z szanowanego uniwersytetu w USA.

Absurdalna jest także koncepcja, że terrorystów nie można odstraszyć, ponieważ są irracjonalni i chcą zginąć. Szefowie terrorystów mają cele polityczne i metodę w tym szaleństwie. Skuteczną strategią odstraszenia terrorystów jest pokonanie tych celów politycznych i zmieszanie ich z błotem w akcjach antyterrorystycznych.

Tak więc opowiadam się za następująca strategią, żeby zniweczyć polityczne cele islamskiego terroryzmu w Indiach.

Cel 1: Onieśmielić Indie w sprawie Kaszmiru.

Strategia: Usunąć Artykuł 370 [który przyznaje specjalny status Dżammu & Kaszmir] i przesiedlić byłych wojskowych do doliny. Stworzyć Panun Kaszmir dla społeczności Hindu Pandit [Kaszmiru]. Starać się o lub utworzyć okazję przejęcia PoK [Kaszmiru okupowanego przez Pakistan]. Jeśli Pakistan będzie nadal popierać terrorystów, wesprzeć Beludżów i Sindhów, by uzyskali niepodległość.

Cel 2: Wysadzić świątynie, hinduskich wiernych.

Strategia: Usunąć masdżid [meczet] w świątyni Kaszi Viszwanath [w świętym mieście Varanasi] – i 300 meczetów w miejscach innych świątyń.

Cel 3: Zamienić Indie w Darul Islam.

Strategia: Zaprowadzić ujednolicony kodeks cywilny, uczynić obowiązkowym nauczenie się sanskrytu i śpiewania Vande Mataram [hymn narodowy] i ogłosić Indie Hindu Rasztra [narodem], w którym nie-hindusi mogą głosować tylko, jeśli dumnie przyznają, że ich przodkowie byli hindusami. Zmienić nazwę Indii na Hindustan, jako naród hindusów, których przodkowie byli hindusami.

„Uchwalić prawo narodowe zabraniające nawrócenia się z hinduizmu na jakąkolwiek inną religię; jeśli Żydów można była zamienić z owiec potulnie idących do komór gazowych w płomienne lwy zaledwie w 10 lat…”

Cel 4: Zmienić demografię Indii przez nielegalną imigrację, nawrócenia i odmowę przyjęcia planowania rodziny.

Strategia: Uchwalić prawo narodowe zabraniające nawrócenia się z hinduizmu na jakąkolwiek inną religię. Ponowne nawrócenia nie będą zakazane. Ogłosić, że kasta nie opiera się na urodzeniu, ale na kodeksie i dyscyplinie. Przyjmować nawracających się nie-hindusów do kasty ich wyboru, pod warunkiem, że zastosują sie do kodeksu i dyscypliny. Anektować ziemie Bangladeszu proporcjonalnie do nielegalnych migrantów z tego kraju, którzy mieszkają w Indiach. Obecnie północna jedna trzecia [miast Bangladeszu] Sylhet do Chulna mogą zostać zaanektowane, by przesiedlić nielegalnych migrantów.

Cel 5: Poniżać hinduizm wulgarnymi artykułami i kazaniami w meczetach, madrasach i kościołach, żeby tworzyć utratę szacunku do samych siebie wśród hindusów i uczynić ich gotowymi do kapitulacji.

Strategia: Wspierać rozwój hinduskiej mentalności.

Indie mogą rozwiązać problem terroryzmu w ciągu pięciu lat dzięki takiej strategii odstraszającej, ale do tego musimy nauczyć się czterech lekcji naszkicowanych powyżej oraz mieć hinduską mentalność do podejmowania odważnych, ryzykownych i trudnych decyzji do obrony narodu. Jeśli Żydów można była zamienić z owiec potulnie idących do komór gazowych w płomienne lwy zaledwie w 10 lat, nie powinno być trudno hindusom w znacznie lepszych okolicznościach (w końcu jesteśmy w 83 % Indii) zrobić tego w pięć lat.

Guru Gobind Singh [duchowy przywódca wiary Sikhów] pokazał nam, jak tylko pięć nieustraszonych osób pod przewodem duchowym może zmienić społeczeństwo. Nawet jeśli tylko połowa wyborców hinduskich da się przekonać do wspólnego głosowania jako hindusi i do partii szczerze oddanej hinduskiemu programowi, to możemy wykuć instrument zmiany. A kwestią zasadniczą tej strategii jest odstraszenie terroryzmu w demokratycznym Hindustanie w tej godzinie prawdy.


[1] www.hindustantimes.com (Indie), 29 lipca 2011.

[2] www.hindustantimes.com (Indie), 29 lipca 2011.

[3] “Daily News & Analysis” (Indie), 16 lipca 2011. Tekst artykułu został nieznacznie zredagowany dla większej jasności.