Poniżej publikujemy artykuł dyrektora MEMRI South Asia Studies Project (SASP) Tufaila Ahmada, zatytułowany “Jak zwalczać globalny islamizm”, który ukazał się w “New Indian Express” 1 stycznia 2015 r.:

„Im więcej czasu upływa zanim Zachód zabierze się za tego raka, tym będzie on większy”

Nieustająca seria ataków dżihadystycznych przez “samotne wilki” (niektórzy nazywają ich dzikimi psami, ale oba określenia są obrazą dla zwierząt) w Londynie, Bostonie, Sydney i Paryżu, ilustruje fakt, że nowoczesne demokracje nie mogą uważać swojej wolności za rzecz oczywistą. Po II wojnie światowej demokracje stały przed groźbą uzbrojonego komunizmu.

Po siedemdziesięciu latach narody demokratyczne i ich wolności nadal są zagrożone, tym razem przez radykalny islamizm. Jest tylko kwestią czasu zanim demokracja Indii także stanie twarzą w twarz z takimi zagrożeniami, szczególnie dlatego, że oznaki radykalizacji pojawiają się w wielu częściach Indii.

Zamach z 7 stycznia na francuskie pismo satyryczne “Charlie Hebdo” ilustruje dwie sprawy: po pierwsze narody demokratyczne muszą ustalić strategię kontr-radykalizacji, która integruje społeczności muzułmańskie i przeciwdziała radykalizacji. Po drugie, duże mocarstwa muszą połączyć dłonie i rozwinąć globalną strategię przeciwko groźbie dżihadystycznej, która obecnie dewastuje Afganistan, Pakistan, Irak, Syrię, Libię, Jemen, Somalię i inne kraje. Obecnie mocarstwa zachodnie nie zajmują się tworzeniem strategii globalnej przeciwko islamizmowi z powodu strachu, że będzie to widziane jako antyislamskie.

Im więcej jednak upłynie czasu zanim Zachód zabierze się za tego raka, tym będzie on większy. Istotnie, ta świadomość zmusiła przywódców 40 krajów, włącznie z Wielką Brytanią, Izraelem, Niemcami, Palestyną, Jordanią, Polską i Hiszpanią, do marszu ręka w rękę z prezydentem francuskim w Paryżu 11 stycznia, żeby potępić zamachowców na „Charlie Hebdo”.

„Globalna strategia musi wziąć pod uwagę ucisk państw narodowych ludności we własnych granicach – jak również państwowe wspieranie grup dżihadystycznych przez Arabię Saudyjską, Katar, Iran i Pakistan”

Chciałbym wyjaśnić ten drugi punkt dla zrozumienia, jak międzynarodowy system państw stał się problematyczny. Nowoczesne państwa narodowe – z suwerennością i wzajemną nieingerencją w swoje sprawy wewnętrzne, jako cechą definiującą – wyłoniły się po pokoju w Westfalii w 1648 r., porozumieniu, które zakończyło Wojnę Trzydziestoletnią, podczas której konflikty między państwami protestanckimi i katolickimi przekształciły się w wojnę między wielkimi mocarstwami.

Podczas gdy nowopowstające państwa narodowe zakończyły wojnę z korzyścią dla swojej ludności, robią teraz coś dokładnie odwrotnego. Na przykład, pakistańskie państwo narodowe miażdży swoją ludność w Beludżystanie. Sunnickie państwo narodowe Bahrajnu depcze szyicką większość. Chińskie państwo narodowe uciska swoją populację muzułmańską w Sinciang. Irak uciska Kurdów i sunnitów, a Maroko, Arabia Saudyjska i Pakistan przyzwalają na prześladowania mniejszości szyickich. (Kaszmir nie jest dobrym przykładem, bo ludzie wybierają własny rząd, mogą otwarcie kwestionować władze indyjskiego państwa narodowego i mogą przezwyciężyć dżihadystyczne powstanie zlecone z zewnątrz.)

A oto argumentacja: międzynarodowy system państw, zakotwiczony w Organizacji Narodów Zjednoczonych od II wojny światowej, nie potrafi zająć się problemami powodowanymi przez swoje państwa członkowskie. ONZ jest sparaliżowana. Istnieją dwie pilne potrzeby: rozmontowanie ONZ i utworzenie nowego, międzynarodowego systemu państw; jak również stworzenie strategii międzynarodowej do podważenia globalnego dżihadyzmu zarówno od zewnątrz, jak od środka.

Globalna strategia musi wziąć pod uwagę ucisk państw narodowych na ludność we własnych granicach – jak również państwowe wspieranie grup dżihadystycznych, takich jak Islamskie Państwo Iraku i Syrii (ISIS), Hezbollah, Hamas, Al-Kaida i Taliban przez Arabię Saudyjską, Katar, Iran i Pakistan. Kanadyjsko-pakistański pisarz, Tarek Fatah, sugerował, że globalny ekstremizm może być podważony od wewnątrz przez zajęcie się, między innymi, sprawami Beludżystanu, Kurdystanu i kwestią poparcia Turcji dla Bractwa Muzułmańskiego.

Skoro niektóre państwa zachodnie gotowe są uznać Palestynę jako państwo, mimo dżihadystycznej ideologii Hamasu, nie ma powodu, dla którego Kurdowie, którzy przestrzegają norm cywilizowanego zachowania, nie mieliby otrzymać Kurdystanu.

„Państwa demokratyczne muszą wypracować własną politykę wewnętrzną, by stawić wyzwanie radykalizacji”

Wracając do pierwszego punktu – potrzeby strategii przeciwko radykalizacji – państwa demokratyczne muszą wypracować własną politykę wewnętrzną, by stawić wyzwanie radykalizacji. W ciągu ostatniego roku Indie widziały niepokojące objawy radykalizacji: młodzież muzułmańska pozowała do fotografii grupowej w koszulkach ISIS w Tamil Nadu. W Kerali na samochodach pojawiły się nalepki ISIS. W Kaszmirze zamaskowani młodzi ludzie powiewali flagami ISIS. W toalecie na lotnisku w Bombaju pasażer napisał groźby ISIS. W Jharkhand ktoś uznał za stosowne wydrukowanie „ISIS Pakistan” na koszulkach. Muzułmańska młodzież z Bombaju pojechała do Iraku i były zatrzymania w Kalkucie, Bengaluru, Bombaju i Hyderabadzie pod zarzutem związków z ISIS.

Dyrektor generalny policji w Maharasztra, Sanjeev Dayal, zaproponował strategię kontr-radykalizacji, która między innymi obejmuje mieszane z muzułmanami dzielnice, zintegrowanie edukacji w madrasach i zajęcie się skargami. Inspiracją Dayala było prawo Singapuru, które nakazuje mieszaną własność spółdzielni mieszkaniowych dla Malajów, Hindusów i Chińczyków. Ostrzegł także o niebezpieczeństwie propagandy online, która radykalizuje młodzież muzułmańską.

Wszystkie te propozycje są praktyczne, ale nie ma żadnych rozwiązań „na skróty” dla integracji społeczności muzułmańskich, tak we Francji, jak w Indiach. Jest tak, ponieważ islam nie pozwala muzułmanom na pełną integrację ze społecznościami lokalnymi; jako system idei islam jest zaprojektowany do zasadniczego oddzielenia muzułmanów od praktyk nie-muzułmanów.

W stanie Dayala zapytałem muzułmanina (który nie miał wykształcenia uniwersyteckiego): czego uczą religijne stacje telewizyjne w języku urdu, takie jak stacja teleewangelisty Zaira Naika, “Pokój TV”? Jego odpowiedź: uczą nas o islamie. Pytany dalej o tym, czego on i jego rodzina uczą się z programów tych stacji, wyjaśnił: „Wo hamein Islam ke saanchey mein dhalte hain” („Formują nas na kształt islamu”).

„Próby reform muszą być traktowane jako bardzo pilna sprawa”

Muzułmanie na całym świecie będą nadal separować się od reszty społeczeństwa. Islam nie pozwala na integrację, ale mimo tego są muzułmanie, którzy integrują się.

Niemniej, próby reform muszą być traktowane jako bardzo pilna sprawa. Indie muszą myśleć długofalowo i rozwinąć strategię na 100 lat – poważnie. Taka strategia musi zmierzać do tego by: wszystkie madrasy i meczety musiały być zarejestrowane i ich finanse były kontrolowane przez władze miejscowe, czego nie można dokonać, jeśli nie zrobi się tego samego dla świątyń i kościołów. Programy madras muszą zostać zreformowane, by obejmowały – poza uczeniem Koranu, hadisów i badań islamskich – angielski i nauki ścisłe, jak również podstawy humanistyki…