W ostatnich dniach publicyści arabscy opublikowali artykuły krytyczne wobec stanowiska Arabów i Palestyńczyków w sprawie negocjacji z Izraelem oraz wobec żądania prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmouda Abbasa, by przed dalszym prowadzeniem rozmów przedłużono zamrożenie osiedli. Między innymi publicyści przedstawili następujące argumenty: Abbas stara się o poparcie Arabów zamiast samodzielnie podjąć decyzje w interesie swojego narodu; kontynuacja negocjacji poprawi międzynarodową pozycję Palestyńczyków i ujawni nielegalność polityki Izraela; zatrzymanie negocjacji nie położy kresu działalności osiedlania przez Izrael, a tylko zmusi Palestyńczyków do większych ustępstw w późniejszym czasie.

Poniżej podajemy fragmenty kilku artykułów pisanych w tym duchu:

Redaktor “Al-Sharq Al-Awsat” doAbbasa: „Podejmij decyzję i prowadź negocjacje”

W artykule zatytułowanym „Muallem Nauczyciel” redaktor londyńskiej gazety “Al-Sharq Al-Awsat”, Tariq Alhomayed, argumentował, że Abbas nie powinien upierać się przy zamrożeniu osiedli, ponieważ w ostatecznym rachunku osiedla nie są przeszkodą dla pokoju, jak to pokazała umowa pokojowa między Izraelem a Egiptem. Dodał, że Abbas powinien naśladować syryjskiego ministra spraw zagranicznych Walida Muallema, który działał na rzecz interesów Syrii, wyrażając gotowość do wznowienia negocjacji z Izraelem w sprawie Wzgórz Golan i nie żądał, by Izrael zamroził tam osiedla. Poniżej są fragmenty jego artykułu, który został opublikowany w angielskojęzycznej edycji gazety [1] :

„Tytuł tego artykułu nie ma na celu wyśmiewanie syryjskiego ministra spraw zagranicznych Walida Muallema [którego nazwisko znaczy po arabsku ‘nauczyciel’], ale raczej zwrócenie uwagi na darmową lekcję, którą dał on palestyńskiemu prezydentowi o tym, jak postępować z aktami pokojowymi. Bowiem podczas gdy Mahmoud Abbas stara się o przykrywkę arabską dla każdego kroku w negocjacjach pokojowych z Izraelem, a szczególnie dla kwestii osiedli, [1] grozi wycofaniem się z negocjacji bez powiedzenia nam, jaka jest alternatywa, Muallem pojechał do Nowego Jorku z dyplomacją i taktem, służąc interesom własnego kraju, bez zwracania uwagi na opinię publiczną i bez oglądania się na wsparcie.

W ONZ Muallem mówił o negocjacjach między Izraelczykami i Palestyńczykami mówiąc, że ‘w Izraelu bardzo dużo mówi się o pokoju, niemniej bębny wojny nadal rozbrzmiewają… Nieustanna działalność w osiedlach jest bliska uczynienia rozwiązania dwóch państw martwą literą, która nie ma żadnej szansy przetrwania’. Miłe oświadczenie dla każdego, kto lubi słuchać takich truizmów jak ten!

Jednak w Nowym Jorku Muallem zajmował się także wznowieniem [pośrednich] negocjacji syryjsko-izraelskich, według asystenta sekretarz stanu Phillipa J. Crowleya… Crowley powiedział, że Muallem był ‘bardzo zainteresowany’ prowadzeniem [pośrednich] rozmów pokojowych z Izraelem i że ‘było zobowiązanie, iż rozwiniemy pewne myśli, jak postępować dalej’.

Co ważniejsze, w odpowiedzi na pytanie postawione przez ‘Al-Sharq Al-Awsat’ czy Muallem podniósł kwestię zamrożenia osiedli podczas spotkania z [sekretarz stanu USA, Hillary] Clinton, Crowley powiedział: ‘Wiem, że poruszyli to, gdzie stoją Palestyńczycy i Izraelczycy, ale nie była to ważna dziedzina. Przeszli prosto obok tego do własnych obszarów zainteresowania’.

To jest sedno sprawy i coś, czego Abbas dopiero musi się nauczyć: każdy pilnuje własnych interesów, podczas gdy sprawa palestyńska jest tylko sloganem. Dlatego widzimy Hamas – który szuka dla siebie roli – jak na przemian rzuca się w ramiona Irańczyków i w ramiona Syryjczyków, nie wahając się [również] zalecać do USA teraz, kiedy jego żądania stały się podobne do [żądań] Autonomii Palestyńskiej. Wszystko to dzieje się bez tego, by Hamas był przedmiotem krytyki lub szukał poparcia!

To samo stosuje się do Syryjczyków, którzy powtórzyli swoją gotowość wznowienia negocjacji, mimo tego co Izrael robi codziennie na Wzgórzach Golan. Damaszek nie wezwał do zatrzymania tam budowy. Jest tak, ponieważ rozumie, że jeśli zostanie osiągnięte porozumienie pokojowe, ani Palestyńczycy, ani Syryjczycy… nie będą [musieli] płacić rachunku za [izraelskie] budowy. To jest sprytne ze strony Syryjczyków, ponieważ to znaczy, że osiedla nie są przeszkodą dla pokoju i jest to coś, co widzieliśmy uprzednio w sprawie traktatu pokojowego egipsko-izraelskiego.

Dlatego najważniejszą wypowiedzią Muallema w Nowym Jorku – która jest lekcją, jakiej Abbas jeszcze się nie nauczył – jest, że ‘pragniemy zawrzeć pokój’ i że Syria podejmuje własne decyzje. Abbas musi pamiętać, że zarówno on, jak sprawa palestyńska cieszą się międzynarodowym poparciem. Abbas powinien ponownie obejrzeć przemówienie Obamy do Zgromadzenia Ogólnego ONZ i zwrócić uwagę na oklaski, jakie otrzymał, kiedy powiedział, że ma nadzieję ujrzeć nowe państwo członkowskie [mianowicie Palestynę] dołączające do ONZ-u w następnym roku…

Dlatego przesłanie, które wysyłamy do prezydenta Abbasa brzmi: ‘podejmij własną decyzję i prowadź negocjacje… Zdemaskuj Izrael przed społecznością międzynarodową. Uczyń swoim celem ogłoszenie Państwa Palestyńskiego, niezależnie od tego, jak Izrael stara się to opóźnić. Jeśli chcesz, by coś zostało zrobione dobrze, zrób to sam!”

Dyrektor Al-Arabiya TV: Ani Arafat, ani Syryjczycy nigdy nie żądali zamrożenia osiedli

Abd Al-Rahman Al-Raszed, dyrektor Al-Arabiya TV i były redaktor naczelny “Al-Sharq Al-Awsat”, napisał, że przez skupianie się na żądaniu powstrzymania konstrukcji w osiedlach Abbas uczynił to główną kwestią i zaniedbał inne, ważniejsze kwestie, takie jak Jerozolima i prawo powrotu uchodźców. Poniżej podajemy fragmenty tłumaczenia jego artykułu, także opublikowanego w angielskiej edycji „Al-Sharq Al-Awsat” [2] :

„Palestyński prezydent Mahmoud Abbas zasługuje na nagrodę Najgorszego Negocjatora świata… Mimo mojego szacunku dla tego szlachetnego człowieka [sądzę], że popełnił błąd, redukując żądania Palestyńczyków do jednego, mianowicie, by wszystkie nowe konstrukcje osiedli zostały zatrzymane. Stało się to teraz jego najwyższą ambicją. Robiąc to, Abbas ucieszył dwie strony: ekstremistycznych Izraelczyków i Hamas, który stara się sabotować każde negocjacje, w których nie jest stroną…

Zakończenie budowy osiedli stało się najwyższą ambicją [Abbasa], zamiast kwestii takich jak wyzwolenie okupowanych terenów, prawo uchodźców do powrotu, Jerozolima jako stolica [Palestyny], suwerenność i niepodległe państwo. Obecnie Abbas może spać szczęśliwy, wiedząc, że negocjacje ustaną [wskutek jego nalegań]. Oczywiście, podczas gdy Abbas wygodnie śpi, budowa osiedli będzie kontynuowana. Można być pewnym, że powróci on do negocjacji za rok, a w tym czasie Izraelczycy zbudują tysiące domów, dalej rozszerzając swoje osiedla, a Obama będzie zajęty przygotowaniami do wyborów prezydenckich. Jaka jest wartość takiego żądanie [zatrzymania budowy w osiedlach], czego nigdy nie żądał Jaser Arafat, ani nie żądali Syryjczycy podczas negocjacji o Wzgórza Golan?

Izraelscy osadnicy świętowali ultimatum Mahmouda Abbasa i dziękowali mu za jego postawę moralną, zanim powrócili do swoich dawnych praktyk wspinania się na rusztowania i mieszania cementu. Jeśli zaś chodzi o zwykłego Palestyńczyka, nadal spogląda on na tę okazję, która wydaje się zanikać w gorzkim rozczarowaniu. Zwykły Palestyńczyk jest świadomy tego, że jego przywódcy zgodzą się na mniej w późniejszym czasie – ta sama stara tragedia, która powtarza [się] od 1948 r.

Palestyński prezydent ustawił się w trudnym kącie i nie wie, jak z niego uciec. Zmarnował czas Obamy i w ten sposób zmarnował amerykańskie karty przetargowe, których mógł użyć do istotniejszych kwestii. [Niemniej] co dziwne, Mahmoud Abbas… powinien [właściwie] być szczęśliwy, ponieważ w rzeczywistości zdobył znaczną korzyść, mianowicie to, że mediator, prezydent Barack Obama, zredukował czas negocjacji do jednego tylko roku zamiast dwóch. To osiągnięcie jest ważniejsze niż zatrzymanie budowy osiedli. Jednoroczny okres negocjacji zapobiegnie zwlekaniu, spowoduje poważne negocjacje i skróci czas [dostępny dla] budowy osiedli. Co najważniejsze, Obama będzie miał przynajmniej jeden rok wytchnienia przed wyborami prezydenckimi w USA w 2012 r.

Nawet jeśli Netanjahu znowu zawiesi budowę, będzie to tylko symboliczne ‘wycofanie się’ i zawieszenie potrwa przez kolejne trzy miesiące. Jaką korzyść uzyska delegacja palestyńska, jeśli budowa osiedli zostanie zamrożona na kolejne 90 dni?

Z tej przyczyny postanowiłem przyznać Mahmoudowi Abbasowi Nagrodę Najgorszego Negocjatora na świecie. Także za jego upór [kontynuowania negocjacji tylko, jeśli ustanie budowa osiedli] nikt mu nie podziękował. Hamas twierdzi, że narzucił mu to stanowisko [a] Izrael nadal stawia mu wyzwanie, niezależnie czy [zdecyduje się] zamrozić budowę osiedli, czy ją kontynuować.

Tak więc osiedla pozostaną przedmiotem wszystkich rozmów [i ludzie będą] pytali: czy przyczepy kampingowe liczą się jako osiedla? Czy powiększenie łazienki w domu uważane jest za rozszerzenie osiedla? Czy budowa części szkoły jest budową osiedla? Osiedla stały się tematem – ale co z ziemią, Jerozolimą i uchodźcami?”

Arabcy publicyści: kontynuowanie negocjacji poprawi pozycję Palestyńczyków w świecie

Publicysta Faisal Abu Chadra napisał w gazecie jerozolimskiej „Al-Quds”: „Wzywam odważnego prezydenta Abu Mazena [Abbasa] do kontynuowania negocjacji i dalszego naciskania na USA, by zminimalizował na tyle, na ile to możliwe, szkody trwającej [działalności] osiedli – ponieważ [kwestie] Jerozolimy, uchodźców, wody i granic są ważniejsze niż [kwestia dodatkowych] jednostek mieszkalnych zbudowanych w istniejących osiedlach „ [3] .

Publicysta “Al-Sharq Al-Awsat”,Adel Darwish, narzekał, że “obie strony zmarnowały 10 miesięcy, zanim negocjacje się rozpoczęły [a teraz negocjacjom] grozi załamanie’. Zastanawiał się, jak przywódca narodu palestyńskiego mógł wycofać się ze swojej historycznej decyzji i umieścić sprawę w rękach ministrów spraw zagranicznych Ligi Arabskiej – żaden bowiem minister spraw zagranicznych nie przedłoży interesów jakiegoś innego narodu przed interesami własnego [narodu]. Darwish zakończył, że „zachowanie Abbasa i Netanjahu budzi wątpliwości, czy są oni poważni w sprawie osiągnięcia prawdziwego pokoju” [4] .

Inny publicysta “Al-Sharq Al-Awsat”, Ali Ibrahim, napisał: “Wycofanie się z negocjacji nie da Palestyńczykom niczego i nie powstrzyma osiedli. Wręcz przeciwnie: sprawy staną się trudniejsze z każdą [nową] rundą rozmów, miesiące i lata [od teraz]. Co więcej, brak nadziei zrodzi atmosferę przemocy, tworząc nową i nie dająca się przewidzieć rzeczywistość.

Z drugiej strony, kontynuowanie bezpośrednich rozmów poprawi pozycję negocjatorów palestyńskich wobec sponsorów i sił międzynarodowych [przez pokazanie], że Palestyńczycy są po stronie, która dąży ścieżką pokoju i szuka rozwiązań, zamiast [po stronie], która próbuje sabotować [negocjacje] lub wycofać sie z nich, gdy tylko pojawiają się problemy. Ponadto nie stracimy obecnej okazji przedstawienia [zasad] końcowego porozumienia, ponieważ wszystko będzie udokumentowane i zostaną przyznane międzynarodowe gwarancje…

Obecna okazja usprawiedliwia podejmowanie pewnego ryzyka i negocjacje powinny być prowadzone do końca, przy obchodzeniu tu i ówdzie przeszkód i niespodzianek, choćby tylko po to, żeby odkryć, co leży na końcu drogi” [5] .


[1] “Al-Sharq Al-Awsat”, 30 września 2010. Tekst został zredagowany dla większej jasności.

[2] “Al-Sharq Al-Awsat”, 29 września 2010. Tekst został zredagowany dla większej jasności.

[3] “Al-Quds” (Jerozolima), 30 września 2010.

[4] “Al-Sharq Al-Awsat” (Londyn), 2 października 2010.

[5] “Al-Sharq Al-Awsat” (Londyn), 28 września 2010.