Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z jemeńskim ambasadorem w Egipcie Abdem Al-Walim Al-Szimarim, który nadała Al-Masriya TV (Egipt) 6 czerwca 2011.

Abd Al-Wali Al-Szimari: Byłem oficjalnie mianowany i służyłem jako ambasador Jemenu w Egipcie i przy Lidze Arabskiej przez 11 lat. Ale odmówiłem pracy i ogłosiłem poparcie dla rewolucji jemeńskiej. Odmówiłem powrotu do pracy pod obecnym reżimem, ponieważ rozlewa [on] krew ludu jemeńskiego, do którego należę. Suwerenność należy przede wszystkim do ludu jemeńskiego. Dlatego odmawiam powrotu do pracy w moim biurze, gdzie wisi zdjęcie przywódcy, który zabija własnych ludzi.

Dziennikarz: Czy złożył pan rezygnację?

Abd Al-Wali Al-Szimari: Nie zrezygnowałem, ale przestałem pracować i dołączyłem do szeregów rewolucji ludowej. […]

Reżimy arabskie, które dzisiaj ścierają się z własnym ludem, są w rzeczywistości reżimami klanowymi. Uważają kraj za swoje dobra rodzinne: jeden jest prezydentem, drugi szefem armii, trzeci dowódcą bazy, czwarty ministrem finansów, a piąty jest właścicielem pola naftowego… […]

Dziennikarz: Ale służył pan temu reżimowi przez 30 lat.

Abd Al-Wali Al-Szimari: To prawda, ale byłem z ludźmi, kiedy akceptowali ten reżim, a kiedy ludzie odrzucili ten reżim, swoimi własnymi kanałami, prywatnie i publicznie, w pełni wyjaśniłem moje stanowisko. Kiedy jednak widzę młodych ludzi w kwiecie wieku zabijanych z karabinów maszynowych i domy niszczone przez armaty i pociski kupione za pieniądze ludu, żeby się bronić – a nagle stają się środkami do zabijania ludu – czy ja mam zaakceptować taki reżim?! […]