W wywiadzie z 8 czerwca 2011 r. dla egipskiej gazety “Al-Shorouq”, dr Kamal Al-Helbawy, były rzecznik Bractwa Muzułmańskiego na Zachodzie, wezwał młodzież arabską do rozpoczęcia nowej rewolucji, która zlikwidowałaby granice nakreślone przez narody imperialistyczne i doprowadziła do ustanowienia globalnego państwa islamskiego – „zwanego Stanami Zjednoczonymi Islamu”. Według Al-Helbawy’ego Bractwo Muzułmańskie działa w około 80 krajach i dąży do zrealizowania marzenia o staniu się organizacją globalną.
Poniżej podajemy fragmenty tego wywiadu [1] :
„Czy jest partia, która ucierpiała bardziej i miała więcej członków aresztowanych przez reżim Mubaraka” niż Bractwo Muzułmańskie?
P:Czy sądzi pan, że nowa partia Bractwa Muzułmańskiego, Partia Wolności i Sprawiedliwości, będzie w stanie działać niezależnie od tego ruchu?
O: Oczywiście. Jeśli partia nie będzie całkowicie niezależna od ruchu, to nigdy nie osiągnie sukcesu. [Bez takiej niezależności między nimi] Bractwo muzułmańskie poniesie porażkę polityczną i zanurzy się w wielu problemach. Ludzie zdystansują się od [Bractwa] i jego partii…
P:Po obaleniu Mubaraka pewni przedstawiciele ruchu zgłosili swoją kandydaturę do nadchodzących wyborów parlamentarnych na mniej więcej jedną trzecią miejsc. Inni mówili o połowie miejsc. Co sądzi pan o tej dyskusji?
O:Wypowiedzi uczynione przez przedstawicieli ruchu przed zebraniem się Rady Szura nie są uważane za decyzje oficjalne… Ruch ogłosił ten [wysoki] procent, żeby móc zdobyć 30-35 procent miejsc. Istnieje formalna różnica między opinią a decyzją.
Prawdę mówiąc oba stanowiska dążą do osiągnięcia około 35%. Staranie się o 50% [miejsc] nie oznacza zwyciężenia ich wszystkich.
P:Ruch wezwał wiele sił politycznych do dołączenia się do zjednoczonej listy [partii], ale równocześnie ogłosił, że będzie samodzielnie starał się o 50% [miejsc]. Ta sprzeczność stanowi negatywne przesłanie Bractwa Muzułmańskiego.
O:Jeśli Bractwo Muzułmańskie naruszyło porozumienie, jakie zawarło [by połączyć się z innymi partiami], to był to błąd, ale jeśli był to dialog, z którego nie wynikła wyraźna decyzja, to mają prawo podejmowania własnych decyzji.
Chciałbym zapytać: czy jest partia, która ucierpiała bardziej i miała więcej członków aresztowanych przez reżim Mubaraka? Nie jest żadnym wstydem, że jest to najlepiej zorganizowana siła na ulicach. Wszyscy o tym mówią, w [Egipcie] i za granicą, mimo że Bractwo Muzułmańskie było zdelegalizowane.
Gdzie są inne partie? Dlaczego nie robią tego, co robi Bractwo Muzułmańskie? Czy komuniści i ludzie Al-Wafd nie byli tutaj od dziesięcioleci? Dlaczego nie robią tego, co [zrobiło Bractwo Muzułmańskie], lub nawet go nie przewyższą i dlaczego się nie organizują? Jest nie do pomyślenia, by siły polityczne karały Bractwo Muzułmańskie po prostu za to, że jest zorganizowane.
P:Czy nadal jest pan członkiem Bractwa Muzułmańskiego?
O:Odsunąłem się od kierownictwa ruchu w 1997 r. i zwróciłem ku działalności intelektualnej i badaniom. Według tego, co wiem, ruch mnie jak dotąd nie odrzucił.
Uważam, że każdy powyżej 65 lat powinien zrezygnować ze stanowiska organizacyjnego w ruchu i pójść na ulice, by kształcić ludzi [tak jak ja to zrobiłem].
Zaproponowałem program, którego częścią jest to, że ludzie poszliby do kawiarni. Każdy członek powyżej 65 lat wybrałby kawiarnię w swojej okolicy i tam prowadził dialog z ludźmi. W ten sposób zamienimy kawiarnie w kluby i miejsca [spotkań] kulturalnych, przekształcając w ten sposób Bractwo Muzułmańskie w siłę napędową dialogu narodowego. Bractwo Muzułmańskie musi wyjść na peryferia… spotkać ludzi i dyskutować ich problemy.
P:Jaką rolę miał pan w organizacji przed rezygnacją?
O:Byłem rzecznikiem Bractwa Muzułmańskiego na Zachodzie i członkiem biura Światowego Przewodnika Generalnego [biura wykonawczego Bractwa] i Światowej Rady Szura. W tym kontekście [Bractwo] nie ma żadnego organu zwanego „Międzynarodową Organizacją”.
Taka organizacja jest marzeniem Bractwa Muzułmańskiego, marzeniem, które zostało zamordowane w imię korupcji i tyranii [Mubaraka], kiedy zakazał [członkom Bractwa] podróżowania i organizowania spotkań.
Tutaj muszę zapytać wprost: dlaczego Izrael mówi, że Mubarak jest strategicznym skarbem? Ponieważ jego zbrodnie działają jako bariera przeciwko oporowi i Bractwu Muzułmańskiemu. W tej atmosferze trudno wyobrazić sobie globalną organizację. Dzisiaj istnieje wielka nadzieja, że możemy zrealizować [ten cel], ponieważ byliśmy świadkami otwarcia nowej kwatery głównej Bractwa Muzułmańskiego, w którym uczestniczyli [działacze] Bractwa ze wszystkich krajów.
Bractwo Muzułmańskie jest zorganizowane w 80 krajach i oni oraz islamiści mają prawo założenia globalnego ruchu, bardzo podobnego do globalnego socjalizmu albo globalnego syjonizmu…
„Dlaczego nie mielibyśmy mieć kraju o nazwie ‘Stany Zjednoczone Islamu’… Proponuję, by ludy arabskie… wyszły na ulice z hasłem ‘Naród arabski chce usunięcia granic [między swoimi krajami]’”
P:W sprawie globalnej organizacji – czy członek Bractwa Muzułmańskiego będzie związany z ruchem [globalnym], czy ze swoją ojczyzną? I co się stanie, gdyby zaszła między nimi sprzeczność?
O:Nie będzie żadnej sprzeczności. Naszym myśleniem i naszą przynależnością jest wzniosły Allah. Przynależymy do islamu. Globalne państwo islamu jest naszym ideałem…
Jak kraje takie jak Bahrajn lub Katar będą się bronić? Dlaczego nie mielibyśmy mieć kraju zwanego „Stanami Zjednoczonymi Islamu”, rządzonego przez białego człowieka lub czarnego człowieka…
Proponuję, by ludy arabskie, które demonstrowały na rzecz rewolucji, mogły przejść z etapu ucisku i korupcji do etapu stabilności i bezpieczeństwa, by zorganizowały się teraz i wyznaczyły termin – pięć lub 10 lat – [1] wyszły na ulice z hasłem „Naród arabski chce usunięcia granic [między swoimi krajami]”… Te granice zostały nakreślone przez państwa imperialistyczne, czyniąc z naszych władców strażników imperialistycznych granic…
Chcę powiedzieć coś ważnego: ponieważ Bractwo Muzułmańskie nie posiada organizacji międzynarodowej … Bractwo Muzułmańskie w Syrii zawarło pakt z [ówczesnym wiceprezydentem syryjskim] Abd Al-Halimem Chaddamem, a Bractwo Muzułmańskie w Iraku sprzeciwiało się ogólnemu kierunkowi ruchu. Idea organizacji międzynarodowej musi teraz zostać przekształcona z marzenia w rzeczywistość. Choć dojście do władzy nie jest częścią planu Bractwa Muzułmańskiego – będą oni żołnierzami w każdym właściwym reżimie, który zostanie ustanowiony.
„Gdyby Ibn Tajmijja był wśród nas – co myślałby on o stanowisku Ahmadineżada przeciwko Izraelowi, podczas gdy arabscy władcy chronią ambasady izraelskie?”
P:Jak wyjaśni pan działania niektórych salafich [które są z tym sprzeczne]?
O:Działania podejmowane przez niektórych salafich są niegodne muzułmanów. Salafici w Egipcie nie są jedną grupą, ale są [podzieleni] na różne szkoły…
Powiadam naszym salafickim braciom: dlaczego skupiacie się tylko na pozorach [zewnętrznych], na brodzie, miswak [wykałaczka wzmiankowana przez islamskie prawoznawstwo] i dżilbab [szata religijna]? Jest wiele rzeczy dużo ważniejszych dla społeczeństwa muzułmańskiego – głównie przemysł wojenny, który jest środkiem i narzędziem dżihadu, jak mówił Ibn Tajmijja…
Gdyby Ibn Tajmijja był wśród nas – co myślałby on o stanowisku Ahmadineżada przeciwko Izraelowi, podczas gdy arabscy władcy chronią ambasady izraelskie i oklaskują symbole syjonistycznego tworu?
[1] “Al-Shorouq” (Egipt), 8 czerwca 2011.