W artykule z 12 maja 2010 r. zatytułowanym “Dlaczego Obama nie wspomniał islamu?” w londyńskiej gazecie „Al-Sharq Al-Awsat” zastępca redaktora naczelnego, Osman Mirghani, komentował to, jak administracja prezydenta Baracka Obamy zajmuje się niedawnymi operacjami terrorystycznymi w USA, porównując je do zachowania jego poprzednika George’a W. Busha wobec podobnych incydentów. Zauważa on, że usunięcie przez administrację Obamy „określenia ‘islamski terroryzm’ ze swoich dokumentów i oficjalnych sprawozdań” tłumaczy, iż USA „nie reagują już na głosy ekstremistów” wzywające do obierania za cel krajów ojczystych terrorystów i wylicza inne zmiany dokonane przez tę administrację.

Kończy stwierdzeniem, że Obama rzeczywiście próbuje “skonfrontować negatywny stereotyp islamu”, jak to obiecał w przemówieniu z czerwca 2009 r. na uniwersytecie w Kairze.

Poniżej podajemy ten artykuł w tłumaczeniu z angielskiego oryginału.

Obama „unikał wspominania islamu, kiedy omawiał operacje terrorystyczne”

Istnieje olbrzymia różnica między sposobem, w jaki administracja Obamy zajmowała się niedawnymi operacjami terrorystycznymi, a sposobem w jaki administracja byłego prezydenta George’a W. Busha zajmowała się podobnymi operacjami. Administracja Obamy, na wszystkich poziomach, była zdecydowana zajmować się próbą wysadzenia samochodu na Times Sqare w Nowym Jorku przez Amerykanina pakistańskiego pochodzenia Faisala Shahzada z wielkim namysłem i bez pospiesznie wydawanych oświadczeń, unikając także jakichkolwiek sugestii związku między terroryzmem a islamem.

Po tym nieudanym ataku terrorystycznym Obama powiedział, że jego kraj nie da się zastraszyć i że będzie dochodzenie, które ma ustalić, czy podejrzany w tej sprawie miał powiązania z „zagraniczna organizacją terrorystyczną”. Ani razu nie wspomniał religii Faisala Shahzada i unikał wspominania islamu w dyskusjach o operacjach terrorystycznych.

„Obama mówił o [nieskutecznym zamachowcu dnia Bożego Narodzenia] jako członku organizacji Al-Kaida – ale [nie] o tym, że jest muzułmaninem”

Kilka miesięcy temu, po nieudanej próbie Nigeryjczyka Umara Farouka Abdulmuttaliba wysadzenia amerykańskiego samolotu w dzień Bożego Narodzenia, Obama mówił o zatrzymanym terroryście jako członku organizacji Al-Kaida, ale nie mówił o nim, że jest muzułmaninem. Także, kiedy mówił o Al-Kaidzie, Obama powiedział, że nie jest to pierwszy raz, kiedy ta sieć zaatakowała Amerykę, ignorując czynione w przeszłości powiązania między tą organizacją a islamem lub kiedy wkładano to w kontekst „islamskiego ekstremizmu”.

Kiedy major Nidal Malik Hasan zabił 13 ludzi w bazie wojskowej Fort Hood w Teksasie poprzedniego listopada, prezydent Obama ‘ostrzegł przed wyciąganiem pochopnych wniosków”. We wszystkich swoich wypowiedziach po popełnieniu tego przestępstwa prezydent Obama skupiał się na morale armii i kwestii presji psychologicznej w wyniku wojny, ignorując fakt, że Nidal Malik Hasan jest muzułmaninem arabskiego pochodzenia.

„Administracja Obamy podjęła inicjatywę usunięcia określenia ‘islamski terroryzm’ ze swoich dokumentów i sprawozdań”

Administracja Obamy podjęła inicjatywę usunięcia określenia ‘islamski terroryzm’ ze swoich dokumentów i sprawozdańpo tym, jak prezydent oznajmił, że chce odwrócić nową kartę w stosunkach ze światem islamskim. Panuje dzisiaj uznanie faktu, że terroryści korzystają ze stworzenia antyislamskiej i antymuzułmańskiej atmosfery po każdej operacji terrorystycznej i że wydawanie oświadczeń lub podejmowanie kroków, które celują w muzułmanów zatrudnionych przez grupy ekstremistyczne, jeszcze bardziej rozszerzają wrogość przeciwko USA, Zachodowi a także umiarkowanym państwo islamskim.

Ponadto wojna z terroryzmem jest wojną uniwersalną; nie można jej wygrać bez kooperacji międzynarodowej. Terroryzm nie celuje tylko w USA; państwa islamskie były ofiarami terroryzmu na długo zanim dotarł on do amerykańskiej granicy.

„USA nie reagują już na głosy ekstremistów, wzywające do celowania w kraje, do których należą ekstremiści”

Ponieważ nie można naśladować strategii najeżdżania krajów, bo ta polityka pociąga koszty ludzkie, wojskowe, finansowe i moralne, USA nie reagują już na głosy ekstremistów, wzywające do atakowania krajów, do których należą terroryści. Tożsamość terrorysty niekoniecznie związana jest z krajem, z którego pochodzi, w ten sam sposób, w jaki nie powinno się potępiać innych wyznawców religii, którą wyznaje terrorysta.

Osoba, która próbowała dokonać niedawnej eksplozji w Nowym Jorku, jest Pakistańczykiem i panuje przekonanie, że dokonał on tej próby z instrukcjami i szkoleniem pakistańskich talibów; nie znaczy to, że Pakistan jest zamieszany w tę sprawę lub że musi zostać poddany uderzeniom USA, do czego nawoływały pewne głosy ekstremistyczne. Pakistan jest zaangażowany z wojnę przeciwko talibom i jego współpraca w wojnie z terrorem uważana jest za żywotną i niezbędną do zwalczenia tej choroby.

„Przypadek Faisala Shahzada niszczy logikę ekstremistów… ponieważ sprawca pochodzi z samej Ameryki”

Paradoks polega na fakcie, że przypadek Faisala Shazhada niszczy dogłębnie logikę ekstremistów, ponieważ sprawca pochodzi z samej Ameryki, gdzie mieszkał i pracował, i ma obywatelstwo USA. Ponadto człowiekiem, o którym mówi się, że wpłynął na jego myślenie, jest szejk Anwar Al-Awlaki, który także ma obywatelstwo USA. Co jeszcze ważniejsze, okazało się, że Al-Awlaki wpłynął także na majora Nidala Malika Hasana i na Nigeryjczyka Farouka Abdulmuyyaliba.

„Mimo licznych prób głosów umiarkowanych administracja Busha pozostała uwięziona w polityce grubej pałki i sloganach ‘Albo jesteś z nami, albo przeciwko nam’, co spowodowało zmierzch popularności USA”

Organizacja Al-Kaida posługiwała się młodzieżą różnych narodowości w operacjach terrorystycznych i początkowo udało jej się wpłynąć na stosunki Ameryki z rozmaitymi krajami, z których ci agenci pochodzili. Ta organizacja odnosiła korzyści z atmosfery podejrzliwości, jaka panowała w stosunkach Ameryki z licznymi krajami islamskimi, tak samo jak wykorzystywała antyislamską atmosferę w celu dodania paliwa do ognia gniewu i ekstremizmu.

Mimo licznych prób głosów umiarkowanych administracja Busha pozostała uwięziona w polityce grubej pałki i sloganach „Albo jesteś z nami, albo przeciwko nam”, co spowodowało zmierzch popularności USA nie tylko w świecie islamskim, ale w licznych krajach na całym świecie.

W swoim przemówieniu w Kairze Obama “zobowiązał się, że skonfrontuje negatywny stereotyp islamu… nie ulega wątpliwości, że próbuje to robić”

Kiedy Obama wszedł do Białego Domu, jego wybór był przesłaniem nadziei i inspiracji nie tylko dla samej Ameryki, ale dla całego świata, który z radością powitał przesłanie zmiany. Od pierwszego dnia nowy prezydent wyciągał rękę do świata islamskiego; wygłaszał mowy od Ankary do Kairu i mianował posła z Organizacji Konferencji Islamskiej.

Co ważniejsze, zmienił się ton USA i zniknęła tendencja wiązania każdej operacji terrorystycznej z religią sprawcy. W przemówieniu, jakie Obama wygłosił w zeszłym roku do świata islamskiego w Kairze, zobowiązał się, że skonfrontuje negatywny stereotyp islamu… nie ulega wątpliwości, że próbuje to robić, jak pokazał ton amerykański po niedawnych operacjach terrorystycznych.