W dwóch artykułach opublikowanych w ZEA w angielskojęzycznej gazecie “The National”, znany biznesmen i autor Chalaf Ahmad Al-Habtoor, ostro skrytykował porozumienie nuklearne zawarte ostatnio z Iranem. W artykule z 23 sierpnia 2015 r. skierował krytykę na dodatkową umowę między MAEA i Iranem. Napisał, że ta umowa dowodzi, iż organizacja „znana ze swego profesjonalizmu i rygorystycznego monitorowania” została upolityczniona przez sygnatariuszy porozumienia, którzy, jak powiedział, albo starają się o lukratywne umowy z Iranem, albo, w wypadku prezydenta Obamy, chcą scementować swoją spuściznę.

Al-Habtoor napisał, że porozumienie o automonitorowaniu, na które zgodziła się MAEA, zadaje kłam twierdzeniu Obamy, że umowa między Iranem a P5+1 będzie poddana “bezprecedensowej weryfikacji” i podważa główny argument w promowaniu tego porozumieniu przez Obamę – tj. że przez 10 lat nie dopuści do irańskiej broni nuklearnej.

Pisząc, że nie może zrozumieć, dlaczego Iran z jego ciągłą wrogością wobec Zachodu jest traktowany z takim szacunkiem, jeśli porówna się z Irakiem Saddama Husajna, Al-Habtoor dodał, że ta różnica podsyca podejrzenia, że porozumienie i jego farsowe procedury weryfikacji są częścią szerszej strategii świadomego wzmacniania Iranu, by „pasował w grze geopolitycznej”.

W artykule z 27 sierpnia 2015 r. Al-Habtoor ostro skrytykował kraje europejskie, jak również USA za nagłą zmianę stosunku do Iranu. Napisał, że kraje europejskie, które do niedawna traktowały Iran jak śmiertelnego wroga, pędzą teraz na łeb na szyję, by ponownie otworzyć tam ambasady i zaprosić przywódców irańskich do odwiedzenia ich stolic – a to mimo faktu, że Iran nie dał żadnego znaku, iż zamierza zmienić swoje zachowanie, takie jak ciemiężenie mniejszości i popieranie terroryzmu. Ocenił, że to nagłe ocieplenie stosunków nie jest napędzane niczym innym jak chciwością, bo „wszystkie [te kraje] widzą teraz błyskające znaki neonowe dolarów”. Wspominając ponownie klauzulę w porozumieniu nuklearnym, która powierza Iranowi inspekcję własnych obiektów nuklearnych, wyraził niepokój, że administracja Obamy może mieć inne tajne porozumienia z Iranem jako część „Wielkiej Umowy” zawartej między tym krajem a Zachodem. Ostrzegł także, że przywódcy zachodni, którzy teraz schlebiają Iranowi, pożałują tego, bo jest tylko kwestią czasu zanim Iran obierze na cel ich interesy. Świat arabski, zakończył, a szczególnie państwa Zatoki, muszą bronić się przed niebezpieczeństwem przez „wzniesienie bariery nie do przebycia w kategoriach potencjału militarnego, inwigilacji i wywiadu”.

Poniżej podajemy fragmenty dwóch artykułów Al-Habtoora w tłumaczeniu z angielskiego oryginału. [1]



Chalaf Al-Habtoor (Zdjęcie: Alarabiya.net)

„Układ z Iranem idzie od ryzykownego do farsy”

Najpierw „zlekceważyłem wiadomość” o tajnym porozumieniu „jako wymysł czyjejś nazbyt żywej wyobraźni”

W artykule z 25 sierpnia Al-Habtoor napisał: „Kiedy dowiedziałem się, że Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (MAEA) podpisała tajne porozumienie pozwalające Iranowi na automonitorowanie przynajmniej jednego ze swoich obiektów nuklearnych, zlekceważyłem tę wiadomość jako wymysł czyjejś nazbyt żywej wyobraźni.

Jest nie do pomyślenia, by strażnik nuklearny świata, znany ze swojego profesjonalizmu i rygorystycznego monitorowania, zgodził się na coś tak dziwacznego – a przynajmniej tak wierzyłem początkowo.

Irak, którego działalność nuklearna, zarówno cywilna, jak wojskowa, została rozmontowana po wojnie w Zatoce, z pewnością nie umknął tak łatwo. Nawet po latach natrętnych inspekcji MAEA pod kierownictwem Mohammeda ElBaradeiego odmówiła przedstawienia Radzie Bezpieczeństwa ONZ przed inwazją kierowaną przez USA zasłużonego przez Irak dobrego świadectwa.

Niemniej Islamska Republika Iranu, która ma tysiące wirujących centryfug do wzbogacania uranu powyżej zaakceptowanych poziomów cywilnych i odmówiła ujawnienia swoich działań w tej dziedzinie w przeszłości, [otrzymuje] zaufanie, by przeprowadzała inspekcje samej siebie.

Nie można oskarżyć MAEA o brak innowacji. Być może wkrótce zobaczymy kierowców podejrzanych o prowadzenie pod wpływem [jakichś substancji], którzy będą mogli sami sprawdzać poziom tych substancji. Ponadto, w sytuacji, kiedy ajatollahowie, których mantrą jest ‘Śmierć Ameryce’, nagle uważani są za godnych zaufania, można było uniknąć lat negocjacji. Proste oświadczenie podpisane przez Najwyższego Przywódcę powinno także wystarczyć. Coś tutaj nie pachnie dobrze.

„Twierdzenie administracji Obamy, że USA nie były stroną tego porozumienia” jest “równie śmierdzące”

Równie śmierdzące jest twierdzenie administracji Obamy, że USA nie były stroną tego porozumienia o kompleksie militarnym Parchin – znanym jako Odrębna Umowa II – kiedy zostało zaaprobowane przez kraje P5+1.

Rzecznik Białego Domu potwierdził, że administracja czuje się ‘dobrze’ z warunkami konfidencjonalnej umowy dodatkowej między Iranem a MAEA. Czy mamy uznać, że MAEA przyjęła to niebezpieczne, niefrasobliwe podejście z własnej inicjatywy?

Według projektu tej ‘Odrębnej Umowy’, który wyciekł i został ujawniony przez Associated Press, Iran ma dostarczyć MAEA zdjęć i wideo z różnych miejsc w Parchin wraz z próbkami środowiska. Pozostaje pytanie, jak te zdjęcia, wideo i próbki będą weryfikowane w odniesieniu do kompleksu Parchin – a nawet jeśli są w porządku, kto może wiedzieć, czy nie zostały wyselekcjonowane?

Zapewnienia prezydenta Obamy, że działalność Iranu będzie przedmiotem bezprecedensowej weryfikacji, brzmią coraz bardziej pusto. MAEA miała zakaz wstępu do tego miejsca, podejrzewanego od 2005 r. o przeprowadzanie testów wybuchów związanych z bronią nuklearną i teraz zgodziła się na wykluczenia na czas trwania [umowy], co nie jest w jej stylu.

Podobnie jak inne organy ONZ, MAEA także jest obecnie upolityczniona

To poddanie się ze strony MAEA prowadzi mnie do przekonania, że, podobnie jak wiele innych organów ONZ, MAEA jest upolityczniona; i w tym wypadku dostosowała swoje normalnie solidne jak mur strategie, by pasowały do celów politycznych. Jakkolwiek jest to przedstawiane, nie jest to ‘najbardziej zdecydowany system inspekcji’, jak to wychwalała administracja Obamy.

MAEA ostro skrytykowała doniesienie AP jako ‘wprowadzające w błąd’. Jednak dyrektor generalny agencji, Yukiya Amano, nie zaprzeczył opublikowanej treści projektu. Zamiast tego twierdził, że uzgodnienia są spójne z od dawna ustanowioną praktyką MAEA, podkreślając, że ma ‘prawne zobowiązanie nie podawania ich do wiadomości publicznej’. Można się zastanawiać, dlaczego publiczność, nie wspominając ustawodawców USA, mają być pozostawieni w niewiedzy.

„Moje podejrzenia, że Iran jest umyślnie wzmacniany, by pasować do gry geopolitycznej, wzrosły”

Od pierwszego dnia sprzeciwiałem się temu niezadowalającemu porozumieniu z Iranem, przed wszystkim z powodu jego wąskiego zakresu. Dająca się zaakceptować umowa nakładałaby warunki na Teheran, by zaprzestał wichrzycielstwa i prób obalenia rządów w całym regionie.

Mój pogląd odbija szeroko opinię wielu sąsiadów Iranu, którzy słusznie niepokoją się, że zniesienie sankcji spowoduje przelanie się kufrów Iranu w ręce ich uzbrojonych marionetek.

Prezydent Obama wielokrotnie odpierał nasze niepokoje na bazie tego, że powstrzymanie ambicji nuklearnych Iranu na 10 lat jest lepsze niż brak umowy. Nie uważałem tego argumentu za wiarygodny wtedy, ale teraz, kiedy istnienie tajnych umów dodatkowych wyszło na jaw, moje podejrzenia, że Iran jest umyślnie wzmacniany, by pasować do gry geopolitycznej, wzrosły.

Chciałbym wiedzieć, dlaczego tak nagradza się kraj, który od swojego początku w 1979 r. był wrogi wobec mocarstw zachodnich i ich sojuszników? A może ta wrogość z Zachodem jest tylko farsa, by nas oszukać?

„Obama… przekupuje bliskowschodnich sojuszników Ameryki, apeluje do narodu amerykańskiego i gra na ostro z Kongresem, by przypieczętować umowę, do stopnia, w którym staje się niestosowne – gra idzie o jego spuściznę”

Stolice europejskie zerkają na lukratywne umowy handlowe i planują ponowne otwarcie swoich ambasad w Teheranie. Handel irańsko-rosyjski ma rozwijać się wykładniczo… Przemysł naftowy Iranu nastawia się na rozszerzenie produkcji ropy do poziomów sprzed sankcji, co może spowodować, że już niskie ceny ropy spadną gwałtownie na nowe niziny.

[…]

Prezydent Obama zastrasza i przekupuje bliskowschodnich sojuszników Ameryki, apeluje do narodu amerykańskiego i gra na ostro z Kongresem, by przypieczętować umowę, do stopnia, w którym staje się niestosowne. Gra idzie o jego spuściznę. […]” [2]

„Nieprzyzwoity pośpiech Europy do otwarcia [drzwi dla] Teheranu”

„Mułłowie w mgnieniu oka przeszli od zera do bohatera”

W artykule z 31 sierpnia Al-Habtoor napisał: „Jeszcze nie wysechł atrament na umowie nuklearnej z Iranem, kiedy kraje europejskie pędziły na wyścigi, by przypieczętować umowy handlowe i otworzyć ponownie ambasady. Mułłowie w mgnieniu oka przeszli od zera do bohatera. Zapomniane są związki Teheranu z terrorystami, próby obalenia rządów bliskowschodnich i masowe wiece zorganizowane w celu rzucania obelg i gróźb na Zachód.

Odrzucone na bok są troski o uciskanie mniejszości przez Iran, jego ponura historia [łamania] praw człowieka i jego praktyka kamienowania kobiet. […] Nie wymagano, by potępił terror, nie mówiąc już o zaprzestaniu uczestniczenia w aktach terrorystycznych.

Zbrodnie Iranu nagle nie mają znaczenia dla demokracji Europy; sądzę, że celowo nałożyli końskie okulary i dosłownie stoją w kolejce z wyciągniętymi rękami, by dostać się do złotych drzwi Teheranu. Wszystko, co widzą teraz, to migające neonowe znaki dolara. Republika Islamska, wkrótce zalana ponad 80 miliardami dolarów bonanzy, jest przeznaczona na najnowszą dojną krowę Europy.

[…]

„Zbrodnie Iranu nagle nie mają znaczenia dla demokracji Europy; celowo nałożyli końskie okulary”

Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Philip Hammond, pierwszy otworzył drogę do Teheranu od 2003 r. Naturalnie przybył z delegacją handlową i wykorzystał okazję, by podkreślić ‘olbrzymi apetyt’ okazany przez biznes brytyjski do inwestowania w Iranie, jak również gotowość banków brytyjskich do finansowania umów.

Jak donosi irańska Press TV, Iran gościł ostatnio ‘delegację ministerstw rządowych z Włoch’, którzy podpisali Memorandum Porozumienia do finansowania projektów przemysłowych, budowlanych i infrastruktury o wartości ponad 3 miliardów euro. Nastąpiło to tuż po wizycie niemieckiego ministra spraw gospodarczych i energii, Sigmara Gabriela z grupą przemysłowców, jak również wizytach z przedstawicieli rządów Austrii, Serbii, Szwajcarii i Azerbejdżanu. Także Hiszpania rwie się, żeby wsiąść do tego pociągu z kokosami.

Ponadto prezydent Hassan Rohani został zaproszony do odwiedzenia Rzymu ‘w nadchodzących tygodniach’. […] Po wizycie w Teheranie ministra spraw zagranicznych i rozwoju międzynarodowego Francji, Laurenta Fabiusa w towarzystwie przedstawicieli biznesu, został on [Rohani] zaproszony do odwiedzenia Pałacu Elizejskiego w listopadzie. Rosja i Chiny, które zawsze były przymilne wobec Teheranu, czekają w kuluarach z gotowymi lukratywnymi kontraktami [w dziedzinie] energii i broni.

[…]

Iran i jego libańska marionetka w Libanie, Hezbollah, nie zmienili się. Niemniej Ameryka w sposób niewytłumaczalny uznała za stosowne usunąć je z listy zagrożenia terrorem, mimo że nadal walczą, by utrzymać syryjskiego Głównego Mordercę i wspierają przejęcie Jemenu przez Huti.

[…]



” 'Wielka Umowa’ między Zachodem a Iranem rozwija się przed naszymi oczyma”

Zaczynam zastanawiać się, czy nie ma czegoś więcej w umowie nuklearnej, która pozwala Iranowi na przeprowadzanie autoinspekcji własnego podejrzanego kompleksu militarnego Parchin, niż widać gołym okiem – szczególnie, że istnieją inne, tajne porozumienia między Iranem a Międzynarodową Agencja Energii Atomowej, która jest nuklearnym strażnikiem, zobowiązanym prawnie do nieujawniania ich, nawet wobec USA i innych krajów P5+1. Wierzcie w to, jeśli chcecie!

W tym wypadku można tylko spekulować o istnieniu innych tajnych ustaleń między Iranem a administracją Obamy, która okazała bezprecedensową determinację, by zapewnić zatwierdzenie umowy przez Kongres i posunęła się niesłychanie daleko, by przekonać wieloletnich bliskowschodnich sojuszników Ameryki, by dołączyli, włącznie z zaproszeniem, przywódców państw Zatoki na weekendowe rozmowy w Camp David. Prezydent Obama próbuje także, bezskutecznie, przekupić premiera izraelskiego Benjamina Netanjahu olbrzymim ‘militarnym pakietem rekompensacyjnym’.

[…]

Ci przywódcy zachodni, którzy padają na twarz przed kierownictwem irańskim jeszcze tego pożałują. Sądzę, że jest tylko kwestią czasu zanim wzbogacony i ośmielony Teheran uderzy w interesy ich krajów, ponieważ jego ideologia i nienawiść do wszystkiego, co zachodnie, są niezmienne.

Świat arabski, a szczególnie najbliżsi sąsiedzi Iranu, państwa Zatoki Arabskiej, muszą nie tylko mieć się na baczności przed nadchodzącym niebezpieczeństwem, ale także pójść za przykładem Donalda Trumpa i wznieść bariery nie do przebycia w kategoriach potencjału militarnego, inwigilacji i wywiadu, żeby utrzymać Iran, jego najemników i marionetki z daleka od naszych brzegów. Jeśli nie będziemy ostrożni, żądza Zachodu, by podtrzymać swoje kulejące gospodarki, zostawi nas na lodzie” [3]

[Tekst jest nieco skrócony w stosunku do tekstu angielskiego, który można przeczytać tutaj:

http://www.memri.org/report/en/0/0/0/0/0/0/8768.htm ]



Przypisy (nie spolszczone):

[1] Subheads added by MEMRI.

[2] The National (UAE), August 23, 2015. The article was also published on English.alarabiya.net on August 25, 2015.

[3] The National (UAE), August 27, 2015. The article was also published on English.alarabiya.net on August 31, 2015.



Visit the MEMRI site in Polish: http://www2.memri.org/polish/

If you wish to reply, please send your email to memri@memrieurope.org .