Poniżej podajemy fragmenty kazania wygłoszonego przez wiodącego uczonego sunnickiego Jousufa Al-Karadhawiego, które nadała Qatar TV 14 września 2012 r.
Kliknij tutaj, żeby zobaczyć to wideo w MEMRI TV.
Jousuf Al-Karadhawi: Przyzwyczailiśmy się do ludzi Zachodu znieważających od czasu do czasu to, co jest święte dla islamu, i obrażających naród islamski.
Ten wielki naród, naród islamu, liczy 1,6 miliarda ludzi. Wszyscy ci muzułmanie zaświadczają, że nie ma boga nad Allaha, a Mahomet jest Posłańcem Allaha.
W różnych krajach ludzie Zachodu obrażają Proroka Mahometa. Muzułmanie nie obrażają ich, więc nie może to być uważane za wet za wet, obraza za obrazę, afront za afront. Muzułmanie nikogo nie obrazili. Zajmują się swoimi sprawami, wzmacniając się, szczególnie w krajach Wiosny Arabskiej, która przywróciła ich godność i wolność i rozpoczęła proces odbudowy na zdrowych podstawach.
Muzułmanie nikogo nie obrazili. Ludzie Zachodu jednak obrażają nas od czasu do czasu. Obrażają samą istotę naszego jestestwa, samą istotę naszego wyznania i tego, w co wierzymy – Mahometa, Posłańca Allaha.
W przeszłości protestowaliśmy przeciwko Danii i jej zniewadze wobec Proroka Mahometa, kiedy opublikowali karykatury, które są niewłaściwe nawet w stosunku do zwykłej osoby, a co dopiero w stosunku do największej osobowości, jaką świat kiedykolwiek znał – Proroka Mahometa, który nauczył ludzkość cnoty i moralności.
Zniewaga ze strony ludzi Zachodu jest taka sama, jak zniewaga [ze strony] Duńczyków w przeszłości. Pozwoliliśmy temu przejść [bez echa]. Potem sam papież w wykładzie znieważył Proroka Mahometa i odpowiedziałem mu. Potem byliśmy cicho i minął jakiś czas.
Teraz pojawił się ten godny ubolewania i nikczemny film, który został wyprodukowany przez grupę Amerykanów – nie przez wszystkich Amerykanów. Bracia, niesłuszne jest obwinianie za ohydę ludzi, którzy nie są za nią odpowiedzialni. To nie Amerykanie zrobili ten film, ale kilka osób w Ameryce. Nikczemny ekstremista o paskudnej reputacji, który w przeszłości spalił Koran, połączył siły z tymi ludźmi, wśród których są chrześcijanie, wielu z nich, przykro mi powiedzieć, egipscy Koptowie, którzy dawno temu wyemigrowali do USA.
Żywią oni wrogość wobec swojego kraju i wobec swoich muzułmańskich braci w Egipcie. Na Allaha, kto, jak nie muzułmanie, chronią chrześcijan w Egipcie? Amerykanie nie mogą ich chronić, ani Brytyjczycy, Francuzi, Niemcy, ani ktokolwiek inny. Nikt nie może ich chronić poza ich sąsiadującymi braćmi.
[…]
Musimy to zrozumieć i być wierni naszej religii. Rzucanie kamieniami w ambasady i podpalanie ich nie jest wiernością, ani zabijanie ambasadora wraz z towarzyszącymi mu ludźmi. To nie powinna być nasza postawa. Absolutnie nie. USA jako kraj nie stoi za tym. Mówimy do USA: musicie zająć ostre stanowisko i przeciwstawić się temu ekstremizmowi, tak jak to robią Europejczycy. To nie jest sztuka. To nie ma nic wspólnego z wolnością słowa. To nie jest nic innego, jak przekleństwa i zniewagi. Czy wolność przeklinania i znieważania stanowi wolność słowa? Kiedy przeklinasz kogoś mówiąc „do diabła z twoim ojcem”… Czy to jest sztuka? To jest czyn niemoralny. To są przekleństwa. Nie chcemy, by narody nauczyły się przeklinać, chcemy, by nauczyły się cnoty i [dobrych] manier. Tego powinniśmy uczyć świat, jak również własny naród. […]