Poniżej podajemy fragmenty przemówienia szejka Jousufa Al-Karadhawiego, przewodniczącego Międzynarodowego Związku Uczonych Muzułmańskich, które nadała Al-Dżazira TV 21 lutego 2011 r.:

Żeby zobaczyć ten klip w MEMRI TV, odwiedź http://www.memritv.org/clip/en/0/0/0/0/0/0/2819.htm .

Szejk Jousuf Al-Karadhawi: Prawdą jest, że nie chcę niczego powiedzieć do Al-Kaddafiego, ponieważ należy zwracać się tylko do ludzi, którzy są rozsądni. Do ludzi, którzy nie są rozsądni, nie należy się zwracać. Ten człowiek nie jest już dłużej rozsądny. Był szalony od długiego czasu.

Między oznakami jego szaleństwa, jak widzieliśmy, chciał być filozofem i przedstawił teorie, jak Marks albo Mao Tse-Tung… Wynalazł Trzecią Teorię…

Widzieliśmy jego osobliwe zachowania. Stał się pośmiewiskiem każdego szczytu arabskiego. Podróżuje po całym świecie w swoich barwnych ubraniach, wożąc ze sobą namiot po całym globie – niezależnie od kosztów – w którym przyjmuje gości.

A to jako dodatek do życia, jakie narzucił społeczeństwu libijskiemu, gdzie nie ma żadnego parlamentu, żadnej Rady Szura, żadnych partii politycznych, żadnych instytucji… On sam ucieleśnia instytucje. Jest on wszystkim i niczym. Mówi: “Nie jestem prezydentem”. No to kim jesteś?! On jest wszystkim.

Jeśli rzeczywiście jesteś [ojcem] ludzi, gdzie jest twoje współczucie dla nich? Twierdzisz, że jesteś dowódcą i ojcem, ale czy ojciec kiedykolwiek zabija swoje dzieci?! Czy dowódca kiedykolwiek zabija swoich żołnierzy?! I w ten sposób!

Nie widzieliśmy nikogo… Nawet Izrael, kiedy zaatakował Gazę… Ci Żydzi byli opisywani jako okrutni: „Wtedy ich serca utwardziły się i stały jak kamienie lub nawet twardsze”. Nawet Żydzi nie zrobili czegoś takiego. […]

Ten człowiek nie jest godzien, bym się do niego zwracał. Myślałem, że jego syn ma odrobinę sensu lub wiary w niego. Nazywa się Seif Al-Islam [“Miecz islamu”], ale jest jednym z mieczy przedislamskiej ignorancji. Chce napuścić plemiona przeciwko sobie. Chwała Allahowi, plemiona wyrzuciły ich do kubła na śmieci. […]

Dlatego zwracam się do armii libijskiej, która zdecydowanie obdarzona jest wiarą, męskością i honorem. Nie wolno im atakować własnego ludu. Kto zabijałby własny lud?! Czy poświecicie cały lud na rzecz szaleńca?! […]

Zakazane jest słuchanie rozkazów człowieka w sprzeczności ze Stwórcą. Jeśli armia dostaje rozkaz atakowania ludu samolotami, powiadam, że nie wolno im tego zrobić. Raczej niech zaatakują tego, który wydał im ten rozkaz.

Niniejszym wydaję fatwę do oficerów i żołnierzy, którzy mogą zabić Muammara Al-Kaddafiego: ktokolwiek spośród was może wystrzelić do niego kulę, w ten sposób uwalniając kraj i lud od niego, powinien to zrobić. Ten człowiek chce unicestwić lud, a więc ja chronię lud.

Orzekam, że ktokolwiek może wystrzelić kulę i uwolnić nas, jak również Libię i jej wielki lud, od zła i niebezpieczeństwa tego człowieka, powinien to zrobić. […]