W niedawnym artykule napisanym po objeździe Dżammu i Kaszmiru wiodący duchowny indyjski Maulana Khalid Saifullah Rahmani lamentował, że wraz z powrotem pokoju do doliny Kaszmiru powróciła także apostazja, której sprzyjają chrześcijańscy misjonarze. Stan Dżammu i Kaszmir był przez dziesięciolecia, od 1989 r., rozrywany przez wspierany przez Pakistan terroryzm.

W artykule zatytułowanym “Kto wiedział, że apostazja przyjdzie także?” Maulana Khalid Saifullah Rahmani, który należy do szkoły Deobandi islamu sunnickiego, obwinia chrześcijańskich misjonarzy o wykorzystywanie okresu niestabilności w niedawnej historii Kaszmiru, żeby nawrócić muzułmanów na chrześcijaństwo; apostazją jest nawracanie się muzułmanów na inną wiarę.

Maulana Khalid Saifullah Rahmani oskarżył także muzułmanów Ahmadi o wypaczanie wiary islamskiej. Muzułmanie Ahmadi są członkami Społeczności Muzułmanów Ahmadiyya, założonej pod koniec XIX w. przez Mirze Ghulama Ahmada Qadianiego w północnoindyjskim mieście Qadian. Duchowni islamscy oskarżają muzułmanów Ahmadi o niewiarę w to, że Prorok Mahomet był ostatnim prorokiem. Są oni pejoratywnie określani jako Qadiani, a ich przekonania i praktyki są odrzucane jako „Qadianiat”.

W artykule w gazecie w języku urdu “Roznama Inquilab”, publikowanej w Mumbaju i kilku innych miastach Indii,Maulana Khalid Saifullah Rahmani określił muzułmanów Ahmadi i chrześcijan jako czyniących fitna (intrygi), żeby spowodować konflikty wewnętrzne – w sojuszu z Żydami i Hindusami – w muzułmańskiej ummah. „Chrześcijanie i Qadiani są zdecydowani na zagrabienie wiary waszych braci w waszym środowisku, a wy w ogóle o tym nie wiecie” – pisze on. Poniżej podajemy fragmenty jego artykułu[1]:

„Dzięki Allahowi, że pokój jest przywracany w stanie [Kaszmiru]”; “Z wszystkimi tymi dobrymi nowinami… apostazja po cichu przenika społeczeństwo muzułmańskie jak rak”

Jako muzułmanin człowiek czuje się szczęśliwszy przybywając do tego stanu [Dżammu i Kaszmiru], ponieważ jest to jedyny stan w Indiach, gdzie muzułmanie są w większości, i jest to jedyny stan, gdzie urdu jest językiem państwowym. Wpływ kultury i cywilizacji muzułmańskiej jest również bardzo widoczny; na każdym kroku są meczety; jest mauzoleum pobożnych niewolników Allaha; tempo zapuszczania bród także jest wyższe tutaj w porównaniu do innych obszarów; handel i biznes są w rękach muzułmanów i muzułmanie mieszkający w miastach także stanowią dobro; i muzułmanie trzymają się biznesu i handlu, szczególnie po tym, jak Jagmohan [były gubernator stanu Dżammu i Kaszmiru, którego politykę obwiniano za pogorszenie sytuacji w Kaszmirze] rozpętał reżim terroru, którego wynikiem jest rosnąca nienawiść wśród młodzieży muzułmańskiej do Indii i… [w wyniku czego Panditowie [hindusi wysokiej kasty w Kaszmirze] uciekli stamtąd.

Dzięki Allahowi pokój powrócił w stanie; życie zmierza ku normalności; przywrócono działalność edukacyjną i ekonomiczną; Kaszmirczycy pokazują swój kaliber [przez sukcesy] na najwyższym poziomie testów na urzędników państwowych; z wszystkimi tymi dobrymi nowinami na czoło wysuwa się sprawa wielkiego zmartwienia, że apostazja cicho przenika społeczność muzułmańską jak rak.

Z jednej strony jest fitna Qadaniat [wierzenia i praktyki muzułmanów Ahmadi]. Jest to bardzo stara fitna. Bliskim przyjacielem Mirzy Ghulama Ahmada Qadianiego [założyciela Społeczności Muzułmanów Ahmadiyya] był Hakim Nuruddin, który był bardzo racjonalną i logiczną osobą; był on także lekarzem osobistym anty-muzułmańskiego władcy [hinduskiego], Maharadży Kaszmiru… Faktem jest, że… [Hakim Nuruddin] jest tym, który pierwszy zasadził złe drzewo Qadianiatu w Kaszmirze i propagował swoją religię przez wykorzystywanie ignorancji ludzi – tak bardzo, że odkryto tam także fałszywy grób Jezusa Chrystusa.

Rzeczywistość [grobu] najpierw wydobył na światło dzienne [znany duchowny] Allama Syed Anwar Shah Kashmiri, który powiedział, że epitafium na grobie brzmi, że jest to grób posłańca Proroka Allaha Masiha ibn Matyam [Jezusa syna Marii]. Ale Qadianici na początku wymazali pierwsze słowo „posłaniec” i powiedzieli, że jest to grób Proroka Allaha Hazrata Isy [Jezusa syna samej Marii]. Faktem jest, że Hazrat Isa w ogóle nie umarł; został wzniesiony do nieba i będzie posłany raz jeszcze przed Dniem Sądu Ostatecznego.

Dlatego fitna Qadianiat jest starą fitna dla Kaszmiru, który rozkwitał na ignorancji tamtejszych ludzi; ale została ona osłabiona przez ciężką pracę uczonych islamskich. Niestety jednak! Qadianici znowu oszukują muzułmanów, wykorzystując ich sytuację w ostatnich 20 latach.

„Drugą fitna [intrygą] … jest fitna chrześcijaństwa”; „Misjonarze chrześcijańscy, którzy mają dobrze rozwinięta sieć w Kaszmirze… w pełni wykorzystali sytuację [bojową] w Kaszmirze… i zajęli się robieniem apostatów z muzułmanów „

Druga fitna, która jest większa niż poprzednia, to fitna chrześcijaństwa. Tysiące kobiet zostało wdowami i tysiące dzieci zostało sierotami podczas gwałtownych walk w ostatnich 20 latach [pod wpływem popieranej przez Pakistan wojowniczości od 1989 r.]. Z drugiej strony handel podupadł i zamykano przedsiębiorstwa. Nie było nikogo, kto udzieliłby wsparcia i położył rękę miłości i uczucia na ich głowach. W takim czasie misjonarze chrześcijańscy, którzy mają dobrze rozwiniętą sieć w Kaszmirze i są tam szkoły misyjne w wielkiej ilości – i od duchownych do przywódców politycznych, wszyscy się od nich uczyli – w pełni wykorzystali sytuację i zajęli się robieniem apostatów z muzułmanów.

To dlatego populacja chrześcijan na obszarach z muzułmańską większością wzrosła wielokrotnie według spisu powszechnego w Kaszmirze z 2005 r. Tak bardzo, że członkowie rodzin niektórych Imamów [prowadzących modły w meczecie] także stali się ofiarami apostazji. A wszystko to jest robione z takim planowaniem, że bracia nie mogli wiedzieć o siostrach [nawracanych na chrześcijaństwo], wujowie nie mogli wiedzieć o siostrzeńcach i w niektórych wypadkach nawet matki nie mogły wiedzieć o swoich dzieciach.

Niestety! Przywództwo muzułmańskich Kaszmirczyków nie ma z tym nic wspólnego. Dzięki Allahowi jednak, że niektórzy z duchownych muzułmańskich zebrali się na odwagę, by walczyć z fitna apostazji. Dokonują tej pracy z całą mądrością, przenikliwością, wysoką moralnością i nieśmiałością wiary; a różne instytucje religijne współpracują ze sobą w tym dziele, mimo ich różnic. Przyjęli ścieżkę pomocy i miłości zamiast przemocy.

I mamy nadzieję, że jeśli będą kontynuowali pracę ze szczerością i wytrwałością, to ci [byli muzułmanie kaszmirscy], którzy porzucili drogę islamu, wrócą do owczarni w niedalekiej przyszłości. Nie tylko oni; ale także ci, którzy z urodzenia są chrześcijanami, ale których przodkowie musieli być muzułmanami, powrócą do wiary.

„Chrześcijanie i Qadiani są zdecydowani na zagrabienie wiary waszych braci w waszym środowisku, a wy w ogóle o tym nie wiecie”

Ten haqeer [w znaczeniu ‘mały człowiek’, ale użyte w pozytywnym sensie; Maulana Khalid Saifullah mówi tu o sobie] miał okazję zwrócenia się do wybranej grupy duchownych i administratorów madras [seminariów islamskich] z całego Kaszmiru; miał okazję powiedzenia czegoś intelektualistom i organizacjom religijnym stanu; Rada Adwokatów Wysokiego Sądu w Sringar zorganizowała wielki program, żeby uhonorować tego haqeer, w którym uczestniczyły wielu prawników i sędziów. Program Rady Adwokatów dotyczył Muzułmańskiego Prawa Osobistego, ale na wszystkich zgromadzeniach [podczas objazdu Kaszmiru] moją uwagę przyciągała fitna apostazji, gdzie szczególnie stwierdzano trzy rzeczy:

Po pierwsze, kiedy wróg zewnętrzny stoi przed tobą, to nie powinno być wiele szumu o różnicach wewnętrznych, żeby odwracać uwagę od rzeczywistej kwestii. Jest to spisek syjonistów [Żydów], krzyżowców [chrześcijan] i szafronitów [hindusów], żeby muzułmanie byli wplątani w konflikty wewnętrzne w taki sposób, by odwrócić ich uwagę od rzeczywistej kwestii [przed którą muzułmanie stoją wszędzie].

Przykro powiedzieć, że ludzie nie zadowalają się wyborem sekty, która im odpowiada, ale zaczynają także propagować swoją sektę i nawoływać ludzi do niej. Nie boją się nawet Allaha i wzywają innych niewiernych i politeistów. Jednak, według Maulany Qari Tayyaba [XX-wieczny duchowny islamski], sekty są kwestią preferencji, nie zaś czymś, co się propaguje; propagowanie jest zasadne tylko dla wiary. Kiedy umknął ten punkt, powstał wzór działania i reakcji między duchownymi islamskimi, według którego jest to najważniejszą potrzebą religii [propagowanie własnej sekty].

Drugą kwestią jest brak świadomości. Sytuacja jest taka, że ludzie w miastach nie wiedzą nic o ludziach na wsiach. Ludzie z jednej muhalla [okolicy] nie wiedzą o rzeczach dziejących się w innej okolicy. W rezultacie chrześcijanie i Qadiani są zdecydowani zagrabić wiarę waszych braci, a wy w ogóle o tym nie wiecie.

Prorok Allaha [Mahomet] określił Momina [prawdziwego muzułmanina], że jest jak ciało, które ma tę cechę specjalną, że jeśli jakaś jego część ma problem, całe ciało staje się niespokojne; a drugim aspektem jest, że jeśli cierń kłuje w piętę, głowa dowiaduje się o tym i informuje całe ciało. Wzór życia Ummah [globalnego narodu islamskiego] powinien być tylko taki, że powinni być świadomi siebie nawzajem i jeśli kłuje jakiś cierń kufr [niewiary], apostazji, grzeszności i bezbożności, to cała ummah powinna być niespokojna.

„Zaszedł historyczny błąd, że duchowni islamscy pozostawili dziedzinę nowoczesnej edukacji całkowicie w rękach tych ludzi, którzy nie tylko nie znali religii, ale byli także rebeliantami”

Trzecią i najważniejszą sprawą jest to, że duchowni islamscy i ludzie religijni pozostawili [nowoczesną] edukację albo całkowicie w rękach organizacji nie-islamskich, albo tych muzułmanów, dla których edukacja jest biznesem, nie zaś służbą, i którzy przyjmują imię islamu, żeby dostać dzieci muzułmańskie do swoich szkół; poza tym nie mają związku z islamem. Mundurki [szkolne] dzieci, programy kulturalne, etyka i rutyny są całkowicie zabarwione kulturą zachodnią i są ukształtowane na wzór umysłu zachodniego.

Jest ważną potrzebą chwili, by duchowni i ludzie religijni wzięli współczesną edukację w swoje ręce. Powinni tworzyć dla nich takie programy nauczania, żeby przenikała je edukacja islamska. Powinien być przygotowany taki program szkolenia, poprzez który ich myślenie będzie kształtowane w islamskiej formie, a przy tym nie powinno dochodzić do żadnych kompromisów [w kwestii] standardów edukacji; powinni tam być najlepsi nauczyciele; angielski powinien być przyjęty jako język nauczania i edukacja powinna dorównywać edukacji chrześcijańskich misjonarzy.

Pod koniec XIX w. rozpoczęły się dwa duże ruchy – jeden skupiał się w Deoband, a drugi w Aligarh. Pierwszy ruch za cel postawił sobie edukację religijną i położył podstawy ruchu madras. Drugi ruch uczynił swoim programem nowoczesną edukację dla muzułmanów i w ten sposób oba ruchy uzyskały nadzwyczajne wyniki. Dzisiaj, [jeśli] istnieje religia wśród muzułmanów, to jest to z powodu ruchu madras, a jeśli muzułmanów pociąga trochę nowoczesna edukacja, to jest to z powodu ruchu Aligarh [rozpoczętego przez islamskiego reformatora społecznego Sir Syeda Ahmeda Khana].

Być może jednak zaszedł historyczny błąd, że duchowni islamscy pozostawili stery nowoczesnej edukacji całkowicie w rękach tych ludzi, którzy nie tylko nie znają religii, ale byli także rebeliantami. Z drugiej strony ci, którzy zrobili nowoczesną edukację swoją dziedziną pracy, nie potrafili zrozumieć, że wiedza i sztuka, które przychodzą z Europy są godne uznania, ale ich idee i kultura są pokryte lukrem trucizny. Jest obowiązkiem muzułmanów zdobyć tę edukację unikając tych trucizn.

Jest godne ubolewania, że ten błąd był ciągle powtarzany i nadal jest powtarzany. Teraz jednak nadszedł czas naprawienia tego błędu. W żaden sposób nie byłoby rzeczą właściwą zamienienie tych madras w instytucje nowoczesnej edukacji, ponieważ są one główną żyłą Ummah i przez nie wszystkie sfery religii otrzymują pożywienie; jest jednak potrzebą chwili, by duchowni i ludzie religijni wystąpili i przejęli system nowoczesnej edukacji w swoje ręce i zabarwili go na islamski kolor, zapewnili jego islamizację; a za nadchodzące dziesięć lub dwadzieścia lat będzie duża liczba takich ludzi, którzy wkroczą do różnych zawodów z islamskim myśleniem i islamską tożsamością. Inaczej będzie tak jak powiedział Akbar Allahabadi [wybitny poeta początków XX wieku]:

Myślałem, że edukacja przyniesie dobrobyt;

Kto jednak wiedział, że wraz z nią przyjdzie apostazja?


[1] “Roznama Inquilab” (Indie), Piątkowy numer specjalny, 15-21 czerwca 2012.