8 października 2009 r. Rada Bezpieczeństwa ONZ przedłużyła mandat dla sił międzynarodowych w Afganistanie na kolejny rok. Tydzień później, 15 października, Taliban wydał oświadczenie mówiące, że ta decyzja nie wpłynie na ruch dżihadystów w Afganistanie. Oświadczenie opublikowano w kilku językach, włącznie z urdu i angielskim, na witrynie Islamskiego Emiratu w Afganistanie, państwa cieni talibów.

Poniżej podajemy tekst oświadczenia w tłumaczeniu z oryginalnego tekstu po angielsku: [1]

„Przez ostatnie osiem lat kraje zachodnie rozlewały krew nieszczęsnego ludu Afganistanu pod powierzchownym i bezmyślnym uzasadnieniem”

Rada Bezpieczeństwa ONZ raz jeszcze przedłużyła okres pozostawania tak zwanych międzynarodowych sił bezpieczeństwa na jeden rok więcej, do następnego października. Rada Bezpieczeństwa robiąc to kategorycznie naruszyła swoją Kartę i Konwencję Genewską – ponieważ Karta ONZ daje każdemu narodowi prawo do niepodległości i rządu zgodnego ze swoimi aspiracjami, podczas gdy obce siły militarne i polityczne w Afganistanie pozbawiły Afgańczyków tych naturalnych i legalnych praw.

Przez ostatnie osiem lat kraje zachodnie rozlewały krew nieszczęsnego ludu Afganistanu pod powierzchownych i bezmyślnym uzasadnieniem, depcząc ich prawa ludzkie i naturalne. ONZ i Rada Bezpieczeństwa na jej czele nigdy nie przyjęły rezolucji dotyczącej masowego mordu niewinnych ludzi w [afgańskich prowincjach] Uruzgan, Herat, Nangarhar, Paktia, Farah, Helmand, Kunduz itd. [i nie] pozwały morderców tych niewinnych Afgańczyków do Trybunału w Hadze, żeby spotkały ich konsekwencje ich zbrodni wojennych. Wręcz przeciwnie, dają im jeszcze jeden rok na rozlewanie krwi Afgańczyków, mimo ich wielokrotnego udziału w zbrodniach wojennych.

Ci najeźdźcy uwięzili setki Afgańczyków w więzieniach Guantanamo, Bagram i Kandahar i torturowali ich wbrew Konwencji Genewskiej. Podobnie, internowani nie otrzymują prawa samoobrony, które jest uznanym prawem jednostki w prawie każdego kraju na świecie.

„Uciskane narody świata nie wierzą już dłużej Organizacji Narodów Zjednoczonych”

Niestety, wszystkie te anty-ludzkie działania wykonują kraje, które chwalą się, że są obrońcami praw człowieka i demokracji. To dlatego uciskane narody świata nie wierzą już dłużej Organizacji Narodów Zjednoczonych z powodu jej stronniczych i bezprawnych rezolucji. Uważają tę światową organizację za przedłużony instrument Ameryki i Europy do wykonywania ich kolonialnej polityki. Teraz wiele bezstronnych osobistości świata mówi, że światowa organizacja przyjęła kształt sekretariatu biura USA, skąd udaje im się przyjmować rezolucje wygodne dla nich.

Ta organizacja światowa nigdy nie odzyska straconego zaufania i statusu, jeśli i dopóki [nie zmieni] swojej polityki i nie pokaże swojej neutralności. Podobnie, ze względu na negatywną i prokolonialną politykę Rady Bezpieczeństwa ONZ, pokój i stabilność nie zapanują na świecie.

Muzułmanie Afganistanu “już wyruszyli drogą do osiągnięcia rzeczywistej niepodległości”

Wypełniając swoje religijne i narodowe obowiązki muzułmanie Afganistanu już wyruszyli drogą do osiągnięcia rzeczywistej niepodległości, by osiągnąć swoje legalne prawa.

Nie oczekuje się, że poczynią jakikolwiek zmiany w swojej wybranej ścieżce z powodu tej tendencyjnej i niesprawiedliwej rezolucji; ani taka rezolucja nie będzie miała żadnego wpływu na tempo obecnego ruchu dżihadystów w Afganistanie.

Rada Bezpieczeństwa ONZ powinna “pozwolić uciskanym ludziom w Afganistanie żyć (…) w wolnym kraju w cieniu islamskiego rządu”

Jednak byłoby jeszcze bardzie stosowne dla Rady Bezpieczeństwa, gdyby rozstała się ze strategią amerykańskiego kolonializmu i działała w zgodzie z Kartą Narodów Zjednoczonych. Powinni wezwać rządzących w Białym Domu i kraje członkowskie NATO do natychmiastowego wycofania swoich wojsk z Afganistanu i pozwolić uciskanym ludziom Afganistanu, tak jak innym narodom, żyć pomyślnym życiem w wolnym kraju w cieniu rządu islamskiego, według ich aspiracji.

Jeśli chodzi o zachodnich kolonialistów, nie mamy żadnych skarg, bo już ujawnili światu swoje podłe oblicze antyludzkimi pogwałceniami i czynami, które popełnili w więzieniach Guantanamo i Abu Ghuraib. Jesteśmy jednak osłupiali postawą tych państw członkowskich Rady Bezpieczeństwa, którzy uważają, że ich droga jest inna niż droga kolonializmu, ale nie zaprzestają aprobować takich rezolucji przez użycie swojego prawa weta.

Wszyscy rozumieją, że Islamski Ruch Taliban nie jest ruchem terrorystycznym, ale ruchem kochającym wolność, popierającym postęp, który walczy z neokolonializmem XXI wieku dla osiągnięcia swoich legalnych praw.

Ruch oporu w Afganistanie jest “jedyną siłą, która nieustannie dodaje oliwy do świeczki wolności poprzez rozlew własnej krwi”

Islamski Emirat Afganistanu nawołuje wszystkie postępowe, nacjonalistyczne, islamistyczne i antykolonialne siły, by rozstały się z globalnym kolonializmem i udzieliły moralnego poparcia poświęcającym się mudżahedinom w Afganistanie, ponieważ w obecnym punkcie czasowym jednobiegunowego świata obecny ruch oporu w Afganistanie jest jedyną siłą, która nieustannie dodaje oliwy do świeczki wolności poprzez rozlew własnej krwi i trzyma płonąca pochodnię nadziei wszystkich uciskanych ludzi.

Islamski Emirat Afganistanu


[1] www.alemarah.info, Afganistan, z dnia 15 października 2009. Tekst został nieznacznie zredagowany dla większej jasności