7 czerwca 2010 r. prezydent Syrii Baszar Al-Assad odwiedził Turcję, żeby wyrazić solidarność z tym krajem po starciu z flotyllą do Gazy. Na wspólnej konferencji prasowej z tureckim premierem Recepem Tajjipem Erdoganem odrzucił twierdzenia Izraela w sprawie flotylli i nazwał jego działania zbrodnią, której celem jest ukaranie Turcji za poparcie Arabów. Assad obiecał, że Syria „weźmie udział w każdym posunięciu, jakie przywódcy tureccy lub społeczeństwo postanowią podjąć w odpowiedzi na agresję [izraelską]”.

Poniżej podajemy fragmenty angielskojęzycznego raportu z przemówienia Assada opublikowanego przez syryjską agencję informacyjną SANA[1], jak również kilka akapitów z arabskojęzycznego raportu SANA z tego przemówienia[2] .

Sprawa flotylli „odzwierciedla instynkt, który [zawsze] istniał w Izraelu”

Prezydent Baszar Al-Assad potwierdził, że agresja izraelska przeciwko Flotylli Wolności była ohydną zbrodnią, obmyśloną, z góry zaplanowaną [operacją], w której Izrael zabił [aktywistów]… których jedynym celem było dostarczenie pomocy humanitarnej do Gazy… Podkreślił solidarność Syrii z braćmi w Turcji…: „Przekazuję [wyrazy] solidarności narodu syryjskiego dla ich braci w Turcji [i nasze kondolencje] z powodu utraty życia ich synów i braci [którzy zginęli broniąc] sprawiedliwej sprawy uciskanych ludzi… Są oni męczennikami, a męczennicy [przebywają] w raju… Nasze uczucia do tureckich męczenników są identyczne z naszymi uczuciami wobec utraty Syryjczyka, Palestyńczyka lub każdego obywatela arabskiego.

Ważna jest wiedza, że to, co się stało, nie jest jedynie zbrodnią, ale jest częścią natury Izraela, który został zbudowany… na krwi Palestyńczyków… To nie był pierwszy raz i to nie był wypadek… Te [zbrodnie] zaczęły się stulecie temu i nadal są kontynuowane… To co się zdarzyło nie jest jedynie pomyłką dokonaną przez żołnierzy lub błędną decyzją rządu izraelskiego… Odzwierciedla [to] instynkt, który [zawsze] istniał w Izraelu i rozwijał się przez całą [jego] historię…

Wiemy, że organizatorzy flotylli nawet nie kupili noży [kuchennych] z obawy, że Izrael użyje tego jako wymówki i będzie twierdził, iż musiał bronić swoich żołnierzy. W każdym razie kłamstwa izraelskie, które zaczęły się bezpośrednio po zdarzeniu, nie potrafiły przekonać nikogo, że [Izrael] musiał bronić swoich żołnierzy lub przeszkodzić terrorystom w dotarciu do Gazy. Zabili niewinnych aktywistów tureckich, którzy mieli tylko jeden cel – humanitarny. [Aktywiści] nie chcieli nawet przełamać blokady, a tylko dostarczyć symbolicznej pomocy [ludności Gazy]…

Izrael miał szereg celów [atakując]… Flotyllę Wolności: pierwszy, chcieli odstraszyć każdą inną flotyllę lub statek od przybycia do Gazy, ponieważ mówienie o oblężeniu Gazy i oblężeniu Palestyńczyków w ogóle jest zabronione, jeśli chodzi o Izrael. [Właściwie] także mówienie o śmierci Palestyńczyków jest zabronione… To co zdarzyło się w Davos, nie było skierowane przeciwko premierowi Erdoganowi; było raczej skierowane przeciwko narodowi tureckiemu i jego stanowisku, takiemu jak postawa w wojnie w Iraku – naród turecki sprzeciwił się [użyciu] Turcji i jej terytorium jako bazy dla nielegalnej inwazji wolnego, niepodległego kraju.

[Innym] celem [izraelskiego ataku na flotyllę] było obrażenie narodu tureckiego i [podważenie] ich stanowiska wsparcia Gazy oraz ich wytrwałych prób zniesienia oblężenia i pomagania konwojom pomocy dla Palestyńczyków. [Jeszcze innym] celem było podważenie postawy narodu tureckiego poparcia dla roli ich rządu w procesie pokojowym”.

„Dzisiaj Turcja stoi u boku Gazy, tak jak ponad stulecie temu osmańska Turcja odmówiła oddania Palestyny Żydom”

„Izrael musi wiedzieć, że jak długo pozostanie okupantem terytoriów, pozostanie niekwestionowanym wrogiem [prawowitych] właścicieli tych terytoriów i jak długo Izrael sprzeciwia się pokojowi, pozostanie wrogiem wszystkich adwokatów pokoju. My, tubylcze ludy tego regionu, chcemy pokoju. Kiedy mówię ‘tubylcze ludy’, nie mam na myśli tych, którzy przyszli skądinąd, ale tylko tych, którzy żyli tutaj przez całą historię”.

„Flotylla Wolności jest ważnym kamieniem milowym w historii i geografii regionu… Nie mówię o nowej historii, ale raczej o starej historii [tego regionu]… – jego cywilizowanych i jasnych aspektach”. Prezydent Assad dodał, że zmieszanie krwi arabskiej i tureckiej przełamie oblężenie, mówiąc: „Mój brat, premier Erdogan powiedział w niedawnym wystąpieniu, że Jerozolima jest taka sama jak Stambuł i że to, co dzieje się na terytoriach palestyńskich [jest dla niego równie ważne] jak to, co dzieje się na ziemiach tureckich, a ja mówię do niego, że krew arabska i krew turecka jest taka sama. To nie jest nowość; to jest [prawda] historyczna. Dzisiaj Turcja stoi u boku Gazy, tak jak ponad stulecie temu osmańska Turcja odmówiła oddania Palestyny Żydom… Czerwona flaga turecka, symbol… krwi przelanej przez tureckich męczenników na palestyńskim brzegu, będzie powiewała w twarz Izraela aż wszystkie prawa zostaną zwrócone tym, którzy są [do nich] uprawnieni”.

Prezydent Al-Assad podkreślił, że Izrael chciał, by Turcja powiedziała po zakończeniu [pośredniczonych przez Turcję] pośrednich negocjacji [między Izraelem a Syrią], że to Arabowie są przeszkodą w procesie pokojowym. Jednak szybka odpowiedź Syrii na inicjatywę turecką zdemaskowała Izrael i pokazała światu, że to Izrael, nie zaś Syria lub strona arabska, stoi na drodze do pokoju… Izrael chciał, by Erdogan wypowiadał się niewyraźnie, bez znaczenia, podobnie do tego, co słyszymy od funkcjonariuszy Zachodu.

Prezydent Assad dodał: „Izrael jest uzależniony od tendencyjnego pośredniczenia. [To uzależnienie] jest podobne do uzależnienia od narkotyków. Kiedy narkoman zostaje pozbawiony narkotyku, wchodzi w stan głodu narkotycznego i jest zdolny do wszystkiego”.

Prezydent Assad powiedział [dalej]: “My, Syryjczycy, nie jesteśmy zwolennikami przemówień i oświadczeń, ale działania. Powiedziałem premierowi Erdoganowi i prezydentowi Abdallahowi Gulowi, że weźmiemy udział, bez wahania, w każdym posunięciu, jakie przywódcy tureccy lub społeczeństwo postanowią podjąć w odpowiedzi na agresję [izraelską] w celu opanowania dzikiego zachowania Izraela. Co najmniej musi zostać powołany międzynarodowy komitet śledczy, jak tego zażądała Turcja… [Jednak] Izrael nie jest jedynie pozwanym, ponieważ nie jest tylko oskarżony, ale już jest skazany…”


[1] SANA (Syria), 9 czerwca 2010. Język angielski oryginału został nieznacznie zredagowany dla większej jasności.

[2] SANA (Syria), 8 czerwca 2010.