W miarę jak walki w Syrii nasilają się i wzrasta codzienna liczba ofiar śmiertelnych, odbywa się coraz więcej pogrzebów niezidentyfikowanych zwłok, co widać na wielu wideo zamieszczanych w Internecie. W połowie sierpnia 2012 r. syryjscy lekarze i działacze rozpoczęli na Facebooku inicjatywę zwaną „Dokumentacja nieznanych męczenników”[1] w celu zachęcenia Syryjczyków, by pobierali próbki z ciał, jak też ubranie i fotografowali ich twarze, by umożliwić późniejszą analizę DNAi identyfikację. Nie jest jasne, do jakiego stopnia jest to wykonywane, ale istnienie takiej inicjatywy wskazuje, że problem niezidentyfikowanych zwłok jest szeroko rozprzestrzeniony i odzwierciedla pragnienie Syryjczyków, by zachować godność i prawa zabitych i ich rodzin.
Ghassan Charbel, redaktor saudyjskie gazety wychodzącej w Londynie, “Al-Hayat”, napisał zjadliwie sarkastyczny artykuł o nieludzkim traktowaniu niezidentyfikowanych zwłok w krajach arabskich i o tragicznym losie obywateli arabskich żyjących w tyrańskich reżimach. Opisuje to jako zjawisko ogólne, ale treść artykułu sugeruje, że mówi przede wszystkim o Syrii.
Poniżej podajemy szczegóły inicjatywy “Dokumentacja nieznanych męczenników” i fragmenty artykułu Charbela.
Inicjatywa „Dokumentacja nieznanych męczenników”: pomóżcie nam złagodzić cierpienia rodzin
Dział “opis” na stronie Facebooku, który otrzymał 2112 „likes” do 7 września 2012 r., brzmi: „Codziennie budzimy się znajdując dziesiątki zwłok leżących na ulicach, których większości nie potrafią zidentyfikować lokalni mieszkańcy. Zostają pochowani wraz ze [swoją] tożsamością], pozostawiając rodzinę w nieświadomości. Akta osób zaginionych pozostaną otwarte aż do usunięcia reżimu i rodziny będą nadal cierpieć, odmawiając wiary bez namacalnego dowodu, że ich synowie zostali zamęczeni.
„Dokumentacja nieznanych męczenników” strona Facebooku
Dalej na stronie czytamy: „Celem naszego projektu jest dokumentacja tych zwłok i zachowanie próbek z ich ciał, których później można będzie użyć do analizy DNA. Umożliwi to nam ustalenie ich tożsamości… i usunie ich z list osób zaginionych. Wymaga to minimalnego wysiłku, ale będzie miało znaczący wpływ na życie tych, którzy stracili swoich bliskich w wojnie, której końca nie widać. Pomóżcie nam podnieść świadomość [o tej inicjatywie]. Drukujcie ulotki i rozdawajcie je działaczom i mieszkańcom”. Strona administratorów zamieściła uaktualnienie, w którym wyjaśnia, że po powrocie stabilności do Syrii próbki zostaną także zebrane ze zwłok w szpitalach rządowych i będą porównane z DNAczłonków rodzin osób zaginionych.
Strona Faceboolu zawiera plakat wyjaśniający, jak pobierać próbki ze zwłok i ubrania ofiary, i jak je przechowywać aż będzie je można przekazać lokalnym przedstawicielom inicjatywy “Dokumentacja nieznanych męczenników’ w prowincji. We wstępie do plakatu czytamy: „Mój bracie, czy wyobrażałeś sobie cierpienia krewnych nieznanego męczennika? Czy czułeś ich niepokój za każdym razem, kiedy dzwoni telefon lub ktoś stuka do drzwi? Czy wiesz, że możesz pomóc zakończyć to cierpienie przez wzięcie kosmyka włosów ze zwłok męczennika, które później zostaną poddane analizie DNA?”
Plakat wyjaśniający jak zbierać próbki ze zwłok
Inicjatywa otrzymała niewiele uwagi ze strony mediów. Syryjska witryna opozycyjna Zaman-alwsl.net poinformowała o jej rozpoczęciu 19 sierpnia 2012 r. i dostarczyła link do strony Facebooka. Raport zauważa, że inicjatywa ta jest niezbędna, ponieważ „są setki męczenników w Syrii, których nazwiska są nieznane i których nie można zidentyfikować w świetle polityki systematycznego zabijania stosowanej przez reżim od początku rewolucji 15 marca 2011″[2] . Ten sam raport został także zamieszczony na opozycyjnej syryjskiej witrynie internetowej All4syria.info[3] .Także kuwejcka agencja informacyjna KUNA i gazeta kuwejcka „Al-Anba” poinformowały o rozpoczęciu tej inicjatywy[4] .
Redaktor “Al-Hayat” w sarkastyczny artykule: Niezidentyfikowane zwłoki są “taką niedogodnością” dla naszych odpowiedzialnych i pełnych współczucia reżimów
Ghassan Charbel, redaktor wychodzącej w Londynie gazety saudyjskiej „Al-Hayat” napisał zjadliwie sarkastyczny artykuł o nieludzkim zachowaniu reżimów arabskich i muzułmańskich (najwyraźniej mając na myśli głównie Syrię), które zabijają własnych obywateli, chowają ich w anonimowych grobach, a potem obwiniają ofiary o własną śmierć. Napisał:
„[Zjawisko] niezidentyfikowanych zwłok zawstydza mnie, czy [zdarza się to] w Bejrucie, Bagdadzie, Mogadiszu, czy w Damaszku. Są one taką niedogodnością dla policjantów, ministra spraw wewnętrznych, biura oddziału partii i służb oczyszczania miasta, ponieważ nie można ich zostawić, żeby po prostu gniły na ulicach. Byłoby to zagrożenie zdrowia publicznego, a ci, którzy ich zabili, nie chcą ryzykować zdrowia obywateli i ojczyzny.
[Jednak] odpowiednie władze nie mają czasu na przeprowadzenie testów, niezbędnych do ustalenia tożsamości zmarłego. [Ponadto] nie można marnować funduszy na testy laboratoryjne, ponieważ są to przecież fundusze należące do ludu. Liczba zwłok jest duża i oczekuje się jej dalszego wzrostu i osiągnięcia rozmiarów dużego miasta lub małego kraju. Lepiej użyć ten czas na próbę pochowania konfliktu wewnętrznego [w kraju] lub przeciwstawić się spiskowi, co naturalnie prowadzi do większej ilości zwłok.
W rzeczywistości problemem nie są same zwłoki, ale raczej ekrany [telewizyjne], które upierają się przy naruszaniu prywatności i raz za razem pokazują te zdjęcia. Tendencyjne media nie mają żadnego szacunku dla prywatności ojczyzny i jej obywateli… Władze, z drugiej strony, są odpowiedzialne i pełne współczucia. Nie mają czasu na wzywanie wdów lub sierot, by zabrały ciało, ponieważ czas to pieniądz, a okoliczności są niezwykłe. Podstawiają więc ciężarówkę i ładują na nią ciała. Czasami przypisują [zwłokom] numery, ale nie jest to konieczne, a potem pozostawiają je, by gniły w ziemi ojczyzny. Rolą Araba nie jest żyć, ale pospieszyć się i spocząć w ziemi ojczystej. Ponadto niezidentyfikowane zwłoki mają korzyści. Państwo chowa je za darmo i oszczędza rodzinie wydatków na przyjmowanie żałobników i zawodzących krewnych…
Nie trzeba będzie długo czekać na oficjalne dochodzenie: niezależne dochodzenie przez wybitnych sędziów. Ujawnią oni, że właściciele tych ciał planowali potworne zbrodnie, że ukrywali zdjęcia strategicznych [tajnych] instalacji w swoich żyłach, że planowali zabójstwa, zamachy bombowe i mordy masowe i że jeden z nich był agentem CIA, a drugi był oficerem Mossadu… Sąd może nawet postanowić wezwać ich do sądu, a potem [służby] bezpieczeństwa zabiorą ich do swojej siedziby głównej na rutynowe spotkanie, żeby pomóc im przygotować obronę. [Będą] sesje tortur i elektryczności [tj. szoków elektrycznych], z powodu których większość miasta jest odcięta od prądu. Aparaty [bezpieczeństwa] mogą nawet dostarczyć im prawnika, żeby pomógł im wyznać ich winy…
Naturalnie załamią się i przyznają do wszystkiego: nazwisk tych, którzy sprowadzili ich na manowce i hojne sumy pieniędzy, jakie otrzymali na przeprowadzenie dobrze zaplanowanego spisku. Na koniec przesłuchania mogą [nawet] dziękować snajperom, którzy zakończyli ich życie zanim mogli przeprowadzić wszystkie [misje] przeciwko ojczyźnie i umiłowanemu reżimowi. Kto wie – sąd może zdecydować o skazaniu ich na śmierć i wykonać wyrok niezwłocznie. Potem, to co z nich pozostało, może być zwrócone na cmentarz dla niezidentyfikowanych zwłok. W ten sposób ustali się niewinność snajpera i winę nieżywych”.
[1] http://www.facebook.com/doc.of.unknown.martyrs .
[2] Zaman-alwsl.net, 19 sierpnia 2012.
[3] All4syria.info, 20 sierpnia 2012.
[4] KUNA News Agency (Kuwejt), 20 sierpnia 2012; “Al-Anba” (Kuwejt), 21 sierpnia 2012.