Wybór Donalda Trumpa na 45. prezydenta USA przyjęto w świecie arabskim z mieszanymi uczuciami. Podczas gdy Egipt i Syria z radością przyjęły ten wynik i wyraziły nadzieję na współpracę z nową administracją amerykańską, reakcje w państwach Zatoki, szczególnie w Arabii Saudyjskiej i Katarze, były dwuznaczne. Chociaż państwa Zatoki były zadowolone z końca administracji Obamy, która przyniosła im olbrzymie rozczarowanie z powodu jej polityki wobec Iranu i Syrii, i wyraziły ostrożny optymizm, że polityka Trumpa będzie diametralnie różna, równocześnie są bardzo zaniepokojone jego wrogimi wypowiedziami wobec muzułmanów.
Różne stanowiska krajów arabskich pokazują reakcje ich przywódców na zwycięstwo Trumpa. Prezydent egipski, Abd Al-Fattah Al-Sisi był wśród pierwszych przywódców, którzy zadzwonili i pogratulowali mu, a także zaprosił go do swojego kraju [1]. Inni, w tym król saudyjski Salman, zadowolili się wysłaniem listu gratulacyjnego, w którym podkreślali znaczenie związków ich krajów z USA.
Niniejsze opracowanie jest przeglądem reakcji na zwycięstwo Trumpa w kilku krajach arabskich, wyrażonych w wypowiedziach ich przedstawicieli, jak również w artykułach prasowych, szczególnie artykułach redakcyjnych i opiniach czołowych dziennikarzy. Należy wspomnieć, że prasa palestyńska jeszcze nie opublikowała artykułów redakcyjnych dotyczących zwycięstwa Trumpa.
Egipt: Oczekujemy, że Trump wniesie nowego ducha do stosunków USA-Egipt
Reżim egipski z prezydentem 'Abd Al-Fattahem Al-Sisim, z radością przyjął wybór Trumpa. Gdy tylko ogłoszono jego zwycięstwo, Al-Sisi był jednym z pierwszych, który do niego zadzwonił i pogratulował mu [2]. Wypowiedź biura prezydenta brzmi: „Egipt oczekuje, że prezydentura Trumpa wniesie nowego duch do stosunków między krajami” i że te dwa kraje staną się sobie bliższe [3].
Redaktor naczelny oficjalnej gazety egipskiej “Al-Ahram: Zwycięstwo Trumpa – okazją dla Egiptu do odzyskania znaczącej pozycji regionalnej i międzynarodowej
Muhammad 'Abd Al-Hadi 'Allam, redaktor naczelny oficjalnej gazety egipskiej, “Al-Ahram”, pisał w podobnym duchu: „Rozmowa telefoniczna między prezydentem egipskim Abd Al-Fattahem Al-Sisim i prezydentem-elektem USA, Donaldem Trumpem oraz gratulacje [Al-Aisiego] przekazane [Trumpowi] są bezpośrednim odzwierciedleniem szczerego pragnienia [Al-Sisiego] głębokich stosunków z krajem, który przez trzydzieści lat miał ścisłe więzi dyplomatyczne i strategiczne z Egiptem – chociaż w ostatnich kilku latach te stosunki psuła niezgoda co do wewnętrznych [egipskich] spraw bezpieczeństwa, co stworzyło rozziew między największym krajem arabskim i najpotężniejszym krajem świata…
Zwycięstwo Trumpa i porażka Clinton [wymierzają] miażdżący cios podstawom projektu tamkin [plan Bractwa Muzułmańskiego wzmocnienia rządów islamskich w Egipcie] i torują Egiptowi drogę do odzyskania swojej naturalnej roli jako sworznia Bliskiego Wschodu i świata arabskiego. Istnieje okazja i obie strony muszą ją wykorzystać. Jeśli chcemy wykorzystać tę możliwość współpracy z nową administracją w Waszyngtonie, która rozumie, że rola Egiptu może być realizowana tylko przy współpracy i zrozumieniu w zasadniczych kwestiach, musimy ponownie ocenić [nasz kurs] i poczynić zmiany, żebyśmy mogli odgrywać bardziej centralną rolę i odważali się przeciwstawiać istniejącemu stanowisku [pewnych] krajów w regionie, które otwarcie sponsorują organizacje terrorystyczne” [4].
Podobne opinie wyraził Ahmed Abd Al-Tawab z “Al-Ahram”: „Jakiekolwiek są komentarze o jego tendencjach i pomysłach, z których większość dotyczy wewnętrznych spraw w USA…. od teraz musimy rozważać pozytywne punkty, gdzie możemy z nim współpracować, szczególnie w świetle jego wyraźnych uwag o wojnie z terroryzmem, a szczególnie jego obietnicy wyeliminowania ISIS.
Jeśli chodzi o Hillary Clinton, jej porażka jest bardzo korzystna dla Egiptu i regionu arabskiego. Brała ona udział we wszystkich destrukcyjnych działaniach, które zaszkodziły temu regionowi, od kiedy została sekretarzem stanu. To ona przyjęła i pomogła szerzyć politykę polegania na tak zwanym „umiarkowanym islamie”, która zaliczała Bractwo Muzułmańskie [BM] do obozu umiarkowanego. Dlatego BM jest nieszczęśliwe z powodu jej porażki, bo kiedy łudziła się, że zwycięża, obiecała pomóc im w powrocie do życia politycznego w Egipcie. Przechwalała się także poparciem dla Izraela i kwestionowała poparcie dla niego jej rywala, Trumpa, a nawet nasilała kampanię prezydencką przesadnymi sloganami, kto bardziej popiera Izrael! Przyznała także, że był udział USA w założeniu osławionej organizacji terrorystycznej Al-Kaidy. Trump kiedyś oskarżył ją o uczestniczenie w stworzeniu ISIS…” [5]
Z drugiej strony, redaktor naczelny “Al-Shurouq”, 'Imad Al-Din Hussein, znany ze swej krytyki reżimu Al-Sisiego, napisał: „Zapominamy, że wzrastający ekstremizm i terroryzm w imię islamu różnych organizacji i ich akcje w Europie i w USA spowodowały wzrost ekstremizmu zachodniego. Ekstremiści wszędzie, szczególnie ISIS, będą tymi, którzy będą najszczęśliwsi ze zwycięstwa Trumpa, bo da im to nowe życie.
My w Egipcie i w świecie arabskim musimy czytać i rozumieć prawdziwe uczucia Amerykanów, jak myślą i co motywuje ich do wyboru człowieka, o którym niemal cały świat sądzi, że jest szaleńcem. Większość przywódców światowych nie tęskniła do zwycięstwa Trumpa, a niektórzy otwarcie mieli nadzieję, że przegra. Wszyscy jednak w polityce zapomną o tym i spojrzą do przodu. To jest rzeczywistość w okrutnym świecie polityki…
Osobiście, z ręką na sercu, boję się niespodzianek Trumpa [które mogą stanowić] największe niebezpieczeństwo dla świata. Ale w polityce musimy nauczyć się być pragmatyczni i musimy całkowicie oddzielić gorące emocje i aspiracje od interesów…” [6]
Redaktor naczelny gazety syryjskiej: Wybór Trumpa przynosi radość Syrii
W Syrii panował optymizm i radość z wygranej Trumpa z powodu jego stanowiska w sprawie terroryzmu, ale przede wszystkim dlatego, że pokonał Clinton, która jako sekretarz stanu, kiedy wybuchł kryzys syryjski w 2011 r., była stanowczo przeciwna dławieniu przemocą rewolucji przez reżim.
Polityczna i militarna doradczyni prezydenta Baszara Al-Assada, Bouthaina Sza’aban, była ostrożna w wywiadzie dla NPR: „Syria nie ingeruje w wyniki wyborów i w to, kto je wygrał. Tym, co interesuje Syrię, jest polityka nowego prezydenta. Jeśli ta polityka jest zgodna z aspiracjami Damaszku, to Syria będzie otwarta na współpracę z USA, jak również z innymi narodami, Syria respektuje suwerenność narodową i zachowuje interesy ludności, zamiast ingerowania w ich sprawy. Amerykańska ingerencja w sprawy innych krajów nie przyniosła niczego poza nieszczęściem. USA muszą prowadzić politykę współpracy z krajami, w odróżnieniu od polityki wyższości i [wydawania] nakazów” [7].
Jednak parlamentarzysta syryjski, Muhammad Cheir Al-Akam, który jest jednym z przedstawicieli reżimu na rozmowy z opozycją, był bardziej zdecydowany: “Zwycięstwo Trumpa jest lepsze niż zwycięstwo Clinton. [[Gdyby ona zwyciężyła], sytuacja w regionie byłaby dużo gorsza, a państwa Zatoki byłyby wielkimi wygranymi” [8].
Waddah 'Abd Rabo, redaktor naczelny gazety syryjskiej “Al-Watan”, która jest bliska reżimowi, był zachwycony zwycięstwem Trumpa, mówiąc, że wszystkie jego poglądy są “korzystne dla Syrii”. W artykule zatytułowanym Trump – kryzys dla elit globalnych, radość dla Syrii, napisał, że ulica amerykańska „wybrała ekstremizm zamiast manipulacji i uczciwość zamiast kłamstw i oszustwa”. Napisał, że zwycięstwo Brexit w Wielkiej Brytanii i Trumpa w USA wyraźnie pokazało, że oba te narody „są bardziej świadome [niż przedtem] ich politycznego oszustwa, kłamstw i niszczycielskich wojen, jak również ich polegania na pieniądzach z Zatoki, ich służalczości wobec zacofanych i reakcyjnych emiratów [w Zatoce] i ich lekceważenia szerzenia się islamu wahabickiego w meczetach i na przedmieściach ich krajów – oraz faktu, że umożliwili Al-Saudom [saudyjskiej rodzinie królewskiej] i innym zbroić i finansować organizacje terrorystyczne…”
Wyjaśniając, dlaczego cieszy się z wygranej Trumpa, napisał: “Prezydent-elekt USA [Trump] nie ma żadnych aspiracji względem Syrii i regionu i nie wierzy, że plan państw Zatoki zniszczenia Syrii jest korzystny. On, podobnie jak większość Syryjczyków, dąży do eliminacji ISIS i innych ekstremistycznych grup terrorystycznych i może podać rękę Rosji i Syrii, żeby razem zakończyć jedną z najstraszliwszych zbrodni tego stulecia, jaką dokonywała poprzednia administracja amerykańska wraz z Saudyjczykami, Katarczykami i sojusznikami tureckimi; może także chronić granic własnego kraju i ożywić pogarszającą się gospodarkę. Każde z tych stanowisk jest korzystne dla Syrii. Dlatego nie można nie zauważyć radości na twarzach większości Syryjczyków, z których wielu spędziło całą noc obserwując liczenie głosów, podczas gdy inni obudzili się rano do wyniku, na który mieli nadzieję, ale się go nie spodziewali”. Abd Rabo dodał: „Nie ma sposobu, na jaki Trump przejmie i utrzyma władzę bez poważnej zmiany polityki zagranicznej jego kraju…” [9]
Wysoko postawiona postać w opozycji syryjskiej: Oczekujemy współpracy z Trumpem w celu zatrzymania zabijania narodu syryjskiego
Równocześnie opozycja syryjska także gratulowała Trumpowi wygranej i wyraziła nadzieję na współpracę z nim w celu zakończenia tragedii narodu syryjskiego. Główny koordynator Wysokiej Komisji Negocjacyjnej (HNC), Rijad Hidżab, wysłał list do Trumpa, w którym gratulował mu w imieniu własnym i HNC oraz „w imieniu milionów Syryjczyków, tęskniących do wolności i demokracji” i napisał: „To jest historyczna okazja, którą musimy pochwycić w celu pogłębienia przyjaźni między narodami syryjskim i amerykańskim… My w Syrii oczekujemy pogłębienia więzów i koordynacji z wami w celu zaprowadzenia pokoju w naszym regionie i znalezienia sprawiedliwych i celowych rozwiązań na zagrożenie terrorem, które sprowadza niebezpieczeństwo na cały region, we wszystkich jego formach i organizacjach, szczególnie terroru państwowego, jaki reżim [syryjski stosuje wobec ludności syryjskiej] – [ludności], która walczy, by pozbyć się odrażającej dyktatury i cieszyć wolnością i demokracją jak wszystkie inne narody w wolnym świecie… Oczekujemy współpracy w celu zatrzymania zabijania Syryjczyków i znalezienia, wraz z [USA] i innymi sojusznikami Syrii najlepszych i najbardziej celowych sposobów na obronę obywateli [Syrii], złagodzenie ich cierpień i zaprowadzenie pokoju i bezpieczeństwa w naszym regionie” [10].
Gazety katarskie: „Wygrana Trumpa jest bardzo niepokojąca dla władców i przywódców arabskich”
W krajach Zatoki panował ostrożny optymizm i nadzieja, że polityka Trumpa w kwestiach dotyczących regionu, szczególnie Iranu i Syrii, będzie różniła się od polityki jego poprzednika. Przywódcy Zatoki wysłali Trumpowi gratulacje, wyrażając pragnienie bliższych stosunków z USA.
Jednak w gazecie londyńskiej “Al-Quds Al-Arabi”, której właścicielem jest Katar, otwarcie popierający Clinton, doniesiono, że “daleko od protokołu [dyplomatycznego] zwycięstwo Trumpa jest bardzo niepokojące dla arabskich władców i przywódców. Stoją przed nową Ameryką, kierowaną przez Trumpa i boją się, że zmieni porządek regionalny, który istniał przez dziesięciolecia”. Gazeta napisała także, że przywódcy Zatoki „chcą prezydenta amerykańskiego, który rozumie ich obawy po ośmiu latach braku zaufania do Obamy, z którym nie mieli tego rodzaju stosunków osobistych, jakie wysoko cenią” [11].
Artykuł redakcyjny gazety z 11 listopada 2016 r. wyrażał te obawy odczuwane w państwach Zatoki. Zanotowano, że pierwszymi, którzy radowali się ze zwycięstwa Trumpa i pogratulowali mu, byli prezydent rosyjski Władimi Putin, premier izraelski Benjamin Netanjahu, prezydent egipski 'Abd Al-Fattah Al-Sisi i reżim syryjska Baszara Al-Assada, podczas gdy państwa Zatoki odczuwały „znaczne obawy” w sprawie jego zwycięstwa. Następnie napisano: „Jednym z kontrowersyjnych aspektów kampanii wyborczej Trumpa było jego stanowisko wobec państw Zatoki Arabskiej i jego wypowiedzi, że USA nie będą bronić tych państw za darmo, ale zażądają ceny za bronienie ich. Jest to bliskie szantażowi… Fakt, że uczynił podobne wypowiedzi wobec sojuszników [Ameryki] w NATO, może nieco pocieszyć Arabów, ale ta wypowiedź niewątpliwie ostrzega [Arabów], jak on ich naprawdę widzi: jako słabeuszy, którzy muszą dać komuś łapówkę, by ich bronił!
Niektórzy mogą powiedzieć, że Trump prezydent będzie całkowicie inny od Trumpa kandydata, który chce zdobyć głosy i że USA to państwo instytucji. To są rozsądne argumenty, ale Trump znany jest jako postać autorytarna i w odróżnieniu od Obamy, jego partia ma większość w Kongresie. Dodajmy do tego fakt, że Sąd Najwyższy będzie pod jego wpływem [a dojdziemy do wniosku, że] odległość między jego hasłami i jego działaniami może nie być tak duża. Dlatego obawy niektórych Arabów i muzułmanów mogą niestety sprawdzić się” [12].
Karykatura w gazecie katarskiej: „Prawdziwy koniec świata” nie będzie wynikiem „meteoru uderzającego w ziemię”, „wybuchu super-wulkanu” lub „powrotu epoki lodowcowej”, ale „zwycięstwem Trumpa w wyborach prezydenckich w USA ( Al-Quds Al-Arabi, Londyn, 11 listopada 2016)
Karykatura w gazecie katarskiej: „Krzyk wyborów w USA” ( Al-Quds Al-Arabi, Londyn, 10 listopada 2016)
W artykule redakcyjnym gazeta katarska, “Al-Raya” wezwała Trumpa do poważnego potraktowania obaw państw Zatoki wobec polityki USA w regionie i do ponownego jej przemyślenia, by była bardziej zgodna z pozycją regionalną i międzynarodową tych krajów: „Historia solidnych stosunków między państwami Zatoki Arabskiej a USA, które wyewoluowały w partnerstwo strategiczne, oznacza, że nowy prezydent amerykański musi poważnie traktować niepokoje w Zatoce wobec polityki USA, szczególnie stanowiska USA wobec problemów w regionie – dziwacznego JASTA [Justice Against Sponsors of Terrorism Act – Akt o sprawiedliwości przeciwko sponsorom terroryzmu], ingerencji Iranu w sprawy regionalne, problemu Izraela i Palestyńczyków oraz sytuacji w Jemenie, Iraku i Syrii – ponieważ te kwestie wpływają na stosunki między USA a państwami Zatoki…
Zwycięstwo prezydenckie Trumpa i początek nowej ery prezydenckiej w USA oferuje doskonałą okazję dla administracji amerykańskiej do ponownego zbadania swojego stanowiska wobec Zatoki i kwestii arabskich. Dlatego USA, które stoją przed nową epoką, muszą zrozumieć, że sytuacja międzynarodowa i regionalna zmieniła się całkowicie i że państwa Rady Współpracy Zatoki nie będą dłużej stać na uboczu kryzysów regionalnych i międzynarodowych, które na nie wpływają. Jest to szczególnie prawdziwe, od kiedy stały się głównymi i centralnymi aktorami, których stanowiska we wszystkich sprawach wysłuchuje się, od kiedy stały się centralnymi partnerami regionalnymi i międzynarodowymi, których nie można zbyć, obejść lub prześlizgnąć się nad nimi jak w przeszłości.
Dlatego państwa Zatoki, włącznie z Katarem, który pogratulował nowemu prezydentowi amerykańskiemu jego zwycięstwa, otwarcie tęsknią do wspaniałej przyszłości, jaka oczekuje ich stosunki z USA, ponieważ pojmują ich znaczenie. Mają nadzieję, że Zatoka i USA będą działały razem, by przezwyciężyć obawy wpływające na ich stosunki i wzmocnią partnerstwo strategiczne na bazie nowych zasad, które spełniają żądania Zatoki. Zależy to od rozwiązania spraw, które są niezałatwione, co jest najważniejszą rzeczą, jakiej żąda się od nowej administracji amerykańskiej” [13].
Karykatura w gazecie katarskiej: Trump w Białym Domu ( Al-Sharq, Katar, 10 listopada 2016)
Saudyjski artykuł redakcyjny: Być może Trump, inaczej niż Obama, raz jeszcze uzna istnienie globalnej osi zła
Król saudyjski Salman bin 'Abd Al-Aziz wysłał gratulacje do Trumpa, podkreślając bliskie stosunki saudyjsko-amerykańskie i wyrażając pragnienie jeszcze większej bliskości w sposób, który będzie służył interesom obu [14]. Książę saudyjski i biznesman, Walid bin Talal, który w zeszłym roku nazwał Trumpa “wstydem… dla całej Ameryki” i żądał, by wycofał się z kandydowania na prezydenta z powodu jego uwag o muzułmanach, tweetował: „Prezydent elekt @rzeczywistyDonaldTrump niezależnie od minionych różnic, Ameryka przemówiła, gratulacji & najlepsze życzenia prezydentury”.
(Twitter.com/Alwaleed_Talal, 9 listopada 2016)
Wiele artykułów w gazetach saudyjskich wyraża optymizm na temat przyszłej polityki Trumpa. Oficjalna gazeta saudyjska „Al-Watan” stwierdza: „Trump obiecał, że zrewiduje międzynarodowe traktaty podpisane przez USA i inne kraje, głównie Iran, którego minister spraw zagranicznych, zwrócił się wczoraj z prośbą, by nowy prezydent honorował wcześniejsze porozumienia. Być może Trump [ponownie uzna istnienie] globalnej osi zła zadeklarowanej przez George’a W. Busha, którą Obama odrzucił, podczas negocjowania [z Iranem kwestii nuklearnej]…
„Nie ma wątpliwości, że Trump, który oskarżał Obamę i jego administrację o niepowodzenia amerykańskiej polityki zagranicznej, będzie skuteczny w swojej polityce zagranicznej, ponieważ ubiegłe lata były jednym długim pasmem niepowodzeń ze względu na fałszywe czerwone linie, puste obietnice i porozumienia, które szkodziły międzynarodowemu pokojowi i bezpieczeństwu. Nie będzie radykalnej zmiany amerykańskiej strategii w polityce na świecie mimo ośmiu lat słabości i wycofywania się na arenę wewnętrzną. Jednak Trump przywróci zaufanie do rządu USA, który utracił swoją wiarogodność na świecie [za względu na] Krym, Syrię, Chiny i Libię…” [15]
W artykule redakcyjnym gazety „Okaz” czytamy: „Jesteśmy pełni nadziei, [aczkolwiek] jest to nadzieja zmieszana ze strachem – że nowa [amerykańska] polityka, którą zobaczymy podczas prezydentury Trumpa, będzie bardziej pozytywna w sprawie najważniejszych problemów Bliskiego Wschodu, po tym jak osłabienie roli USA zmieniło sytuację w całym regionie.” [16]
(
„Amerykańscy muzułmanie i Arabowie” emigrują do „Kanady i innych krajów” (Al-Medina, Arabia Saudyjska, 10 listopada 2016)
Były redaktor naczelny gazety saudyjskiej: Stanowisko Trumpa przeciw muzułmańskiemu terroryzmowi nie powinno być uznawane za rasistowskie.
Znany saudyjski publicysta 'Abd Al-Rahman Al-Rashed, były redaktor naczelny wydawanego w Londynie dziennika saudyjskiego „Al-Sharq Al-Awsat”, jak również były dyrektor stacji telewizyjnej Al-Arabiya, starał się uspokoić czytelników, pisząc, że Stany Zjednoczone to państwo instytucji i że nawet jeśli Trump wprowadzi zmiany do amerykańskiej polityki zagranicznej, nie oznacza to, że będą one całkowicie nieodwracalne: „Nie patrzcie na prezydenta-elekta, Donalda Trumpa, ale na USA, które są praworządnym państwem… Być może będą zmiany, ale nie będzie całkowitego odwrócenia [amerykańskiej] polityki zagranicznej. Trump wygrał amerykańskie wybory prezydenckie, i ta debata, która dominowała kampanię wyborczą jest zakończona, nie usłyszycie więcej oświadczeń przeciwko muzułmanom i cudzoziemcom…
Czy Trump odejdzie daleko od polityki swojego poprzednika, Baracka Obamy? Może to zrobić w sprawach, w których wcześniejsza polityka zawiodła, jak również w sprawach, które w miarę rozwijania się zaczęły zagrażać interesom USA i ich sojuszników w Europie lub które są powiązane z kwestią międzynarodowej równowagi władzy…”
Jeśli idzie o wypowiedzi Trumpa na temat muzułmanów Al-Rashed pisał: „Prezydent-elekt ma bogatą przeszłość jeśli idzie o jego stosunek do muzułmanów i nigdy nie zajmował rasistowskiego stanowiska, nigdy również nie włączał się do informacyjnych czy politycznych kampanii przeciw muzułmanom, czy to w Stanach Zjednoczonych, czy poza nimi, nawet w obliczu fobii jaka dominowała po zamachu 11 Września, który miał miejsce w Nowym Jorku, jego własnym mieście…
Krytyka muzułmanów zaangażowanych w terroryzm i ekstremizm nie powinna być pod żadnym pozorem postrzegana jako rasizm. Jest to również stanowisko muzułmanów. Istnieją ideologiczne grupy wspierające terroryzm, które próbują zatrzeć [różnicę pomiędzy] wrogością wobec ekstremizmu i wrogością wobec islamu i to one próbują mieszać i podżegać dla osiągnięcia swoich politycznych celów. Kraje arabskie muszą się bardzo starać, aby stworzyć dobre stosunki z nową administracją w Waszyngtonie z chwilą, gdy ona już powstanie, tak aby współpracować z amerykańskim supermocarstwem w taki sposób, aby oddziaływało to na stabilność i rozwój regionu. Nie powinniśmy obwiniać Waszyngtonu [za nasze problemy] i ignorować faktu, że większość naszych problemów wynika z naszych decyzji i działań oraz tego, że większość rozwiązań jest w naszych rękach” [17]. .
Karykatura z saudyjskiego dziennika: Zmiana prezydenta w USA; amerykańska polityka pozostaje taka sama ( Al-Sharq, Arabia Saudyjska, 10 listopada 2016)
Zamieszczono post na stronie Twittera saudyjskiego blogera i działacza na rzecz praw człowieka Raifa Badawiego w reakcji na wybór Trumpa. Badawi, założyciel strony internetowej „Liberal Network” i znany działacz saudyjskiego ruchu liberalnego był w maju 2014 roku skazany na 10 lat więzienia i 1000 batów za obrażanie islamu. Post na koncie jego Twittera, którym zarządza jego żona, zawierał gratulacje dla Trumpa i apel, by nie zapominał o obronie praw człowieka oraz o więźniach sumienia, którzy walczą z ekstremizmem. [18]
Jordania: Wyniki wyborów nie mają wpływu na stosunki z USA
Również w Jordanii podkreśla się, że Stany Zjednoczone to państwo instytucji i że wyniki wyborów nie wpłyną na wzajemne stosunki. Król Abdullah wysłał do Trumpa list z gratulacjami, wyrażając nadzieję że stosunki USA-Jordania staną się bliższe. [19]
Rzecznik jordańskiego rządu, Muhammad Al-Momani, powiedział: „Nasze stosunki z USA są przyjazne w sprawach strategicznych, gospodarczych, politycznych, militarnych i bezpieczeństwa i jest dobra współpraca między instytucjami, a nie tylko między rządami… Stany Zjednoczone to państwo instytucji i kooperacja z USA będzie kontynuowana bez względu na wyniki wyborów… Prezydent[-elekt] Donald Trump w przeszłości wyraził w wielu wypowiedziach swój szacunek dla Jordanii, mówiąc, że on, podobnie jak przywódcy Kongresu, ma nadzieję na dobrą współpracę z królem Abdullahem II, w szczególności w sprawach współpracy w walce z terroryzmem, w sprawach bezpieczeństwa i stabilności w regionie.” [20]
Redaktor naczelny rządowej gazety jordańskiej „Al-Rai”: „W erze Trumpa dobre stosunki strategiczne Jordanii z USA będą kontynuowane”
W dzień po wyborach rządowa gazeta jordańska „Al-Rai” opublikowała na pierwszej stronie artykuł Faisala Malkawiego, członka kierownictwa tej gazety, pod tytułem Jordańsko-amerykańskie stosunki są dobre i strategiczne. Autor pisał: „Na przestrzeni ostatnich dekad stosunki Jordanii z USA rozwijały się z [zaledwie] bilateralnych powiązań do związków strategicznych i sojuszu w różnych dziedzinach. Nie zmieniało się to wraz ze zmianą amerykańskiej administracji, czy to demokratów, czy republikanów… Każda amerykańska administracja doceniała rolę Jordanii i króla Abdullaha II, [oraz] stanowisko [Jordanii] w kwestiach regionalnych i międzynarodowych…
Stosunki jordańsko -amerykańskie będą [w dalszym ciągu] rozwijać się we wszystkich dziedzinach podczas administracji 45. prezydenta Ameryki, Donalda Trumpa…
Na wszystkich stadiach i we wszelkich warunkach, w czasach różnych administracji amerykańskich, Bliski Wschód wraz z jego problemami i kryzysami znajdował się w centrum zainteresowań USA i należy się spodziewać, że pozostanie jednym z centralnych pól zainteresowania nowego prezydenta amerykańskiego, Donalda Trumpa… W nadchodzących dniach będziemy świadkami jak strategiczne relacje jordańsko-amerykańskie zakotwiczone w długiej historii złączą się z bieżącą i przyszłą współpracą i [wzajemnym] zaufaniem… Nie ma niczego [co] powstrzymywałoby jordańską dyplomację przed wkroczeniem na nową drogę współpracy z Prezydentem[-elektem], Donaldem Trumpem i z nową administracją amerykańską…” [21] .
Karykatura w niezależnej gazecie jordańskiej: Statua wolności prosi o wizę emigracyjną do Kanady w związku z wygraną Trumpa ( Al-Ghad, Jordania, 10 listopada 2016) [22]
Gazeta libańskiego ruchu 14 Marca: Trump będzie zmuszony przyjąć politykę bliskowschodnią różniącą się od polityki Obamy
Libański premier-elekt Sa’d Al-Hariri wysłał do Trumpa gratulacyjny telegram, pisząc, że w świetle wielkich wyzwań, przed którymi stoi Bliski Wschód, jego kierownictwo jest “istotne dla osiągnięcia stabilności, bezpieczeństwa i pokoju w tym regionie”. Podkreślał w telegramie, że Trump znajdzie w Libanie partnera dla swoich wysiłków i że Libańczycy “mają wielką nadzieję na jego pomoc w działaniach na rzecz pokoju, bezpieczeństwa i stabilności oraz demokracji w naszym regionie, który cierpi na brak stabilności, [której przywrócenie] musi się zacząć od politycznego pokojowego rozwiązania kryzysu w Syrii.”
Gazeta libańska „Al-Mustaqbal”, będąca własnością Al-Haririego, w artykule redakcyjnym stwierdza, iż w świetle niepowodzenia polityki administracji prezydenta Obamy, administracja Trumpa z pewnością zmieni amerykańską politykę zagraniczną, chociaż można się zastanawiać, czy będzie ona lepsza czy gorsza dla świata: „Po wyborze Trumpa Libańczykom i ogólnie Arabom, pozostaje mieć nadzieję na poprawę atmosfery w regionie, tak by sprzyjała ona polityce rozwiązywania nabrzmiałych problemów, a nie zezwalała, by były one głównym powodem rozlewu krwi, zniszczenia własności i zasobów i wielką areną terroryzmu…
Nie ma wątpliwości, że polityka Obamy, nacechowana wahaniem się, wycofywaniem i pasywnością, była jednym z głównych powodów eskalacji i rozszerzania się kryzysu, powodując wzrost ludzkich i humanitarnych tragedii, które przynosił i które rozlewały się przekraczając geograficzne granice, w szczególności w Syrii i Iraku, na dalsze tereny w regionie i na świecie.
Dlatego też nikt nie ma wątpliwości, że jest rzeczą oczywistą, iż Prezydent-elekt, Donald Trump, jak sam zapowiedział, zmieni politykę swojego poprzednika, przyjmie inny punkt widzenia na to co dzieje się wewnątrz i na zewnątrz arabskiego regionu. Pozostaje pytanie, czy ta zmiana pomoże, czy zaszkodzi regionowi i światu” [23].
Przypisy (nie spolszczone):
[1] On Egyptian regime’s preference for Donald Trump over Hillary Clinton during the election campaign, see MEMRI Inquiry & Analysis No. 1278, Egypt’s Severe Economic Crisis Sparks Harsh Criticism Of Regime’s Economic Policy, Calls To Topple Regime On November 11 , November 10, 2016.
[2] Al-Ahram (Egypt), November 9, 2016.
[3] Al-Watan (Egypt), November 9, 2016.
[4] Al-Ahram (Egypt), November 11, 2016.
[5] Al-Ahram (Egypt), November 10, 2016.
[6] Al-Shurouq (Egypt), November 10, 2016.
[7] Al-Watan (Syria), November 10, 2016.
[8] Al-Watan (Syria), November 10, 2016.
[9] Al-Watan (Syria), November 10, 2016.
[10] Twitter.com/hijab_riad, November 9, 2016.
[11] Al-Quds Al-Arabi (London), November 10, 2016.
[12] Al-Quds Al-Arabi (London), November 11, 2016.
[13] Al-Raya (Qatar), November 10, 2016.
[14] Alarabiya.net, November 9, 2016.
[15] Al-Watan (Saudi Arabia), November 10, 2016.
[16] ’Okaz (Saudi Arabia), November 9, 2016.
[17] Al-Sharq Al-Awsat (London), November 10, 2016.
[18] Twitter.com/raif_badawi, November 11, 2016.
[19] Petra news agency (Jordan), November 9., 2016.
[20] Al-Rai (Jordan), November 10, 2016.
[21] Al-Rai (Jordan), November 11, 2016.
[22] It should be noted that the cartoon was also posted the same day in the Jerusalem-based Palestinian daily Al-Quds.
[23] Al-Mustaqbal (Lebanon), November 10, 2016.
Visit the MEMRI site in Polish: http://www2.memri.org/polish/
If you wish to reply, please send your email to memri@memrieurope.org .