Poniżej podajemy fragmenty wywiadu z saudyjskim księciem Chaledem bin Talalem, który nadały Al-Resalah TV i Rotana Khalijiyya TV 2 grudnia 2011 r.:
Książę Chaled bin Talal: Amerykanie nie mają żadnych przyjaciół. Wszystko, o co dbają, to własne interesy. Ich sposób działania został niedawno zademonstrowany w Pakistanie, gdzie zabili 24 ludzi. Ponieważ przybyli w helikopterach i samolotach, ponieważ używają nowoczesnych pocisków rakietowych i ponieważ noszą świetne ubrania i posługują się nowoczesną technologią – nie jest to uważane za terroryzm. W ich oczach jest to samoobrona i nie przepraszają ani nie wysyłają kondolencji. Ale kiedy Palestyńczyk noszący kefiję i połatane spodnie, ma karabin maszynowy z jednym magazynkiem w celu obrony siebie we własnym domu, jest uważany za terrorystę.
Takie robią rozróżnienie. Oni sami są terrorystami. To oni rozpoczęli terroryzm. Oni podsycają płomienie terroryzmu na całym świecie poprzez zabójstwa i tak dalej, bardziej niż Al-Kaida i wszyscy inni. […]
Jeśli chodzi o [zabicie] bin Ladena – mówi się nam, że po wszystkich ich badaniach i po tym, jak go zlokalizowali, weszli na to miejsce z helikopterami i według ich relacji, wycelowali w kobietę… Najpierw powiedzieli, że bin Laden był uzbrojony, potem powiedzieli, że nie był – zaprzeczają sobie – i w końcu owinęli go w całun zgodnie ze zwyczajem islamskim i wrzucili go do morza…
Z całym szacunkiem, moim skromnym zdaniem bin Laden jest żywy i w więzieniu, bo kiedy USA miały szansę położyć łapy na takim człowieku, który zrobił ten rodzaj rzeczy, jakie zrobił na świecie bin Laden – Al-Kaida lub nie Al-Kaida… Kiedy muszą wybrać między schwytaniem go lub zabiciem go… Oni mówią o krwi i DNA czy czymkolwiek…
Dziennikarz: Ale sama Al-Kaida przyznała jego śmierć…
Książę Chaled bin Talal: Bracie, według mojej analizy czegoś brakuje i ten człowiek jest przez nich przetrzymywany, ponieważ taki człowiek ma olbrzymie ilości ważnych informacji, które można z niego wydobyć. Trzymali innych, dlaczego nie jego? Ponadto są tam podejrzane rzeczy, jak pogrzeb na morzu, sprzeczności… Takie jest moje zdanie. […]
[Saudyjscy szyici] przysięgli lojalność [królowi], ale nigdy nie wiadomo. Ich przywódcy [religijni] wierzą w zasadę takija [tj. religijne udawanie w celu uniknięcia prześladowań].
Dziennikarz: Czy twierdzi pan, że wszyscy szyiccy ulemowie nie są patriotami lojalnymi wobec tego kraju? Książę Chaled bin Talal: Mówię, że ich najważniejsi przywódcy – ich religijna i polityczna lojalność należy do ich irańskich panów, którzy stoją za wszystkim, co dziej się w Bahrajnie i Al-Katif. […]