W artykule zatytułowanym Pokój jest koniecznością, nie wyborem w saudyjskiej gazecie państwowej “Okaz”, opublikowanym w dzień przed podpisaniem porozumień pokojowych między ZEA, Bahrajnem a Izraelem, saudyjski dziennikarz, Fahd Ibrahim Al-Dughaither, witał te porozumienia jako zwiastuny koegzystencji, wzrostu ekonomicznego i konstruktywnego współzawodnictwa w regionie. Al-Dughaither napisał, że Arabia Saudyjska nie tylko nie sprzeciwia się porozumieniom, ale ma własne plany przyszłego rozwoju, które wymagają pokoju i stabilności; dlatego ma prawo podejmować decyzje, które służą jej najwyższym interesom, w czasie, jaki sama wybierze.

Al-Dughaither napisał następnie, że państwa arabskie przez lata popierały sprawę palestyńską i wiele dla niej poświęciły, niemniej palestyńscy przywódcy są uparci i skorumpowani, wypełniają własne kieszenie pieniędzmi dostarczanymi przez Zatokę jako pomoc. Odpowiadając na palestyńskie twierdzenia, że normalizacja stosunków z Izraelem jest zdradą[1], Al-Dughaither podkreślił, że kraje arabskie, które podpisały porozumienia pokojowe z Izraelem, poczynając od Egiptu i Jordanii, nadal popierały Palestyńczyków i ich prawa. Jednak, powiedział, w ostatnich dziesięcioleciach nastąpiły olbrzymie zmiany w regionie, głównym z nich jest narastające zagrożenie Arabów, jakie stanowi Turcja, Iran i ich regionalne marionetki, co jest znacznie większym zagrożeniem niż zagrożenie ze strony Izraela. Te zmiany spowodowały, że kraje arabskie zmieniły swoje priorytety i kierują się ku pokojowi z Izraelem.  

Fahd Ibrahim Al-Dughaither (Źródło: Sabq.org)

Poniżej znajdują się przetłumaczone fragmenty jego artykułu[2]:

Po podpisaniu porozumienia o pokoju i normalizacji między Izraelem, ZEA i Bahrajnem zaczynamy widzieć, także z daleka, nową przyszłość, różną od minionych 70 lat: przyszłość, która zawiera pewną nadzieję na współistnienie, rozwój, konstruktywne współzawodnictwo i unikanie wojen i konfliktów zbrojnych – także jeśli doprowadzi to do realizacji wszystkich aspiracji związanych ze sprawą palestyńską. To jest trend, który może izolować bandyckie reżimy i organizacje, które popierają przemoc i odnoszą korzyści z rywalizacji w naszym regionie. Ta przyszłość różni się bardzo od destrukcyjnej przyszłości, jaką wyobrażał sobie dla naszego regionu były prezydent USA, Barak Obama, [mianowicie] tak zwanej „Wiosny Arabskiej”…

Arabia Saudyjska z pewnością nie sprzeciwia się trendowi pokoju i ma imponujące plany rozwoju na przyszłość, których realizacja wymaga środowiska stabilności i wzajemnych interesów z wszystkimi krajami na świecie. Dlatego Arabia Saudyjska ma suwerenne prawo podejmowania decyzji zgodnie ze swoimi najwyższymi interesami, kiedy tego chce i bez zwracania uwagi na populistyczne pomruki [które słuchać] tu i tam. Pozwolę sobie tylko przypomnieć [czytelnikom], że to Arabia Saudyjska położyła podwaliny pod arabską inicjatywę pokojową znaną już w latach  1980.[3] [A] to, co powiedziałem o Arabii Saudyjskie i jej ambicjach rozwoju, dotyczy także Izraela i wszystkich państw arabskich…

Arabia Saudyjska i kraje arabskie popierały prawa Palestyńczyków od [czasu] uchwalenia planu podziału w 1948 r. [sic], a nawet brała udział w wojnach, jakie były prowadzone po uchwaleniu tej rezolucji do 1973 r., poświęcając swoich wojowników, wyposażenie wojskowe i zasoby obok Egiptu, Syrii i Jordanii… Po wojnach i wielokrotnych porażkach arabskich Egipt – najważniejszy z krajów zaangażowanych w ten konflikt – postanowił podpisać porozumienie o pokoju i normalizacji stosunków z Izraelem, Później, pod koniec zeszłego stulecia zrobiły to również Jordania i Autonomia Palestyńska. Wówczas zakładaliśmy, że palestyńskie frakcje będą skromne [w swoich ambicjach] i zjednoczą się, rozumiejąc nową rzeczywistość i wezmą, co było do osiągnięcia w owym czasie. Jak zwykle jednak, to się nie stało. Naturalnie, kraje arabskie nie mogły zmusić Palestyńczyków i Izraelczyków, by zawarli pokój i dlatego też sprawa [palestyńska] nadal jest nierozstrzygnięta od lat 1980. Podczas tego impasu kieszenie palestyńskich przywódców zaczęły pęcznieć od pieniędzy z pomocy ekonomicznej dostarczanej przez kraje arabskie od czasu klęski 1967 r. a wszelkie słowa o rozwiązaniu… zostały zakazane. [W rzeczywistości] każdy, kto mówił o tym publicznie, był także oskarżany o zdradę, ponieważ narażało to zarobki [palestyńskich przywódców].

W kategoriach [sytuacji] geopolitycznej w regionie powstali nowi wrogowie Arabów, z nowymi ambicjami, niebezpiecznymi i jawnymi, innymi niż ambicje Izraela. Mówiono nam, że hasłem Izraela jest „od Nilu do Eufratu”, [ale to] Iran nie ukrywa swoich ekspansjonistycznych dążeń i realizuje je w praktyce przy pomocy milicji w Libanie, Iraku i Jemenie. [Także] Turcja stara się przejąć nowe źródła energii w Libii i ma bazy [wojskowe] w Afryce na Morzu Czerwonym. Nie zapomniała dni przestarzałego Imperium Osmańskiego i jej motywacją jest wyraźna ambicja odnowienia go.

Ten rozwój, opisany tutaj pokrótce, pchnął ostatnio umiarkowany obóz arabski do ponownego oszacowania swojego poprzedniego stanowiska politycznego, dokonania analizy kosztów i zysków dotyczącej pomocy ekonomicznej [dla Palestyńczyków] i uniknięcia [powtarzania] tych błędów z przeszłości. Należy zauważyć, że kraje arabskie, które podpisały [porozumienia pokojowe] z Izraelem, nigdy nie zrezygnowały z żądań w poparciu sprawy palestyńskiej. To jest, stosunki z Izraelem i normalizacja [stosunków z nim] niekoniecznie znaczy rezygnację z praw [Palestyńczyków]. Ważniejszym [jednak] punktem jest to, że kraje, które popierają sprawę [palestyńską] moralnie i finansowo, nie mogą na zawsze kontynuować tego poparcia. Okoliczności są teraz inne niż były w latach 1960., [w czasie] trzech “nie” [Ligi Arabskiej w Chartumie] lub w latach 1970. i 1980. Olbrzymie zmiany, jakie zaszły w regionie, zmuszają każdy kraj do zmiany swoich priorytetów…


[1] See MEMRI Special Dispatch No. 8932, Arabs Attack Palestinian Leadership Following Its Harsh Denouncement Of UAE-Israel Normalization Agreement: The Palestinian Cause Is Defunct; The Palestinians Must Face Reality, Stop Their Ingratitude Towards The Gulf States, September 14, 2020.

[2] 'Okaz (Saudi Arabia), September 14, 2020.

[3] The reference is to the „Fahd Plan,” presented in 1981 by the Saudi crown prince at the time, Fahd ibn Abd Al-’Aziz, which is regarded by some as the basis for the Arab peace initiative of 2002.