Poniżej podajemy fragmenty reportażu o zabijaniu w Iraku młodych ludzi, którzy są zwolennikami ruchu “emo”, odnogi ruchu punków. Reportaż nadała Al-Arabiya TV 23 marca 2012 r.
Reporter: „Emo” wywodzi się od słowa “emocjonalny”. Zjawisko to dotarło do Iraku ponad rok temu i rozszerzyło się wśród młodzieży, która zaczęła nosić ubrania w przeważającej mierze czarne.
Niedawno młodzież emo stała się celem ataków, a także morderstw, [dokonywanych] przez grupę ekstremistyczną, pod pretekstem, że naruszają oni islam.
Wiele razy próbowaliśmy spotkać się z grupą młodzieży emo, żeby przekonać ich, by pokazali się przed kamerą, ale nasze wysiłki były bezowocne, ponieważ boją się oni pokazać swoje twarze i ujawnić swoją tożsamość, bo jest to bardzo niebezpieczne i mogłoby ich kosztować życie, szczególnie, że krąży lista z ich nazwiskami, włącznie z groźbami prześladowania, a także zabicia ich.
Tylko jeden młody emo zgodził się na wywiad pod warunkiem anonimowości.
Młody emo: Emo nie jest organizacją z przywódcą i tak dalej.
Reporter: Istnieją doniesienia o zabitych młodych emo, ale paradoksem jest, że żaden formalny urząd ani NGO tego nie potwierdziły, w wyjątkiem jednego przypadku.
Młodzież emo mówi, że metoda zabijania jest brutalna. Po umieszczeniu ofiary płasko na ziemi, rozbija mu się głowę kamieniem ważącym ponad pięć kilogramów.
Młody emo: Przede wszystkim jesteśmy bardzo rozczarowani społeczeństwem i rządem. Po drugie, tu chodzi o wolność słowa. Nie naruszamy tradycji ani nie robimy niczego, co jest zabronione.
Reporter: Historia emo zaczęła się, kiedy policja społeczna, podporządkowana Ministerstwu Spraw Wewnętrznych, wydała instrukcje, które nazywa “wskazówkami”, by odciągnąć młodzież od tego zjawiska. W wyniku policja została oskarżona o zaniedbanie za nie ujawnienie zjawiska emo i nie rozprawienie się z nim.
Mówił Samer Jousuf, Al-Arabiya TV, z Bagdadu. […]
Iracki politolog i dziennikarz Sarmad Al-Tai: To Ministerstwo Spraw Wewnętrznych pierwsze wywołało sprawę emo. Oświadczenie rzecznika policji społecznej zostało umieszczone na oficjalnym portalu internetowym Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Stwierdzało, że ministerstwo położy kres zjawisku emo. Demonizowali tę młodzież i przedstawiali ją jako czcicieli szatana. Nadali im wszelkie rodzaje fałszywych etykietek i podżegali przeciwko nim. To dotarło do milicji, grup zbrojnych i ekstremistów religijnych. Wszystko się pomieszało i sprawy urosły ponad wszelką proporcję, i cały Irak zaczął o tym mówić. […]