25 maja Liban obchodzi „Dzień Oporu i Wyzwolenia”, upamiętniający rocznicę wycofania się armii izraelskiej z południowego Libanu 25 maja 2000 r. W tegorocznym Dniu Oporu i Wyzwolenia Bechara Charbel, redaktor libańskiej gazety „Nidaa Al-Watan”, napisał, że Libańczycy nie mają już powodu świętować tej rocznicy, ponieważ na przestrzeni lat Hezbollah przywłaszczył sobie ten historyczny kamień milowy, będący częścią ogólnego dziedzictwa Libanu, i zamienił go w narzędzie przejęcia kraju, paraliżując jego instytucje i oskarżając resztę Libańczyków o zdradę. Hezbollah, powiedział Charbel, wykorzystuje wyzwolenie południowego Libanu jako listek figowy, aby ukryć fakt, że całkowicie przejął proces decyzyjny w Libanie w imieniu osi oporu. W rezultacie ta rocznica, która ma być dniem dumy i honoru narodowego, „stała się uciążliwa dla większości [libańskiego] narodu”. Dlatego Charbel wezwał do zawieszenia obchodów tej rocznicy do czasu, gdy Liban odzyska status „kraju obywatelstwa, wolności i instytucji”.
Poniżej znajdują się przetłumaczone fragmenty artykułu Charbela: [1]
Jeśli Hezbollah myśli, że większość Libańczyków z dumą i radością oczekuje Dnia Oporu i Wyzwolenia,… to nie docenia tego, co stało się z tą szczęśliwą, historyczną rocznicą. Żaden przyzwoity [libański] obywatel nie zaprzecza, że Hezbollah dokonał wielkich poświęceń… aby złamać siłę [izraelskiej] okupacji, aż [Izrael] został zmuszony do wycofania się z południowego Libanu i zachodniej Doliny Libanu, ale Hezbollah musi przyznać, że nie wykorzystał tego osiągnięcia. Zniszczył jego znaczenie i uczynił je ekskluzywną własnością jednej grupy i nurtu [tj. Hezbollahu i szyitów], podczas gdy ma ona być dobrem i częścią dziedzictwa całego narodu libańskiego oraz kamieniem węgielnym świetlanej przyszłości.
Wszyscy wiedzą, że ta rocznica z biegiem lat straciła swoje szlachetne znaczenie, szczególnie od zabójstwa prezydenta Rafika Al-Haririego [w 2005 r.] i wydarzeń, które po nim nastąpiły, podczas których Hezbollah użył swojej broni [przeciwko Libańczykom]. [Ta rocznica] stała się częścią kontrowersji, ponieważ Hezbollah zmonopolizował ją od początku i zamiast wykorzystać ją do stania się częścią programu państwa [libańskiego] zamienił ją w platformę do oskarżania reszty narodu libańskiego o zdradę i patrzenie [na naród] z góry. Zamiast podążać za przykładem francuskiego ruchu oporu, który po pokonaniu nazistowskiej okupacji oddał siebie i swoją broń na służbę [francuskiej] republiki, Hezbollah podporządkował republikę [libańską] swojemu planowi politycznemu i ideologicznemu, którego najnowszym wyrazem było [spotkanie] na szczycie bojówek osi irańskiej, które odbyło się w Teheranie na marginesie pogrzebów [prezydenta Iranu Ebrahima] Raisiego i [ministra spraw zagranicznych Hosseina Amira-] Abdollahiana.
Nie ma potrzeby wyjaśniać wydarzeń ostatnich dwóch dekad, kiedy Hezbollah przejął kraj… i zastosował politykę erozji i zniszczenia. [Hezbollah] żyje w luksusie, podczas gdy [państwo] uległo atrofii… Rezultat jest taki jasne jak słońce: żyjemy wśród ruin zaniedbanego państwa, którego granice są niestrzeżone i którego instytucje są sparaliżowane. [Państwa], z którego ludzie dobrowolnie emigrują, aby żyć godnie, po tym, jak znaleźli się w impasie w swojej skradzionej ojczyźnie, której drzwi zostały usunięte, więc jest zalana naszymi braćmi, imigrantami [z Syrii]. Nie stałoby się to egzystencjalnym zagrożeniem, gdyby nie polityka [Hezbollahu] paraliżowania [instytucji państwowych]… Co więcej, [Hezbollah] realizuje program osi [pod przewodnictwem Iranu], która postrzega Liban jedynie jako arenę imperialistycznego planu, którego jedynym dotychczasowym osiągnięciem była destabilizacja przejętych przez [Iran] stolic i zniszczenie [społecznej] tkanki krajów, na które położył swoje łapy.
[Obecna] wojna wyniszczająca [Hezbollahu] [przeciwko Izraelowi] była jedyną rzeczą, której Liban wciąż potrzebował, aby dopełnić swoją tragedię i zrozumieć, że osiągnięcie [wyzwolenia południowego Libanu] stało się listkiem figowym dla wyłącznej kontroli [Hezbollahu] nad podejmowaniem decyzji [w kraju]. Czy decyzja [przywódcy Hamasu] Jahji Sinwara [o przeprowadzeniu ataku 7 października 2023 r.] była kosztowną przygodą, czy też koniecznym poświęceniem na drodze do wyzwolenia Palestyńczyków spod jarzma okupacji, uwikłanie Libanu [w tę wojnę] jest ewidentnie absurdalne i katastrofalne i stanowi kolejny cios wymierzony w jakąkolwiek nadzieję na zachowanie [Libanu] jako państwa wszystkich swoich obywateli, które stara się żyć w honorze i pokoju.
Z roku na rok Dzień Oporu i Wyzwolenia coraz bardziej przypomina coś narzuconego [Libańczykom] i zaostrzającego konflikty wewnętrzne… Szkoda, że ten dzień, który ma być dniem dumy i honoru narodowego, stał się uciążliwy dla większości ludzi…
Rocznica wyzwolenia odzyska swoje prawdziwe znaczenie dopiero wtedy, gdy [Liban] znów stanie się krajem obywatelstwa, wolności i instytucji. Dopóki to marzenie się nie spełni, lepiej byłoby zawiesić te obchody.
[1] Nidaa Al-Watan (Lebanon), May 25, 2024.