Próba zamachu bombowego na Times Square 1 maja 2010 r. nie zwróciła większej uwagi w świecie arabskim. Nie było oficjalnego potępienia tego incydentu i prasa arabska opublikowała zaledwie garść artykułów na ten temat.

“Al-Masaa”, wieczorne wydanie egipskiej gazety rządowej “Al-Gumhouriyya” apublikowała artykuł, który nie tylko nie potępił próby zamachu, ale krytykował USA za robienie z tego „wielkiej sprawy” i twierdził, że USA dokonuje większych przestępstw „przeciwko narodom świata”.

Z drugiej strony artykuł redakcyjny saudyjskiej gazety “Al-Riyadh” wezwał świat muzułmański do potępienia ataku, ponieważ akty tego rodzaju są sprzeczne z nakazami islamu, a także dlatego, że ich reperkusje szkodzą muzułmanom na całym świecie. Liberalna witryna internetowa www.elaph.com zamieściła prowokacyjny artykuł felietonisty Khudayra Tahera, który wezwał kraje zachodnie do traktowania z podejrzliwością wszystkich muzułmanów i do podjęcia stanowczych środków ostrożności przeciwko każdemu, kto wydaje się niebezpieczny – nawet kosztem naruszenia wolności demokratycznych i praw człowieka – w celu ochrony swoich obywateli przed terrorem.

Poniżej podajemy fragmenty artykułów:

Felietonista egipskiej gazety rządowej: “USA wydają się zapominać, że są pierwszym na świecie terrorystą”

Artykuł w „Al-Masaa, autorstwa felietonisty, który pisze pod pseudonimem Arabi Asil („Arab czystej krwi”) stwierdza:

„Olbrzymi hałas, jaki robią USA od ujawnienia próby zamachu bombowego na Times Square… jest doprawdy oburzający. USA wysunęły wiele oskarżeń przeciwko [podejrzanemu sprawcy], włącznie z [zaangażowaniem] w globalny terroryzm i użycie broni masowego zniszczenia.

USA wydają się zapominać, że są pierwszym na świecie terrorystą. Jeśli para butli z propanem, trochę nawozu sztucznego i kilka fajerwerków liczą się jako broń masowego zniszczenia, to jak nazywamy straszliwą broń używaną przez USA w atakach na narody świata?… Ponieważ Amerykanie okupowali irackie miasto Falludża w 2004 r., używając bomb fosforowych ze zubożonym uranem, występują tam częste wypadki [kobiet, które] doznają poronienia, [ponieważ] ich płód jest zdeformowany…”

Arabi Asil dodaje sarkastycznie: “I oczywiście, to był jakiś inny kraj [nie USA], który używał broni masowego zniszczenia przeciwko narodowi wietnamskiemu podczas lat okupacji. Trzy miliony Wietnamczyków nadal cierpi z powodu skutków tej broni i nadal rodzą się tam zdeformowane dzieci…”[1]

Artykuł redakcyjny w gazecie saudyjskiej: kraje arabskie muszą potępić ten incident

W artykule redakcyjnym w saudyjskiej gazecie “Al-Riyadh” Yousef Al-Kuwailit napisał: „Mimo że dochodzenie jeszcze nie odkryło, do której [grupy] należał Shahzad, który próbował wysadzić [bombę] samochodową na Times Square, ten nowojorski incydent jest przypadkiem szalonego delirium. Nawet jeśli [policja] nigdy nie znajdzie wątku tego ataku, jego konsekwencje dla całego świata muzułmańskiego są zabójcze. Jest tak, ponieważ nie jesteśmy w stanie powstrzymać emocji ludzi [Zachodu], kiedy widzą to, co im szkodzi – nawet jeśli administracja USA pod przewodnictwem [prezydenta Baracka] Obamy jest bliższa i bardziej otwarta na świat muzułmański [niż poprzednia administracja USA]. Ponadto ten atak stał się powodem krytykowania Obamy za jego próby zbliżenia z muzułmanami.

Innym problemem jest, że konsekwencje tej sprawy rozpalą wrogość wobec muzułmanów i islamu na całym świecie…

Terroryzm będzie istniał tak długo, jak długo ma skarbnicę zasobów ludzkich i materialnych i jak długo istnieją siły, a może wręcz kraje i organizacje, które [go] popierają. [Te elementy powinny wiedzieć], że nawet jeśli [ich] przeciwnik zostaje zraniony [przez terrorystów], nadal jest silniejszy i ma większe możliwości złapania ich i rozpoczęcia wojny [przeciwko nim]. Zdarza się to, gdy tylko supermocarstwo musi bronić swojego bezpieczeństwa narodowego.

Świat muzułmański, włącznie z wszystkimi rządami, instytucjami i reżimami, musi potępić ten incydent – nie z powodu czołobitności wobec USA, ale dlatego, że nasza religia ostro sprzeciwia się takim akcjom. Ponadto, jeśli uporamy się z tymi wypadkami mądrze i w zgodzie z własnymi interesami, żeby chronić reputację naszej religii i naszego wspólnego zachowania, dowiedzie to innym, że jesteśmy społeczeństwem, które ściga wszelkiego rodzaju terroryzm. Nie wystarczy odrzucić terroryzm na podstawie tego, że wyrządza więcej szkody muzułmanom niż nie-muzułmanom – ponieważ zasada [przeciwstawienia się terrorowi] jest taka sama, czy [celem jest] obcy kraj, kraj islamski, czy też członkowie innych religii.

Dodatkowo, nie widzimy poważnej współpracy islamskiej w ściganiu i ujawnianiu komórek terrorystycznych. Wręcz przeciwnie, niektórzy oskarżają rządy islamskie i tajne organizacje o pomaganie tym komórkom w celu porachowania się z takim czy innym krajem, lub z zemsty…

Musimy zrozumieć, że jesteśmy w partnerstwie z wszystkimi krajami świata i że sytuacja taka jak dzisiaj oznacza, że wszyscy muzułmanie są prześladowani, kiedy próbują otrzymać wizę do kraju europejskiego lub do USA. Także kiedy [muzułmanie] są [już] w jednym z tych krajów, każdy ich ruch jest potajemnie monitorowany…

Bolesne jest to, że ten niszczący stan [który zaszkodził naszej reputacji jako muzułmanów] powstał z własnych lędźwi muzułmanów i że [muzułmanie] próbowali [tym sposobem] szerzyć wrogość między narodami. To jest niebezpieczna rzecz, [która szkodzi] nie tylko naszym stosunkom z rządami na świecie, ale także [naszym stosunkom] z ich narodami. Ten problem nie zniknie [tylko] od pobożnych życzeń, jak długo terroryzm jest kojarzony [w umysłach ludzi] z islamem i z muzułmanami.

Aby przekonać inne narody [by nie zrównywały] islamu z działalnością terrorystów], musimy dowieść, że wszyscy podzielamy odpowiedzialność [walki z terroryzmem] wraz z wszystkimi krajami świata i ich narodami”[2] .

Publicysta Elaph: Większość muzułmanów w USA żywi wrogość wobec Ameryki i nie czuje wobec niej żadnej lojalności

Khudayr Taher, iracki publicysta, który mieszka w USA i publikuje regularnie na liberalnej witrynie internetowej www.elaph.com, umieścił na tej witrynie szczególnie ostrą reakcję:

“W krajach demokratycznych, które respektują prawo i prawa człowieka, te wspaniałe cnoty stają się elementem ryzyka i luką przez którą terroryści infiltrują [kraj], żeby dokonywać swoich zbrodni. Próba zamachu bombowego w Nowym Jorku ujawniła problem, [a mianowicie] że diaspora muzułmańska w USA nie jest starannie monitorowana z powodu praw [chroniących] prawa człowieka. Pakistański terrorysta mógł działać swobodnie i tworzyć kontakty wewnątrz i na zewnątrz kraju, i przygotowywać swoje przestępcze plany. Mimo że pochodzi z kraju uważanego za jeden z bastionów terroryzmu [władze amerykańskie] nie pilnowały go.

To zdarzyło się w przeszłości z innymi, którzy również byli pozostawieni [w spokoju], np. z jemeńskim terrorystą [Anwarem] Al-Awlakim, który służył jako imam w amerykańskim meczecie. Był on członkiem Al-Kaidy i odwiedzali go zdeprawowani tajni agenci [Al-Kaidy], którzy [później] dokonali [ataków] 11 września. Po tym przesłuchano go i pozostawiono w spokoju, a on pojechał bez przeszkód do Jemenu. W końcu wyłonił się jako jeden z diabłów Al-Kaidy i zaczął działać otwarcie. Dzięki amerykańskim prawom, które zabraniają aresztowania ludzi lub torturowania ich bez dowodów, uciekł bezkarnie, kiedy [w rzeczywistości] mógł być z łatwością zdemaskowany i zmuszony do przyznania się.

Ameryka jest domem dla około siedmiu milionów muzułmanów. Większość z nich, nawet jeśli nie jest terrorystami, żywi wrogość wobec Ameryki i nie czuje wobec niej żadnej lojalności. Jako Arab i jako muzułmanin [mówię wam], że trudno jest znaleźć muzułmanina, który kocha Amerykę; ci, [którzy to robią], stanowią nieznaczną mniejszość wśród tych milionów.

Powód i potrzeba obrony amerykańskiego bezpieczeństwa i ochrony [amerykańskiego] życia czyni koniecznym poświęcenie i naruszenie [istniejących] praw i kart praw człowieka. Muzułmanie muszą zostać poddani zasadzie kolektywnego podejrzenia. Osoby, których obecność [w kraju] powoduje niepokój, lub którzy mają potencjał spowodowania problemów, muszą być monitorowane, śledzone i umieszczone w prewencyjnym areszcie, nie podlegającym ograniczeniom czasowym lub wymagającym [przedstawienia] dowodów. Musi się [także] odebrać im obywatelstwo i deportować.

Kolektywna deportacja wszystkich podejrzanych muzułmanów i wszystkich skazanych za wykroczenia jest najlepszym sposobem nacisku na [potencjalnych przestępców], żeby ich odstraszyć, zagrozić ich osobistym interesom i spowodować, by trzymali się reguł i donosili na terrorystów między nimi. Kraje europejskie i USA muszą przede wszystkim myśleć o obronieniu się przed zagrożeniem terroryzmu [nawet jeśli znaczy to] poświęcenie demokracji, prawa i kart praw człowieka – bo jest to sprawa życia lub śmierci”[3] .


[1] “Al-Masaa” (Egipt), 6 maja 2010. Według dziennikarza Hassaneina Kuruma, który śledzi media egipskie, felieton pisany przez Arabi Asil jest w rzeczywistosci artykułem redakcyjnym „Al-Masaa”. http://www.elaph.com/ElaphWeb/NewsPapers/2008/5/330548.htm

[2] “Al-Riyadh” (Arabia Saudyjska), 6 maja 2010.

[3] www.elaph.com, 6 maja 2010. Khudayr Taher jest znany ze swoich kontrowersyjnych artykułów, z których wiele pojawia się na www.elaph.com . W 2005 r. Jabbar Yasin umieścił na tej witrynie artykuł, w którym pisze o skrajnym i prowokacyjnym stanowisku Khudayra i wezwał do zbadania „zjawiska Khudayra Tahera w Elaph”. Elaph.com, 27 września 2005.