Ambasador USA w Kairze Margaret Scobey ogłosiła niedawno plan administracji USA otwarcia tuzina szkół dla uzdolnionych uczniów w Kairze i Aleksandrii jako część pomocy USA dla Egiptu. Według ambasador szkoły i ich programy będą prowadzone przez USA za zgodą egipskiego ministerstwa edukacji i kultury [1] . Dodała, że nauczanie będzie bezpłatne i celem jest stworzenie kadry absolwentów wykształconych według amerykańskich standardów[2] .

Egipskie reakcje na tę inicjatywę były mieszane. Krytycy nazwali to „mieszaniem się w sprawy Egiptu” i wyrazili niepokój o możliwym wpływie na egipską i arabską tożsamość uczniów i ich lojalność wobec ojczyzny. Zwolennicy powiedzieli, że szkoły byłyby dobrym dodatkiem do egipskiego systemu edukacji, że ich absolwenci pomogliby pchnąć do przodu społeczeństwo Egiptu, a jakiekolwiek obawy o potencjalną amerykanizację Egiptu są bezpodstawne w dobie globalizacji.

Poniżej podajemy fragmenty reakcji na ten projekt z prasy egipskiej:

Egipski parlamentarzysta: Czy ambasador USA została naszym ministrem edukacji?

Dr Gamal Al-Zahran, parlamentarzysta z ramienia bloku Bractwa Muzułmańskiego przedstawił rządowi pilne pytanie, w którym protestuje wobec braku reakcji Egiptu na oświadczenie ambasador i stwierdza, że plan szkół stanowi poważną ingerencję w sprawy Egiptu. Zwracając się do ministra kultury Yursi Al-Gamala zapytał sarkastycznie: „Czy Scobey została ministrem edukacji w Egipcie lub może premierem?” [3] Pytanie do rządu w tej sprawie przedstawił także parlamentarzysta szejk Sayyed Askar [4] .

Dr Hosni Al-Sayyed z egipskiego Ośrodka Badań nad Edukacją określił plan jako “bezczelną infiltrację egipskiego system edukacyjnego”. Wezwał ministra edukacji do przedstawienia tej kwestii pod debatę w parlamencie i pozwolenia organizacjom obywatelskim na nadzorowanie amerykańskich szkół. Uznał za złowieszcze to, że Scobey nie przedstawiła wymogów akceptacji przez szkoły i nie określiła, czy programy będą respektowały narodową i religijną tożsamość uczniów. „Czy uczniowie będą lojalni wobec USA, które finansuje ich naukę, czy wobec Egiptu?” – zapytał. Hassan Al-Isawi, działacz praw pracowników w sektorze edukacji, ostrzegł, że ustanowienie amerykańskich szkół może stworzyć pokolenie absolwentów całkowicie ignoranckich co do swojej egipskiej i arabskiej tożsamości. Powiedział: “Edukacja jest kwestią bezpieczeństwa narodowego i musimy opierać się każdej próbie infiltracji [naszego system edukacyjnego]” [5] .

Egipski ekspert ds. edukacji: Te szkoły będa śmiertelnym ciosem dla narodowej i religijnej edukacji

Dr Hamed Ammar, profesor edukacji na uniwersytecie Al-Shams, napisał w egipskiej gazecie rządowej “Al-Ahram”: “[Kwestia] internalizowania kultury amerykańskiej odnosi się nie tylko do edukacji, ale także do wielu innych dziedzin życia. [Odzwierciedla] na przykład jedzenie w Kentucky [Fried Chicken], picie Coca Coli, noszenie codziennych ubrań, słuchanie muzyki [Michaela] Jacksona, mówienie ‘haj, haj’ [i przyjęcie systemu] wolnego handlu i finansów międzynarodowych i banków rozwoju. W skrócie [amerykanizacja] odbija się w naszych wartościach, naszej gospodarce i naszych instytucjach. To jest to, co w badaniach społecznych nazywamy ‘macdonaldyzacją społeczeństwa’ (…) Od czasu ataków 11 września mamy amerykańskie zaangażowanie w nasze życie na Bliskim Wschodzie i próbę nowego narysowania mapy arabskiej ojczyzny (…)

Porozumienie ‘Nowy Bliski Wschód’ obejmuje plan otwarcia 800 amerykańskich szkół w regionie, kierowanych przez amerykańskich nauczycieli, z ich nauczaniem i ustalaniem programów. To jest prawdziwy problem (…) [Projekt założenia amerykańskich szkół w Egipcie] jest otwarciem dla dalszego naruszania narodowych wartości edukacyjnych i amerykanizacji [egipskiego] umysłu, sumienia i tożsamości narodowej – [wszystko] w celu szkolenia personelu dla zagranicznych projektów w Egipcie. Ten projekt niewątpliwie zada śmiertelny cios [naszej edukacji w dziedzinach] historii arabskiej i egipskiej, studiów narodowych i studiów religijnych [i poważnie zaszkodzi] inicjatywie rozwojowej Egiptu (…)

Ministerstwo edukacji i kultury musi być bardzo ostrożne i każdy w Egipcie, kto interesuje się edukacją, wspiera to ostrzeżenie bez żadnych zastrzeżeń. Amerykański system szkolny [w Egipcie już] rozrósł się do punktu, w którym jest więcej amerykańskich szkół średnich niż egipskich szkół prywatnych, i widzimy je jak burzę, która zagraża edukacji narodowej [w tym kraju]. Jeśli to jest burza, to plan Scobey jest tsunami, które podważy same fundamenty szkolenia otrzymywanego przez obywateli tej ojczyzny zwanej Egiptem (…)” [6]

Koptyjski intelektualista: Projekt zagraża tożsamości Egipcjan

Koptyjski intelektualista i były parlamentarzysta Gamal Asad także sprzeciwił się temu planowi. Napisał w egipskiej gazecie „Roz Al-Yousuf”: „Kraj, który otwiera szkoły i uniwersytety [w innym kraju] nie robi tego z altruistycznych motywów lub na rzecz Egiptu, ale ma na myśli określony cel. [Otwarcie tych szkół] jest idealnym sposobem oślepienia [uczniów] cudzoziemską edukacją i kulturą, zamienienia ich w Egipcjan, którzy są stowarzyszeni z innym krajem. Tę sytuację umożliwiło doprowadzające do szału uśpienie ministerstw edukacji i szkolnictwa wyższego, które zrezygnowały z prawdziwego nadzorowania tych cudzoziemskich ośrodków edukacyjnych.

Czy zapewnią oni, że nauka arabskiego otrzyma przynajmniej tyle [nacisku w tych szkołach] jak nauka innych języków? Czy narodowa i polityczna historia Egiptu będzie nauczana z narodowej, egipskiej perspektywy? (…) Co pozostanie z poczucia egipskiego ‘ja’ uczniów i jak zachowamy egipską tożsamość, która tworzy najważniejsze jądro [ich] poczucia narodowej przynależności (…)? Nasza egipska kultura i narodowa tożsamość jest jedynym atutem, jaki nam został na konkurencyjnym rynku zglobalizowanego świata (…)” [7]

Egipski publicysta: Amerykańskie szkoły będą znakomitym dodatkiem do [systemu] nowoczesnej edukacji w Egipcie

Odwrotnie, publicysta Al-Sayyed Al-Babili, który pisuje cotygodniowy felieton w rządowej gazecie „Al-Masa” napisał: [Naprawdę] nie wiem, jakie potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego stanowi otwarcie pewnych amerykańskich szkół, które będą służyły jako przykład w naszym kraju i będą do nich uczęszczali uzdolnieni uczniowie, którzy otrzymają wyśmienitą edukację na ziemi egipskiej, w egipskim otoczeniu kulturowym i pod egipskim nadzorem. Jeśli pan Gamal Al-Zahran [który przedstawił rządowi pytanie w tej kwestii] obawia się, że ta młodzież zostanie zamerykanizowana i będzie amerykańskimi agentami w jego kraju, to jego rozumowanie jest przestarzałe.

Żyjemy w nowym świecie, w którym granice i obywatelstwo nie mają dłużej znaczenia. To jest epoka ‘obywatela świata’, który ani nie ma [określonego] obywatelstwa, ani ojczyzny. W swoim umyśle jest obywatelem [całego] świata, podzielając [jego globalne] pojęcia i kulturę [do których ma dostęp] z maksymalną szybkością i minimalnym wysiłkiem [dzięki] rewolucji kanałów satelitarnych i Internetu.

Jeśli boimy się kilku uczniów, którzy będą chodzić do amerykańskich szkół tutaj w Egipcie, to co z tysiącami egipskich studentów, którzy mieszkają [w USA] i tam chodzą na uniwersytet? Czy mamy ich poddać specjalnej inwigilacji, żeby się upewnić, iż nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa narodowego? A może powinniśmy każdemu przydzielić stróża, żeby zapewnić, iż zostanie przywiązany do swojej narodowości, że słucha tylko egipskich piosenek i ogląda tylko egipskie kanały telewizyjne?

Jeśli [taka jest nasza postawa], to dlaczego istnieje amerykański uniwersytet w Kairze i dlaczego słyszeliśmy o [uniwersytetach] niemieckich, rosyjskich, kanadyjskich i francuskich, o miejsca w których konkuruje młodzież? [Te uniwersytety są popularne] ponieważ oferują inny [rodzaj] edukacji i inną atmosferę, dostarczają lepszego szkolenia, bardziej odpowiedniego dla wymogów rynku pracy.

Otwieranie amerykańskich, brytyjskich lub francuskich szkół w tym kraju jest ideą, która ani nie jest dziwna, ani obraźliwa dla naszego społeczeństwa. Wręcz przeciwnie, takie szkoły odgrywają rolę w [rozwoju] kultury i oświecenia [w Egipcie]. Dały znakomitych egipskich absolwentów, którzy wpłynęli na nasze społeczeństwo swoimi umiejętnościami i nowoczesnym myśleniem i stali się jedną z sił inicjujących zmiany społeczne i wiodących transformację ku nowoczesnemu i zaawansowanemu społeczeństwu (…)

Ani nie rozumiem, ani nie akceptuję strachu, który ogarnia niektórych [Egipcjan na każdą wzmiankę o] nowej idei lub zagranicznym wpływie – jak gdyby imperializm mógł wrócić i jak gdyby mógł zniszczyć arabski lub islamski [charakter] Egiptu. Ci ludzie zapomnieli lub udają, że zapomnieli (…) że Egipt przez wiele lat w erze nowożytnej był pod okupacją turecką, francuską i brytyjską, niemniej Egipcjanie pozostali lojalni wobec swojego kraju i zachowali swoje obyczaje bez zmiany ich charakteru i bez mieszania [obcych kultur] z własną (…) Nowe szkoły amerykańskie, wspomniane przez panią Scobey, będą znakomitym dodatkiem do nowoczesnego [systemu] edukacji w Egipcie (…)” [8]


[1] Pod koniec października szef administracji ministerstwa ds. specjalnej i zagranicznej edukacji, Hussein Abd Al-Azim, powiedział, że ambasada USA jeszcze nie przedstawiła projektu do aprobaty ministerstwa. “Al-Yawm Al-Sabi” (Egipt), 23 października 2009.

[2] “Al-Misriyoun” (Egipt), 21 października 2009.

[3] “Nahdhat Masr” (Egipt), 22 października 2009.

[4] “Al-Yawm Al-Sabi” (Egipt), 6 listopada 2009.

[5] “Al-Yawm Al-Sabi” (Egipt), 23 października 2009.

[6] “Al-Ahram” (Egipt), 6 listopada 2009.

[7] “Roz Al-Yousef” (Egipt), 11 listopada 2009.

[8] “Al-Masa” (Egipt), 7 listopada 2009.