W niedawnym artykule liberalny publicysta saudyjski i prezenter Al-Arabiya TV Turki Al-Dakhil ostro skrytykował przywódcę Biura Politycznego Hamasu Chaleda Maszala, oskarżając go o popieranie reżimu syryjskiego kosztem zarówno ludu syryjskiego, jak sprawy palestyńskiej.

Poniżej podajemy fragmenty [1] :

Obserwując raporty na jednym z kanałów [telewizyjnych], wiele pytań przychodziło mi do głowy, włącznie ze zdziwieniem wobec zmniejszającego się [zainteresowania] sprawą palestyńską. Od grudnia 2010 r. [programy] komentujące sprawę palestyńską są nieliczne, a nawet rzadkie. [Zamiast tego] doniesienia skupiają się na Syrii, Tunezji, Libii, Jemenie i Egipcie – [wszystkim] poza Palestyną. Nie wypływa to ze zmniejszenia wagi przypisywanej tej sprawie, która nadal uważana jest za podstawową kwestię [zajmującą] Arabów i muzułmanów. Przyczyną nieobecności doniesień [medialnych] jest przepaść, jaka utworzyła się między palestyńskimi mężami stanu a [resztą] świata.

Także doniesienia o [wewnątrz palestyńskim] pojednaniu nie [interesują] już dłużej widzów arabskich. Według pewnych kanałów telewizyjnych niektórzy protestujący w Syrii wzywali nawet do wydalenia Hamasu z Syrii [po tym, jak] poparł reżim syryjski przeciwko protestującym i przeciwko ludowi syryjskiemu. To jest coś, czego nie spodziewali się Chaled Maszal i jego zwolennicy. W ostatnim dziesięcioleciu ujawnionych zostało wiele palestyńskich [wad], na przykład, że sprawa [palestyńska] stała się narzędziem przetargów, tworzenia zysków, wywierania nacisków i [zdobywania] wpływów. To zamieniło Hamas w część osi irańskiej kosztem Arabów, którzy walczyli wraz z Palestyńczykami, podczas gdy Iran nigdy nie wystrzelił ani jednej kuli na cele izraelskie.

To jest jedna z wielu [wad]. [Wadą] ostatnio [ujawnioną] jest, że reżim syryjski jest dla Hamasu ważniejszy niż lud syryjski… Syryjczycy szukali pomocników po tym, jak dali Hamasowi schronienie w swojej ojczyźnie… ale [Hamas] natychmiast zwrócił się ku wrogowi Syryjczyków, popierając każdy krok reżimu [syryjskiego].

Gdyby Maszal nie traktował sprawy [palestyńskiej] jak towaru [do handlowania] i gdyby on i jego ruch nie… [dążyli] do własnych [wąskich] interesów, nie czyniłby żadnej różnicy między chłopcem Muhammadem Al-Chatibem, zastrzelonym przez armię syryjską, a [palestyńskim chłopcem] Muhammadem Al-Durą, który zmarł w ramionach ojca po postrzeleniu przez armię izraelską. [Fakt, że rozróżnia między nimi] pokazuje nam, że są palestyńscy mężowie stanu, których [w ogóle] nie interesuje ziemia palestyńska. Palestyna interesuje ich tylko jako [karta przetargowa] do powiększenia swojego majątku i [promowania] swoich interesów…

Milczenie Maszala i jego poparcie dla reżimu syryjskiego kosztem niewinnych ludzi czyni całkowicie jasnym, dlaczego jest mniej raportów z Palestyny. Ale sprawa palestyńska – jej znaczenie i waga – jest jaśniejsza dla nas niż dla palestyńskich mężów stanu.


[1] “Al-Watan” (Arabia Saudyjska), 30 czerwca 2011